Od ponad dwudziestu lat, podczas mityngów i nie tylko, bo w ogóle w środowisku AA, słyszę powtarzane przez fanatyków z maniackim uporem i niezłomną wiarą przekonanie, że my, alkoholicy, jesteśmy tacy sami. Jest to całkowicie sprzeczne z podstawowym choćby oglądem rzeczywistości, ale przecież spora część z nas od rzeczywistości oderwana jest w stopniu znaczącym.
Od dawna proponuję nowicjuszom, żeby w swoich początkach w AA, skupiali się raczej na podobieństwach, a nie na różnicach. To jednak nie ma kompletnie nic wspólnego z przekonywaniem siebie i innych, że jesteśmy tacy sami.
Podobnych jest kilka, może kilkanaście objawów choroby alkoholowej, które nazywam manifestacjami alkoholizmu, za to różnic jest zapewne nieskończenie wiele. Większość z nich, tych różnic, jest normalna, oczywista, nie budzi wątpliwości. Jednak przynajmniej jednej różnicy nie pojmuję zupełnie, choć przyjmuję do wiadomości, że niektórzy tak mają.
Całe życie chciałem wiedzieć. Właściwie wiedzieć wszystko, wiedzieć, jak było, wiedzieć, jaka jest prawda. Oczywiście jedne tematy interesowały mnie mniej, inne bardziej, jeszcze inne prawie w ogóle, ale to normalne. Bywa też, że nie szukam prawdy na jakiś temat ze zwykłego lenistwa, jednak gdyby można ją było poznać bez wysiłku, bez nakładu sił i środków, to bardzo chętnie, czemu nie.
Zdarza mi się stykać z ludźmi o konstrukcji psychicznej zupełnie odmiennej niż moja, co nie znaczy, że lepszych lub gorszych. Ludzi, którzy nie chcą wiedzieć. Nie chcą poznać, nie chcą zrozumieć, nie chcą dowiedzieć się, jaka jest prawda, nie chcą zetknąć się w rzeczywistością. Nie chodzi mi o tych, którym się nie chce dowiedzieć, ale o tych którzy nie chcą wiedzieć, choćby to było za darmo i bez wyrzeczeń, i gotowi są włożyć sporo wysiłku w to, żeby się – broń Boże! – nie dowiedzieć. I nie w tym rzecz, że konkretny temat, zagadnienie, ich nie interesuje – nie, deklarują głośno i wyraźnie, że to coś jest dla nich bardzo ważne, jest kwestią znaczącą w ich życiu, a jednak starają się nie wiedzieć. Zdumiewające!
Jak zauważyłem, taka postawa (nie chcę wiedzieć!) dotyczy głównie alkoholizmu, AA i Programu oraz religii (możliwe, że też polityki, ale na tym się nie znam). Bywa że te kwestie się łączą. Na przykład na pytanie, czy w twoim życiu „Bóg jest wszystkim albo niczym (WK, s. 53), odpowiadają bez mrugnięcia okiem, że zdecydowanie wszystkim. Jednak nie starają się niczego o tym Bogu dowiedzieć. Nie przeczytali Biblii ani nawet Nowego Testamentu (lub innej fundamentalnej dla swojej religii księgi, np. Tory czy Koranu), a jeśli ktoś próbuje im coś opowiedzieć, nie chcą słuchać. Twierdzą, że AA i Dwanaście Kroków uratowały im życie i że żyją Programem, ale poza niewielkim fragmentem jednej z książek, chodzi o jakieś 70 kartek, mocno się starają nic więcej nie wiedzieć, nie poznać, nie przeczytać.
Jest to tylko dowód na to, że mamy różną osobowość, czyli… «całość stałych cech psychicznych i mechanizmów wewnętrznych regulujących zachowanie człowieka». Nie musi to oznaczać ludzi, alkoholików, lepszych i gorszych, ale po prostu odmiennych, nie takich samych.
A jak to jest u Ciebie?
Ludzie są bardzo przywiązani do swoich przekonań. Nie dążą do poznania prawdy, chcą tylko pewnej formy równowagi i potrafią zbudować sobie w miarę spójny świat na swoich przekonaniach. To daje im poczucie bezpieczeństwa, więc podświadomie trzymają się tego, w co uwierzyli. Laurent Gounelle.
Nie ma takiego poświęcenia, na jakie człowiek się nie zdobędzie, by tylko uniknąć wyczerpującego wysiłku myślenia. Robert Cialdini.
,,Od dawna proponuję nowicjuszom, żeby w swoich początkach w AA, skupiali się raczej na podobieństwach, a nie na różnicach." Wyjaśnij proszę, czym się kierujesz? AZ
OdpowiedzUsuńChodzi o to, by koncentrując się na różnicach, nie "udowodnili sobie", że nie są alkoholikami. Pamiętam pewnego nowicjusza, który wszystko rozumiał, ze wszystkim się zgadzał i identyfikował, do momentu gdy ktoś na mityngu powiedział o dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy. Uczepił się tego wszystkimi kończynami, bo on dyscyplinarki nigdy nie miał, więc nie jest - jak my - alkoholikiem.
UsuńDziękuję. AZ
OdpowiedzUsuń,,A jak to jest u Ciebie?" Nie słyszałem by ktoś mówił, że alkoholicy są tacy sami. Na świecie nie ma dwóch identycznych ludzi, a co dopiero w takiej niewielkiej społeczności jak AA. Łączy nas jedno - alkoholizm. W AA są chorzy alkoholicy i ci którzy wyzdrowieli bo otrzymali rozwiązanie. Wiedzą co zrobić by wyzdrowieć i oferują to rozwiązanie cierpiącym alkoholikom.
OdpowiedzUsuń,,nie starają się niczego o tym Bogu dowiedzieć. Nie przeczytali Biblii" Mój Bóg nie jest związany z żadną znaną mi ziemską religią. To jest moja koncepcja Boga. Nie interesuje mnie koncepcja Boga jaką przedstawia; rabin, muezin, ksiądz Tadeusz z Torunia itp. Do poznania Boga i świadomości, że jest i że od Niego wszystko zależy nie potrzebuję żadnych uwiarygodnień. Dla mnie Bóg jest wszystkim nie potrzebuję na to żadnych książkowych dowodów, świadectw. Jeżeli komuś są potrzebne książki, to jego wybór. Absolutnie nie neguję tego. Zorganizowane religie istnieją i podziwiam ludzi zaangażowanych w nie. Ich wiarę.
AA uratowało moje życie. W AA znalazłem sponsora, który przekazał mi Program dzięki któremu znalazłem Boga. Mojego Boga, nie Boga sponsora. Napisałem mojego Boga choć uważam, że Bóg jest jeden ale to już inna bajka.
,,Nie ma takiego poświęcenia, na jakie człowiek się nie zdobędzie, by tylko uniknąć wyczerpującego wysiłku myślenia. Robert Cialdini." Czy tego są świadomi szachiści, naukowcy, amatorzy krzyżówek, osoby które starają się wiązać koniec z końcem?
Też mam taki cytat ,,,,Nie ma takiego poświęcenia, na jakie człowiek się nie zdobędzie, by .. wymyślić jakąś horrendalną bzdurę"
Czy myślenie aż tak boli?
Szpak Marceli
" Napisałem mojego Boga choć uważam, że Bóg jest jeden ale to już inna bajka." Skoro uważasz,że Ty masz swojego,Bóg jest jeden i to jest inną bajką ,to proszę Cię,uzupełnij krótko swój,komentarz o treść tej "innej bajki". Myślę, że nie jestem odosobniony w tej prośbie.
UsuńMoi drodzy. Dopiero uwazna lektura WK wraz ze sponsorem ujawnia jak błędne, egoistyczne i wynaturzone jest moje myślenie. Gdy po kilkunastu miesiącach czytania i zaznaczania ważnych fragmentów w Księdze doszlismy do historii osobistych byłem gotowy do przyjęcia darów Programu. Szybkie pytania sponsora. Wspolna modlitwa. Krok 3. Sponsor mówi że w końcu go postawiłem i zaakceptowałam że już zawsze będę alkoholikiem i trzezwial do końca życia. Teraz sponsor pozwala mi abym (oczywiście wszystko konsultując) poszukał podopiecznego. Wiadomo, jestem mężczyznom i nie wolno mi rozmawiać z kobietami w AA o czym przypomina mi sponsor. Na mojej drodze pojawia się cierpiący człowiek. Rozmawiamy. Mówi że chodzi do psychoterapeutów, zażywa też jakieś przepisane przez psychiatrie środki które jak wiemy zmieniają tożsamość. Ja już wiem, że to problem. Dobrze że mój sponsor pokazał mi kiedyś gdy jeszcze udałem w proszki od lekarzy fragment z WK: "Dzisiaj uważam, że nie mogę pracować nad programem
OdpowiedzUsuńAA, jednocześnie przyjmując leki. Nie mogę też mieć ich pod ręką na wypadek sytuacji kryzysowych. Nie mogę mówić: „Bądź wola Twoja” i łykać tabletki. Nie mogę mówić: „Jestem bezsilny wobec alkoholu, ale alkohol pod postacią stałą jest w porządku”. Nie mogę mówić: „Bóg może mi przywrócić zdrowy rozsądek, ale zanim to zrobi, będę kontrolował samego siebie – za pomocą tabletek”. Samo rzucenie alkoholu było dla mnie niewystarczające. Musiałem rzucić wszystkie środki zmieniające nastrój i środki chemiczne wpływające na umysł, żeby móc być trzeźwym i czuć się komfortowo."
Dobre! :-)
UsuńAle brednie.
UsuńA cytat nie pochodzi z tekstu podstawowego WK.
Pomyślałbym, że ktoś robi świetny trolling i pisze teksty nazywane pastami, bo inni masowo je powielają kopiuj/wklej.
Niestety to nie pasta, to smutny obraz opętanych w polskim odłamie AA. Sam znam takich, którzy mogliby to napisać.
Jak to, to to nie jest żart?
UsuńJa nie wiem. To drugi podobny komentarz, który czytam. Trudno mi to wyczuć.
UsuńW Wiśle czytałem doświadczenie człowieka, który pisał, całkiem poważnie, że jak sponsor zadzwoni, że jest akcja, to on w ciągu 15 minut rzuca żonę i dzieci i leci działać, bo kocha swoich kolegów.
Przepraszam. Nie kolegów. Braci. I siostry. Siostry we Wspólnocie, to nigdy takich nie spotkał.
UsuńJeden z moich braci napisał wyżej, że cytat który zacytowałem nie pochodzi z tekstu podstawowego WK. Przyjaciele napisali też że to pasta, trolling a tekst opowiesci z WK to tylko doświadczenie jakiegoś tam alkoholika. Usmiechnąlem się leciutko. Nie walczę już z nikim i niczym. Akceptuję rzeczywistość taka jaka jest. Poddałem się niekierowalnosci. Alkoholizm to straszna choroba psychiczna i pracując z ludźmi muszę o tym pamiętać. To co mogę zrobić? Pomodlić się i dać kolejne świadectwo by każdy cierpiący miał możliwość chwycić wyciągnięta rękę AA.
UsuńDobrze że nasi zaufani słudzy, przebudzeni powiernicy i strażnicy tradycji dbają o czysty przekaz Programu 12 Kroków. Te 164 strony niezmiennie od 86 lat ratują życie alkoholików. Niezwykły poradnik. Podstawowy tekst Programu. Gdyby nie on, nie wiem jak np. mógłbym funkcjonować w domu z żona i dziećmi. Żyjemy razem tylko dlatego, że zgodnie z poleceniem sponsora kilka razy razem z żoną przeczytałem wybrane fragmenty WK. Później zona sama już czytała i zmieniała swoje zachowanie. Wspaniały rozdział. Moj dom przestał być polem bitwy. Moja żona zrozumiała w porę, że to naturalne, że w takich warunkach popełniała błędy. Rozdział WK pokazał jej błędy. Zaczello się od tego, stara się nie potępiać swego męża alkoholika, bez względu
na to, co robię czy mówie. Wie jak bardzo jestem chory. Pierwszą zasadą sukcesu jest to, że nigdy nie może się złościć poniewaz mogę mieć nawrót i znowu wróci szaleństwo. Doskonale pojella, że mogę dojść do wniosku, że jest zrzędą i malkontentką a wtedy szanse na uzyskanie czegokolwiek mogą spaść do zera. Zrozumiała że w takim momencie mogę poszukać ukojenia w ramionach innej kobiety. W końcu zgodnie z poradami rozdziału zaczęła stawiac się na moim miejscu. Teraz zamiast mnie krytykować stara się mi pomagać. Wie jaka jest szczesciarą że ma męża alkoholika który kroczy i będzie juz zawsze chory na alkoholizm. Moja żona wie jaka odpowiedzialność na niej spoczywa. Moja żona wykorzystuje swoją energię na budowanie wokół atmosfery zrozumienia. Prowadzi to do zmniejszenia tego ogromnego napięcia obecnego w domu każdej osoby, która ma problem z piciem. Czuję, ze teraz mogę trzeźwieć bez obaw że na upadek narazi mnie wlasna ciągle narzekajaca żona.
"Te 164 strony niezmiennie od 86 lat..." - a tu wykaz zmian, jakie wprowadzono w WK w ciągu tych 86 lat: https://silkworth.net/wp-content/uploads/2020/08/BB-Changes-01.pdf :-)
UsuńTak to już jest, że trzeźwi ludzie mają przekonania zbudowane na wiedzy i doświadczeniu, a nietrzeźwi mają przekonania zamiast wiedzy i doświadczenia.
A jednak dowcipniś. I to całkiem niezły.
UsuńNapisałeś bracie, że ,,Alkoholizm to straszna choroba psychiczna" zdecydowanie tak. Napisałeś ,,Wie.... że ma męża alkoholika który kroczy i będzie juz zawsze chory na alkoholizm." i wcześniej ,, już zawsze będę alkoholikiem i trzezwial do końca życia. " No cóż bracie, nie każdy wyzdrowieje z alkoholizmu. W Programie 12 K nie ma nigdzie takiego stwierdzenia, że choroba alkoholowa jest nieuleczalna, że alkoholik musi trzeźwieć do końca życie. Wręcz przeciwnie. Przytoczę Ci kilka cytatów z WK by nie być gołosłowny. Podtytuł WK ,,Opowieść o tym jak tysiące mężczyzn wyzdrowiało z alkoholizmu" Nie zdrowieje nie trzeźwieje. Oni WYZDROWIELI. ,,My ANONIMOWI ALKOHOLICY, znamy tysiące mężczyzn i kobiet, którzy byli w stanie równie beznadziejnym jak Bil. Prawie wszyscy wyzdrowieli"
Usuń,,Wyzdrowieliśmy z beznadziejnego stanu umysłu i ciała wbrew opiniom specjalistów" Napisałeś bracie, że jesteś psychicznie chorym człowiekiem. Piszesz coś o Programie 12 Kroków, który na ciebie nie zadziałał bo jesteś dalej umysłowo chory. Dlaczego? Program na ciebie nie zadziałał?
1. Problem ze sponsorem. Program może przekazać alkoholikowi tylko alkoholik, który wyzdrowiał z choroby. Nikt inny.
2. Problem sponsorowanego. Nieuczciwość.
Czy psychicznie chory alkoholik może przekazać Program? Z WK ,,Oczywiście, nie możesz przekazać tego czego jeszcze sam nie posiadasz" z rozdziału ,,Wizja dla Ciebie" Możesz przekazać swoją chorobą ale chory alkoholik już ją ma tę chorobę nie potrzebuje drugiej.
,,Teraz sponsor pozwala mi" ,,zgodnie z poleceniem sponsora kilka razy razem z żoną przeczytałem wybrane fragmenty WK" Hm. Od kiedy taką władzę ma sponsor?? Twoja żona też musi słuchać poleceń sponsora?? Już ktoś tu pisał ,,nie zaczynaj jako ewangelista lub reformator".
,, Wiadomo, jestem mężczyznom i nie wolno mi rozmawiać z kobietami w AA" To też znalazłeś w WK?
podasz bracie stronę, z której zaczerpnąłeś tą informację?
,,Jeden z moich braci napisał wyżej, że cytat który zacytowałem nie pochodzi z tekstu podstawowego WK. Przyjaciele napisali też że to pasta, trolling a tekst opowiesci z WK to tylko doświadczenie jakiegoś tam alkoholika." Napisał prawdę, cytatu tego nie znajdziemy w Programie znajduje się on w jednym z piciorysów.
,, Pierwszą zasadą sukcesu jest to, że nigdy nie może się złościć ponieważ mogę mieć nawrót i znowu wróci szaleństwo." Bracie obawiam się, że nie zrozumiałeś nie tylko rozdziału ,,Do żon" ale i całego Programu.
Program AA jest dla alkoholika. To on ma postawić kroki. Program, jeżeli zadziała, zmienia alkoholika nie jego rodzinę. Ty dalej masz jakieś oczekiwania od żony? Rozdział ,,Do żon" skierowany jest do żon alkoholików, którzy piją oraz do tych którzy przestali pić i są na początku drogi do wyleczenia z alkoholizmu.
Bracie nie walczę z nikim i niczym. Informuję o manipulacjach jakich dopuszczają się pseudosponsorzy.
Marceli s
Meszuge.Jesli już chcesz trzymać się faktów, to proszę zrób erratę swojego komentarza. Napisałem "niezmiennie". A nie że nie były zmieniane. Byly tak jak piszesz, zmieniane wielokrotnie. Ciekawe, czy będziesz umiał sie przyznać do błędnej interpretacji i pobieznego przeczytania. Nie martw się, mnie też kiedyś zaslepialy tezy jakie chciałem udowodnić. Dzisiaj opieram przekonania na wiedzy, wierze i sjp. Pogody duszka i pozostancie trzeźwi do końca dnia by móc kroczyc i trzeźwieć jutro dalej. Idę się pomodlić i pomedytować. Może tym razem Bóg zacznie mówić do mnie....
UsuńMam nadzieję, że to żart i jeśli tak jest to rzeczywiście dobry dowcip, a jeśli nie to należy zwrócić się do zdrowego rozsądku i poprosić go by wyszedł z kąta.....
OdpowiedzUsuńNa pewnej spikerce alkoholik opowiadał, jak szedł ulicami i dość często spotykał pijanych przyjaciół. Dopiero pod koniec, kiedy dodał, że każdemu z nich wręczał ulotkę o AA, zorientowałam się, że to nie byli jego znajomi ze Wspólnoty, że tak został wytresowany, żeby każdą osobę pijaną nazywać przyjacielem.
OdpowiedzUsuńWitajcie Bracia i Siostry.
UsuńTo tez usłyszałem na mityngu AA.
Sydney z Krakowa! W Poznaniu! Warsztat 3 grudnia 2022, następny warsztat z Sydney 14-15 stycznia 2023.
OdpowiedzUsuńByłam w Auchanie i przytargałem do domu spore zakupy. Ale teraz boję się otworzyć lodówkę, bo co zrobię, jeśli będzie w niej Sydney z Krakowa?
Wiecie, ktoś tu niedawno kpił, że ona sprowadziła się do Polski, bo w tutejszej Wspólnocie może być kimś, a w USA alkoholiczka z jej abstynencją jest nikim. Miałam ochotę napluć mu w gębę za te złośliwości, ale kiedy dotarło do mnie kolejne zaproszenie na warsztaty z Jej udziałem, to już sama nie wiem.
Może kiedyś doczekam się warsztatów, gdzie dyr. Alicja otworzy spotkanie, zapowie kolejnych spikerów: Bob D, Sydney, Bogdan, Tadeusz... 4 dni wspaniałych opowieści o AA. a tym jak było i co trzeba zrobić by podążać ich droga aby trzeźwieć...
UsuńTa ich droga wydaje się problematyczna, skoro trzeźwieją (Bob ponad 40 lat) i wytrzeźwieć nie mogą.
UsuńJa nie jestem wszyscy , bo nie mam na imię każdy. Spikerki to nic innego jak gotowce dla nierobów, którzy nie mają własnego zdania, wiedzy, doświadczenia, bezkrytycznie naśladują innych.
OdpowiedzUsuńDo bycia dobrym AA, prawidłowego pełnienia służb i rozwijania się potrzebna jest grupa domowa.
OdpowiedzUsuńNiektórzy zrobili dobie grupę domową z obwoźnego podium.
To nie jest służba.
To nie jest niesienie przesłania AA.
Ebby nie prawił Billowi kazań.
Bill mówił i pisał, żeby do alkoholika nie mówić z wysokości ambony.
Gdzie indziej stwierdził, że nie należy zaczynać z wysokiego C.
Sam takie spikerki dawałem na tym haju jaki to ja jestem przebudzony.
Ale dorosłem. I wiem, że to tylko spotkania zastępujące zdrowienie. I spikerowi, i uczestnikom. Taka akademia ku czci ich wszystkich.
Grupa domowa to podstawa.
Usuń"Niektórzy zrobili dobie grupę domową z obwoźnego podium" - masz na myśli niejaką Sydney (obecnie z Krakowa)? 3 grudnia w Poznaniu, i znowu w Poznaniu w połowie stycznia, i w międzyczasie w Łodzi i w Warszawie. W czym problem? Alkoholiczka stara się jak może przekonać Polaków, że jest tylko jedna metoda sponsorowania, ta jej właśnie. A żeby zwiększyć zasięg rażenia sponsoruje już też mężczyzn.
UsuńJest więcej takich obwoźnych.
UsuńJa jeszcze jakoś tam rozumiem tych młodych neofitów zapaleńców. Okrzepną.
Ale te stare wyjadacze to jest żywa ilustracja słów Billa „… inni znowu jeżdżą po całym kraju z wykładami…”
Nie chce mi się szukać całości, najpewniej jest w „Jak to widzi Bill”.
Resume Billa było takie, że wspolnota wypoziomuje również ich zachowania.
Widocznie póki co jest zapotrzebowanie na celebrytkę z USA.
Ktoś ją przecież zaprasza. I to do kolebki PLAA. Tak na marginesie fajna z niej babka, a czy dobrze sponsoruje trzeba by sprawdzić.
OdpowiedzUsuńRobert z Krakowa
Czy to prawda że kolejne warsztaty odbędą się na stadionie narodowym (jak już zrobią dach)? Jako support przed warsztatami AA wystąpi zespół U2 (oczywiscie za darmo i anonimowo)? Będzie też strefa taneczna z muzyka AA, kiermasz książek AA i gadżetów a na zakończenie wspolna biesiada z grillem? Czy takie warsztaty dla służebnego z intergrupy, regionu i delegatów możemy finansować z kapelusza?
UsuńOczywiście, że prawda i możemy, jednak pod warunkiem, że główną atrakcją będzie królowa polskiego AA - SYDNEY!!!
UsuńRobert, jesteś z samego Krakowa i jeszcze nie jesteś podopiecznym Sydney? Co jest z tobą nie tak, może alkoholikiem nie jesteś? Albo odcinasz się od jedynie słusznej metody pracy na 12 Krokach, to jest metody słynnej Sydney z Oregonu, Kalifornii, Krakowa?
UsuńZapisałem się na listę oczekujących. Może się uda.
OdpowiedzUsuńR z Kr
Dobre. :-)
UsuńJak dobre, to też się zapisz na listę oczekujących.
Usuń"Dobre. :-)" Dobre?
OdpowiedzUsuń