środa, 24 listopada 2021

Nasz teoretyczny poradnik

Wspominałem już, ale przypomnę, że Bill W. zaczął pisać V rozdział Wielkiej Księgi w grudniu 1938 roku (książka wydana została w kwietniu 1939) i wtedy dopiero z ustnie przekazywanych wskazówek (zawierało się to w sześciu punktach) stworzył Program Dwunastu Kroków AA. Więc „Anonimowi Alkoholicy” to częściowo teoretyczny poradnik, bo nie było wtedy jeszcze żadnych doświadczeń, dotyczących tych Dwunastu Kroków. Co oczywiste, skoro Bill je wymyślił pół godziny wcześniej albo ze trzy dni wcześniej.
Tą teoretyczność da się zauważyć podczas lektury książki, choć możliwe, że nie za pierwszym razem. Mój sponsor mawiał, że my w AA znamy literaturę AA, a ja wziąłem to sobie do serca. Na przykład brak wyraźnie zaznaczonego tekstu, który dotyczyłby Kroku Drugiego (wspomniałem o tym w poprzednim wpisie). Wielu alkoholików, w tym i ja, pracując z podopiecznymi, pomaga zrozumieć Krok Drugi w oparciu o rozdział „My agnostycy”, ale spotkałem też sponsorów, którzy upewniwszy się, że podopieczny nie jest ateistą lub agnostykiem, zupełnie ten rozdział pomijają, słusznie twierdząc, że ich nie dotyczy. Podobnie bywa zresztą z rozdziałami „Do pracodawców” i „Do żon”. Jest przecież w AA wielu alkoholików, którzy nigdy nie byli i nie będą pracodawcami lub nie mają (może już) żon.

O braku doświadczeń, a więc i braku konkretnych zaleceń, na temat praktycznej realizacji Kroków Sześć-Siedem (w WK jest tylko ogólna idea), już było, więc czas na podobne przyjrzenie się Krokom Osiem-Dziewięć. Zaczyna się to na stronie 77:

Przyjrzyjmy się Krokom Ósmemu i Dziewiątemu. Mamy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy i którym gotowi jesteśmy zadośćuczynić. Sporządziliśmy ją przy dokonywaniu inwentury. Poddaliśmy się drastycznej samoocenie. Teraz udajemy się do naszych bliskich i naprawiamy szkody wyrządzone w przeszłości.

Po pierwsze, Kroki te omawiane są razem – jak były realizowane razem wcześniej, w programie ustnie przekazywanych kilku punktów. Po drugie, gdzie kończy się instrukcja dotycząca Kroku Ósmego? Bo Teraz udajemy się do… to już Krok Dziewiąty. Poza tym, kiedyż to w Kroku Czwartym mowa jest o gotowości do zadośćuczynienia? Powtórzę: Mamy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy i którym gotowi jesteśmy zadośćuczynić. Sporządziliśmy ją przy dokonywaniu inwentury. Znam wielu alkoholików z AA, ale żaden z nich nie wspominał o budowaniu gotowości do zadośćuczynienia podczas obrachunku moralnego (Krok Czwarty), zwanego obecnie inwentaryzacją. Ups! Czyli nowopowstałego Kroku Ósmego tak naprawdę też właściwie nie ma w Wielkiej Księdze? Ależ nie! Chodzi o ulubioną magię wyznawców "pendolino" – stali się gotowi. Jakoś tak, samoistnie. Wprawdzie nie wiedzieli, co zrobić, jak zrobić i kiedy, ale to nieważne, bo się stali. Jak w Kroku Szóstym.
Bill W. opisał doświadczenia dotyczące zadośćuczynienia, bo o tym była mowa w programie tych kilku niespisanych punktów, a po wymyśleniu Kroku Ósmego, na szybko sklecił na jego temat 2-3 zdania i dołożył do tekstu.

Fragmenty, dotyczące Kroków Osiem-Dziewięć z WK, zawierają też inne „rodzynki” lub, jak kto woli „perełki”. Na przykład wyjaśnienie religijności Wspólnoty i Programu AA.

Po co narażać się na otrzymanie etykietki fanatyka albo religijnego nudziarza? [s. 78]

Zaraz, zaraz… a po co niby osobie skrzywdzonej w ogóle mówić o religii? A jeśli już, to niby jakiej religii?

Zbliżenie się do osoby, która wciąż jeszcze odczuwa ból po niesprawiedliwości, jaką jej wyrządziliśmy, i oznajmienie, że staliśmy się religijni, rzadko bywa rozsądnym posunięciem. [s. 78]

Tu już wyraźnie widać, że dzięki działaniu programu powinniśmy stać się religijni!

Albo to – prawdziwe s…syństwo!

W żadnym wypadku nie krytykujemy tej osoby ani się z nią nie kłócimy. Po prostu mówimy, że nigdy nie poradzimy sobie z piciem, dopóki nie zrobimy wszystkiego, co w naszej mocy, by uporządkować przeszłość. (s. 78]

Czyli nie mam zadośćuczynić ofierze, bo ją skrzywdziłem, bo jej się to należy, bo jestem jej to winien. Nie, robię to, żeby zadbać o siebie, żeby nie wrócić do picia! I jeszcze coś takiego mam pokrzywdzonemu powiedzieć wprost!? Takie gnojstwo w głowie się nie mieści!

A ten fragment teoretycznych obietnic (bo „sądzimy” – czyli nie wiemy, nie przeżyliśmy, ale tylko przypuszczamy) ktoś pamięta?

Przestaniemy skupiać się na sobie, a zaczniemy interesować się bliźnimi. Zniknie egoizm. [s. 85]

Tak… właśnie widać…


Reasumując – albo z tym Programem opisanym w WK coś jest nie tak, a przynajmniej nie zawsze, albo to wynik działania naszych „zaufanych” tłumaczy. Na szczęście nie jest to jedyna pozycja Wspólnoty, z której można korzystać w temacie Programu Dwunastu Kroków. Może też dlatego tak... problematyczne i kontrowersyjne są efekty Programu robionego tylko w oparciu o Wielką Księgę.

30 komentarzy:

  1. Tak… znamy literaturę, hahaha.
    A nie rozumiemy czytanego zdania… może za dużo piszemy, a za mało czytamy?
    W kroku 4, jak wynika z powyższego fragmentu i mojego doświadczenia, sporządzamy listę osób, które skrzywdziliśmy.
    A krokiem gotowości jest krok 8. I wszystkie poprzednie do niego prowadzące.
    Jeszcze żaden z ponad dwudziestu sponsorowanych przeze mnie nie stwierdził, że nie jest gotowy na zadośćuczynienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym właśnie problem, że nie umiemy czytać ze zrozumieniem.

      „Mamy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy i którym gotowi jesteśmy zadośćuczynić. Sporządziliśmy ją przy dokonywaniu inwentury”.

      Tę listę osób, które skrzywdziliśmy i którym gotowi jesteśmy zadośćuczynić sporządziliśmy w Kroku Czwartym. Tam jest „i”. I którym… Spójnik. I jedno i drugie najwyraźniej było w Kroku Czwartym.

      Gdyby miało być, jak sobie roisz, to stwierdzenie to wyglądałoby tak:

      Mamy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy. Sporządziliśmy ją przy dokonywaniu inwentury. Teraz staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.

      Najpierw lista z Kroku Czwartego, później kolejne Kroki i dopiero zbudowana dzięki nim gotowość.

      Jak to jest za spójnikiem „i”? Jem obiad i słucham muzyki. Czy to znaczy, że robię jednocześnie jedno i drugie? Czy może obiad jadłem wczoraj, a dziś wieczorem słucham muzyki?

      Usuń
    2. Mógłbym napisać „przeczytaj to zdanie ze trzydzieści razy, może zrozumiesz je…”.
      Ale nie, nie zrozumiesz.

      Usuń
  2. To co z tym Programem?
    Czy najpierw powstał Program teoretyczne, a później AA zaczęli zbierać doświadczenia? Czy historie osobiste mówią o Programie teoretycznym? Czy też alkoholicy napisali o doświadczeniach dotyczących Programu AA? Czy też może o doświadczeniach dotyczących programu OG czy jakiejś terapii? Czy Bill W sam napisał WK czy też ją konsultował z doświadczeniami innych alkoholików?

    ,,pomaga zrozumieć Krok Drugi w oparciu o rozdział „My agnostycy”, ale spotkałem też sponsorów, którzy upewniwszy się, że podopieczny nie jest ateistą lub agnostykiem, zupełnie ten rozdział pomijają, słusznie twierdząc, że ich nie dotyczy. Podobnie bywa zresztą z rozdziałami „Do pracodawców” i „Do żon”." Zdecydowanie tak. Można jeszcze dodać, że skoro podopieczny jest wierzący to można pominąć- drugą część pierwszego kroku cały krok II, III bo podopieczny wierzy dalej można pominąć krok IV- u chrześcijan -spowiedź 5- wyznajemy Bogu, księdzu. Pomińmy 6,7 - podopieczny wierzy to znaczy że oddaje siebie Bogu by czynić Jego wolę. 8,9 też możemy pominąć bo chrześcijanin wierzący robi to z automatu. 10 i 11 też żadna nowość dla katolika. Został 12, co z tym przebudzeniem? Ale na szczęście została pierwsza część pierwszego kroku. Bezsilność wobec alkoholu. Super. Nic więcej.
    Jest jeden problem. Program AA jest Programem duchowym. Z WK ,,Pomyślał, że pomimo swego aktualnego stanu był dobrym i praktykującym członkiem swego Kościoła.Lekarz rozwiał jego nadzieję, że choć przekonania religijne pacjenta są ważne, to nie gwarantują one totalnego odrodzenia duchowego" Rozdział ,,My agnostycy" jest niezbędny dla każdego alkoholika, który chce wyzdrowieć. By wyzdrowieć trzeba postawić wszystkie 12- kroków. Nie ma drogi na skróty. I jeszcze raz ten cytacik z WK ,,Właśnie o tym jest ta książka. Jej głównym celem jest pomóc ci w znalezieniu Siły Większej niż ty sam. Siły która rozwiąże twój problem" Ale jak alkoholik ma już SW to po co?
    Po co wierzącym sponsorzy przekazują Program? Faryzeusze.
    Marceli s

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy o jakim programie mowa. Programie sześciu punktów, czy 12 Kroków. Faktem jest, że kiedy Bill wymyślił 12 Kroków, nie było jeszcze nikogo, kto by z takim programem miał doświadczenia.

      Usuń
  3. Takie cudo (?), cudactwa (?) przed chwilą znalazłem.
    „Program AA może być wartościowym sposobem na życie i rozwój także dla osób spoza Wspólnoty”.
    Jest to jedna z wypowiedzi uczestników Ogólnopolskich Warsztatów Informacji Publicznej.
    Chyba odłożę dalsze czytanie.
    Od dawna wiem, że za informację publiczną biorą się osoby co najmniej dziwne i z co najmniej dziwnych powodów (na przykład reklamowanie ośrodków terapeutycznych i podwazanie programu AA).
    Ale mogłyby przeczytać niewielką książeczkę „Jak to widzi Bill”. Program AA nie jest panaceum na cuda niewidy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AA nie jest lekarstwem na wszystko, nawet na alkoholizm - o tym pisał Bill w " AA wkraczają w dojrzałość".

      Usuń
    2. Alkoholicy zamiast zająć się swoim własnym życiem i rozwojem, chcą uzdrawiać cały świat wokół nich.
      Co także jest niezgodne z podstawowymi zasadami AA.

      Usuń
  4. Kontestowanie wartości programu AA jako wartościowego sposobu na życie także dla osób spoza AA oznacza zaprzeczenie jego uniwersalnej wartości.
    Przypomnę, na Konferencji w 1953 Bill W. wygłosił prelekcję, w której powiedział m.in.:
    „Po jakimś czasie, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu, przyszli do nas jezuici i powiedzieli nam: „Te Dwanaście Kroków są w zasadzie dokładnie takie same jak nasze rekolekcyjne medytacje ignacjańskie. Co więcej, są one podane w tej samej kolejności. Po jakimś czasie psychiatrzy zapoznali się z Krokami i chociaż mieli powody, aby je krytykować, powiedzieli: „Cóż, one są lepsze niż można było oczekiwać, a przede wszystkim skutecznie działają.” I to był początek religijnego i medycznego oddziaływania Dwunastu Kroków. Okazało się, że mają one WSPÓLNY MIANOWNIK DLA WIELU Z NAS I FAKTYCZNIE DLA TAK WIELU OSÓB Z ZEWNĘTRZNEGO ŚWIATA”
    Czy warto w tej kwestii polemizować z Billem W ? TC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, nie rozumiesz słów, które przytaczasz.
      A program Anonimowych Alkoholików jest dla alkoholików. A i to nie dla wszystkich.
      Wielokrotnie Bill o tym pisał. Ale ja tobie tego szukać nie bede. Pozostawiaj sobie w błędnych przekonaniach, nic mi do tego.

      Usuń
    2. Z pewnością duma cię, Anonimowy z 26.11.2021 g. 14:37, że dzięki wybujałemu ego i nieuświadomionej pysze stałeś się niekwestionowanym – we własnym mniemaniu – interpretatorem słów Billa W. Z jednym się zgadzam - program AA nie jest dla wszystkich alkoholików; tobie, widocznie nie służy. TC

      Usuń
  5. ,,Fragmenty, dotyczące Kroków Osiem-Dziewięć z WK, zawierają też inne „rodzynki” lub, jak kto woli „perełki”. Na przykład wyjaśnienie religijności Wspólnoty i Programu AA.,, Po co narażać się na otrzymanie etykietki fanatyka albo religijnego nudziarza? [s. 78
    Zaraz, zaraz… a po co niby osobie skrzywdzonej w ogóle mówić o religii? A jeśli już, to niby jakiej religii?"
    Piękne cytaty ,,Wyjaśnienie religijności Wspólnoty i Programu AA" Fragmenty te dotyczą pojedynczego alkoholika nie Wspólnoty. Wspólnota nigdzie nie chodzi, nie prosi nikogo o wybaczenie i nikomu nie zadośćuczyni. Trzymajmy się zacytowanego fragmentu. A może cytat wcześniej ,,Niektórym osobom nie musimy i prawdopodobnie nie powinniśmy, mówić o sprawach duchowych przy pierwszym spotkaniu" Mowa o alkoholiku który spotyka się z pokrzywdzonym. Słowa nie ma o żadnej religii. I dalej ,,W chwili obecnej staramy się uporządkować własne życie.....Naszym prawdziwym celem jest to by stać się jak najbardziej użytecznym dla Boga" Ależ egoizm. I dalej o osobie którą skrzywdziliśmy ,, Większe wrażenie zrobi na nim dobra wola niż gadanie o naszych duchowych odkryciach" Naszych czyli osobie która przychodzi do swojej ,,ofiary" Nic o religijnej Wspólnocie nie ma.

    ,,Zbliżenie się do osoby, która wciąż jeszcze odczuwa ból po niesprawiedliwości, jaką jej wyrządziliśmy, i oznajmienie, że staliśmy się religijni, rzadko bywa rozsądnym posunięciem. [s. 78]

    Tu już wyraźnie widać, że dzięki działaniu programu powinniśmy stać się religijni! "

    To ja ślepy jestem, słowa nie ma że alkoholik by postawić kroki ma stać się religijnym, a jaką to religię ma wyznawać? Islam?
    Kroki są dla alkoholika, każdego który ma pragnienie wyzdrowieć z alkoholizmu. Kroki nNIE są dla Wspólnoty. Wspólnotę określa PREAMBUŁA dokładnie, kim jesteśmy ,,nie jesteśmy sektą, wyznaniem religijnym" Nigdzie w Programie nie znajdziemy stwierdzenia że musimy być religijni!!! Wspólnota natomiast nie zabrania nikomu wyznawania lub nie religii takiej jaką członek Wspólnoty chce wyznawać. To jego osobista, prywatna sprawa.
    Szpak M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "staliśmy się religijni" - autorzy, jak wszędzie w WK, opisują, co się z nimi stało, co zrobili.
      Inne konstrukcje językowe tego typu: staliśmy się gotowi, uwierzyliśmy, zadośćuczyniliśmy i mnóstwo innych. Ale, co oczywiste, to tylko sugestie. Oni stali się gotowi, oni stali się religijni, oni postanowili… itd. itd. Ty oczywiście nic z tego nie musisz. :-)

      Usuń
  6. Albo to – prawdziwe s…syństwo!

    W żadnym wypadku nie krytykujemy tej osoby ani się z nią nie kłócimy. Po prostu mówimy, że nigdy nie poradzimy sobie z piciem, dopóki nie zrobimy wszystkiego, co w naszej mocy, by uporządkować przeszłość. (s. 78]

    Czyli nie mam zadośćuczynić ofierze, bo ją skrzywdziłem, bo jej się to należy, bo jestem jej to winien. Nie, robię to, żeby zadbać o siebie, żeby nie wrócić do picia! I jeszcze coś takiego mam pokrzywdzonemu powiedzieć wprost!? Takie gnojstwo w głowie się nie mieści!
    A od kiedy prawda jest gnojstwem czy też skur....? Mam być uczciwy czy mam kłamać? ,,Pamiętajmy że mamy zrobić wszystko aby odnieść zwycięstwo nad alkoholem". ,,Zwracamy się do kogoś takiego z chęcią pomocy i w duchu wybaczenia, przyznając się do wcześniejszej niechęci i WYRAŻAJĄC swój żal" ,,może będzie grozić nam więzienie, ale mimo wszystko jesteśmy gotowi. Musimy być. Nie wolno nam niczego unikać." Musiałem posprzatać swój dom, ,,swoją strone ulicy" Czy to jest egoizm? Jaki jest cel takiego postępowania? Prosty. Nieść posłanie alkoholikowi, który jeszcze cierpi. Jeśli nie zrobię tego kroku, ostatniego w sprzatniu własnego podwórka, nie wyzdrowieję. Nię będę mógł przekazać czegoś czego nie posiadam.
    ,,Reasumując – albo z tym Programem opisanym w WK coś jest nie tak, a przynajmniej nie zawsze, albo to wynik działania naszych „zaufanych” tłumaczy. Na szczęście nie jest to jedyna pozycja Wspólnoty, z której można korzystać w temacie Programu Dwunastu Kroków." Meszuge dobrze wiesz że jest to jedyny podręcznik w którym znajduje się cały Program AA. - podstawowy tekst dla Anonimowych Alkoholików" Nigdzie więcej nie ma tego Programu. Reszta naszej literatury to eseje, ciekawe, pomocne dodatki.
    Meszuge gdzieś, kiedyś przeczytałem, że twoja skuteczność w przekazywaniu Programu to 95% Na 20 alkoholików tylko jeden zapił. Większa niż najlepsze notowane statystki w Cleveland. Jeżeli nie wierzysz w skuteczność WK to jaki Ty przekazujesz podopiecznym program? Może podzielisz się w skrócie nim. Jeżeli ma wiekszą skuteczność od Programu z WK to myślę, że warto się zapoznać z nim
    Może pomoże tym alkoholikom, którym nie był w stanie pomóc Program Billa W
    Mar S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy Bill W. miał jakiś swój program. Ja przekazuję Program 12 Kroków Anonimowych Alkoholików opisany w WK i w 12x12.

      Usuń
    2. "Mam być uczciwy czy kłamać?" Jest druga część 9Kroku z którą trzeba się bardzo głęboko zapoznać i rozeznać czy powiedzenie prawdy danej osobie nie spowoduje większych strat dla niej czy też innej osobie Czasem tak bywa że nie należy "odkrywać wszystkich kart"
      Owszem słyszałem o alkoholikach, którzy decydowali się na utratę wolności (więzienie)i Szczerze mam mieszane uczucia Może dlatego, że nieznam osobiście tych przypadków Tak jak pisałem wyżej słyszałem o takich sytuacjach ale nie poznałem osobiście nikogo myślę więc ze są to wyjątki...
      Nie znam alkoholika który po odstawieniu kieliszka był wstanie być bezinteresowny Musi upłynąć trochę czasu wiazacego się z rozwojem aby czynić dobro bo porostu jest to dobre a nie ze mnie się to opłaca
      Moim zdaniem nawet najbardziej prawomocny człowiek nie ma prawa odbierać nadziei, wystawiać na szykany druga osobę burzyć jego/jej spokój czy radość jeśli absolutnie nie jest to konieczne dla jego a nie mego dobra Przychylam się do zdania jakie wyraził Meszuge
      Zpewnymi rzeczami muszę nauczyć się żyć To jest również cena za moje chlanstwo Ważne jest abym miał tego wszystkiego świadomość Przebudzenie duchowe nie jest równoznaczne z duchową doskonałośćia
      Bartek

      Usuń
    3. To nie są żadne „mieszane uczucia”, tylko kombinowanie. Brak solidnego umocowania w poprzednich krokach powoduje, że obsesja umysłu wywołuje lęki i przewiduje dramatyczne konsekwencje zadośćuczynień.
      O narożnik rozbić takie połowiczne sposoby.

      Usuń
    4. O narożnik to rozbić takie działanie które przysparza dodatkowe cierpienie drugiej osobie
      Są alkoholicy którym zbyt łatwo przychodzi mówić innym co drugi alkoholik ma zrobić i jak ma zrobić a samemu będąc bardzo daleko od celu s:-Dypiajac z nadmiernie ruchliwymi rękami pod kołdra:-D
      Bywacie czasami tak pomocni że pewnie gdyby była taka możliwość to i za mnie realizowalibyscie Program, ale nie dziękuję Idzie mi całkiem dobrze
      Mówienie komuś co ma czuć, że myślenie jest nie wskazane To najpewniej nie przejaw zdrowego rozsądku a pychy
      Bartek

      Usuń
    5. Są różne rodzaje zadośćuczynienia bez więzienia. Anonimowy skoro masz obsesję umysłu, wywołaną lękiem to Twój problem.

      Usuń
    6. Alkoholicy uważają się za grupę społeczną, której nie obowiązuje odpowiedzialność prawna za popełnione przestępstwa. Niczym nie rozbicie się od złodziei, bandytów i gwalcicieli, którzy liczą na to samo.
      W sumie przecież nimi właśnie jesteście, prawdziwa natura właśnie wyszła z Bartka cip cip.

      Usuń
    7. Nikt Bartka siłą nie zmusza do programu ani zadośćuczynień, a Bartek już się broni i wyrywa. To zupełnie jak ten co pierwszy raz przyszedł na mityng i na wszystko ma odpowiedz, NIE!
      Myśle, że nie ma niczego złego w onanizmie, o którym pisze Bartek. Znacznie bardziej obrzydliwe jest opowiadanie na mityngach, że żona taka owaka, chora psychicznie, schizofreniczka i święty alkoholik po połowicznym programie się z nią rozwiedzie.
      Czyż nie, Bartku?

      Usuń
    8. Oczywiście że to jest bardziej obrzydliwe. Przykład jaki podałeś dotyczący alk.ktorzy nadają na żony jest prawdziwy
      Natomiast jeśli ktoś uprawia sex sam z sobą po dziesięć razy dziennie to już jest problem(rozladowywanie emocji)
      Chociaż lepsze to niż bicie żony, ale jednak problem jest.
      Napisałem o tym że mam mieszane uczucia i że są.to w/g mnie wyjątki i to wystarczyło wam by stwierdzić że nie zrobiłem Kroku 9 zw nie żyje programem. No to gratuluję jasnowidzenia
      Usprawiedliwam się? Niby przed kim?Piszę o faktach o swoim doświadczeniu i nie mam zamiaru go zmieniac,aby ktoś był zadowolony
      O tym jakim jestem człowiekiem i jakie zaszły we mnie zmiany mogą mówić ludzie z którymi mam kontakt i oczywiście rodzina Oni najbardziej są do tego upowaznieni.Proponuje czytać ze zrozumieniem co napisałem w pierwszym poście a jeśli nie rozumiecie to mi to nie szkodzi a wam nie pomaga.
      Teraz zadam retoryczne pytania a odpowiedzi na nie będą świadczyć o postępach w realizacji Programu:Dzeikujesz żonie/partnerce za podany ugotowany obiad? Zaprosiłem ja do kina teatru.spacer (kiedy ile razy)Pomogles sprzątać mieszkanie?(bez marudzić)kupiłeś kwiaty bez okazji?Przelaczyles program w tv bez kłótni na jej ulubiony serial? Czego nowego nauczyłeś swego syna /córkę w ostatnim polroczu? Czy spytales się jak się czuje co by chciała robić? itp...Mnóstwo jest pytań i w każdej dziedzine życia. Są to pytania związane zrealizacja Programu 12Kroków AA
      "jeśli wspinasz się do góry i wyprzedzasz innych bądź serdeczny i życzliwy aby wyrazie potrzeby miał kto cię złapać gdy poślizgiem ci się noga" Cytowanej z pamięci...
      Bartek

      Usuń
    9. No cóż, muszę jaśniej…
      Po prostu przeczytaj w 4 kroku fragment dotyczący seksu, przestań stawiać się w roli biskupa Jedraszewskiego, a przede wszystkim przestań zajmować się cudzym seksem. To zakrawa na pornografię.
      Nie robimy programu z katechizmu kościoła katolickiego, opinie wzięte od babinek z radia na M. tez tu nie pasują.
      A skoro chcesz pouczać innych, to zajmij się własnym, nie cudzym obrachunkiem, każdy z nich znajdzie pomoc jeśli tylko zechce. Przykład, a nie wykład.
      Co za dulszczyzna. Mam wrażenie, ze zazdrościsz seksu innym ludziom 😂

      Usuń
    10. Bartku bardzo ciekawe pytania, jeszcze ciekawsze skąd je wziąłeś.
      Tez mam pytanie. Czy w AA jest jakiś obowiązek bycia żonatym i dzieciatym? Heteroseksualnym? Jakiś obowiązujący model życia? Oczywiście model bycia Bartkiem…
      Bo Bartek po programie nawet nie wpadnie na to, że ludzie są różni, ich drogi życiowe są różne, niektórym przez picie nie dane było założyć rodziny, niektórych rodziny opuściły.
      Ale Bartek znowu nie wpadnie na to, że krzywdzi ludzi, i że wreszcie ma zająć się swoim życiem, a nie wtykać nos w cudze.

      Usuń
    11. Bo najłatwiej jest cytować Wk Wymienić swoje wady i czekać kiedy same znikną.
      Jeśli moje retoryczne pytania nie dotyczyły ciebie to proponuję przeczytać Krok 12 z książki 12/12 zwracając uwagę ma druga część Kroku 12 i poramawiac w tym temacie z kimś kto ma praktyczne doświadczenia a nie tylko teorie Od czytania książki na temat kulturystyki nikomu jeszcze nie udało się zwiększyć masy mięśni
      Bartek

      Usuń
    12. Przykro mi Bartku, mój sponsor przekazał mi program 12 kroków zawarty w Wielkiej Księdze. Po tym programie wyzdrowiałem z alkoholizmu, co oznacza między innymi zdrowy rozsądek, powrót do rodziny i społeczeństwa. Każdy normalny człowiek ze zdrowym rozsądkiem sam wie jak zachowywać się w danych sytuacjach. Nie potrzebuje wytycznych sponsora do tego by ugotować obiad, ani wskazówek ile razy w tygodniu ma uprawiać seks z własną żoną.
      Ty Bartku prezentujesz nam tutaj nie program, a samoróbkę weteranów skupionych wokół warsztatów na Górze św. Anny.
      W tej samorobce nie stawia się kroków programu, tylko wykonuje „zadania” manipulowania żoną i dziećmi.
      Kwiaty? Odhaczone.
      Śniadanie do łóżka? Odfajkowane.
      Gary umyć? Załatwione.
      Model wzięty od pijaków, którzy na chwile przestali pić i manipulują otoczeniem dla własnych egoistycznych celów.
      Pozostań sobie przy tym co masz, dyskusja jest bezcelowa. Ty żyjesz w innej rzeczywistości niż ja.

      Usuń
    13. No coz...Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia a sprawa jest zawsze do przemyślenia :-)
      Jeśli chodzi o weteranów to myślę że dzięki nim wielu alkoholików odnalazlo miejsce na ziemi To Oni jednak utrzymali wspólnotę do której Ty ja jak wielu wielu innych mogliśmy przyjść Że nie jest doskonałą No cóż Nigdy nie była nie jest i nie będzie Trzymaj się mocno
      Bartek

      Usuń
  7. ,,myślę więc ze są to wyjątki... " ,,Moim zdaniem" ,, Przychylam się do zdania " Bartku. Myślenie alkoholikowi szkodzi. Kogo interesuje co Ty myślisz o krokach. Program jest jeden i nie jest on do interpretacji, myślenia jak bym ja postawił jakiś krok. Krok 9 ,,Byłoby godnym podziwu heroizmem, gdyby oddał się w ręce sprawiedliwości. Sądzimy, że gdyby zaszła taka konieczność, nasz przyjaciel winien był tak postąpić" To cytat z WK. Krok 9 to pełna gotowość by zrobić wszystko ,,Może się to wiązać z utrata naszego stanowiska czy reputacji, możemy nawet ryzykować WIĘZIENIEM ale kierujemy się dobrą wolą. Musimy ją mieć. Nie możemy się cofnąć" Bartku jeżeli będziesz gotowy do postawienia kroku 9 znikną twoje ,,mieszane uczucia"
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bill W. jakoś Krok 9 przeczekał. Tak długo zwlekał, aż jego długi uległy przedawnieniu.
      "Sądzimy, że gdyby zaszła taka konieczność..." - a kogo obchodzi, co sądzi na ten temat ktoś, kto zarobił na WK krocie i sam swoich długów nie pooddawał?

      Usuń
    2. Szkoda ze "wyznawcy"WK starają się dopasować podopiecznego do swojej wiedzy a nie wiedzę do podopiecznego...

      Usuń