Na początek anegdota. Koledzy z pracy namówili Amerykanina, z którym robili na budowie w Detroit, żeby przez kilka dni pooglądał polską telewizję. Po dwóch dniach Amerykanin przychodzi do pracy i mówi znajomym Polakom, że… w Polsce powinni zrobić jakiś przewrót i wreszcie odebrać władzę temu strasznemu Donaldowi Tuskowi. Bo co program to informacja, jak koszmarne rzeczy ten człowiek zrobił Polakom i Polsce. A w ogóle, to kto to jest ten cały Tusk? Premier? Prezydent? Król? Skoro ma tak wielką władzę!
Przypomniało mi się to, kiedy tu i ówdzie zacząłem zadawać pytania o to, kto lub co, jest najważniejsze w AA w Polsce? Pytania były uzupełnieniem i konsekwencją setek komentarzy, jakie pojawiły się na moim blogu w ostatnim czasie. Co ciekawe, temat mojego artykułu, wydawał się przy tym nie mieć większego znaczenia. Bez względu na zagadnienie jakie poruszałem, komentujący – prędzej lub później, ale raczej prędzej – zaczynali spierać się między sobą w pewnym sensie właśnie o to, co jest ważniejsze w PLAA, Program (Dwanaście Kroków), czy Władza (organizacja, zasady, przepisy, różne karty, poradniki)?
Na wielu mityngach słyszałem, nawet nie tak dawno, że nowicjusz jest na tym spotkaniu najważniejszy, a alkoholicy o długiej abstynencji najwięcej uczą się od takich właśnie świeżaków. Banialuki, w które nie wierzą ani ci nowi, ani weterani. Ale powtarza się to, nie wiem po co, od lat. Za to w sumie od niedawna pojawiają się wypowiedzi, które jakby ilustrują narastający podział w AA w Polsce. Podział na roboli, którzy mordują się z nowicjuszami, przekazują im Program, pomagają wytrzeźwieć, oraz władzy, to jest tych, którzy do takiej brudnej i niewdzięcznej roboty się nie garną, ale za to dysponują sporą teoretyczną wiedzą o działaniu spółek zależnych działających na rzecz AA. Na przykład. Także o wielu innych teoriach. I o coraz większej liczbie teorii, zasad, norm i przepisów, które rzekomo obowiązują członków AA w Polsce.
Zastanawiam się czy ktoś, kto obserwuje u nas to zjawisko, a nie zna dobrze idei światowej Wspólnoty AA, nie może się pomylić, jak ten Amerykanin z anegdoty…
Gdybyśmy postępowali według zasad, ktoś musiałby je najpierw ustanowić i, co byłoby jeszcze trudniejsze, wymusić ich stosowanie. Doświadczenie pokazuje, iż zwykle kończy się to sporami pomiędzy ustanawiającymi, przede wszystkim w kwestii rodzaju zasad. [„Język serca"]
Trudne to? Na pewno, tym niemniej próby w Polsce trwają i presja rośnie.
Idea AA jest jak najbardziej demokratyczna w myśleniu i działaniu, ale zachowania władcze z pogardą dla inaczej myślących.
OdpowiedzUsuń" co jest ważniejsze w PLAA, Program (Dwanaście Kroków), czy Władza (organizacja, zasady, przepisy, różne karty, poradniki)?" Czy w tym tygodniu myjemy lewą rękę czy prawą? A może jednak obie?
OdpowiedzUsuń" ..ale zachowania władcze z pogardą dla inaczej myślących." Mówimy o sobie czy o innych? Jeśli to my, wywodzący się z grup AA, znaleźliśmy się dzisiaj "u władzy" dzięki wyborowi przez innych, dlaczego jest w nas pogarda dla inaczej myślących?
OdpowiedzUsuńMożna y pomyśleć, że alkoholik ma niskie poczucie wartości i uzurpowaniem sobie władzy tą wartość chce sobie podnieść.
OdpowiedzUsuńAle jeśli dodać do tego polską mentalność, to mamy przypadek beznadziejny. I takich to nie brakuje w polskim AA.
Zawsze przedłożą dobro swoje nad innych. Gdyby oceniać, to można by powiedzieć, że Program nie bardzo na nich wpłynął.
Wszystko jest potrzebne w granicach rozsądku, ja skupiam się na pomocy innym a mój sponsor jest Powiernikiem ale też sponsoruje więc każdy robi to do czego ma predyspozycje .Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska
OdpowiedzUsuńSądząc z twojego przedstawiania się jako "były alkoholik" stawiałbym na Chomeiniego z Gdańska. Ciekawy człowiek - bił innych za zdjęcie jego plakatu "AA nie dla idiotów", a także egzorcyzmował swój samochód, bo zetknął się z alkoholikami z Opola. Propagator idei, że wystarczy 4 razy pojechać na jego własny warsztat Kroków do Woźniakowa, żeby można było sponsorować. Czy tak? i
UsuńJuż wiadomo, skąd się biorą byli alkoholicy. :)
Co jest najważniejsze w AA?
UsuńDla dużej liczby psychofanów tym najważniejszym jest nawiązanie jakiejkolwiek osobistej relacji z obcymi ludźmi, którzy sobie tego nie życzą.
Psychofan wtedy lata jak oszatanisły i krzyczy „znam cię… ja cię znam…”
Dziwi go bardzo odpowiedz - A ja nawet nie wiem kim jesteś.
Chcesz oceniać ludzi po ich sponsorach? I to domniemanych?
Usuń"Dla dużej liczby psychofanów tym najważniejszym " Napisz co dla Ciebie jest najważniejsze..
UsuńPlotkarstwo to główna rozrywka w polskim odłamie AA.
UsuńByłam w tym egzorcyzmowanym przez Adama "chomeiniego" samochodzie. Nas, czyli pasażerów, też egzorcyzmował i to specjalnym krzyżem, którego nie każdy ksiądz może używać; nie wiem, skąd go wziął. I naprawdę chodziło o kontakt z alkoholikami z Opola. Adam uznał ich za demony, bo mieli wątpliwości wobec jego pomysłu, że 12 kroków realizuje alkoholik w czasie czterech jednogodzinnych sesji. Nigdy więcej nie wybrałam się z nim do Woźniakowa, na jego warsztaty - zaznaczam, bo odbywa się tam wiele innych.
UsuńPlotkarstwo to główna rozrywka wśród ludzi, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że nie każde mówienie lub rozmawianie o kimś jest plotkowaniem.
Usuń„ nie każde mówienie lub rozmawianie o kimś jest plotkowaniem.”
UsuńJuż alkoholicy zaczynaja wymyślać usprawiedliwienia plotkowania.
To nie alkoholicy, tylko profesor Marcin Król: https://www.tygodnikpowszechny.pl/plotkowanie-137921 Kiedyś napisał cykl esejów o wadach. Ten jest jednym z nich.
UsuńDzięki, przeczytałem. I niezbyt się z panem zgadzam, że musi być zła intencja.
UsuńO mnie ktoś kiedyś w AA puścił plotkę, że hoduję szynszyla 😂
Być może był zmęczony wypytywaniem go o innych, nie wiem. Miałem okazję zaobserwować jak plotka się rozchodzi. Prawie obcy ludzie pytali mnie czym karmi się szynszyla…
Od kiedy Bóg przywrócił mi zdrowy rozsądek wiem, że pytanie Ziutka o to, co słychać u Frania jest działaniem bezsensownym. Zdobywanie wiedzy o kimś od kogoś innego to plotki.
Był w moim mieście taki gwiazdor. Gdziekolwiek bym nie pojechał na warsztaty, to wypytywali mnie o Adasia. Jak już miałem dość i odpowiadałem „zadzwoń do Adasia i zapytaj”, to usłyszałem, że coś mam do Adasia )))
Tak funkcjonują alkoholicy, cokolwiek nie powiesz, oni mają swoją rzeczywistość.
A ja nauczyłem się pytać „Do czego potrzebna ci ta informacja o mnie?”
Najważniejsze w AA jest kolesiostwo.
OdpowiedzUsuńTo cecha przydająca się podczas picia i podczas wiecznego „trzeźwienia”.
Wiąże się ze specyficznie słabym kręgosłupem moralnym, który pozwala bagatelizować i ukrywać zło.
"Osobista gloryfikacja, arogancka duma, zajadła ambicja, ekshibicjonizm, nietolerancyjna satysfakcja, pieniądze czy szaleństwo władzy, nieprzyznawanie się do błędów oraz nieuczenie się na nich, samozadowolenie, lenistwo – te i wiele innych cech należą do typowych „schorzeń"…
OdpowiedzUsuń„Język serca”, s. 28.
Będzie off topic. Chciałem mieć sponsora. A że był koronawirus i ograniczenia, to szukałem w necie. Zgłosił się jego mość. Nie wiem czy dobrze zareagowałem, ale mnie przeraził. Zaczął od tego jaki to on nie jest najlepszy, ilu to pomógł wyjść z uzależnienia. I mówi że czeka aż się zapytam o sponsorowanie jego. Pierwszy odrzut i dałem sobie spokój.
OdpowiedzUsuńAA to Wspólnota ludzi psychicznie chorych. Dobrego sponsora można znaleźć, ale trzeba uważnie obserwować i słuchać. Podczas mityngów on-line jest to trudne, bo nigdy nie widać, jak alkoholik zachowuje się po takim spotkaniu. Gadać pięknie na mityngu potrafi wielu.
UsuńJak się szuka ideału i świętego, to się go nie znajduje i ma się usprawiedliwienie, żeby tkwić w miejscu i nic nie robić, a w konsekwencji wrócić do picia.
UsuńJa również podziękowałem takiemu „taśmowemu sponsorowi”, który mi się narzucał jako sponsor i opowiadał o karteczkach z „sugestiami”… Ale natychmiast znalazłem tego właściwego dla mnie, do którego jeździłem na drug koniec polski.
Diagnozę ludzi psychicznie chorych pozostawiam dla psychiatrów.
UsuńAlkoholizm jest chorobą psychiczną/umysłową o symbolu F10.2.
UsuńA więc odpowiem temu anonimowemu. Ja Tomek z Gdańska nazywam się byłym alkoholikiem bo tak uważam ,sprawdź sobie kto to jest alkoholik i potem pisz tę swoje komentarze,co do Adama z Gdanska jak zrobisz tyle dla Wspólnoty AA to wtedy możesz się wypowiadać w tym temacie ,kto jest moi. spo sorem pominę bo może sobie nie życzy bym mówił o nim publicznie ,tobie wierzę że jesteś alkoholikiem bo to widać po tym co piszesz ,jak byłem alkoholikiem miałem podobne zachowania ale udało mi się całkowicie Wyzdrowieć z beznadziejnego stanu umysłu I ciała. Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska
OdpowiedzUsuńjeśli nie nowy cierpiący nowicjusz jest najważniejszy to kto? jaja jakieś. wszystko sprowadza sie przecież do zaopiekowania się nowymi członkami. oldtimerzy sobie poradzą. trzeba jasno powiedzieć, że nowicjusz musi czuć się bezpiecznie i otrzymał dar Boga. uwierzył i powierzył swe życie w modlitwie. ważcie słowa. później ludzie uciekają z mityngu jak słyszą o agnostykach czy świeckich krokach i mogą umrzeć. jak wam nie wstyd!
OdpowiedzUsuńNo jak chcesz robić ranking ważności to musisz określić kto jest najmniej ważny.
UsuńA przedtem posłuchaj tekstów czytanych na mityngu i postaraj się je zrozumieć.
"jeśli nie nowy cierpiący nowicjusz jest najważniejszy to kto?"
OdpowiedzUsuńAno ci, którzy znają rozwiązanie problemu alkoholizmu. Nowicjusz go nie zna, nie potrafi pomóc nikomu, nawet samemu sobie. Grupy nowicjuszy mogą co najwyżej wspólnie flaszkę wymyślić.
Najważniejsza w AA jest Tradycja Trzecia, bo cała reszta to indywidualna sprawa.
OdpowiedzUsuńA spośród tych ,, którzy znają rozwiązanie...'' to kto jest najważniejszy?
OdpowiedzUsuńDziałacze.
UsuńBill, Bob i Bogdan.
UsuńMylisz się. Bogdan... długo nic... Bill i Bob.
UsuńAle ze mnie alkoholik, jak mogłem zapomnieć o Bogdanie :))
Usuń