wtorek, 1 września 2020

My w AA na mityngach AA

 Dawno, dawno temu sponsor podrzucił mi temat, pytanie: kiedy na poważnie zaczyna się dla alkoholika Wspólnota AA? Wyszło mi wtedy, że na poważnie, czyli wtedy, kiedy staję się aktywnym współuczestnikiem we Wspólnocie, a nie tylko konsumentem cudzej pracy i zaangażowania, a jest to moment właściwie rozumianego sponsorowania na Programie i czas, w którym zaczynają się dla mnie liczyć Tradycje AA, ale także w życiu pozamityngowym. Efektów tej pracy było wiele i pojawiały się one latami. Jednym z takich skutków ubocznych była (po kilku latach) wspólna z kolegą, podwójna spikerka na temat mitów, niebezpiecznych przekonań i zaklęć w polskiej odmianie AA. Wiele ich jest/było, ale tym razem chciałbym zwrócić uwagę na jedną. 

Od dłuższego czasu mało się udzielałem w środowisku AA. Bywałem na mityngach 2-3 grup w Opolu, i to niezbyt często, i pewnie dlatego zaczęło mi się wydawać naiwnie, że tak jest wszędzie. Ale zaczęła się epidemia, zaproszono mnie albo sam się podłączyłem do jakiegoś mityngu on-line i nagle poczułem się tak, jakbym cofnął się w czasie o jakieś dwadzieścia lat, to jest do okresu, gdy w Polsce spotkania alkoholików były tylko z nazwy mityngami AA, bo w rzeczywistości przypominały połączenie klubów abstynenta, z grupami psychologicznego wsparcia, zbudowane na zasadach obowiązujących podczas zajęć grupowych psychoterapii odwykowej, z niewielkimi tylko elementami AA – chodzi o rytualne odczytywanie Preambuły, Kroków i Tradycji, z czego i tak nic kompletnie nie wynikało. 

Tym razem chodzi mi o bezwzględny zakaz używania zaimka osobowego „my”, zawarty w scenariuszach niektórych mityngów. Na szczęście nie wszystkich. Choć nasza Wielka Księga i Dwanaście Kroków prezentują współdziałanie, współpracę i wspólnotę, właśnie przez owo „my” (Przyznaliśmy, Uwierzyliśmy, Podjęliśmy, Zrobiliśmy, Wyznaliśmy, Staliśmy, Zwróciliśmy, Zrobiliśmy itd. itd.), na spotkaniach AA w Polsce wzmacnia się systemowo egocentryzm i egoizm alkoholików, zmuszając ich do koncentrowania się na sobie i dbania tylko o siebie.

 Egoizm, egocentryzm, koncentracja na samym sobie!…  To właśnie jest, jak sądzimy, zasadnicze źródło naszych kłopotów**.

 A więc my, alkoholicy musimy przede wszystkim wyzbyć się egoizmu. Musimy tego dokonać za wszelką cenę, gdyż inaczej egoizm zabije nas***.

 Czy ktoś z autorów tych niebezpiecznych zakazów zauważył może w Wielkiej Księdze poniższe stwierdzenie?

 Mityngi dały mi to, co mój sponsor lubi nazywać jednym z najważniejszych słów w Wielkiej Księdze – AA sprawiło, że w moim życiu pojawiło się słowo »my«. »Przyznaliśmy się, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu…«. Już dłużej nie musiałem być sam*.

 A może, mimo hucznie obchodzonych rocznic, znaczna część Wspólnoty AA w Polsce nadal nie dorosła do idei wspólnoty?

 Faktem nadzwyczajnym dla każdego z nas jest to, że odkryliśmy wspólne rozwiązanie. Mamy drogę wyjścia, co do której absolutnie się zgadzamy i na której możemy zjednoczyć się w braterskim i harmonijnym działaniu. To wspaniała nowina, jaką przynosi ta książka tym, którzy cierpią z powodu alkoholizmu****.

 Bo to MY odkryliśmy wspólne rozwiązanie, MY mamy wspólną drogę wyjścia – MY, a nie ja, czy ty!

 Może tych ponad czterdzieści lat doświadczeń powinno wystarczyć, żebyśmy przestali szkodzić alkoholikom na naszych spotkaniach, zasadami, które nie mają kompletnie nic wspólnego ze wspólnotową ideą Anonimowych Alkoholików! 

A o egoizmie (tak zalecanym przez psychoterapeutów), który jakimś cudem zniknął z nowego wydania WK – czyżby przestał być problemem alkoholików – może napiszę innym razem.

 

  

 

 

 

 

 

--

* WK, wyd. z 2014 roku, s. 52.

** WK, wyd. z 2014 roku, s. 53.

*** WK, wyd. z 2018 roku, s. 516.

**** WK, wyd. z 2018 roku, s. 17.

29 komentarzy:

  1. Na mojej grupie nie ma tych terapeutycznych zakazów i nakazów. Całkowicie zmieniliśmy zasady, na dodatek wszystkie mityngi są otwarte.
    Na początku mojej drogi w AA mówiłem również o doświadczeniach i przemyśleniach moich kolegów. Zwracano mi uwagę, że mam mówić wyłącznie o sobie. Moje doświadczenie było znikome, więc zgodnie z tą zasadą nigdy nie powinienem zabierać głosu. Wtedy nie miałem argumentów.
    Wszystko zmieniło się gdy zacząłem czytać literaturę i poznałem polaków mieszkających w innych krajach. Powiedzieli mi, ze na polskie mityngi nie chodzą, bo to nie ma nic wspólnego ze Wspólnotą AA.
    Ich wypowiedzi były krótkie, często okraszone dowcipem. Umieli się śmiać z siebie. Mówili też o doświadczeniach swoich przyjaciół oraz jak sprawdzali na sobie te ich sposoby radzenia sobie z emocjami.
    I ja chciałem mieć taka grupę. I wiecie co? Taka właśnie ma. Mówimy wyłącznie o programie i doświadczeniach swoich i innych alkoholików ponieważ ludzi których nigdy nie spotkamy na swojej drodze mają gotowe rozwiązania wielu naszych spraw i dylematów związanych z wdrażaniem Programu we własne życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. My, Anonimowi Alkoholicy jesteśmy WSPÓLNOTĄ.... Ja sam nie mogę być Wspólnotą. My znamy sposób jak wyzdrowieć z alkoholizmu.
    Tak jak pisze Meszuge to My mamy rozwiązanie problemu. My dzielimy się doświadczeniem.
    Bill gdzieś napisał im więcej zakazów tym dalej od AA.
    Co do innych ciekawych zasad w scenariuszach, które są sprzeczne z Programem, Tradycjami AA.
    ,,Czy są wśród nas alkoholicy?" Co ma zrobić pijak, który nie jest alkoholikiem? Czy w AA zadajemy jakieś pytania? Tradycja III mówi wyraźnie, kto ma prawo być na mitingu AA
    ,,Witamy serdecznie, szczególnie tych, którzy są po raz pierwszy." A niby dlaczego? Są lepsi od tych którzy przyszli 1242 raz. Tradycja I mówi w AA wszyscy jesteśmy równi.
    Nie piszę już o tych zamkniętych kręgach, wielbłądach, przyjmowania do AA i tych dziwnych sentencjach doświadczonych pijaków. Typu ;Krok w rok, ile picia tyle trzeźwienia, najważniejsze, że dzisiaj się nie napiłem. Czy też przeczytane w biuletynach dziwne mądrości typu. ,,dzisiaj nie pij" ,,idź na miting" I co?, to ma pomóc? Cierpiącemu alkoholikowi?? Czytam Program 24H AA i nie ma tam słowa o alkoholu. Nic Bill nie napisał bym powstrzymał się od picia. A tu w Zdroju czy innym takim dziwnym pisemku czytam mantrę ,,dzisiaj nie pij" ,,idź na miting"
    Znacie może jeszcze inne śmieszne i nie śmieszne zakazy??
    PD
    Szpak Marcel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, znamy. "Program 24h AA" 😱

      Co to jest program 24h AA? Czy to te terapeutyczne afirmacje "dzisiaj będę szczesliwy"?
      Gdzie w literaturze AA znajdę informacje o tym "programie" informacje?
      A przede wszystkim proszę o źródło twoim informacji, że Bill napisał jakiś program 24h AA.
      Dziękuję.
      Maniera w polskim AA nazywania każdego terapeutycznego cudactwa przywleczonego do AA "programem" jest niebywała (vide "program HALT").

      Usuń
    2. Ziben, program 24h znajdziesz w WK AA. W kroku XI. Zaczyna się on słów ,,Kiedy wieczorem przygotowujemy się do nocnego spoczynku....Gdy się budzimy pomyślmy od 24h, które są przed nami. Sporządźmy plan na nowy dzień.... Jeśli w ciągu dnia poczujemy zdenerwowanie.... powtarzając z pokorą :,,Bądź wola Twoja". Nie piszę która to strona bo są różne wydania. Cały tekst programu na 24h znajdziesz w opisie kroku XI. Jeżeli będziesz miał jeszcze jakieś pytania dotyczące Programu AA pytaj.
      Pogody Ducha
      Marceli Sz

      Usuń
    3. No patrz, a ja głupi myslalem, że to po prostu medytacja 11 kroku.
      Dzięki Bogu, że mamy takich inteligentnych alkoholikow, którzy wymyślają cuda niewida i 11 krok nazywają programem, wprowadzając nowicjuszy w błąd.
      Taki program w programie, matrioszka taka, jajko z niespodzianką.
      Z alkoholikami ubawu nie braknie mi do końca życia.
      Słyszałem nawet o "7 punktach przygotowujących do programu"..
      Tak sobie nazwali te tadkowe "sugestie", coby je uwiarygodnić. Korepetycje do programu buhaha.

      Usuń
    4. Ziben, Źle myślałeś. Nigdzie nie pisałem, że program 24h to XI krok, po co kłamiesz?. Napisałem, dla ułatwienia, w którym miejscu możesz go znaleźć, by było Ci łatwiej. ,,pomyślmy o 24 godzinach..sporządźmy plan na ten nowy dzień" To modlitwa czy medytacja? Jak byś przeczytał XI krok to znalazł byś fragment ,,Naszą medytację KOŃCZYMY modlitwą.... Dalej jest ,,Jeśli w ciągu dnia...." I w podsumowaniu pod koniec tego rozdziału (Uwaga przed krokiem XII) ,,Ten Program działa- naprawdę działa" Jaki Program działa? Bo ostatnie zdanie tego rozdziału (DO CZYNU) brzmi
      ,,Następny rozdział jest całkowicie poświęcony KROKOWI DWUNASTEMU." Program 12k kroków ma 12 kroków by zadziałał trzeba postawić 12 nie 11 kroków.
      Ziben mogę porozmawiać z Tobą, z Twoją chorobą nie zamierzam dalej dyskutować.
      Pogody Ducha
      Marceli sz

      Usuń
    5. Marceli zwoje już Ci się prostują od tej teorii. Służba pomaga zdrowieć w jedności.

      Usuń
    6. Celino, alkoholik nie chce prawdy, bedzie sie upierał przy teoriach z własnej głowy czyli z pustki, obrażał innych, awanturował się. Alkoholizm to straszna choroba.
      Ale ignorantem jest na własne życzenie.

      Usuń
  3. Znam te śmieszne zakazy i nakazy ( narzucane szczególnie przez religijnych sponsorów). Tradycja 3 to wolność niczym nie uwarunkowana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze przed ograniczeniami związanymi z koronawirusem dość mocno ograniczyłam uczestnictwo w mitingach. Nie ma we mnie zgody na obłudne i kłamliwe opowieści dziwnej treści kolegów alkoholików. Na mitingach zaklinają rzeczywistość przedstawiając się jako nieustannie cierpiący alkoholicy, "po Programie". Jacy są prawi, szlachetni, jak inni nieuzależnieni, nie rozumieją ich. A oni tacy świetni, "po Programie". Starałam się kierować się miłością i tłumaczyłam na różne sposoby. No ale nie mogę, po prostu nie mogę słuchać tych kłamstw. Dla mnie to zupełny brak pokory. Szczególne jest to rażące u alkoholików z długoletnim stażem abstynenckim, po Programie, którzy są sponsorami. Wiem, że to trochę nie w temacie Twojego Meszuge tekstu. Ale piszesz o wspólnocie i o tym, że niektóre grupy AA zostały gdzieś w latach 90 ubiegłego wieku. Ale czy naprawdę ludzie, którzy identyfikują się z z tamtymi grupami różnią od tych w Opolu (Wsparcie, U Franciszków, Asyż)? Dla mnie to też użalanie się, tylko ubrane w Program. Wiem, że nie wszystkich można wrzucić do jednego worka. Ale jak to bywa w większych grupach: w oczy rzucają się głównie czarne owce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użalania się (na tych trzech grupach) nie słyszałem już od lat, ale... ja nie jestem na każdym mityngu. I rzeczywiście słyszałem, nawet nie tak dawno, o jakimś weteranie z Niemiec, który zjawił się u Franciszków i wyrzygiwał na innych swoje frustracje. Uważam, że jeśli na mityngu 30% przynajmniej mówi prawdę, to jest to bardzo dobra grupa. :-)

      Usuń
    2. Niektóre grupy zostały w latach 90 ubiegłego wieku? To chyba dobrze, bo wtedy była jedność i mnóstwo chętnych do służb.

      Usuń
  5. Dzisiejsze mityngi to licytacja, patologiczne podziały na lepszych i gorszych (wojna program kontra program inaczej). ISTNA PARODIA. Są ciekawsze formy działania we Wspólnocie, które opierają się na współpracy, nie rywalizacji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tak czytam wasze wpisy to ten Tadek z Londynu to straszliwy szkodnik. W imię źle rozumianych Tradycji będzie szkodził jeszcze wiele lat. o smutne :(

    OdpowiedzUsuń
  7. To kolejne mity. Nie słyszałem by alkoholik który postawił 12 kroków i cierpiał. Program jest dla alkoholika by nie cierpiał. Alkoholik, który dalej cierpi nie postawił 12 kroków. Nie słyszałem by alkoholik na którego Program zadziałał twierdził, że jest lepszy od innego alkoholika bo otrzymał Program. Jeżeli tak twierdzi, to nie postawił tych 12 kroków. Nie słyszałem by alkoholik, który wyzdrowiał dzięki temu Programowi walczył z kimkolwiek i czymkolwiek. Jeżeli alkoholik obraża drugiego alkoholika to świadczy o chorobie obrażającego. Tak działa ta choroba. Pisał Meszuge- Egoizm, Egocentryzm, Uraza, Lęk. Niewyleczona choroba ducha. Program to Miłość i Służba, w Pokorze. Nie ma znaczenia czy sponsor jest katolikiem, protestantem czy muzułmaninem. Program jest duchowy nie religijny. Sponsor ma go przekazać tak, jak go otrzymał bez żadnych dodatkowych udziwnień. Program jest jeden i nie jest do interpretacji. Kroki według Felka, Bolka, Osiatyńskiego, ks Drzewieckiego czy innych takich autorytetów to nie Program AA. Mi-sie wydaje, że kroki trzeba stawiać tak. Tu nie ma nic do wydawania. Cały Program jest w Wielkiej Książce i nie jest do interpretacji, nie potrzebuje żadnych uwiarygodnień czy instrukcji. Misie wiedzą lepiej. Misią się wydaje. We Wspólnocie nie ma ciekawych i mniej ciekawych celów działania. Wspólnota ma jeden ,jedyny określony cel. Program Billa W działał na alkoholika 80 lat temu i ten sam Program 12K dalej działa dzisiaj. Podróby nie działają.
    Mar Sz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Program nie jest dla idiotów. Dobranoc.

      Usuń
    2. Fakt, ja także nie słyszałem. Ale czytam zbyt często jak walczysz z rzeczywistością.

      Usuń
    3. Bo jestem Amazonką? A może stwarzam alternatywę?

      Usuń
    4. Celino, ale to było do walczącego Szpaka...

      Usuń
    5. Ziben. Marceli nie walczy z nikim i z niczym (stara się nie walczyć, może nie zawsze mu to wychodzi) Szpak pyta, informuję. Nie obraża, nie wyśmiewa się z nikogo. Natomiast zauważyłem jakąś taką dziwną obronę, kontrę na moje informację. Szczególnie dotyczy to służących( służebnych) na ,,górze" znaczy na dole. BSK, Powierników, Rady Regionu. Na spotkaniach czy w korespondencji( czasami odpisują na moje pytania) przewijają się takie stwierdzenia. Obraza, działasz wbrew Tradycji I, burzysz jedność AA. Zadaje proste pytania. Być może ,źle je formułuje. Skoro takie wzburzenie powodują u służących. Czytam odpowiedzi ,,na większości mitingów w Polsce doświadczeni alkoholicy uważają że" Przyjmuję z pokora te odpowiedzi doświadczonych alkoholików, kopać z koniem nie zamierzam się. Pytam. Informuję.
      Co do innych wielce ciekawych poleceń z scenariuszy mitingów.
      ,,Miting zamknięty jest tylko dla alkoholików" ,,Czy są wśród nas alkoholicy?" A jak nowoprzybyły przyjaciel nie wie czy jest alkoholikiem. Tylko pięć razy był na Izbie. Raz zabrali mu prawko za jazdę po pijaku. Nigdy nie leżał pijany w rowie. To może być na mitingu czy nie? A jak nie jest alkoholikiem tylko zwykłym pijakiem z ,,pragnieniem zaprzestania picia' To może zostać? Czy wypad? A jak nie ma maseczki ani przyłbicy? To co? Wypad?
      Sz. Marcel.

      Usuń
    6. Marcelku wróbelku, aaa... przepraszam, Szpaku.
      Jakies 7-8 lat temu tak jak ty byłem młody i nawiedzony, życzyłem sobie, żeby wszystkie grupy dzialaly tak jak trzeba (czytaj: tak jak ja chcę).
      Twierdzisz Marceli, że z niczym nie walczysz... A więc jaką masz mózliwosc, żeby wszędzie było ok? Bedziesz stał tam z karabinem?
      Czy, jak to teraz modne, pultał sie w internetach?
      No to powiem tobie co zrobiliśmy my z przyjaciółmi. Założyliśmy grupę, na której nie ma tgo typu lękowych problemów, wszystkie mityngi są otwarte i każdy przychodzący witany jest z radością.
      A dlaczego uważam, że to są lękowe problemy?
      Bo kiedys na mitingach otwartych udawało się, że nie ma nowicjusza...
      No i ja już nieco przebudzony, wychwycilem takowego, porozmawialem z nim juz przed mityngiem. Po czym poprosiłem prowadząca że jest Nowicjusz, czy mogłaby mu dac ulotki, przywitać itp.
      Pani wręcz skichała się ze strachu w spodnie. "Ale jest otwarty. To co ja mam zrobic? Jak?"
      Tam gdzie nie ma zdrowienia, tam są rytuały.
      A druga sprawa... Odpowiedz "Starzy górale na mityngach powiadajo..." to jakaś parodia...
      A od tego co uważają alkoholicy, zwłaszcza wieloletni, trzymam się jak najdalej.

      Usuń
    7. Po co kombinować i komplikować proste rzeczy.

      Usuń
  8. W AA 12 KROKÓW BEZ JEDNOŚCI I SŁUŻBY NIE DZIAŁA KONIEC KROPKA.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na jednym z mityngów ze zdumieniem usłyszałem "Nie używamy słów my, wy, oni, oraz SIĘ".
    SIĘ? Pomyłka jakaś? No to za tydzień słucham uważnie. SIĘ jak byk i nic inaczej.
    Po dociekaniach okazało się, że przeterapeutyzowany guru grupy uznał, jak na terapii, że nie wolno mówić "się piło", "się kradło", więc ocenzurował polszczyznę.
    Jak dzieci... Alkoholizm to wieczne dzieciństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... Wybrałem się do kina - jest zakazane, ale wybraliśMY się do kina, to już zbrodnia.

      Usuń
  10. Wyścigi na mityngach mnie nie interesują, kto lepiej, szybciej i więcej. Każda droga poznawania programu jest dobra, o ile służy konkretnemu alkoholikowi. Tak jak są różne drogi AA poprzez sponsorowanie lub bez sponsora. Każdy z nas dzieli się doświadczeniem w tempie i w sposób, jaki mu odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak...
      A jak mam zawał, zastawki do operacji, raka, to idę do lekarza i mówię: Wal się doktor, ja będę się leczył swoim sposobem bo ja wiem najlepiej, w swoim tempie, kozim gówienkiem bo kolega na mityngu powiedział że to pomaga, operację też sobie zrobię sam (albo nie zrobię wcale), bo każdy jest inny i musi leczyć się po swojemu.
      Uff... To tylko koszmarny sen, chorzy na serce i nowotwory na szczescie nie mają chorej głowy, która podpowiadalaby im taką logikę jak nieszczęsnym alkoholikom.

      Usuń
    2. Manipulacje, pomieszanie z poplątaniem, pieprzenie o szopenie, mylenie pojęć i czytanie bez rozumu - wypisz wymaluj trzeźwy alkoholik.

      Usuń
  11. Używam od czasu do czasu tych zaimków w moich wypowiedziach, żeby podkreślić, ze to co mowie, to jest nie tylko moje doświadczenie ale doświadczenie zebrane na mityngach wspólnoty, dar doświadczenia od innych członków wspólnoty a nie tylko moje pomysły na to jak sobie radzić w poszczególnych sytuacjach.Powtarzam często ze to my tworzymy wspólnotę, ze to nasze doświadczenie itp.Z tego co zauważyłem to tego typu "wykroczenia" najbardziej przeszkadzają ludziom, którzy ze wspólnotą nie potrafią się utożsamić, najczęściej są niedowartościowani i dla których formalna a nie ludzka strona wspólnoty jest najważniejsza.

    OdpowiedzUsuń