środa, 9 września 2020

Odpowiedzialność i jej brak...

Czytałem sobie właśnie artykuł o ciekawym pomyśle na opłaty za przejazd publicznymi środkami komunikacji, kiedy jeden akapit przypomniał mi smutne wyniki profesjonalnych badań sprzed kilku lat. Jako rasowy anonimowy alkoholik natychmiast wyprodukowałem skojarzenie ze Wspólnotą AA w Polsce. 

Chociaż w 1953 roku władze Polski Ludowej ogłosiły zakończenie walki z analfabetyzmem, to rzeczywistość jest inna. Z badań przeprowadzonych w 2015 roku przez organizacje PISA i OECD wynika, że aż 40% Polaków jest dotkniętych analfabetyzmem funkcjonalnym. Nie dziwi zatem, że w 2019 roku, według raportu Biblioteki Narodowej, tylko 39% Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę – wliczając w to objętych obowiązkiem szkolnym uczniów, którzy przecież lektury szkolne powinni czytać obowiązkowo*.

 Przypomniało mi się, jak wystosowałem do AA w Polsce pytanie, czy i jak sprawdzono kompetencje językowe kandydatów na tłumaczy nowego wydania WK. Oraz odpowiedź pani Dyrektor Fundacji BSK, że nie sprawdzono nijak, bo… cytuję: nie było takiej potrzeby. W kraju, w którym 40 procent obywateli jest funkcjonalnymi analfabetami, Powiernicy nie uważali za stosowne nijak sprawdzić kwalifikacji alkoholików, którym chcieli powierzyć niesamowicie odpowiedzialną służbę tłumaczy – to się w głowie nie mieści! Ale może tylko mojej. 

A jeśli już mowa o odpowiedzialności… Kiedy delegat narodowy, członek zespołu tłumaczy, ogłasza, że pracę zespołu może ocenić tylko Wspólnota AA i historia (podobno taki jest zapis, ja tej Skrytki nie widziałem, więc za ewentualne pomyłki przepraszam), to znowu czuję się zadziwiony i zaskoczony. We Wspólnocie AA ktoś komuś powierza służbę. Zaufany sługa, za wykonanie tej pracy i jej jakość, odpowiada przed tymi, którzy mu to zadanie powierzyli. Tak właśnie! Nie przed historią, ale przed regionem albo intergrupą, albo konferencją wreszcie. Czy jest możliwe, że Tradycje i Koncepcje aż tak mało są znane i rozumiane na najniższym poziomie służb? Czy w Polsce aktywność/działanie w strukturach AA ma jeszcze związek z właściwie rozumianą służbą i zaufaniem?

 Na koniec pewne sprostowanie. Z rozmowy z dwójką przyjaciół z AA zorientowałem się, że wśród czytelników mojego bloga mogło pojawić się przekonanie, że niejaki Tadeusz Ch. (delegat i jeden z tłumaczy WK) stał się jakimś moim wrogiem albo ja jego. Jeśli tak, to zapewne wynik mojej słabej umiejętności pisania (dlatego też nigdy nie poważyłbym się kandydować do roli tłumacza, redaktora lub korektora). Pretensji do Tadeusza Ch. mam – wbrew pozorom – jakby nawet mniej niż do pozostałych tłumaczy, bo staram się zrozumieć ograniczenia człowieka bez wykształcenia. Natomiast współudziału w tworzeniu błędów i ich aprobaty Anki O. oraz Tomka Ł. z którymi się stykałem i o wykształceniu których co nieco słyszałem, nie jestem w stanie zrozumieć do dziś. Był jeszcze jakiś (bodajże) Jacek, ale o nim nic nie wiem. A Sydney miała zapewne pomóc zrozumieć dialekt amerykański i mentalność Amerykanów sprzed wieku, a nie tworzyć poprawną polszczyznę. Tadek jest delegatem, więc w naturalny sposób rzuca się w oczy, ale wcale nie wiem, czy był on i jest „twarzą” zespołu tłumaczy i czy w ogóle zespół miał kogoś takiego. Więc nie tylko jego chyba trzeba w końcu rozliczyć (zanim zrobi to historia) z błędów w nowej WK. Rozliczenia nadal wymaga też „praca” korektorki lub redaktorki, która takie błędy przepuściła.

 




--

* https://lubimyczytac.pl/we-wroclawiu-z-ksiazka-zamiast-biletu-miedzynarodowy-dzien-alfabetyzacji 

13 komentarzy:

  1. Poprzez takie nieodpowiedzialne działania służebni z najniższego poziomu tracą nasze zaufanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje stracili już dawno. Zapewne stąd też zabawno-złośliwa nazwa: świnki morskie.

      Usuń
  2. Moim skromnym zdaniem powinni w tradycji drugiej,ósmej i dziewiątej uwzględnić słowo służebny, służebnościowy i służebniczący bo mnie się wydaje że tak to powinno wyglądać zamiast służacy, służby itp czyli tych błędów jest trochę no ale nasz kochany "Złotousty Ojciec Tadeusz" był bardzo zmęczony podróżowaniem między Londynem i Warszawą więc mogło jemu umknąć to bardzo ważne słowo funkcjonujące w naszej społeczności A.A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma zaufania bez odpowiedzialności. Ryba psuje się od głowy; nadmierne zaufanie do autorytetów ( Tadeusz "Czarny" ) powoduje skostnienie i zwyrodnienie poglądów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słabym punktem jest lider, przewodniczący RP, pozbawiony charyzmy i inteligencji emocjonalnej, którym łatwo manipulować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadza się, był także Jacek, uczestniczyłem w Warsztatach w Łodzi, gdzie prezentował przetłumaczony 5 i 6 rozdział.
    I widzisz, Przypomniałes kolejną ciekawą sprawę, kiedy we wspolnocie podniósł się szum, że tłumaczenie nie było z nikim konsultowane, że nikt nie wie, o co chodzi, wtedy RP się obudziła i zrodla w dwoch czy trzech miastach takie warsztaty. Że niby konsultacje w społeczności AS.
    Tylko, że ksiazka była już ma maszynach drukarskich.
    A poza tym, to mnie zadziwia zaufanie alkoholikow do swojej znajomosci polszczyzny (i nie tylko). Pełno w AA tych wszystkich "bynajmniej ja", "moja małżonka", poszłem, i innych cudów. O tym bynajmniej nieodzalowany Młynarski śpiewał piosenkę w roku 1964, a w AA wiecznie żywe...
    Z obserwacji w moim regionie, w komisji literatury mielismy analfabetce, obecnie redaktor jednego z biuletynów rownież analfabeta, który moje artykuły poprawiał na "jedno groszówki", dla czego"," naj częściej". Sami swoi, sami siebie wybierają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akredytacja, zadziało się itd. :-)

      Usuń
    2. W AA jest cały przekrój społeczny więc trudno oczekiwać że każdy będzie mówił prof. Miodkiem lub innym Mickiewiczem, ale gdy ktoś wydaje coś więcej niż punkowy zin to choć trochę polszczyznę powinien znać. Jak nie zna to niech tego nie robi

      Usuń
    3. Czyżby...
      Też kiedyś twierdziłem, że w AA jest cały przekrój społeczny...
      Otóż nie jest...
      Czy są w AA lekarze? Prokuratorzy? Posłowie? Znane piosenkarki, aktorki? Profesorowie? Kuratorzy sądowi? I tak dalej...
      Wnioski kto jest w AA i dlaczego reszty nie ma, pozostawiam sobie i każdemu z nas.

      Usuń
    4. No akurat znam dwóch lekarzy w AA, pozatym księdza, prawniczkę, kilku doktorantów, dziennikarza sportowego; wiem o dwóch muzykach którzy są w AA itd itp....

      Usuń
  6. Pisanie dobrze wam idzie, ale co zrobiliście (osobiście) aby ci którzy źle wykonali pracę ponieśli konsekwencje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy co masz na myśli pisząc, aby ci, którzy źle wykonali pracę ponieśli konsekwencje? I jakie ? Ignorancja większości na konferencji ma watę w uszach albo tumiwisizm.

      Usuń
  7. W każdym razie mistrz Bareja przewidział i Alternatywy cztery i dylemat.
    I chyba tak trzeba traktowac jak wariaci zwiną klucze i robią bal w gabinecie lekarskim.

    OdpowiedzUsuń