niedziela, 26 kwietnia 2020

Priorytety posłania 12 Kroku


Tak się jakoś złożyło, że miałem niedawno okazję zastanowić się i przemyśleć, co jest najważniejsze w Dwunastym Kroku, co ma wagę największą. Wiele elementów jest tu ważnych, na przykład miłosierdzie, które jakoś zniknęło z nowego wydania WK, a szkoda. Uważam je za bardzo ważne, bo miłosierdzie, to współczucie wyrażone w działaniu. Łatwo jest komuś współczuć, to nic nie kosztuje, ale zrobić coś w związku z tym, wykonać jakąś pracę, podjąć działanie, potrafi już nie tak wielu.

Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym w jej osiągnięciu – to z naszej Preambuły. Prędzej czy później u większości z alkoholików w AA to trwanie w trzeźwości nie wymaga już jakiegoś tytanicznego wysiłku. Na plan pierwszy wysuwa się pomaganie innym w osiągnięciu trzeźwości. Żeby jednak komuś pomóc skutecznie, trzeba jeszcze wiedzieć, jak to zrobić, a to oznacza zarówno własne doświadczenie, jak i znajomość wieloletnich doświadczeń i mądrości Wspólnoty AA, zawartej w literaturze i przekazywanej przez sponsorów. Chcesz mieć to, co my posiadamy, postaraj się zrobić to, co my zrobiliśmy (Jeśli zdecydowałeś, że pragniesz tego, co my mamy, i jesteś gotów uczynić wszystko, by to osiągnąć – wtedy jesteś przygotowany do postawienia pewnych kroków) – ano właśnie, a co zrobiliśmy? Czy posłaniem AA jest informacja, że jak już nie radziłem sobie z piciem, to poszedłem na psychoterapię odwykową?

Sam Krok Dwunasty daje pewne wskazówki, co tu jest bardzo ważne: Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków… W tym momencie pojawia się wątpliwość stara jak AA w Polsce: czy alkoholik, który ma zostawić ulotki na stoliku w poczekalni przychodni rejonowej, musi być przebudzony duchowo? A to prowadzi do równie starej wątpliwości, czy tylko sponsorowanie jest niesieniem tego posłania? Na pewno jest najważniejszą służbą, ale czy tylko ono się liczy?

Za bardzo ważne uważam intencje (motywy, pobudki). Żebrakowi można wrzucić monetę do kapelusza z dowolnych powodów – nie zmieni ona swojej wartości bez względu na motywy darczyńcy. Jednak z darami duchowymi jest inaczej – niesione z pokrętnych powodów, nieczystych intencji, mają tendencję do rodzenia zgniłych owoców. A więc pomagam innemu alkoholikowi, bo chcę mu pomóc, czy dlatego, żeby sobie kimś porządzić? Do ośrodka odwykowego lub więzienia jadę ze współczucia i chęci pomocy, czy po to, żeby lepiej się poczuć?

Przyjaciel podpowiedział mi jeszcze bezinteresowność, ale… ja nie wierzę w idealną bezinteresowność (w działanie bez wynagrodzenia – tak) i w rozdziale „Praca z innymi” jakoś też nie jest ona eksponowana, wręcz przeciwnie – podawane są tam przykłady korzyści z niesienia posłania.

…nic lepiej nie umacnia niezależności od alkoholu jak intensywna praca z innymi alkoholikami [s. 90]

Ważne jest uświadomienie mu, że twoja próba przekazania tego wszystkiego odgrywa ważną rolę w twoim własnym powrocie do zdrowia. W rzeczywistości to on może bardziej pomagać tobie niż ty jemu [s. 95].

Co jeszcze jest ważne? Odrobina zwykłej życzliwości – bo trudno jest skutecznie pomóc komuś, kogo z jakiegoś powodu się nie znosi albo wręcz nienawidzi.

Czy ważną rolę w realizacji Dwunastego Kroku odgrywają pieniądze? Ja bym ich nie przeceniał. Znając historię AA wiem, że w czasach swojej największej skuteczności, Anonimowi Alkoholicy byli bardzo biedni, mieli długi, prosili o dotacje i czasem nawet je dostawali. Dziś dysponują wielomilionowymi aktywami i to nie licząc praw do publikacji literatury, ale czy pozytywnie wpłynęło to na skuteczność? Poza tym dzięki pieniądzom też można poprawiać samopoczucie samemu sobie. Nie raz widziałem spikerów, którzy manifestacyjnie wrzucali do kapelusza banknoty, ofiarowane im przez grupę w ramach zwrotu kosztów. Ależ byli z siebie dumni! Bo członkowie grupy sprawiali wrażenie nieco skrępowanych, a niektórzy podejmowali decyzje, że na żadne spikerki jeździć nie będą, bo nie stać ich na takie gesty.
Nie znaczy to jednak, że pieniądze nie są potrzebne Wspólnocie. Ależ są! Książki, ulotki i broszury informacyjne nie drukują się za darmo. Owszem, grupy za nie płacą, ale muszą najpierw do kapelusza zebrać pieniądze na ten cel. Pieniądze potrzebne są, żeby wynająć salki mityngowe i punkty informacyjno-kontaktowe, żeby opłacić stronę internetową i wiele innych wydatków. Ale… czy kiedykolwiek w jakimkolwiek kraju Wspólnota AA zbankrutowała? Jakoś tam funkcjonują od dziesiątków lat, nawet w kraju na wschód od nas, gdzie Wspólnoty AA są dwie i ze sobą konkurują.
Czemu jeszcze nie potrafię przykładać do kwestii finansowych w AA aż tak wielkiej wagi? Pieniądze rzecz nabyta – usłyszałem kiedyś. Alkoholicy anonimowi, jak pokazuje doświadczenie i nasza literatura, zwykle całkiem nieźle radzą sobie w życiu, jeśli nie natychmiast po zaprzestaniu picia, to po pewnym czasie. A to oznacza comiesięczne wpływy na konto. Nie oznacza to, że te pieniądze łatwo przyszły, nie w tym rzecz, chodzi o to, że jest to zwykle źródło odnawialne. Dziś wrzucę do kapelusza 2 złote, ale następna wypłata już za trzy dni, więc…

Brałem pod uwagę kilka innych jeszcze elementów, ale żeby nie przedłużać, napiszę co ja uważam za najważniejsze w działaniach związanych z niesieniem posłania w ramach Dwunastego Kroku. Tak, chodzi o… czas.

CZAS – jedyny element całkowicie i zupełnie nieodnawialny. Poświęcony drugiemu człowiekowi nie wpłynie znowu na konto w dzień wypłaty. Wybieram się na spotkanie z podopiecznym. Ile czasu miał będę dla niego? Ile mu poświęcę, ile dla niego przeznaczę? Ile chcę mu… dać, ofiarować? Zwłaszcza, kiedy pomyślę, że to nie ja przecież jestem szafarzem czasu, a po prawdzie, to przecież nie wiem nawet, ile mi go przydzielono tu, na ziemi. A jeżeli czasu będę miał tyle tylko, co do jutra, do świtu, to czy pójdę dzisiaj na spotkanie z alkoholikiem? Czy swoje ostatnie godziny gotów jestem oddać drugiemu człowiekowi?

10 komentarzy:

  1. ,,Anonimowi Alkoholicy powinni zawsze wykonywać pracę nieprofesjonalną organizowaną w ramach Dwunastego Kroku, za którą NIE OTRZYMUJE się wynagrodzenia" ,,tylko alkoholik, który wyzdrowiał, może wiele zrobić dla chorego alkoholika" Oba cytaty z ,,Języka Serca" ,,Przebudzeni duchowo w rezultacie TYCH kroków.....nieść TO posłanie"
    Czy robienie alkoholikowi kawy, rozmowa telefoniczna, klepanie po plecach, roznoszenie ulotek jest niesieniem posłania? Zdecydowanie tak, w ten sposób można nieść posłanie. Tylko to nie jest posłanie dwunastego kroku. Czy roznoszenie ulotek jest gorszym sposobem niesienia posłania niż sponsorowanie? Nie sądzę. Niesienie posłania dwunastego kroku to sponsorowanie. Jedyna służba w która nie podlega rotacji. Służba sponsora. Sponsor przekazuje duchowy Program za darmo, inaczej się nie da. Sponsor jako indywidualna osoba może pomóc sponsorowanemu, znajdując mu pracę, przyjmując go do domu, pożyczając mu gotówkę. Ta pomoc nie może być pomocą w ramach Wspólnoty AA, to jest pomoc w ramach człowieczeństwa. ,,nic lepiej nie umacnia niezależności od alkoholu jak intensywna praca z innymi alkoholikami [s. 90]. Praca z alkoholikiem pomaga mi tylko wtedy kiedy staram się mu pomóc. Gdybym chciał by to pomogło mi, nie zadziała w tę stronę. Tak się nie da.
    Jedyny cel Wspólnoty jest niesienie posłania alkoholikowi, który jeszcze cierpi, jakoś chyba tak brzmi V tradycja. Na to idzie kasa z kapelusza. W szerokim pojęciu. Chodzi o to by zwabić alkoholika do Wspólnoty AA. By uzależniony od gorzały, dowidział się, że jest sposób by przestał pić. Właściwie to cała ta kasa, przeznaczona jest na złapanie cierpiącego alkoholika i przekazanie go sponsorowi. Wynajęcie salki -do wczoraj, podstawa dla działania Grupy AA, czy internet wyprze te spotkania? Hmm. Czas pokaże. Zakup kawy, ulotek, wyjazdy na detoksy, druk literatury itp Trzeba na to Kasy. Część tej kasy Wspólnoty pośrednio idzie dla mnie, bym dopadł alkoholika i przekazał mu Program, ten Program.
    Czas jak piszesz Meszuge, jest bardzo ważny. Z WK,, Uganianie się za człowiekiem , który nie może bądź nie będzie z tobą pracował, uważamy za stratę czasu" ,,Często mówi, że gdyby kontynuował pracę z nimi, pozbawił by tym samym szansy wielu innych, którzy od tamtej pory wyzdrowieli."
    ,,Czy swoje ostatnie godziny gotów jestem oddać drugiemu człowiekowi?" Czas pokaże.

    M. Szpak

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie to cała ta kasa przeznaczona jest na złapanie cierpiącego alkoholika i przekazanie go sponsorowi- nie podpisuję się pod takimi herezjami, bo nie jestem hyclem.
    Gdy ktokolwiek gdziekolwiek potrzebuje pomocy, chcę, aby napotkał wyciągniętą ku niemu pomocną dłoń AA i za to jestem odpowiedzialny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspólnotę czy sponsora nie porównywał bym do hycla, a cierpiącego alkoholika do psa. Raczej do pasterzy, a cierpiących alkoholików do zagubionych owieczek. Każdy ma prawo do swoich porównań, nie dyskutuję z tym.

      PD
      Mar Sz

      Usuń
    2. Może masz rację Marceli, zwłaszcza że pasterze strzygą owieczki.

      Usuń
    3. Marceli widzę, że nie rozumiesz istoty Deklaracji Odpowiedzialności, która nie ma nic wspólnego z wabieniem i łapaniem pijących do Wspólnoty.

      Usuń
    4. Marceli tak a propos, czy wiesz, że Wspólnota to nie jest Twój prywatny folwark, a tym bardziej safari.

      Usuń
    5. Marceli, alkoholikom trzeba jasno i prostymi słowami, inaczej nie zrozumieją, jak widzisz...

      Usuń
    6. Kocia muzyka, każdy miauczy po swojemu bez wspólnego mianownika.

      Usuń
    7. Widziałam w Katowicach jak pseudoaowcy napadali na pijanych i prześladowali ich Wielką Księgą.

      Usuń
  3. Służbą AA jest wszystko to, co w dozwolony sposób pomaga nam dotrzeć do naszych cierpiących braci i sióstr. Jak mieliśmy okazję przekonać się, misja Dwunastego Kroku jest najważniejszą z wszystkich służb. Jednak rozgłos, który umożliwił kandydatowi nawiązać z nami kontakt, samochód, którym do niego dojechaliśmy, benzyna, za którą zapłaciliśmy, kawa, którą mu postawiliśmy - wszystkie te środki były niezbędne, aby nasza posługa stała się najpierw możliwa, a potem skuteczna. To zaś dopiero początek. Nasza służba obejmuje organizację mityngów, współpracę ze szpitalami, tworzenie intergrup, przygotowanie broszur oraz książek. Służby mogą wymagać komisji delegatów, powierników oraz konferencji. Obejmują dobrowolne ofiary pieniężne, aby grupa, region oraz AA jako całość mogły funkcjonować. Obejmują całą gamę przedsięwzięć poczynając od filiżanki kawy aż do służb zajmujących się naszą działalnością w skali krajowej i międzynarodowej. ( AA wkraczają w dojrzałość, str. 181 ).

    OdpowiedzUsuń