Stosowanie półśrodków nic nam nie dało. Znajdowaliśmy się ciągle w
punkcie wyjściowym. Znałem te słowa na pamięć. Czytane były na każdym
mityngu w czasach, gdy spotkane AA przypominało pieczołowicie celebrowany
obrządek, jakiś święty rytuał, który miał się odbywać zgodnie z drobiazgowo
opracowanym scenariuszem.
Początkowo traktowałem je bardzo
dosłownie, nie chciałem wracać do picia, a za punkt wyjściowy rozumiałem
właśnie zapicie. Mijały miesiące i lata, realizowałem kolejne psychoterapie,
nie piłem i z utrzymaniem abstynencji nie miałem większych kłopotów, ale jakość
mojego życia i jakość życia ze mną, obniżała się coraz bardziej. Był to czas, w
którym nie wiedząc, że zdanie drugie jest źle przełożone, nie zgadzałem się z
nim – nie wracałem przecież do punktu wyjściowego, nie wracałem do knajpy, mimo
stosowania półśrodków.
W końcu jednak dowiedziałem się,
że chodziło o punkt zwrotny, a nie o jakiś punkt wyjściowy. Więc znów przekaz z Wielkiej Księgi był
jasny, zrozumiały i bez wahania podpisywałem się pod nim.
Uczestniczyłem w terapiach i
warsztatach, chadzałem po wszystkich grupach w moim mieście, gdzie namiętnie
uprawiałem jęczydupstwo mityngowe,
słuchałem mityngowej liturgii słowa, czyli rozbudowanych scenariuszy oraz jakichś
bombastycznych tekstów, które wprawdzie nie miały zupełnie nic wspólnego z AA i
rozwiązaniem problemu alkoholizmu, ale za to takie były wzruszające! Robiłem
wiele, ale nie to, co naprawdę stanowi rozwiązanie. A kiedy już się tak
narobiłem (nachodziłem), kolejny raz ze zdziwieniem odkrywałem, że znowu
trafiłem do punktu zwrotnego, znowu jestem na rozstajach dróg.
Miałem około czterech lat
abstynencji, kiedy Program się o mnie upomniał. Wiedziałem, że znalazłem
właściwą drogę, ale zacząłem się przejmować czymś innym – chodziło mi teraz
raczej o pierwsze zdanie i obawę, czy realizuję Dwanaście Kroków wystarczająco
uczciwie i rzetelnie, czy nie stosuję półśrodków… choćby nieświadomie. Szybko
jednak zorientowałem się, że w tym przypadku jest tylko jeden sprawdzian – po owocach ich poznacie.
Minęło wiele lat. Realizując Krok
Dziesiąty opowiadałem kiedyś podczas mityngu, że przejechałem na gapę jeden
przystanek autobusem miejskim (1,60 PLN). Zauważyłem zaskoczenie i
dezorientację kilku osób, a po mityngu powiedzieli mi oni, żebym może nie przesadzał,
przecież to drobna kwota, bez znaczenia. Wtedy przypomniały mi się te całe
półśrodki. Zrozumiałem też, że jeśli zacznę modyfikować Dekalog i zamiast „nie
kradnij” wymyślę „nie kradnij powyżej 5 złotych”, to będzie znaczyło, że znowu
gram rolę Boga. A przecież już kiedyś próbowałem. I skończyło się to na
detoksie. Nie pragnę powtórki…
Jednego tylko zrozumieć nie
potrafię – alkoholików, którzy wiedzą, że sugestie sponsora realizowali
wybiórczo i połowicznie, i nawet o tym mówią na mityngach oraz warsztatach, ale
jednocześnie dziwią się, że Program nie przyniósł w ich przypadku oczekiwanych
efektów.
Na której stronie w WK są sugestie sponsora
OdpowiedzUsuńNie wiem.
UsuńCześć, przypomniałeś mi pewną moją historie. Będąc na wakacjach musiałem skorzystać z szaletów miejskich, jak się później okazało zapłatę trzeba uiścić na parkingu około 100m od tego przybytku. Pierwsza moją myśl, kto będzie wiedział, że skorzystałem, kolega mówi chodź, kasują nas wszędzie i za wszystko. Na całe szczęście był to czas poznawania programu i jego stosowania przeze mnie. Jak ja się ucieszyłem, że postąpiłem wtedy uczciwie, bo ja wtedy poczułem się najnormalniej szczęśliwy z mojej postawy. Od tamtego czasu wiem, że uczciwość jest cholernie ważna w moim trzeźwienia.
OdpowiedzUsuń,,Sugestie sponsora". To chyba skrót myślowy dotyczy sugestii zawartych w Programie AA jakie przekazuje sponsor. Tak jak ,,moja Grupa AA" wiadomo, że nie moja ale każdy wie co ,,podmiot liryczny miał na myśli" Chyba. ale wyjaśnić może to tyko Meszuge, autor tej myśli. PD
OdpowiedzUsuńSzpak M
Ważny temat, zapewne się wypowiem.
OdpowiedzUsuńNa razie jednak odszukam Twój wpis, Meszuge, w ktorym udowadniales nam i walczyłeś jak lew, że nie powinnismy oddawać kasjerkom pieniędzy, które nam błędnie wydały, ani zwracać uwagi, że zbyt mało policzyły, gdyż -uwaga - może to kasjerkom zniszczyć życie i zaszkodzić.
Zapewne byłby to pierwszy przypadek kiedy komus zaszkodziło oddanie mu pieniedzy. Ale takie przypadki hurtowo rodzą się w głowach alkoholików.
Przy okazji, wzorem kolegi powyzej, zapytam Ciebie Meszuge, co to są "sugestie sponsora"? Czyżby takie właśnie wymysły i interpretacje alkoholika, odległe od WK?
Wydaje mi się, że sugestie dotyczą sposobów i metod praktycznej realizacji poszczególnych Kroków. Program 12 Kroków jest programem działania, więc sponsor informuje, co i jak konkretnie podopieczny miałby zrobić, jakie działania podjąć. Ale ostatecznie to sprawa samych sponsorów, a sposobów, technik, metod sponsorowania jest zapewne całe mnóstwo i stale powstają nowe.
UsuńTaaa... Tak właśnie myślałem...
UsuńA możesz mi podać tytuły pozycji z literatury AA, w których mowa jest o tych wszystkich sposobach, metodach, nurtach, i o tym, że każdy alkoholik ma ten program przeinaczać na swój ch... a, przepraszam, na swój strój oczywiscie.
Bo ja taki ciemny jestem i znam tylko jeden sposób jaki mają Anonimowi Alkoholicy, zawarty jest on w książce "Anonimowi Alkoholicy" i bardzo wyraźnie wskazuje co i kiedy nalezy zrobic. Krok po kroku i słowo po słowie. Nie są tu potrzebne, a wręcz są niewskazane, wlasne interpretacje pijaków, ktorzy dorwali się do władzy, marnej bo marnej, ale dorwali się do władzy nad drugim człowiekiem. Człowiekiem zagubionym i bliskim smierci. A pijacy sprzedają mu swoje eksperymenty jako program AA. Oszustwo i spekulanctwo, oto o czym piszesz.
Uczciwość to jest także, a może przede wszystkim, nazywanie zjawisk odpowiednimi słowami (w przeciwieństwie do sekciarstwa).
A więc to, o czym tu Meszuge piszesz, to jest wypaczanie prostego programu, wymyślanie kocopołów i rozwijanie choroby. Choroby u tak czyniacego "sponsora".
Pierwsze, o czym ja informuję sponsorowanych - nie bede załatwiał twoich spraw z kobietą, nie bede radził ci z pracą, nie bede żył za ciebie. Masz nieco trudniej, bo musisz dogadać się z Siłą Wyższą, nie ze mną, ja przekażę ci sposób, jak to zrobic. Nie swój własny, nie Anonimowego Tadka, nie Meszuge. Sposób Anonimowych Alkoholikow.
Ja swoje życie poukladalem, ty zrobisz to samo.
Tak, że Meszuge, tort z gipsu na wystawie może wyglądać równie apetycznie jak prawdziwy, ale nie sprzedawaj go jako prawdziwe ciasto na wesele. Goście mogą umrzeć po takim tortopodobnym produkcie.
Piszesz, że w WK "bardzo wyraźnie wskazuje co i kiedy nalezy zrobic". Może i tak... A mógłbyś przypomnieć, z WK oczywiście, co i jak konkretnie należy zrobić w Kroku VI?.
UsuńJuz raz Tobie odpowiedziałem. To, co tam jest napisane. Dokładnie.
UsuńTak po chłopsku, zwolnić fotel Boga.
A jesli potrzebujesz to zrobic, a nie jak dotychczas próbować zrozumieć teoretycznie, to zaczniemy od pierwszego kroku. Bo tu chyba z tymi pierwszymi trzema sport problem.
UsuńDzięki Witia jestem Ci przeogromnie wdzięczny a zwłaszcza teraz w okresie panującej psychozy to jest trochę świeżego powietrza.
OdpowiedzUsuńZyczę zdrówka
Czosnek
Czy mogę przejść przez program i być sponsorem, jeśli nie wierzę w siłę wyższą?
OdpowiedzUsuńSkoro przyszedłeś do AA to uwierzyłeś w kogoś lub coś większego od siebie.
UsuńCały świat jest większy. Ale to nie znaczy, że jest siła, która świadomie tym zarządza...
UsuńPo co przyszedłeś do AA ? Sam sobie odpowiedz.
UsuńBodajże AA jest tolerancyjne i "jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia"?
UsuńAA tak jest tolerancyjne, program już nie koniecznie. AA nie równa się Program. Program to nie jest kolejna terapia. Nie da się tego zrobić po łebkach i teoretycznie. To program "duchowy". Dostajesz to co ktoś otrzymał i dajesz innym. Polecam posłuchać spikerki Clarence S. Na YT "jak postawiłem 12 kroków w 1939 r " - wiele Ci się rozjaśni w kwestii Programu.
UsuńA i pamiętaj "sponsorować" możesz nawet nie robiąc Programu... Przecież nikt tego nie sprawdzi😆 tylko po co?
G.
Duchowość nie oznacza wiary w siłe wyższą...
UsuńTo nie musi być Bóg, tylko los, przeznaczenie, jakaś siła większa od Ciebie
UsuńJedynym celem tego programu jest nawiązanie relacji z Siłą Wyższą. A zadaniem sponsora jest pomóc sponsorowanemu tę więź nawiązać.
UsuńA ty w jakim celu chcesz być sponsorem, co chcesz przekazać?
W sumie to sile Wyzszej wsio rawno czy ty w nią wierzysz czy nie.
Natomiast wiara w swoją własną boskość i sprawczosc jest niebezpieczna dla ciebie samego.
Ziben, widzę że Ty to wiesz czy sile wyższej wsio radno czy nie, gratuluję wiary w swoją boskość 😆
UsuńKrocz swoją własną drogą, idąc każdą inną błądzisz.
UsuńWidzę, że zbyt trudne zdania konstruuję 😂
UsuńJedynym celem tego programu jest nawiązanie relacji z Siłą Wyższą??? Ziben to chyba Twój program😄
UsuńRumba
Tak. Mój i milionow alkoholikow od prawie 80 lat.
UsuńZiben widzę u Ciebie skrajną nietolerancję, która nie ma nic wspólnego z programem, więc nie wrzucaj wszystkich do swojego worka.
UsuńCo każe tobie sądzić że jestem zainteresowany twoimi opiniami o mnie? Ogarnij się
UsuńSobie dajesz takie prawo, innym nie. Szkoda czasu i atłasu na jałowe dyskusje. Pas.
UsuńPrzepraszam, że zepsułem zabawę 😂
UsuńAle wśród alkoholików znajdziesz ofiarę swoich kogucich przechwalanek. Niestety, przemocowców w AA co niemiara, a DD-owców którzy szukają gnębienia jeszcze więcej.
Jak dobrze, że nie ma mityngów
UsuńRumba
Jakie to szczęście, że Bóg postawił mi na drodze sponsnora, który rozumiał, że przekazuje mi swój punkt widzenia programu i jego widzenie jest jedynie sugestią, a moim ostatecznym autorytetem jest dla mnie Bóg tak jak go pojmuję.
OdpowiedzUsuńZacznij realizować program i zobaczysz
OdpowiedzUsuńJeśli nie jesteś w stanie uwierzyć w Siłę Większą od Ciebie to Program AA nie zadziała. Nie postawisz kroku II, nie da się pójść dalej. Przyjaciele piszą, Program nie jest do interpretacji (Clarence S) tu nie ma miejsca na to, co mi się wydaje, jak ja bym to zrobił. Sponsor to taki przekaźnik jak słup telegraficzny. Sygnał idzie od jednego do kolejnych słupów. WK to ten przekaz. Sponsor jest takim przekaźnikiem. Może podzielić się jedynie swoim doświadczeniem nie może zmieniać Programu. Przebudzenie duchowe jest niezbędne do przekazania Programu, by zadziałał w cierpiącym alkoholiku. Ale fakt, jak napisał kolega, może być sponsorem każdy, bo lubi, tylko nie szkoda marnowania swojego czasu i czasu podopiecznego? Co może przekazać chory, cierpiący sponsor drugiemu alkoholikowi? Chorobę. podopieczny nie potrzebuje choroby, on już ją ma.
OdpowiedzUsuńMarc Szpa
Już jakiś czas chodzę na mityngi i zastanawiam się gdzie są ci przebudzeni duchowo??
UsuńProgram zrobiłam, działa i przekazuję dalej. I też działa. Mimo, że nie wyznaję idei siły wyższej. Trzeba zrozumieć parę rzeczy - że AA ma silne chrześcijańskie korzenie i owszem, łatwiej w ten sposób myśleć, że siła większa pomaga, ale czy lepiej? To odwieczny spór między wierzącymi , a nie , więc nie wchodzę dalej... Odnoszę wrażenie, że panuje fiksacja na punkcie tej tajemnej siły, że nakazuje się klęczeć lub po cichu wyklucza osoby, które nie wierzą bądż mają problem ze znalezieniem czy zrozumieniem siły wyższej, a że nie jest to konieczne nie mówi się wcale. Tylko że ta fiksacja powoduje wywyższanie, bo wielu z alkoholików czuje się dotkniętych palcem bożym; powoduje brak pracy nad sobą, bo niby modlitwa jest najważniejsza i pozostaje często jedyna, nie wnikając jakiej jest jakości... Więc gdzie to przebudzenie duchowe?
Zapytałam kiedyś na mityngu o osobiste duchowe doświadczenia - ani jedna osoba nie odpowiedziała. Parę słów ew na temat przebudzenia właśnie, że wraz z 12 krokiem... Utarte slogany. Zadałam niejedno pytanie o wiarę, o rozwój, na które nie ma we wspólnocie AA odpowiedzi, ciągle słyszę to samo, jakby jeden organizm z zamkniętą głową... Bez logiki nieraz, bez refleksji zazwyczaj.
Więc jak to jest, Wspólnoto AA? Pomagamy alkoholikom czy karmimy swoje rozbuchane ego? Wiemy jak pomóc czy najpierw pomóżmy jeszcze raz sobie? Odczuwamy sercem czy kręcimy się wokół własnych myśli jak chomik?
Mówi się u nas, że zadanie sponsora polega na podłączeniu podopiecznego do siły większej. I różne takie. Zobaczcie jaka to pycha. Nie lepiej powiedzieć, że zadaniem sponsora jest nauczyć podopiecznego patrzenia sercem? Poprzez miłość, współczucie, wsparcie itd. Ilu z was się to udaje?
Pema
Znam dużo chorych sponsorów po programie.
UsuńDziękuję Pema, nie uznaję programowego fanatyzmu, wszystko, co złe to alkohol, wszystko, co dobre to Bóg. A gdzie w tym programie ja?
UsuńRumba
No fakt. Jesli tak wypaczasz swój udział i zrzucasz winę na alkohol, to gdzie ty w tym pro... Hola hola, w czym?
UsuńNajwiecej do powiedzenia o programie mają ci, co się go boją.
Na temat programu mam dużo mniej do powiedzenia niż do zrobienia
UsuńRumba
"Nie lepiej powiedzieć, że zadaniem sponsora jest nauczyć podopiecznego patrzenia sercem? Poprzez miłość, współczucie, wsparcie itd. Ilu z was się to udaje? "
UsuńO moja droga, nie po to biegałem na Al anon, nie po to zajmowałem się dodatkowo swoim wspoluzaleznieniem, żeby alkoholicy próbowali mnie w nie znowu wpychać 😂
Może powinnaś udać się na Al anon, bo piszesz o dziwnych sprawach.
Są tacy, którzy muszą wiecznie coś udowadniać, zwłaszcza, że się nie mylą. Potrzebują poklasku, nakarmić swoje ego. Nie dziwię się, że nie rozumiesz o czym piszę, życzę Ci, żebyś kiedyś zrozumiał. Szczerze.
UsuńNie mogę pójść na alanon bo nie mialam, nie mam i nie będę mieć partnera alkoholika. Za dobrze ich poznałam w AA.
I właśnie dlatego proponuję tobie al anon.
UsuńTym bardziej po tym komentarzu może kiedys uświadomisz sobie ogromną niewiedzę w tym temacie.
A na razie zakończę tę dyskusję, nie pomagam w rozwijaniu choroby.
Za bardzo cwaniakujesz, pewnie przykrywasz tym swoje braki. Wielki mały Zibenek!
UsuńCzegoś jeszcze mi zazdrościsz?
UsuńRuch AA nie wymaga wierzenia w cokolwiek, każdy bez względu na swoje przekonania jest pełnoprawnym członkiem AA, nawet jeśli nie identyfikuje się ze słowem Bóg. Na mityngach powinno zmienić się podejście i język do nowoprzybylych. Tego wymaga szacunek, zrozumienie i tolerancja. Niedługo ukaże się ulotka, broszura dla agnostyków i ateistów "Słowo Bóg".
UsuńBliskie spotkania z tymi pseudoprogramowcami mnie przerażają, mają coś z wyznawców voodoo, poprzez rytuały opętania, manifestacje religijne, zachowują się jak w transie, bez poczucia rzeczywistości i odpowiedzialności.
OdpowiedzUsuńZiben już napisał o Sile Większej, zacytuję Wielka Księgę ,,Właśnie o tym jest ta książka. Jej głównym celem jest pomóc ci w znalezieniu Siły Większej niż ty sam. Siły która rozwiąże twój problem",, Tysiące mężczyzn i kobiet zgodnie oświadczają, że od momentu gdy uwierzyli w istnienie Siły Wyższej niż oni sami i przyjeli określoną postawę, zaszła w nich kardynalna zmiana." rozdział My Agnostycy. Pema to co ty zrobiłaś to nie jest Program AA. Napisałaś ,,które nie wierzą bądź mają problem ze znalezieniem czy zrozumieniem siły wyższej, a że nie jest to konieczne nie mówi się wcale." Nie mówi się wcale bo znalezienie Siły Większej jest konieczne by postawić 12 Kroków AA. Możesz zacytować gdzie w WK znalazłaś to Twoje stwierdzenie??? Cały Program Wspólnoty znajduje się w WK, cały, nie potrzebuje żadnych dodatków. Jeżeli ktoś wypowiada się o Programie AA jest w stanie znaleźć to co mówi w WK. Na mitingach różne rzeczy słyszałem ,,jeden krok jeden rok" ,,tyle lat trzeźwienia co picia" ,,program religijny, chrześcijański" ,,że Siła Większa do niczego nie jest potrzebna" Tylko to są same bzdury, tego nie ma w Wielkiej Księdze. Może Pema nie chodzisz na mitingi, a na spotkania terapeutyczno- depresyjne.
OdpowiedzUsuńMeszuge napisał ,,Stosowanie półśrodków nic nam nie dało. Znajdowaliśmy się ciągle w punkcie wyjściowym." Tak jest i nie da się tego zmienić.
Pema napisała ,,że zadaniem sponsora jest nauczyć podopiecznego patrzenia sercem? Poprzez miłość, współczucie, wsparcie itd. Ilu z was się to udaje?" To jest dopiero pycha. No chyba, że Ty masz taką moc i potrafisz tego nauczyć.
,,A gdzie w tym programie ja? Rumba" WK pokazuje kim byliśmy, co zrobiliśmy i jacy jesteśmy. Jest i Ja(ego) o które się upominasz.
Czyli kim byliśmy ,,Mieliśmy kłopoty w osobistych stosunkach z ludźmi, nie potrafiliśmy kontrolować emocji, byliśmy ofiarmi nieszczęść i depresji... mieliśmy poczucie bezużyteczności, byliśmy pełni lęków, nie potrafiliśmy pomagać innym" Jeszcze coś o JA?
Egoizm, egocentryzm, koncentracja na samym sobie!..To właśnie jest, jak sądzimy, zasadnicze źródło naszych kłopotów. Powodowani tysięcznymi lękami, fałszywymi wyobrażeniami, różnymi odmianami samolubstwa i rozczulania się nad sobą" Tu jest o JA. Program AA powoduje pozbywanie się egoizmu, egocentryzmu bo to JA, moje EGO powodowało większość moich problemów.
,,wszystko, co złe to alkohol, wszystko, co dobre to Bóg" Rumba to jeszcze jeden cytat z WK W ISTOCIE TO MY SAMI STWORZYLIŚMY NASZ PROBLEM. FLASZKA BYŁA I JEST TYLKO ICH SYMBOLEM" (pisownia oryginalna)WK rozdz ..Praca z innymi. Alkohol jest dla ludzi. Nie dla mnie. Wspólnota nie walczy z alkoholem i nie zajmuje w tym temacie żadnego stanowiska. Co do drugiej części zdania ,,wszystko co dobre to Bóg" Zdecydowanie zgadzam się. Bóg jest samym dobrem.
Pogody Ducha
Marceli Sz
Marceli pisząc wszystko, co złe to alkohol, co dobre to Bóg miałam na uwadze krok czwarty i moją odpowiedzialność bez zrzucania wszystkiego na alkohol i Boga. A po drugie bycie osobą wierzącą nie jest warunkiem uczestnictwa w AA; trzeźwość można osiągnąć za pomocą minimum bardzo szeroko rozumianej wiary; że nasze pojęcia "Siły Wyższej" i "Boga, jakkolwiek Go pojmujemy" każdemu zapewniają niemal nieograniczony wybór duchowych przekonań i praktyk.
OdpowiedzUsuńW całej rozciągłości masz rację. Marceli stary nie wszystko chwyta. Przepraszam. Jedynym warunkiem uczestnictwa jest tradycja III, nie ma żadnych innych warunków. Można być osobą nie wierzącą, można być przeciw Programowi, można być nawet przeciwko Bogu. O byciu we Wspólnocie decyduje każdy uczestnik sam. Jak piszesz pojęcie SW każdy z nas może sam definiować. Dobrze by było gdyby ją zdefiniował. Program AA nie jest jedyną drogą do wyzdrowienia z alkoholizmu. Na stronie Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przeczytałem, że z alkoholizmu można wyzdrowieć. Napisali tam, że alkoholik może kontrolować swoje picie. Tak mówią terapeuci. Nie proponuję alkoholikowi kontrolowanego picia, ale to nie moje. Każdy ma swoją wolę
OdpowiedzUsuńBill W napisał ,że przed powstaniem Programu 12K alkoholicy też wracali do zdrowia dzięki łasce Boga. Program AA nie jest programem, religijnym, technicznym to, jak napisałeś, Program Duchowy. Pogody Ducha
Marceli SZ
Nie mam nic przeciw programowi i Bogu, PARPA też mnie nie interesuje. Piszę o AA i praktykowaniu tolerancji, podpierając się cytatami Billa.
OdpowiedzUsuń"Aby maksymalnie zadośćuczynić zasadzie tolerancji i uprzystepnic wspólnotę jak największej liczbie cierpiących alkoholików, wobec żadnego z uczestników nie stawiamy żadnych wymogów religijnych. Wszyscy, którzy mają problem z alkoholem i którzy chcą zaprzestać pić, by zmienić na lepsze swoje życie, mogą swobodnie się do nas przyłączyć. Potrzebna jest jedynie szczerość. Ale nawet i tego nie żądamy. W takiej atmosferze osoby wierzące, poszukujące i niewierzące zgodnie i szczęśliwie ze sobą współistnieją. Wszyscy zatem mają taką samą szansę wzrostu i rozwoju".
Rumba