Jakieś dziesięć lat temu napisałem na blogu artykuł o korzyściach rozlicznych z posiadania osobistego wroga płynących (https://meszuge.blogspot.com/2013/07/wrog-potrzebny-do-zycia.html). Mnie się to mocno zmieniło, nie szukam wrogów, nie potrzebuję ich, ale obserwacja komentarzy na moim blogu pokazuje, że ta potrzeba jest wiecznie żywa w polskiej wersji AA.
Podczas mityngów wszyscy są przyjaciółmi, przynajmniej w deklaracjach. Później wracają do domu, siadają przed komputerem i uruchamiają, na chwilę tylko wyłączoną, potrzebę nienawiści, walki, poniżania, ośmieszania, gnojenia.
Kolejny raz zauważam, i chyba nie tylko ja, że cokolwiek bym napisał (śmierć Marii Matuszewskiej, tekst jednej z Tradycji itd.), komentatorzy z ledwie tłumioną agresją dają upust swojej nienawiści na każdy temat, jaki im wpadnie do głowy, bo z tym, co ja napisałem, nie ma to zwykle zupełnie nic wspólnego.
Przytoczyłem tekst Siódmej Tradycji i dołączyłem zrzut ekranu, żeby nie było, że sam coś wymyśliłem. Miałem nadzieję na merytoryczną dyskusję o tym, jaka jest relacja między BSK, a Wspólnotą AA. Jeśli BSK jest częścią AA, to nie powinna przyjmować dotacji, skoro jednak przyjmuje i, zgodnie ze swoim statutem, przyjmować może, to widocznie to nie jest AA, czy coś w tym stylu. Ale ja miałem oczekiwania, a poszło jak zwykle – ponad dwieście nienawistnych wpisów zupełnie nie na temat. Zorientowałem się, że nie ma znaczenia, co ja napiszę, bo komentujący i tak realizować będą swoją potrzebę wrogości, nienawiści, gnojenia innych. Choć za godzinę, na mityngu swojej grupy, rozwodzić się będą o przyjaźni.
W swoich początkach we Wspólnocie AA zajęty byłem własną abstynencją i trzeźwieniem, ale kiedy nastał czas Wielkich Wojen Scenariuszowych, z wrogością i złością przyjaciół z AA zetknąłem się po raz pierwszy. Bo proponowałem, żeby zrezygnować z procederu przyjmowania do AA. Ta wojna właściwie niezauważalnie zmieniła się w kolejną, bo znowu wymyśliłem jakieś cudactwo i zacząłem mówić o sponsorze i sponsorowaniu – jak śmiałem naruszać Święte Polskie AA, w którym nie wolno mieć autorytetów?! Kilkanaście miesięcy później tych samych treści słuchano w Polsce z ust alkoholików z emigracji już bez oporów; ta wojna się skończyła.
Wydawało mi się wtedy, że potrzeba posiadania wrogów minęła w tym naszym środowisku, ale znowu nie miałem racji. Czytając komentarze zorientowałem się, że teraz zwolennicy Programu AA walczą zaciekle ze zwolennikami Programu Trzech Legatów (sic!), przekonanych często, że najważniejsze w AA są przepisy, karty, poradniki, normy, koncepcje, prawa. Równolegle toczy się wojna umiarkowanych AA-owców (wcale nie tylko agnostyków) z ultra religijnymi, którzy tę swoją religię wepchnęliby innym do gardła siłą, pod pozorem Programu, i w imię ich dobra, oczywiście.
Nie musimy się przyjaźnić, nie musimy się zgadzać w wielu sprawach, ale nie musimy przez to być wrogami i ze sobą walczyć. Wielu alkoholików w Polsce, prawdopodobnie naśladując polityków, lansuje tezę, że jeśli masz inne zdanie niż ja, to pewnie jesteś moim wrogiem. Jednak najbardziej widoczne jest to w przypadku zwracania uwagi na jakieś błędy. Spróbuj tylko zwrócić mi uwagę, że popełniłem jakiś błąd, a natychmiast ogłoszę, i krzyczeć będę głośno, że widocznie jesteś moim wrogiem, nienawidzisz mnie, masz do mnie jakieś prywatne urazy. Niezła sztuczka i wielu się na nią nabiera, ale na mnie już nie działa.
Polscy AA, zwłaszcza z grona „zaufanych sług”, ale nie tylko, odmowę traktują jak akt wrogości, krytykę jako prywatną urazę, a zwrócenie uwagi na ewidentny błąd uważają za jakąś napaść, agresję. Cwana perfidia i próba mydlenia oczu, czy naprawdę nie są w stanie zrozumieć, że można stać w opozycji do błędów i wypaczeń bez wrogości do ludzi, którzy je popełnili?
Do osób, które nie są w stanie przyznać się do błędów, wypierają je, zakłamują, narzucają innym, można stracić szacunek i zaufanie, ale to nadal nie musi oznaczać wrogości.
Trudne: nie miałem racji, pomyliłem się, proszę, pomóżcie mi to naprawić.
Łatwe: on ma do mnie osobistą urazę, oczernia mnie, pewnie mnie nienawidzi.
Którą postawę wybieramy?
Tak co do tej wymyślonej „przyjaźni” (alkoholicy lubią udawać kwiat moralny społeczeństwa, znamy to już od Waszyngtonian, przez Grupę Oksfordzką), znacznie bardziej trzeźwy tekst Billa W. Warto dorosnąć. To wszystko co opisujesz, bardzo mi w tym pomogło.
OdpowiedzUsuń"Czy zatem zaufanie wymaga, byśmy oślepli na motywy postępowania innych ludzi albo nasze własne? Nic podobnego; byłoby to czystym szaleństwem. Z pewnością każdą osobę, której pragniemy zaufać, powinniśmy oceniać pod kątem zarówno jej zdolności do wyrządzenia krzywdy, jak i zdolności do świadczenia dobra. Taka prywatna ocena pokaże nam, w jakim stopniu możemy sobie pozwolić na zaufanie w każdej konkretnej sytuacji. Jednakże oceny takiej należy dokonywać w duchu zrozumienia i miłości"
(Jak to widzi Bill)
Czy Ty, Meszuge nie zauważasz, że dołączony zrzut ekranu o przyjmowaniu darowizn przez BSK zgodnie ze statutem ustanowionym przez fundatorów w 1995 r. mógł mieć i w rzeczywistości miał charakter prowokacyjny. Przecież wykorzystali to niezwłocznie niedoinformowani krytykanci. I tak to się zaczęło. Nie przewidziałeś tego? I w bieżącym temacie też prowokacyjnie, moim zdaniem, stwierdzasz, że skoro BSK „zgodnie ze swoim statutem, przyjmować może, to widocznie to nie jest AA,” Jak to nie jest AA? Fundatorzy założyli „FUNDACJĘ„BIURO SŁUŻBY KRAJOWEJ ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW W POLSCE”, a Ty mówisz, że to nie jest AA. To co to jest?
OdpowiedzUsuńOd przewidywania przyszłości i jej planowania są powiernicy. Kto stworzył problem (część AA ma być biedna, a część powinna brać dotacje) oni, czy Meszuge?
UsuńNiestety, ale to delegaci kształtują naszą wspólnotę, bo decyzje KSK obowiązują Radę Powierników, Radę Fundacji i Biuro Służby Krajowej ( o czym już pisałem, karta KSK w rozdziale V punkt 2).
Usuń"Niestety, ale to delegaci kształtują naszą wspólnotę" Niestety? To chyba dobrze.
Usuń,
Napisałem tak w odniesieniu do komentarza Anonimowego z 10:08.
UsuńRzeczywiście powiernicy są zajebistym i planistami bubli.
Usuń..” najważniejsze w AA są przepisy, karty, poradniki, normy, koncepcje, prawa.” Niepotrzebnie wymienione zostały „przepisy”, „normy” i „prawa” – takich nie ma w naszym AA. Karta jest jedna (Karta KSK) i poradnik też tylko jeden, a koncepcje chyba w rozumieniu „Dwunastu Koncepcji AA”.
OdpowiedzUsuńWiele intergrup i chyba wszystkie regiony mają swoje karty konferencji - czyżbyś próbował zakazywać im je mieć?
Usuń"Wiele intergrup i chyba wszystkie regiony mają swoje karty konferencji" Tak, przy czym intergrupy maja "spotkania" a regiony "zgromadzenia".
UsuńWiele intergrup i regionów ma również swoje przepisy i, niestety nie prawa, a wręcz zakazy regulujące grupom warunki pod jakimi wolno im przystąpić do tych świątyń wiedzy wszelakiej.
UsuńUważam, że komentarze mówią prawdę o nas. Tacy jesteśmy.
OdpowiedzUsuńNa spotkaniu intergrupy usłyszałem prośbę jednego ze służebnych, żeby po spotkaniach informacyjnych zachowywać się kulturalnie. Dotarły do niego skargi, że dyrektor zakładu karnego nie mógł się nadziwić, że ci sami ludzie, którzy mówili wspaniałe historie na oficjalnej części, po jej zakończeniu, pod jego oknem przeklinali, pluli, rozrzucali niedopałki.
Ja na to wszystko jednak patrzę z optymizmem. To tu znalazłem rozwiązanie. Też tak się zachowywałem.
Uważam, z całym szacunkiem dla autora, że wiele wątków, które pojawiają się w komentarzach też są interesujące. I dzięki za możliwość dyskusji.
„Podczas mityngów wszyscy są przyjaciółmi, przynajmniej w deklaracjach. Później wracają do domu, siadają przed komputerem i uruchamiają, na chwilę tylko wyłączoną, potrzebę nienawiści, walki, poniżania, ośmieszania, gnojenia."
OdpowiedzUsuńPodczas mityngów nie dyskutujemy, nasze zwroty nie mają charakteru polemiki czy sporu, pracujemy nad tymi samym Krokami, Tradycjami i Koncepcjami zgodnie z sumieniem grupy, nie dzielą nas deklaratywne różnice w interpretacji zapisów w Karcie KSK, a w każdym razie nie są one tematem mityngu. Inaczej to wygląd a na spotkaniach grup wsparcia.
A zupełnie odmienne wygląda to na tym blogu, gdzie występują w wielu przypadkach ewidentne różnice zdań, które bardziej wynikają z niedoinformowania, ignorancji, nieuctwa czy różnorodnej interpretacji treści Kroków, Tradycji i Koncepcji niż z „potrzeby nienawiści, walki, poniżania, ośmieszania, gnojenia.” Oczywiście zdarzają się przypadki świadomego słownego dowalania innym osobom, ale przyjąłbym je za próbę nieświadomego dowartościowania własnej osoby. Są również nieodosobnione przypadki, kiedy wielu z dyskutantów odczuwa potrzebę naśladowania Billa W. w jego egoistycznym i egocentrycznym dążeniu do bycia najlepszym i wszystkowiedzącym.
No cóż, musimy pogodzić się z tym, ze tak było, jest i będzie.
Różnice zdań są bezcenne, w przeciwnym razie wkradła by się jednomyślność, która jest bezwartościowa.
Usuń,, potrzebę naśladowania Billa W. w jego egoistycznym i egocentrycznym dążeniu do bycia najlepszym i wszystkowiedzącym" Brawo, dążenie do bycia najlepszym i poszerzanie swojej wiedzy to egoizm i egocentryzm. Czego to ludzie nie wymyślą. Spalić książki, zakazać rozwoju i rywalizacji we wszystkich dziedzinach. Ależ ten Bill W był okropny, jak on śmiał stworzyć Program, Tradycje i Koncepcje?? Fuu
UsuńPoniżej polecane Anonimowemu z g. 17:11 wybrane fragmenty wystąpień Billa W. na Konferencji Służb Ogólnych USA/Kanada, w których mówi o swoich ułomnościach i wadach ( z książki „Nasza wielka odpowiedzialność: Wybór wystąpień Billa W. na Konferencji Służb Ogólnych w latach 1951–1970”)
Usuń1958 - „ Jeśli spojrzycie na mnie jak na człowieka żądnego władzy, którym kiedyś byłem i którym nadal w dużej mierze pozostaję, zobaczycie, że każda z tych Tradycji jest zaprzeczeniem moich naturalnych skłonności.”
„Jeśli spojrzycie na pozostałe Tradycje znajdujące się na liście, wszystkie są negacją tego, co naturalnie chciałbym mieć dla siebie”.
1959 - „Stopniowo zaczęliście gromadzić się wokół mnie, a ja zacząłem wchodzić na kurs kolizyjny z ludźmi, którzy postępują podobnie jak ja. I zaczęła się walka. Kto miał dominować na scenie Wspólnoty AA w pierwszych latach jej działania?”
1963 - „W rzeczywistości mam w pewnym sensie mniejsze kwalifikacje od innych osób, ponieważ w moim przypadku z łatwością mogę przejść do roli „ojca, który wszystko wie najlepiej”, a nikt nie lubi być pouczanym i skłanianym do wyznawania swoich grzechów.”
1966 - „Powiódł się, ponieważ, mimo, że byli przy tym projekcie ludzie tak szaleni i samolubni jak niektórzy z nas (dotyczy to również mojej osoby) wciąż istniała podstawowa wielka siła.”
„Podobnie jak w przypadku wielu z naszych Tradycji, z których każda wywodzi się z naszego złego zachowania, a nie z naszego dobrego postępowania”. „ Nie mówmy tak, lecz starajmy się wzajemnie przekonywać, że wszyscy mamy swoje ułomności i wady.”
"Czego to ludzie nie wymyślą. Spalić książki, zakazać rozwoju i rywalizacji we wszystkich dziedzinach." To chyba Ty to wymyśliłeś - bezpodstawnie. i irracjonalnie.
UsuńNie wiedziałeś, że w AA perfekcjonizm uważany jest za wadę?
UsuńBylejakość jest cnotą.
Opinia recenzenta filmu „Nazywam się Bill W” - Śmiem twierdzić z wielkim przekonaniem że gdyby Bill nie był egocentrykiem nie powstałby tak silny ruch na świecie jakim jest AA. I tu przytaczam ironię losu Billa, to właśnie egocentryzm popchnął go do alkoholizmu. Lecz później ten egocentryzm natchnął go do zbudowania ruchu AA.
Usuń,,Poniżej polecane Anonimowemu z g. 17:11 wybrane fragmenty wystąpień Billa W." Wybrane fragmenty w których Bill pisze jaki był (czas przeszły), ,, którym kiedyś byłem i którym nadal w dużej mierze pozostaję" ,,zaprzeczeniem moich naturalnych skłonności." Czy skłonności, czy to jak dany człowiek postępuje jest ważne? ,,Tradycje znajdujące się na liście, wszystkie są negacją tego, co naturalnie chciałbym mieć dla siebie" Chciałby nie znaczy, że Bill do tego dążył. A kto napisał Tradycje? Gość, który był przeciw nim? Jeździł z tymi tradycjami po kraju i zabiegał by AA zaakceptowało je? Czasami dobrze czytać całe wypowiedzi nie tylko drobne fragmenty. A kto napisał ten egoistyczny Program? Facet, który był przeciw niemu? Kto ten Program propagował? Dlaczego Bill W ten egoista nie zatrzymał go dla siebie? Każdy ma jakieś wady. Egoizm manifestuje się w nas czasami w większym, a mam nadzieję częściej w mniejszym stopniu. Nazwać Billa W egoistą i egocentrykiem każdy może to jego opinia. Czasami dobrze zagłębić i może choć przeczytać ten EGOISTYCZNY PROGRAM stworzony przez Billa W.
UsuńZaprzeczanie słowom Billa W. jest oderwaniem od rzeczywistości.
Usuń„ Czasami dobrze zagłębić i może choć przeczytać ten EGOISTYCZNY PROGRAM stworzony przez Billa W.”
UsuńMożesz wskazać źródło w literaturze AA, które mówi, ze program jest EGOISTYCZNY (i to wielkimi literami)?
Powiedzonka weteranów, to nie źródło.
Przepraszam za EGOISTYCZNY PROGRAM. Miało to być w cudzysłowie i ze znakiem zapytania. Wszyscy którzy przeczytali WK wiedzą, że Program ten służy między innymi do usuwania egoizmu. Przepraszam jeszcze raz wprowadzenie w błąd, zupełnie nie o to mi chodziło.
UsuńJeszcze raz przepraszam
Wolałem dopytać, ponieważ niestety taka interpretacja krąży w polskim odłamie AA.
UsuńPrzez te dziwaczne zasady, scenariusze, święte teksty mamy jak mamy. Dla dobra nowicjusza pyski pełne miłości. Wszystko kończy się poza salka gdzie wraca normalność i alkoholik jest po prostu sobą czyli taka niepijaca pospolitą szują i kanalia jakich wiele. Mityngi produkują właśnie takich spretensjonowanych przegrywów. W razie czego zawsze można wrócić na mityng i opowiedzieć jak to straszna żona i dziecko dają w kość a sąsiad zajął miejsce parkingowe. Co wtedy usłyszy? Dobrze ze jesteś i dzięki że się wypowiedziales.... Wystarczy jednak jedno zdanie na mityngu które obnaża fasadę aby pojawiły się pomruki weteranstwa i zastraszanie. AA opanowane jest przez takich typów którzy przenieśli się z knajpy do salek z wszystkimi swoimi przyzwyczajeniami. Sfrustrowane towarzystwo chętnie walnęło by klina ale nie wypada tak oficjalnie.... No bo co pomyśli nowicjusz.....
OdpowiedzUsuń"Przez te dziwaczne zasady, scenariusze, święte teksty mamy jak mamy. Dla dobra nowicjusza pyski pełne miłości. Wszystko kończy się poza salka gdzie wraca normalność i alkoholik jest po prostu sobą czyli taka niepijaca pospolitą szują i kanalia jakich wiele."
OdpowiedzUsuńWniosek z tego taki wynika: gdyby nie było tych "dziwacznych zasad, scenariuszy, świętych tekstów" to święci na mityngach z "pyskami pełnymi miłości" pozostaliby świętymi również poza salką mityngową.
Nie. Po prostu byliby sobą.
UsuńA ty wiesz, że jesteś najlepszym przykładem tego?
Usuń,,Z pewnością każdą osobę, której pragniemy zaufać, powinniśmy oceniać pod kątem zarówno jej zdolności do wyrządzenia krzywdy, jak i zdolności do świadczenia dobra." Bill W. Oceniam ludzi ich wypowiedzi, jak się ubierają, wypowiadają jak żyją. To jest moja ocena i nie musi się zgadzać z oceną innych.
OdpowiedzUsuńW AA nie oceniam służebnych, oceniam ich służbę. Członkowie AA wybierają służby zgodnie z własnym sumieniam. Głosując na kogoś, analizuję wcześniej czy nadaje się do danej służby. Czasami, okazuje się, że pomyliłem się, że człowiek nie nadaje się do pełnienia danej służby. Nie oceniam jego tylko jak pełni służbę. Wybieramy służebnych by pełnili je zgodnie z naszymi zaleceniami, tradycjami, koncepcjami, sumieniem.
Nie oceniamy służebnych, oceniamy ich służbę. Jeżeli łamią tradycję, kłamią, podejmują niezgodne decyzje z duchem AA, upominamy ich, informujemy w miłości i pokorze. W ostateczności, jeżeli nie reagują na nasze napomnienie prosimy ich o rezygnacji z danej służby. Staramy się pokazywać ich błędy, zaniedbania pokazując gdzie zrobili, robą źle. Posiłkujemy się literaturą AA. Nie swoimi pomysłami. Pokazujemy dokładnie ich błędy.
Czy informacja powierników, że
-przyjmowanie dotacji z zewnątrz jest zgodne z naszymi Tradycjami?
- ,,Anonimowi Alkoholicy mówią, że datki przekazane w ramach 7 Tradycji są najwyższą, bo całkowicie anonimową, formą realizacji 12 Kroku AA." Czy to jest prawda czy kłamstwo?
- czy przyjęcie do druku bubla jakim jest tłumaczenie IV wyd WK z tak licznymi błędami zmieniającymi jej treść, jest zgodne z duchem AA?
- czy brak reakcji, na liczne informacje dotyczące błędów w tym tłumaczeniu, jest zgodna z duchem AA
- czy żebranie o kasę i wysługiwanie się wolontariuszami w pracach fizycznych przez BSK jest zgodne z naszym duchem.
itp , itd
,,Polscy AA, zwłaszcza z grona „zaufanych sług”, ale nie tylko, odmowę traktują jak akt wrogości, krytykę jako prywatną urazę, a zwrócenie uwagi na ewidentny błąd uważają za jakąś napaść, agresję." Dlaczego tak jest?
To jest egoizm, egocentryzm, koncentracja na samym sobie. Dlaczego tak uparcie trwają w swoich błędach?
,,Do osób, które nie są w stanie przyznać się do błędów, wypierają je, zakłamują, narzucają innym, można stracić szacunek i zaufanie, ale to nadal nie musi oznaczać wrogości."
Zdecydowanie tak. Choroba alkoholowa jest przede wszystkim chorobą głowy. Lokuje się w umyśle. Choroba psychiczna. Czy nie powinienem starać się pomóc takim ludziom, pokazując im ich błędy. Być może dana służba im nie służy, być może moja informacja pomoże im.
Marceli
"Czy informacja powierników, że
OdpowiedzUsuń-przyjmowanie dotacji z zewnątrz jest zgodne z naszymi Tradycjami?
- ,,Anonimowi Alkoholicy mówią, że datki przekazane w ramach 7 Tradycji są najwyższą, bo całkowicie anonimową, formą realizacji 12 Kroku AA." Czy to jest prawda czy kłamstwo?
- czy przyjęcie do druku bubla jakim jest tłumaczenie IV wyd WK z tak licznymi błędami zmieniającymi jej treść, jest zgodne z duchem AA?
- czy brak reakcji, na liczne informacje dotyczące błędów w tym tłumaczeniu, jest zgodna z duchem AA
- czy żebranie o kasę i wysługiwanie się wolontariuszami w pracach fizycznych przez BSK jest zgodne z naszym duchem., itp , itd "
Proponuję, Marceli, abyś powyższe pytania skierował do powoływanego właśnie zespołu ds. inwentury Konferencji. To chyba najwłaściwszy sposób załatwienia sprawy niż pozostawienie tych pytań jako retorycznych i bez odpowiedzi przez najbliższe lata.
Swoją drogą to było zajefajne: https://meszuge.blogspot.com/2022/08/specjalisci-jezykoznawcy-z-aa.html Mamy błędy i będziemy wprowadzali nowe - bo tak! Kto władzy zabroni?!
Usuń"Proponuję, Marceli, abyś powyższe pytania skierował do..." - takie pytania były przecież wysyłane i autor bloga o niektórych z nich pisał. I o bezczelnych, aroganckich odpowiedziach. https://meszuge.blogspot.com/2022/05/wy-nie-pytacie-nie-zgaszacie.html
UsuńNa KSK delegaci w swoich sprawozdaniach poruszyli kilka ważnych spraw , ale pozostały bez echa. W Skrytce być powinny, ale...widocznie są trudne i niewygodne. Później jest płacz i lament powierników z powodu krytyki, braku zaufania itp.
UsuńZłotówki nie dołożę do tych nowych bubli.
Usuń"abyś powyższe pytania skierował do powoływanego właśnie zespołu ds. inwentury Konferencji." Powtarzam do zespołu ds. inwentury KSK - to zupełnie co innego niż poprzedni adresaci
Usuń"Złotówki nie dołożę do tych nowych bubli." Do jakich bubli?
Usuń,,abyś powyższe pytania skierował do powoływanego właśnie zespołu ds. inwentury Konferencji." Powtarzam do zespołu ds. inwentury KSK"
UsuńWiele pytań kierowałem do powierników, KSK, BSK najczęściej pozostawały one bez odpowiedzi, czasami odpowiedzi były aroganckie często odpowiedzi nie miały nic wspólnego z zadanymi pytaniami.
Spróbuję do tego zespołu. Proszę mi tylko podpowiedzieć na jaki adres mam wysłać te pytania.
Marceli.s
Na ten przykład specjalnych, kosztownych plakietek z napisem "proszę mówić głośniej".
UsuńNa pytania (setki poprzednich) skierowanych do konferencji odpowiadała konferencja czy zespół powierniczy?
UsuńAdres do wysyłania pytań jest tajny. Czego nie rozumiesz Marceli?
"Spróbuję do tego zespołu. Proszę mi tylko podpowiedzieć na jaki adres mam wysłać te pytania" Zapytaj w BSK. Ja nie znam
UsuńBywa, że odpowiada Robert, bywa, że odpowiada BSK, bywa że odpowiada NIKT (bez podpisu).
UsuńPytania nie trafiają do organu, do którego są adresowane.
Adres:
Usuńpytania@aa.org.pl
Anonimowy26 listopada 2022 18:03
UsuńAdres:
pytania@aa.org.pl
Twierdzisz że to adres do zespołu inwentury konferencji? Ciekawe... Napiszę pod ten adres i zobaczymy, kto mi odpowie i czy w ogóle.
'
Usuń"Na ten przykład specjalnych, kosztownych plakietek z napisem "proszę mówić głośniej". Tobie powinno się wyjątkowo głośno mówić na co idą datki zebrane do kapelusza.
"Napiszę pod ten adres i zobaczymy, kto mi odpowie i czy w ogóle" Lepiej zapytaj najpierw w BSK, bo sam zespół jeszcze formalnie nie funkcjonuje, dopóki nie powoła go kwietniowa KSK.
Usuń„ Twierdzisz że to adres do zespołu inwentury konferencji?
UsuńNie. To ty tak twierdzisz.
On ci zwyczajnie zadał pytanie. Niczego też nie twierdził. Co jest z tobą, żyjesz w świecie własnych fantazji?
UsuńA on mu zwyczajnie odpowiedział.
UsuńPodkreślił również, że czegoś nie twierdził. Co jest z tobą, żyjesz w świecie własnych fantazji?
Temat się wyczerpał, zbiegły się sępy usiłujące pożywić się na resztkach.
UsuńBo niczego merytorycznego po nich oczekiwać nie należy. Ćwiczą 40 lat na współuzależnionych żonach, wielkiej finezji to nie wymaga.
Sam temat konferencji "Jedność i różnorodność siłą AA" całkowicie zmienia istotę i sens działania wspólnoty.
OdpowiedzUsuń"Jedność w różnorodności siłą AA" to bardziej adekwatny temat.
Marceli - możesz mi streścić te twoje teksty? Spotkać dzisiaj prawdziwego grafomana to żadka okazja. Dziekóję że jesteś!
OdpowiedzUsuń,,Dziekóję że jesteś"
UsuńNie -dziekój - wspaniale, że znasz perfekcjnie ortografię.
Cieszymy się wszyscy twoim uprzywilejowaniem w zakresie edukacji, miejsca do nauki w domu rodzinnym, wsparcia rodziców, oraz wrodzonej inteligencji.
UsuńByć może inni tyle szczęścia nie mieli.
Spróbuj z tej inteligencji korzystać inteligentnie.
"Adres do wysyłania pytań jest tajny. Czego nie rozumiesz Marceli? " Dlaczego będąc z własnej woli niedoinformowanym wprowadzasz w błąd Marcelego i innych? Adres do wysyłania pytań jest zamieszczony na stronie 35 Skrytki 2/4/3/ nr 4(161)/2022
Usuń"Adres do wysyłania pytań jest zamieszczony..." - adres nadal tajny, czy może jest tam adres nieistniejącej inwentaryzacji konferencji?
Usuń"Jedność w różnorodności siłą AA" to bardziej adekwatny temat." I co w związku z tym?
OdpowiedzUsuńA co ty wielkoksięgowiec, że używasz fragmentów wyrwanych z kontekstu.
Usuń'"A co ty wielkoksięgowiec, że używasz fragmentów wyrwanych z kontekstu"." Jedność w różnorodności siłą AA" to bardziej adekwatny temat." I co w związku z tym?
UsuńBrak zrozumienia tłumaczy wymyślanie głupot w stylu " Jedność i różnorodność siłą AA".
UsuńBrak zrozumienia tłumaczy wymyślanie głupot w stylu " Jedność i różnorodność siłą AA".
UsuńAle za to jakie ambitne! A motłoch nie musi wszystkiego rozumieć. Ważne żeby ufał, chwalił i dawał pieniądze.
" wymyślanie głupot w stylu " Jedność i różnorodność siłą AA". Tak zdecydowała 50. KSK. Głupio z Twojej strony pisać, że jest to "wymyślona głupota", nie sądzisz?
UsuńNie mam akurat nic przeciwko tej jedności i różnorodności, ale wmawianie innym, że wszystko co wymyśli pijacka konferencja jest dobre, mądre, słuszne i prawdziwe, to fanatyzm.
Usuń'"wmawianie innym, że wszystko co wymyśli pijacka konferencja jest dobre, mądre, słuszne i prawdziwe, to fanatyzm." Wrogowie są nadal potrzebni. Tobie również, chyba tylko po to, aby ich nazwać :pijacką konferencją".
UsuńNie chodzi o temat, tylko o błąd w temacie.
UsuńJedność i różnorodność czy jedność w różnorodności?
UsuńOpinie fachowców są jednoznaczne; powinno być jedność w różnorodności. Koniec tematu.
"Opinie fachowców są jednoznaczne; powinno być jedność w różnorodności. Koniec tematu." Zobaczymy na jaki temat będzie mówił spiker podczas posiedzenia kwietniowej KSK w przyszłym roku.
Usuń'"Koniec tematu" stwierdził jednoosobowo kontestator decyzji kilkudziesięcioosobowej konferencji
Usuń"Nie chodzi o temat, tylko o błąd w temacie." Nie chodzi o temat ani o błąd w temacie. Chodzi o "pijacką konferencję"
UsuńAnonimowy z 11:04
UsuńPo co spiker, skoro po Twoim wpisie widać, że różnorodność w AA jest prześladowana 😀
"różnorodność w AA jest prześladowana" O, zgrozo!
UsuńW sumie Anonimowy ma rację. Jest tylko jedna słuszna prawda doktrynerów, jedna słuszna WK, i proszę nie zwracać uwagi na błędy, bo to narusza jedność. A kroki należy robić jak w pendolino, czyli z grubsza.
Usuń19:18. Wszystko wymieniłeś, czy jeszcze coś dodasz?
UsuńMiałem dwa wyjścia dostosować się do doktrynerów i zgnić albo zbuntować się i odejść. Wybór był oczywisty, odszedłem hehehe.
Usuń"Spotkać dzisiaj prawdziwego grafomana to żadka okazja. Dziekóję że jesteś! " Przygadał kocioł garnkowi
OdpowiedzUsuńOho, kolejny pouczacz, który PRZYGANIA. Tak brzmi to przysłowie.
UsuńPrzyjaciele są nadal są potrzebni. Dziękuję. "Pouczacz"
UsuńJa uważam że każdy autor blogu Czy książki czy tiktoka zawsze będzie atakowany Dlatego autor tego bloga też jest atakowany nie dlatego że źle pisze Nie dlatego że ujawnia prawdę nie dlatego że się pomylił czy nie pomylił tylko dlatego że po drugiej stronie zawsze znajdzie się ktoś odważny kto nie potrafi powiedzieć prosto w oczy drugiemu człowiekowi dlatego uważam że niektóre komentarze osób które tu się wypowiadają trzeba po prostu że powiem brzydko olać Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska
OdpowiedzUsuńMasz rację Tomku z Gdańska.
UsuńKrytyka prowadzi do dobra, poprawy na lepsze, udoskonalenia. Niedobrze jeśli przechodzi ona w krytykanctwo.
UsuńA na czym polega różnica? Banda powierników zdecydowała, że (dla wspólnego dobra) błędów już w WK nie ma, choć są, więc krytykowanie tych błędów, wskazywanie ich, to krytykanctwo?
UsuńŚwietny wpis. Widać jasno jak Ałowskie przebudzone pijaki po Programie nie rozumieją życia. Kompletny brak szacunku i autorytetów. Podlany sosem z Tradycji gdzie na sztandarze jest Tylko Bóg!. Brak zasad, władzy, świadomości. Kompletne odklejenie od faktów i rzeczywistości. Zdarzy się ktoś logicznie myślący jednak szybko da nogę z AA. W dłuższej perspektywie AA ze swoim weteranstwem ciągle chorujących, przepraszam, wiecznie trzezwiejacym stanowi zagrożenie dla zdrowia psychicznego. Zenek z pod warzywniaka przestaje chlac i spotyka w AA kolesia Leszka byłego złodzieja. Razem uczą się tego knajackiego slangu i wymieniają doświadczeniami. Najważniejsze co mają do powiedzenia to radość ze dzisiaj się nie napilem i świadomość że na Program można być za mądrym. Nadal nie myją zębów, rąk i na mityng przychodzą w przepoconych ciuchach. No bo nikt im nie zabroni! No ale powierzyli się, oddali wolę SW pewnie razem z pralką i mydłem. Przecież w sugestiach nie mieli nic o kąpieli i myciu uszu. Modlić się mieli. Czytają sobie Wielką Księgę. Cofają sie do średniowiecznych praktyk nie dopuszczając do siebie, ze mamy już inny wiek. Ważne ze pali się świeczka i Bóg jest z nami. Duch AA unosi sie w salce mityngowej. Dosłownie jest tak wyczuwalny ze czasem aż mdło sue robi i trzeba zatkać nos. Przytulą i podadza rękę. A spróbuj się wtedy cofnąć z lekkim obrzydzeniem. Pewnie zapijesz jesli nie przytulisz i nie podasz ręki brudnemu choremu czlowieczynie. Co ich obchodzą jakieś źle przetłumaczone teksty. Mają doktrynę i fanatycznych służebnych, których książka jest tak czarna jak ich spracowane dłonie. Nożyczki do paznokci,o tym też nie było w krokach.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 14:17 - Wrogowie nadal są potrzebni
OdpowiedzUsuńŻadnych wrogów nie widzę.
UsuńA faktycznie, jeśli ktoś opowiada o wieloletniej trzeźwości, a nie potrafi zadbać o zęby, czystość i schludną odzież, to tylko przestał pić i niczego nie zmienił. O dalszym postępie, o korzystaniu z dalszego rozwoju jest również w WK.
I nie, nie potrzeba do tego być bogatym. Trzeba chcieć i być może mieć kogoś, kto wskaże, o co należy zadbać.
Ale w AA szczerości i prawdy się nie spodziewam, tu tylko wzajemne klepanie się po plecach.
Ale przywalić innym to potrafisz. Co Ciebie obchodzi ich higiena osobista?
UsuńDopóki będziemy trzymali się Tradycji i przekazywali Program AA nie musimy się nikogo i niczego bać. Farbowane lisy oczerniające AA - wszyscy logicznie myślący uciekaj z AA, zostają brudasy, debile, nieroby, cwaniaki, brudne paznokcie. Takie oceny są wystawiane członkom AA przez takie osoby. Mnie to nie rusza. Wiem, że to choroba i za takie osoby modlę się. Może Bóg przywróci im kiedyś rozum i wiarę. Wplatanie jakichś powiedzeń nie mających wiele wspólnego z AA ,,dziś się nie napiłem, za mądry na Program" i twierdzenie ,że takie jest całe AA. A co tak bardzo boli tych faryzeuszy??? BÓG. Zależność od Boga. Modlitwa i medytacja. Farbowane lisy nie potrafią pojąć że Program jest tylko dla tych którzy potrafią uwierzyć w Boga. Na nich Program nie działa, nie są w stanie uwierzyć i powierzyć się Bogu. Wydaje im się, że trudno ich rozpoznać. Proponują jakieś swoje programy nie mające nic wspólnego z AA. Bardzo dobrze, że mają swoje programy tylko dlaczego czepiają się Programu AA? Czy Wspólnota AA ocenia ich programy? Czy wypowiada się w jakikolwiek sposób o ich skuteczności? W AA znajdą się ludzie znieksztalcający nasz Program, kłamiący. Tłumaczący WK w sposób katastrofalny, podejmujący decyzje jako powiernicy czy BSK, które są niezgodne z duchem AA z 12 Tradycjami. Farbowane lisy są w AA wszedzie i na górze i na dole.
UsuńMarceli s
Wrogowie nadal są potrzebni.
UsuńCo Ciebie obchodzi ich higiena osobista?
UsuńA ciebie nie obchodzi z kim przebywasz i co od niego złapiesz? Lubisz podawać dłoń brudasom?
Pozwól ludziom trzeźwieć zgodnie z ich wyborem
Usuń"Lubisz podawać dłoń brudasom?" Zastanowiłeś się jak brudny jest Twój język?
UsuńZgodnie z ich wyborem i w ich tempie. Niektórzy trzeźwieją po swojemu już od 30 lat i jakoś wytrzeźwieć nie mogą, ale przecież wolno im.
UsuńNiektórzy mówią, że wytrzeźwieli po 2 tygodniach; i wolno im tak mówić.
UsuńZastanowiłeś się jak brudny jest Twój język?
UsuńTak, wiem, w AA przemoc nazywacie naruszaniem tradycji, molestowanie i gwałt - 13 krokiem.
Niestety nie znam waszego sekciarskiego określenia brudasa.
Po sprawdzeniu prawidłowości swojej wiedzy w korespondencji z GSO, pragnę sprostować nieprawdziwe informacje jednego z powierników, który pisał tutaj, że na konferencji w 1950 roku została przyjęta krótka forma naszych Tradycji, i że forma oryginalna, tak zwana długa, nie obowiązuje w AA i nie wolno się do niej odnosić.
OdpowiedzUsuńNASZE TRADYCJE AA
W kwietniu 1946 roku Bill W. napisał esej, w którym za pośrednictwem nowo utworzonego magazynu Grapevine Magazine przedstawił 12 Tradycji naszej Wspólnoty. Nosił on tytuł „Dwanaście sugerowanych punktów dla przetrwania AA”. Później, w grudniu 1947 r., ukazał się pierwszy esej o Tradycji Pierwszej, a następnie kolejne 11 esejów kolejnych Tradycji, miesiąc po miesiącu w Grapevine. To wszystko była Długa Forma naszych Tradycji.
„Krótki forma” została później napisana i opublikowana (na prośbę Earla T. z Chicago) w listopadzie 1949 r. w Grapevine.
W 1950 r. International w Cleveland, Tradycje zostały formalnie przyjęte.
‼️ To była długa forma, którą przyjęliśmy. „Krótka forma” została zatwierdzona dopiero po opublikowaniu „12 i 12” w 1953 roku. ‼️
Słyszałem, że wielu odnosi się do Tradycji jako do „Sugestii”. W oryginalnym eseju użyto terminu „Sugerowane”, ponieważ Bill sugerował je do zatwierdzenia przez Wspólnotę. Od tego czasu Tradycje nigdy nie były opisywane jako „sugestie”, z wyjątkiem ustnych dezinformacji ludzi z AA. To nie są sugestie, to nasze DOŚWIADCZENIE.
Długa forma naszych Tradycji na końcu Wielkiej Księgi zaczyna się od zdania „Nasze doświadczenie AA nauczyło nas tego” przed wyliczeniem poszczególnych Tradycji. Dobrze byłoby zapamiętać je jako „Wskazówki”, a nie „Sugestie”.
Są tak ważne, że Rezolucja z 1955 roku, która sformalizowała naszą Konferencję, wyjaśniła, że nawet Konferencja Służb Ogólnych nie może zmienić ani jednej z nich.
Nie rozumiem w czym rzecz i jaka to różnica jest pomiędzy sugestiami, wskazówkami i naszym doświadczeniem. Może taka, że dwie pierwsze to propozycja, rada, by postępować w określony sposób, a czyjeś doświadczenie... to już zupełnie inna bajka. Ktoś ma jakieś tam doświadczenie, ale co mnie do tego? Nie mam żadnego obowiązku korzystać z czyjegoś doświadczenia. Ale to wydaje mi się najmniej ważne. Bo liczy się to: "Nawet dwóch czy trzech alkoholików spotykających się w celu utrzymania trzeźwości może określić się jako grupa AA, pod warunkiem, że jako grupa nie mają żadnych innych celów ani powiązań". To akurat fragment Trzeciej Tradycji. I tu określa się warunki funkcjonowania i nazywania grupy, grupą AA. Praktykowanie 12 Tradycji nie jest do tego wymagane.
UsuńA co to wszystko ma wspólnego z potrzebą posiadania osobistych wrogów? Ano, nic... jak zwykle kompletnie nic, żadnego związku z tematem.
Dezinformujące wpisy nie były przez ciebie w taki sposób komentowane.
UsuńA wrogiem jest prawda.
Gdyby ktoś napisał, ze do długiej wersji Tradycji, cytuję: "nie wolno się do niej odnosić", to na pewno zwróciłabym na to uwagę, bo to nie jest prawda, że "nie wolno się odnosić". W takim razie to ty pleciesz bzdety Anonimowy.
OdpowiedzUsuńAle pijany tok myślenia…
Usuń