środa, 4 września 2024

Wygląda na to, że jest źle

Służebny. Dziewka służebna i chłopak łaziebny to w XIV-XVI wieku, w zajazdach, karczmach, zamkach, osoby pomocne przy sprzątaniu, ale przede wszystkim… hm… realizujące potrzeby seksualne gości, służące waginą albo odbytem.

Akredytacja. Po polsku oznacza przedstawienie dokumentów uwierzytelniających przez dyplomatę (konsula, ambasadora) rządowi albo innej oficjalnej władzy obcego kraju. W AA-owskiej mowie oznacza to bilet wstępu na jakieś wydarzenie, koszt uczestnictwa w jakimś AA-owskim przedsięwzięciu, ale tylko AA-owskim, bo bilet do kina, to już nie.
Itd. Itd. Itd.

Na cudaczno-sekciarski język w środowisku AA zwracałem uwagę od samego początku, ale w pierwszych miesiącach, starałem się szybko tego slangu nauczyć. Wydawało mi się, że w taki sposób porozumiewają się alkoholicy trzeźwiejący i znajomość tego typu określeń i pojęć miała świadczyć o postępie tego procesu. Cóż… nie piłem, ale trzeźwy nie byłem na pewno.

Mijały lata. Zorientowałem się, że ciągoty sekciarskie pojawiają się w tym środowisku na pewno, ale jednak większość tych językowych dziwolągów, to efekt zwykłego nieuctwa albo może tzw. wtórny analfabetyzm – etanol niszczy skutecznie komórki mózgowe.

Pamiętam jak pewnego razu wypowiedziałem się na mityngu, a prowadzący zwrócił uwagę, że wolno mi mówić tylko o swoim doświadczeniu. Wtedy mnie zatkało, bo moja wypowiedź w stu procentach dotyczyła mojego doświadczenia. A ten człowiek po prostu nie wiedział, co to jest doświadczenie – uważał, że doświadczenie to jest opis czyjegoś przeżycia. Nie był w stanie pojąć, że moim doświadczeniem może być i to, czego się dowiedziałem (usłyszałem, przeczytałem, zaobserwowałem).

Doświadczenie – ogół wiadomości i umiejętności zdobytych na podstawie obserwacji i własnych przeżyć.

Przy okazji Kroku Dziewiątego zastanawiam się, jak zadośćuczyniają innym alkoholicy, którzy nowych członków AA zmuszają do nauki i stosowania błędów językowych? Bo facet, który uważa, że oportunista to ktoś, kto stawia opór (tak go nauczył sponsor w AA), po prostu się ośmiesza.

Mijają lata, wiele się w polskiej wersji AA zmienia. Niektóre rzeczy na lepsze. Język niestety nie, błędów i udziwnień pojawia się coraz więcej. Tak dużo, że już sami wśród swoich nie zawsze potrafimy się porozumieć. A skoro w najnowszym Biuletynie Informacji Publicznej znalazło się wezwanie, by w sprawozdaniach unikać AA-owskiego slangu, to już musi być całkiem źle. Jednak jest to też informacja także i dobra - zaczynamy to zauważać, nam samym zaczyna przeszkadzać, więc może będą zmiany na lepsze, kiedyś...



93 komentarze:

  1. Kiedy po raz pierwszy pojawiłem się na mityngu AA, byłem jak człowiek, który błądził po pustyni swojego umysłu, spragniony i zagubiony, poszukujący odpowiedzi, których nie umiał sformułować. Słyszałem opowieści o wspólnocie, o tej tajemniczej przestrzeni, gdzie „podobni rozumieją podobnych”. Myślałem, że to tylko zbiór ludzi, którzy spotykają się, by pogadać. Jakże się myliłem.

    Język AA to coś więcej niż tylko słowa. To mowa serca, mowa duszy. Wchodzisz na mityng i słyszysz te wszystkie frazy, które na początku wydają się niezrozumiałe, jakby były częścią jakiejś starożytnej liturgii: "Bóg, jakkolwiek Go pojmujemy", "Daj sobie na luz", "Żyj i daj żyć innym". Ale im dłużej słuchasz, tym bardziej zaczynasz rozumieć, że to nie są zwykłe słowa. To klucze, które otwierają drzwi do nowego wymiaru. To mantra dla zagubionych, objawienie dla poszukujących.

    Człowiek przychodzi do AA, myśląc, że to tylko grupa wsparcia, a odkrywa coś, co jest jak cudownie rozkwitające drzewo życia. Każde spotkanie, każda chwila milczenia i każde słowo to jakby misterium obecności Boga, tego "Siły Wyższej", która prowadzi nas ku zdrowieniu. Język tej wspólnoty ma coś z mistyki — wydobywa na powierzchnię prawdę, która drzemie w każdym z nas, bez względu na to, czy w nią wierzymy, czy nie. Jak mówi jedno z haseł AA: "Nie musisz wierzyć w Boga, ale Bóg wierzy w Ciebie".

    Gdy siedzisz w tej sali i wsłuchujesz się w głosy współtowarzyszy — tych, którzy „przeszli przez piekło na ziemi” i teraz dzielą się „tym, co mamy najcenniejszego” — zaczynasz czuć, że stajesz się częścią czegoś większego niż Ty sam. Język AA nie jest językiem kazań, to nie przepis na życie. To jest język serca, duszy, która tęskni za światłem. I chociaż niektórym może się wydawać archaiczny, przestarzały czy zbyt duchowy, to dla tych, którzy go poznali, staje się „językiem miłości i tolerancji”, który jednoczy.

    To właśnie jest siła AA — ta niewidzialna więź, ten magnetyzm, który sprawia, że ludzie przychodzą, siadają, słuchają i wracają. Słowa "Jeden dzień, tu i teraz, 24 godziny" nabierają nowego znaczenia, stają się rzeczywistością, codziennym rytuałem w drodze do duchowej trzeźwości. W AA nie chodzi tylko o zaprzestanie picia. Chodzi o nawiązanie relacji — z innymi, z samym sobą, i z tym, co nazywamy Siłą Wyższą.

    Bo w końcu, jak mawiają starzy wyjadacze, „to, co sprawia, że tu przychodzisz, nie jest tak ważne jak to, co sprawia, że tu zostajesz”. A zostajesz, bo w tym języku, w tym doświadczeniu wspólnoty, w tej bosko objawionej obecności, odnajdujesz coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej: nadzieję, miłość i poczucie, że "razem damy radę".

    Pogody ducha i radości w zdrowieniu.

    Alkohoklik, służebny innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co robi osoba "służebna innym"? Służebnuje czy służybnościowuje? Jak się nazywa takie działanie?
      Gdzie w WK występuje staropolskie pojęcie "służebny"? A może jest w jakiejś innej książce Wspólnoty?

      Usuń
    2. „Alkohoklik, służebny innym.”
      Takiego potworka nie ma nawet w slangu aowców.
      Może od razu podręczna?

      Usuń
    3. Dokładnie tak jak pisze Niedyskretny!

      Jeśli czegoś nie ma w literaturze zatwierdzonej dla AA, oznacza to, że to coś nie istnieje i nie jest potrzebne w zdrowieniu.

      Dziękuję za to doswiadczenie.

      Usuń
  2. Najgorsze jest to, że sprawozdania pisane slangiem robią ludzie, którzy zrealizowali mówione slangiem sootkanie z ludźmi spoza AA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas najwyższy wytrzeźwieć i mówić normalnym językiem.

      Usuń
  3. Już kiedyś pisałem:" zapytajcie służących królowej Elżbiety II czy dla nich bycie służącym to wstyd?"
    To odnośnie tego dziwoląga "służebny".
    AA przypomina mi nowomowę komunistów. Oni zawsze do pojedynczego człowieka mówili "wy". np. Dyrektor do mnie mówił "czy wy rozumiecie, że to informacja dla Sekretarza Komitetu?"
    Moim zdaniem wynika to z nieznajomości języka polskiego czyli zwykłego nieuctwa.
    To samo dotyczyło "iż". W jednym zdaniu potrafili użyć kilka razy "iż". Może dlatego, że pismo na pół strony to były dwa zdania. A mnie uczono, że zdania mają być krótkie.
    Ale co ja tam wiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest to problem dotyczący całego społeczeństwa. Piętnaście lat temu wystartował program mający na celu uproszczenie języka urzędowego.

    Polskie AA ciągle bazuje na amatorskich tłumaczeniach. I ciągle żałuje kasy na profesjonalne tłumaczenia organizowanych spotkań. Mamy już grupę ,,specjalistów'' tłumaczy w AA. Można się pośmiać i posłuchać tych tendencyjnych tłumaczeń. Ci od sugestii sami wprowadzają swoje interpretacje zgodne z tym co im wbito do głowy.
    To, że sprzedaję książki nie oznacza, że jestem służącym, ani też służebnym. To, że potrafię porozumiewać się po angielsku, nie oznacza, że mam kompetencje tłumacza.




    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem służebnym w polskojęzycznej strukturze AA co nie jest tożsame z " realizacją potrzeb seksualnych gości" Chętnie przyjmę alternatywne propozycje adekwatne do współczesnego ducha języka polskiego, jeśli ogóle - oprócz zagorzałej krytyki - takie macie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy 5 września 2024 08:48
      To sobie bądź, w czym problem? Równie poprawne, jak "jestem fryzjerem". To określenie "jestem służebny" nie występuje już we współczesnej polszczyźnie w formie osobowej.

      Usuń
    2. Powtarzam swoją prośbę "Chętnie przyjmę alternatywne propozycje adekwatne do współczesnego ducha języka polskiego, jeśli ogóle - oprócz zagorzałej krytyki - takie macie."

      Odpowiedz

      Usuń
    3. Jak napisał Mirosław Bańko z Uniwersytetu Warszawskiego w dniu 25.10.2014 na stronie SJP PWN jeśli słowo "służebnym" jest narzędnikiem w funkcji orzecznika, to składnia "Jestem służebnym " jest oczywiście całkiem współczesna.

      Usuń
    4. "Chętnie przyjmę alternatywne propozycje adekwatne do współczesnego ducha języka polskiego"

      Proszę bardzo:
      Pełnię funkcję skarbnika w grupie (nazwa). Zajmuję się....

      Usuń
    5. "Nasi liderzy są tylko zaufanymi sługami; oni nie rządzą".
      To z Drugiej Tradycji - gdyby ktoś o Tradycjach słyszał.

      Usuń
    6. Czego to alkoholik - pełen dumy i pychy - nie zrobi, byle tylko nie nazwać się zaufanym sługą!
      Jeśli grupa, intergrupa, region, powierzył mi służbę, to jestem zaufanym sługą, amen. ZAUFANYM SŁUGĄ, a nie służebniczącym, służebny, służebnianym, służebnikiem itp.

      Usuń
    7. " Pełnię funkcję skarbnika w grupie (nazwa)". W AA nie ma funkcji, są służby ( patrz Poradnik. dla służb AA).

      Usuń
    8. To również żargon aowski, ale w grupie nie pełni się funkcji, pełni się służbę. W grupie nie ma również stanowisk. Te słowa nie są synonimami, ba, konkretnie określają pożądane podejście do wykonywanych czynności.

      Usuń
    9. "Te słowa nie są synonimami, ba, konkretnie określają pożądane podejście do wykonywanych czynności."

      Dokładnie! Nikt nie będzie i nie może narzucać niczego innemu alkoholikowi. Dlatego też, jesli juz grupa powierzyla zaufanie np. skarbnikowi to nie można tego cofnąć.
      Nie mozna i nie wolno nikogo ukarać. Nie jesteśmy organizacją. Z miłością trzeba pomagać a czasem np. uzupełnić kasę.
      Jesteśmy wszyscy chorymi ludźmi i wspólnie zdrowiejmy.

      Dziękuję wszystkim sluzbom w grupach. Wzrastajcie w służbie i czyńcie dobro.

      Usuń
    10. Byłem skarbnikiem, sprzedawałem literaturę, sprzątałem krzesła, prowadziłem spotkania AA, byłem sekretarzem, zamykałem bramę na parkingu, zamieszczałem ogłoszenia w internecie, byłem przewodniczącym zespołu, robiłem kawę i herbatę. Chodzę na spotkania AA.
      I cieszę się, że mogę to robić!

      Usuń
    11. Co za brednie. Jeśli sługa przestaje zasługiwać na zaufanie, to się go ze służby wypier... Zgodnie zresztą w poradnikiem służb.

      Usuń
    12. " to się go ze służby wypier... Zgodnie zresztą w poradnikiem służb.": Tak jest napisane w Poradniku?

      Usuń
    13. "Te słowa nie są synonimami, ba, konkretnie określają pożądane podejście do wykonywanych czynności."
      Dokładnie! Nikt nie będzie i nie może narzucać niczego innemu alkoholikowi. Dlatego też, jesli juz grupa powierzyla zaufanie np. skarbnikowi to nie można tego cofnąć.
      Nie mozna i nie wolno nikogo ukarać. Nie jesteśmy organizacją. Z miłością trzeba pomagać a czasem np. uzupełnić kasę.
      Jesteśmy wszyscy chorymi ludźmi i wspólnie zdrowiejmy.”

      I te wszystkie bzdury wyczytałeś w moim komentarzu, którego fragment cytujesz?
      Nie przeczę, jesteś chory. Ale nie przypisuj swojej choroby innym.
      Kto dał tobie prawo nazywać innych ludzi chorymi?
      Zapraszam do lektury broszury „Rzut oka na AA”, tam jest wyraźnie napisane, że AA nie stawia diagnoz. Dlaczego ty to robisz?

      Usuń
  6. Wygląda na to, że jest gorzej niż źle.
    Nie potrafią skonstruować prawidłowego zdania, które przekaże to, co powinno.

    „Jedynym warunkiem członkostwa w AA jest chęć zaprzestania picia, dlatego grupy starają się stworzyć wspierające i przyjazne środowisko dla alkoholika, który jeszcze pije”.
    (ze świeżo wydanej winiety dotyczącej podstawowych zasad bezpieczeństwa w AA).

    Naprawdę? Tyle czasu nad tym debatowali i wydalili z siebie TO?
    Znowu nikt nie czyta tego, co pisze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wspieranie pijących na czym konkretnie polega? Dają im na zachętę 0,7? Będą tworzyć pijalnie piwa niekryminogenne, ale bezpieczne, z przyjazną atmosferą?

      Co za kretyński bełkot! Autorem jest ktoś po podstawówce?

      Usuń
    2. "Dają im na zachętę 0,7? Będą tworzyć pijalnie piwa niekryminogenne, ale bezpieczne, z przyjazną atmosferą? " "Co za kretyński bełkot! Autorem jest ktoś po podstawówce? " Wysoko cenię samokrytykę autora tego wpisu!

      Usuń
    3. To jakaś biłgorajsko-londyńska polszczyzna?

      Usuń
    4. Nie chciałabym być w waszej skórze, kiedy budynek TEJ szkoły podstawowej w Biłgoraju stanie się obiektem pielgrzymek i kultu.

      Usuń
    5. Poki co przedmiotem kultu jest absolwent tej szkoły.. Z drwin zrodziła sie kult

      Usuń
    6. Cała grupa pije razem z nim tworząc wspierające i przyjazne środowisko?

      Usuń
    7. Ogólnie w tym cytowanym zdaniu z nowego wydawnictwa teza rozmija się z wnioskiem.
      Ponieważ warunkiem jest chęć zaprzestania picia, dlatego stworzymy tobie warunki do picia.
      Czy AA zależy na opinii, że tutaj nie przestaje się pić?

      Usuń
    8. "Jedynym warunkiem członkostwa w AA jest chęć zaprzestania picia, dlatego grupy starają się dla alkoholika, który jeszcze pije stworzyć wspierające i przyjazne środowisko", aby przestał pić.

      Usuń
    9. Mógłbyś Anonimowy wskazać, gdzie w winiecie znalazłeś słowa "aby przestał pić"?

      Usuń
    10. W domyśle, skoro ""Jedynym warunkiem członkostwa w AA jest chęć zaprzestania picia"

      Usuń
    11. „aby przestał pić"?

      Język Polski pozwala tworzyć proste i zrozumiałe zdania. Nie takie do domyślania się i interpretacji.
      Ale trzeba mieć biegłość w posługiwaniu się językiem ojczystym, i nie zależy to od wykształcenia.
      „Chodzi mi o to, aby język giętki. Powiedział wszystko, co pomyśli głowa”.
      Juliusz Słowacki.

      Usuń
    12. "Język Polski " - nie pozwala pisać "polski" dużą litera. Na szczęście domyśiłem się o co Ci chodzi.

      Usuń
    13. ". Nie takie do domyślania się i interpretacji." Zupełnie jak znane AA-owcm "24 godziny". Dzisiaj nie piję", ale jutro już moge.

      Usuń
  7. Do Anonimowego 5 września 2024 18:18
    W ulotce F-228 - Safety and A.A. Flyer wydanej przez GSO USA/Kanada na stronie 2 umieszczone jest w języku angielskim zdanie, którego polskie tłumaczenie z nowo wydanej winiety przytoczyłeś w swoich wpisie. To jaki jest Twój zarzut?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczenie wyraz po wyrazie jest typowe dla polskich AA, którym wydaje się, że jak kładli kafelki w GB, to teraz mogą byś tłumaczami. Polska wersja ma być zrozumiała i jednoznaczna po polsku. Bzdurne kalki z angielskiego czy jakiegokolwiek innego języka, to nieuctwo i prostactwo.
      Nie interesuje mnie ulotka w obcym języku. Interesuje mnie w Polsce ulotka po polsku, a ta obiecuje, że grupy AA będą pomagać alkoholikom w piciu, wspierać ich itd.
      Żenująca nieudolność!

      Usuń
    2. Twoja żenująca frustracja nie poprawia jakości tlumaczenia. Dla mnie jest ono zrozumiałe

      Usuń
    3. Czyzby. W ulotce bylo napisane ze będzie się wspierać głupotę tych co opacznie rozumieja wspieranie osób wciąż pijacych?

      Usuń
    4. Czy jak piszesz o tych, co "kładli kafelki w GB" to masz na myśli konkretną osobę czy samego siebie, któremu awersja do tej osoby przesłoniła kompletnie racjonalnie myślenie i pozwoliła frazę
      "staranie stworzenia wspierającego i przyjaznego środowisko dla alkoholika, który jeszcze pije" zamienić w "obietnicę, że grupy AA będą pomagać alkoholikom w piciu" ?

      Usuń
    5. Czy jak piszesz o tych, co "kładli kafelki w GB" to masz na myśli konkretną osobę czy samego siebie, któremu awersja to tej osoby przesłoniła kompletnie racjonalnie myślenie i pozwoliła frazę
      "staranie stworzenia wspierającego i przyjaznego środowisko dla alkoholika, który jeszcze pije" zamienić w "obietnicę, że grupy AA będą pomagać alkoholikom w piciu" ?

      Usuń
    6. Czy ci pijący chcieliby przestać pić? Czy szukają jakiegoś rozwiązania na cokolwiek? Nic kompletnie o tym nie wiadomo, ale... wiadomo, że piją, więc w czym mamy im pomagać? W realizacji tego, co sobie wymyśliliśmy na ich temat? Tak - alkoholizm to paskudna choroba umysłowa. :-(

      Usuń
    7. Umknął CI poczatek zdania z winiety "Jedynym warunkiem członkostwa w AA jest chęć zaprzestania picia,.." Jak przyszli do AA to kierowała nimi chęć zaprzestania picia i zwrócili się do Wspólnoty o pomoc w zaprzestaniu picia,

      Usuń
    8. A skąd pomysł, że ci pijący alkoholicy przyszli do AA? Nadal z własnych rojeń i pijanych fantazji, co?
      Komunikat jest jasny, niestety. Grupy AA w Polsce mają zadbać o przyjazną atmosferę i wsparcie dla alkoholików pijących. Bez względu na to, gdzie są, co piją, czy chcą pić nadal (jak większość).

      Usuń
    9. Grupy mają, gdzie stworzyć to przyjazne środowisko? Czy alkoholicy piją na mityngach? No, raczej nie, a w takim razie grupy AA mają tworzyć to środowisko poza AA, prawda? Bo tak z tego wynika.
      Jakiś niedouczek próbował tu cytować tradycję, zapominając, że są one dla członków AA, a nie dla pijących alkoholików.

      Usuń
    10. "A skąd pomysł, że ci pijący alkoholicy przyszli do AA? Nadal z własnych rojeń i pijanych fantazji, co?" Przybastuj, proszę; czy ja oceniam Twój stan trzeźwości?

      Usuń
    11. A może warto kupić w sklepie Fundacji BSK tę ulotkę w cenie 1,50 zł, zapoznać się z jej treścią i dopiero potem wypowiadać się na temat ""stworzenia wspierającego i przyjaznego środowiska dla alkoholika, który jeszcze pije".

      Usuń
    12. A co ma do tego jakaś ulotka? I to płatna? Tutaj zdaje się dyskusja dotyczy winiety (cokolwiek to znaczy) rozsyłanej i rozdawanej za darmo. Też to coś dostałem z informacją:
      "Zgodnie z rekomendacją 52. KSK wydana została winieta dotycząca podstawowych zasad bezpieczeństwa w AA. Przeznaczona jest przede wszystkim do postawienia na stole mityngowym, jest bezpłatna i można złożyć na nią zapotrzebowanie w sklepie internetowym przy okazji realizacji zamówień przez kolporterów lub odebrać osobiście w biurze przy ul. Pięknej w Warszawie".
      Więc może warto najpierw dowiedzieć się, o czym ludzie mówią/piszą, a dopiero później, ewentualnie się wypowiadać, co?

      Usuń
    13. "A co ma do tego jakaś ulotka?"
      Pierwsze zdanie w winiecie brzmi "„Jedynym warunkiem członkostwa w AA jest chęć zaprzestania picia, dlatego grupy starają się stworzyć wspierające i przyjazne środowisko dla alkoholika, który jeszcze pije”.
      Ostatnie zdanie w winiecie brzmi: "Więcej informacji na ten temat znajdziesz w ulotce "Bezpieczeństwo w AA".

      Usuń
    14. „Amoże warto kupić w sklepie Fundacji BSK tę ulotkę w cenie 1,50 zł,”

      Jaką „tę ulotkę”?
      Mowa jest o bezolatnej „winiecie” do postawienia na stołach mityngowych.
      Dotyczy ona bezpieczeństwa w AA. Niezbyt nawet wiąże się z tym zapewnianie go osobom pijącym (czy to na mityngu, czy poza nim).
      Osoba taka jak każda inna może uczestniczyć w mityngu jeśli przestrzega jego zasad.

      I faktycznie, służby najniższe apelujące żeby nie posługiwać się żargonem, slangiem, same to robią nadając słowom własne znaczenia.
      Nazwanie plakietki winietą jest błędne.

      Usuń
    15. „Do Anonimowego 5 września 2024 18:18
      W ulotce błąd bla bla bla bla bla…”

      Odpowiadam: Najprawdopodobniej w oryginale zdanie to jest skonstruowane poprawnie, nie wiem.
      Odnoszę się do tłumaczenia na język polski, które jest koślawe, wieloznaczne i przypisuje grupom aa rzeczy, działania, których grupy A.A. nie robią i nie mają w swoich zadaniach.

      Usuń
    16. Rozmowa pierwsza zgodna z rozkazami z winietki:
      - Kierowniku złoty, wesprzyj piątką na browara!
      - A ty aby na pewno jesteś alkoholikiem? Bo ja mam wspierać tylko alkoholików, a zwykłych pijaków, to nie.
      - Jestem, jestem, prezesie, jak najbardziej!
      - No, dobra, to masz tu swoje pięciozłotowe wsparcie.

      Rozmowa druga zgodna z rozkazami z winietki:
      - Mistrzu, kopsnij parę złotych na flaszeczkę, poratuj biednego alkoholika!
      - A ty na pewno jesteś alkoholikiem?
      - Tak, tak, byłem nawet w AA i oficjalnie mnie do was przyjęto.
      - A nie chciałbyś przestać pić?
      - Na Boga! Nigdy w życiu!
      - OK. Masz tu swoją kasę, ale przemyśl to.

      Rozmowa trzecia zgodna z rozkazami z winietki:
      - Dobry panie, fundnij biedakowi kilka złociszy na jedzenie!
      - Dobrze, to chodźmy do sklepu, kupię ci jedzenie.
      - Ale gdzieżbym śmiał fatygować pana prezesa! Poza tym w moim towarzystwie to pan sobie tylko wstydu narobisz. Parę złotych tylko, a zakupy już sam ogarnę.
      - Jak ci dam gotówkę to kupisz alkohol, a to ci przecież szkodzi, nie widzisz tego?
      - Na rany Chrystusa, jaki alkohol?! Kilka piwek tylko. Wesprzyj cierpiącego.
      - Wymówiłeś właściwe słowo, więc wesprę cię monetą pięciozłotową, ale jak już wypijesz to piwo, to pomyśl, żeby w ogóle przestać pić.
      - Ale ja przecież przestałem dziesięć lat temu. To było najgorsze dwadzieścia minut w moim życiu.
      - Rozumiem, to masz tu dychę.

      Usuń
    17. Do Anonimowego 6 września 2024 15:29 - przeczytaj wpis Anonimowego z 6 września 2024 14:24

      Usuń
    18. „Do Anonimowego 6 września 2024 15:29 - przeczytaj wpis Anonimowego z 6 września 2024 14:24”

      Ja Brzoza, ja Brzoza.
      Jawor odezwij się.
      Ty nsirawde uważasz, że ktoś będzie sprawdzał te twoje szyfry?
      Nie masz nic do napisania i odsyłasz do cudzych wypowiedzi?
      Dobre.

      Usuń
    19. „Ostatnie zdanie w winiecie brzmi: "Więcej informacji na ten temat znajdziesz w ulotce "Bezpieczeństwo w AA".”

      Więcej informacji znajdzie ten, kto ich szuka, potrzebuje.
      Natomiast tekst na plakietce stojącej na stołach mityngowych ma być zrozumiały bez dodatkowych uwiarygodnien.
      Jest to osobna rzecz, która ma być pomocna uczestnikom, a nie zaciemniać i wprowadzać w błąd.

      Usuń
    20. Ale przecież komunikat jest prosty. Należy wspierać alkoholików pijących, aktywnych, a ci niepijący, to niech się idą walić na ryj.

      Usuń
    21. " a ci niepijący, to niech się idą walić na ryj." A konkretnie, co masz na myśli?

      Usuń
  8. A co z tym Biłgorajem? Kolejny zbawiciel się tam urodził?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty nie rżnij głupa. Wszyscy wiedzą, że z Biłgoraju pochodzi sam Złotousty Ojciec Tadeusz. Tam też, z pewnym trudem, skończył szkołę podstawową. Na początek myślimy o sali pamięci, ale z czasem cała szkoła stanie się muzeum tego Wielkiego Człowieka.

      Usuń
    2. Nie wiedziałem ale dzięki za wyjaśnienie.

      Usuń
  9. Czytam, analizuję i ćwiczę pokorę i tolerancję. Jak napisal kiedyś wielki człowiek, wszyscy sa w jakiś sposob chorzy duchowo. Uśmiecham się serdecznie i trzymam wyciągniętą dłoń by każdy potrzebujący mógł ją znaleźć.

    To co pomaga, co uczy pokory to świadomość tej prawdy, twardych faktów zapisanych przez naszego zalozyciela:
    "Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co naprawdę mamy, jest codziennym wytchnieniem..."

    Kolejnych 24h trzeźwości. Razem zdrowiejemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowiejcie razem i trzeźwiejcie. Pielęgnujcie chorobę alkoholową bo taka piękna ona jest. Co byście zrobili gdyby wynaleźli tabletkę na alkoholizm? To by dopiero była piękna katastrofa. Trzeźwiejcie ile sił jak wiecie nawet pan prezydent stwierdził, że alkoholizm chorobą nieuleczalną jest. A co powie prezydent święte jest. Wytchniewajcie codziennie albo i kilka razy dziennie to sprzyja rozwojowi choroby. Proponuję wam też byście napisali do rządzących w PLAA by wykreślili wszystkie wyrazy z WK dotyczące wyzdrowienia z alkoholizmu. Ci chorzy umysłowo powiernicy pewnie się zgodzą. Oni reprezentują ten sam punkt widzenia i tak samo pielęgnują chorobę.
      Czuj duch, zuch za dwóch. Pięknej choroby życzę.

      Usuń
  10. "Więc może warto najpierw dowiedzieć się, o czym ludzie mówią/piszą, a dopiero później, ewentualnie się wypowiadać, co? " Nie wiem, czy będzie jeszcze jakikolwiek sens wypowiadać się po bezsensownych wpisach
    Anonimowych z 6 września 2024 10:25, 16:21 i 16:24.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dodatkowy wpis z 18:37 potwierdza, że "Wygląda na to, że jest źle", bardzo źle.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz Meszuge, trochę uwierał mnie tytul Twojego wpisu. Właśnie... Uwierał. To juz czas przeszły.
    Na mailu (pewnie tez masz) sa wyniki ankiety... Tej ankiety.

    Alkoholicy wskazali w niej "Co pomaga? Czynniki szczególnie ważne w trzezwieniu".

    Szukam i szukam, czytam....

    Nigdzie nie widzę ze rozwiązaniem jest program 12 kroków....

    Jakoś smutno mi sie zrobiło.

    Wygląda na to, że jest źle. Bardzo źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że bardzo źle. Minęło 25 lat a tu nadal AA = mityng AA, a chadzanie po mityngach jest rzeczą najważniejszą na świecie. Dokładnie tak, jak w czasach wydawania "Prawd i zasad AA pomagających w trzeźwieniu". https://meszuge.blogspot.com/2022/05/wspolnota-aa-kiedys-i-dzis.html

      Usuń
    2. Te cuda, że naszym głównym celem jest spotykanie się na mityngach, wisiały na stronie Anonimowych Alkoholików w Polsce, pisałem o tym kilka miesięcy temu.
      Nie mam czasu i sił sprawdzać czy cokolwiek się zmieniło.

      Usuń
    3. Jest jeszcze gorzej, niż się zdaje.
      Nasze służby najniższe nie wpadły na to, aby taką najważniejszą możliwość jak Program 12 Kroków umieścić w ankiecie. Po prostu nie było go w opcjach wyboru.
      Bo jednak sponsorowanie innym czy praca ze sponsorem to nie to samo.
      Są także osoby, które ze sponsorem już nie pracują, z różnych powodów nie sponsorują (lub już nie sponsorują) a praktykują Program w swoim życiu.

      Usuń
  13. ,,"Co pomaga? Czynniki szczególnie ważne w trzezwieniu".
    Z ,,Winiety" (nawet nie sprawdzili co oznacza to słowo),,Bezpieczeństwo w AA" ,,Uznając jedność za najwyższą wartość, nasza grupa pragnie stworzyć bezpieczne warunki na mitingu, by alkoholicy mogli skupić się na osiągnięciu trzeźwości." To jakieś dziwne to PLAA - jedność to najwyższa wartość w AA ??? Od kiedy? Gdzie te zuchy to znalazły? Ale do brzegu.
    ,Alkoholicy mają skupić się na trzeźwieniu? Bill W pisał co stosować w osiąganiu trzeźwości. Sok z buraka(potas), cukierki(glukoza) dodał bym jeszcze, sok z ogórków kiszonych, rosołek. Podobno dobry jest też alka- prim oraz inne salicylany. Tyle o trzeźwieniu, o radzeniu sobie z kacem.
    Powiernicy polecają bezpieczne leczenie kaca na mitingu, wcale mnie to nie dziwi. Mogliby jeszcze wskazać jakie medykamenty, mikstury stosować w osiąganiu trzeźwości. Proponuję by BSK otworzyło sklep z takimi lekarstwami. Czy od dzisiaj mitingi będą zamieniane na izby wytrzeźwień, może nazwać je Izbami Trzeźwień AA (ITAA)

    Szpak Marceli

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy Ty Marceli myślisz że jesteś trzeźwy nawet jak nie pijesz? Js po pijaku nie wymyslilbym tego co Ty proponujesz

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesli myślisz Marceli ze do mierzenia trzeźwości wystarczy alkomat to powinieneś w drogowce pracować

    OdpowiedzUsuń
  16. "To jakieś dziwne to PLAA - jedność to najwyższa wartość w AA ??? Od kiedy? "
    Deklaracja jedności. - „To powinniśmy czynić dla przyszłości AA: na pierwszym miejscu stawiać nasze wspólne dobro; zachowywać jedność naszej Wspólnoty, gdyż od jedności AA zależy nasze życie i życie tych, którzy do nas dołączą.”

    OdpowiedzUsuń
  17. A jak Ty marzysz swoją trzeźwość? W stopniach, centymetrach kilogramach? Bo ja znam jeden sposób. Zawartość alkoholu we krwi mierzymy promilach można je przeliczyć na mg/l. Proste? Co tam z twoimi jednostkami trzeźwościowymi?
    Tak do zmierzenia trzeźwości (trzeźwości zgodnie z definicją obowiązującą na świecie, nie mądrościami trzeźwiejących) wystarczy alkomat, czasami można skorzystać z pobrania krwi na zawartość alkoholu.
    A Wy, tak będziecie trzeźwieć, trzeźwieć, trzeźwieć i pijani pomrzecie. Wyrazy współczucia
    Ale skoro taka wasza droga.
    Marceli Szpak
    Alleluja i do przodu

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyczytaj książke "Życie w trzeźwości"

    OdpowiedzUsuń
  19. Do drogówki, Marceli jak Ci zaproponował Anonimowy 8 września 2024 08:54, a nie wypisywac bzdety o swojej pijanej trzeźwosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w drogówce są ludzie nie mają pojęcia o badaniu trzeźwości i powinni uczyć się od trzeźwiejących pijaków z AA. Paradne.

      Usuń
  20. Marceli, piszesz:
    "Powiernicy polecają bezpieczne leczenie kaca na mitingu ..."

    Poproszę o konkrenty cytat, wypowiedz powiernika, ze wskazaniem zrodla, na podstawie których piszesz powyższe.

    Argot

    OdpowiedzUsuń
  21. ,,Poproszę o konkrenty cytat, wypowiedz powiernika, ze wskazaniem zrodla, na podstawie których piszesz powyższe."
    To tak już nie działa. Odpowiesz na moje pytania, a ja wtedy odpowiem na Twoje. Odpowiadałem wcześniej na różne pytania nie otrzymując odpowiedzi na moje. Jeśli chcesz bym odpowiedział na twoje pytanie odpowiedz wcześniej na moje.
    Z Panem Bogiem
    Szpak Marceli

    OdpowiedzUsuń
  22. ""Powiernicy polecają bezpieczne leczenie kaca na mitingu ..." Marceli - kłamca!

    OdpowiedzUsuń
  23. Marceli pisze...
    "To tak już nie działa"

    I wszystko jasne. Dziękuję. Po prostu brak jest potwierdzenia w faktach, tych zarzutów.

    Jeszcze raz dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  24. Skoro mój komentarz, doprowadził Ciebie do takich wniosków.
    Pasuję.
    Pozdrawiam
    Szpak Marceli

    OdpowiedzUsuń
  25. "Pasuję" Marceli, Ty nie pasuj tylko zabierz się za prawdziwe trzeźwienie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Podejrzewam, że te przywołanie kogoś, kto jeszcze pije jest wynikiem zróżnicowanym stosunkiem na spotkaniach AA do takich osób.
    Ostatnio byłem świadkiem jak jeden z aowców wydał ryja na kolesia, który był wstawiony.
    Nie jest to odosobniony przypadek nieuprzejmego traktowania takich ludzi.

    Oczywiście pouczenie grup przez piszących te teksty jest bezczelnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Oczywiście pouczenie grup przez piszących te teksty jest bezczelnością" ..O co Ci chodzi?

      Usuń
    2. Chodzi mi o to, że Ci którzy tworzą te teksty nie są upoważnieni do pouczania grup. Problem z alkoholem.

      Usuń
  27. To sa tylko sugestie a nie pouczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do tego zostali powołani.

      Taki sam proces można zaobserwować na intergrupie. Koleś wybrany na rzecznika zamiast skoncentrować się na prowadzeniu spotkania zaczyna wypowiadać się na każdy temat. I wierzy, że nagłe stał się znawcą wszystkich tematów.

      Usuń
    2. "I wierzy, że nagłe stał się znawcą wszystkich tematów."

      Czy to jest o zazdrości?. A moze trochę więcej akceptacji? Być może to jest wzrastanie w służbie i na Twoich oczach dzieje się przebudzenie duchowe kolejnego alkoholika. Wiecej wiary w Boga, dla ktorego nie ma rzeczy niemozliwych. Może to właśnie przez tego służebnego w służbie oddanego, objawia się właśnie głos Stwórcy?

      Czasem lepiej wyciągnąć watę z uszu i zamknąć usta. Prosta prawda, powtarzana kazdemu nowicjuszowi. Nawet weterani powinni o niej sobie przypominać.

      Dziękuję że jesteście i 24h trzeźwości życzę.

      Usuń
    3. „Koleś wybrany na rzecznika zamiast skoncentrować się na prowadzeniu spotkania zaczyna wypowiadać się na każdy temat.”

      Koleś wybrany na rzecznika ma prawo wypowiedzieć się jak każdy inny koleś.
      Służba rzecznika nie sprawia, że został ubezwłasnowolniony i obcięto mu język. Nie zwalnia go również z bycia pełnoprawnym członkiem AA.

      Usuń
    4. Oczywiście każdy może sobie wypowiadać się na każdy temat. Natomiast warto szanować czas innych. Staram się opisać zjawisko, które zaobserwowałem. Występuje to wszędzie, nie tylko we wspólnocie.
      AA jest nieograniczone można wzrastać, zdrowieć, trzeźwieć itd. itp.

      Tak na marginesie dzisiejsze refleksje są dowodem na to, że źle przetłumaczono krok pierwszy.

      Usuń