wtorek, 22 listopada 2022

Alkoholiczki poszukują raju

Jakiś czas temu pisałem o alkoholikach (płci dowolnej), starających się ze sponsorem realizować Dwanaście Kroków po raz kolejny. https://meszuge.blogspot.com/2022/02/12-krokow-ze-sponsorem-bis_16.html
Niektóre powody wydają się oczywiste: przerwanie pracy ze sponsorką przed jej ukończeniem, zapicie, zaniedbanie rozwoju duchowego, a więc znaczące pogorszenie jakości życia, uświadomienie sobie, że zrobiło się jakąś namiastkę Programu, bez realizacji niektórych Kroków, a inne powierzchownie i z grubsza oraz podobne. Tym razem jednak chodzi mi o inne powroty do Programu.

Alkoholiczka/alkoholik zrobił Program ze sponsorem, żyje Programem, pełni różne służby powierzone mu przez grupę, raz jest szczęśliwy, innym razem nie, w zależności od sytuacji i okoliczności życiowych, czyli wszystko dzieje się normalnie i tak jak trzeba. Aż tu nagle w okolicy pojawia się Wielki Człowiek i z alkoholiczką/alkoholikiem dzieje się coś dziwnego. Jakby traci zdrowy rozsądek i kontakt z rzeczywistością, i dochodzi do wniosku, że musi raz jeszcze zrobić Program z Wielkim Człowiekiem. Na przykład z samym F., z samym T., z samą K., z samą S. Tak, koniecznie i dla większego efektu trzeba dodawać do imienia „samą” lub „samego” – to najwyraźniej podnosi wartość tej osoby oraz jej podopiecznych.

Od kilkunastu lat do dziś zaobserwowałem cztery takie fale, ale bardzo możliwe, że było ich znacznie więcej. Niektóre lokalne i stosunkowo krótkie, inne wprost przeciwnie. Co ciekawe, gdy trafiłem do AA ponad dwadzieścia lat temu, nic takiego się nie działo. Myślę, że wynikało to z błędnego tłumaczenia Drugiej Tradycji i przekonania, że alkoholik nie może mieć (poza Bogiem) żadnych autorytetów. Więc nie można było chwalić się, że moim sponsorem jest sam F., bo koledzy na mityngach zaraz by kogoś takiego napadli, zarzucając mu, że znalazł sobie autorytet i jeszcze – głupi! – go słucha.

Zakładam, że oczywiste jest, że alkoholiczki i alkoholicy przebudzeni, normalni, trzeźwi, miewają uczucia i emocje stosowne do okoliczności. Szczęśliwe są na ślubie (swoim), zrozpaczone na pogrzebie (matki). Zresztą, o szczęściu był już specjalny tekst: https://meszuge.blogspot.com/2022/08/nieczesto-jestem-szczesliwy.html
W takim razie czego właściwie szukają alkoholicy i alkoholiczki, zgłaszając się stadnie do samej…, samego… z błaganiem o ponowne przeprowadzenie przez Program? Czy mają nadzieję, że sama… objawi im w Krokach, które zresztą od lat znają i stosują, jakieś magiczne treści ukryte dotąd przed maluczkimi? Jakieś recepty na wieczną i nieustającą szczęśliwość? Na co liczą, na jakiś cud? A może że odtąd wszystko w życiu będzie się udawać, nie zatka się zlew, nie trzeba będzie odwiedzać dentysty, w pracy będą same tylko podwyżki i żadnych redukcji, w rodzinie nikt nie umrze ani nie zachoruje poważnie, dzieci będą grzeczne i dobrze się uczyć, i nigdy nie wpadnie im do głowy eksperymentować z narkotykami lub alkoholem?
O co chodzi w tym pragnieniu realizacji Programu kolejny raz, ale za to w Wielkim Człowiekiem? O trzeźwość, której – jak podpowiada kolega – chyba jednak i wbrew pozorom nie było? O powrót magicznego myślenia?

Nauczyłem się kiedyś, dość boleśnie zresztą, że nierealistyczne oczekiwania rodzą rozczarowania, urazy, zawody i żal. Od kiedy wytrzeźwiałem, czyli mam kontakt z rzeczywistością, nie produkuję już dziwacznych oczekiwań, w których ktoś, nawet sama…, zapewni mi błogą szczęśliwość i to na zawsze.

Większość z nas czuje, że nie musi już poszukiwać Utopii. Jest ona z nami – tu i teraz. [WK, s. 16]

Jednak są i takie/tacy, którzy uważają, że nadal muszą szukać, bo może sama S. udostępni im jakąś lepszą Utopię...





110 komentarzy:

  1. Nie rozumiem tytułu. Dlaczego sugeruje, że tylko alkoholiczki szukają raju, gdy w tekście jest o obu płciach...

    Poza tym podpisałabym się pod stwierdzeniem, żeby nie produkować wygórowanych oczekiwań. Ale czy tylko alkoholicy/czki tak robią? Obserwuję, że taka jest ludzka tendencja - wieczne poszukiwanie szczęścia, najlepiej zawsze i wszędzie. Każdy chce być szczęśliwy, każda istota, nawet robaczek.
    Wracając do nałogowców - myślę , że lubimy tkwić w ryzykownych emocjach. Więc im więcej się dzieje, z im kimś ważniejszym, im coś ma większe znaczenie, tym lepiej. I im niżej spadniemy, to nie szkodzi. Było warto...
    Osobiście mam już to za sobą. Nie chcę szczęścia, bo wiem czym jest, nie chcę niczego nikomu udowadniać. Nic nie chcę, bo mam wszystko czego potrzebuję. Pozdrawiam, D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym w tytule napisał o alkoholikach, to też byłoby źle, bo sugerowałoby to, że chodzi tylko o facetów. :-)

      Usuń
  2. Jednym z zadań sponsora jest pomóc mi jak najszybciej wyjść z polegania na nim abym mógł polegać na Bogu i pomagać innym.
    Ja na szczęście takiego miałem. Nie mamusię, nie ciotkę dobra rada, nie portret „przodka” kupiony na bazarze, jak u snobującej się Madzi Karwowskiej.
    Bo chciałem wyzdrowieć z alkoholizmu, a nie popisywać się przed kolegami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani przyjaciele. Pora wyjaśnić pewne kwestie tak aby każda zbłąkana istota wiedziała na co może liczyć i jak należy postępować. Jasnym jest fakt, że mamy już 4 "oficjalne" wydania naszej pięknej książki czyli Anonimowych Alkoholików. Każde wydanie jest piękne, każde wnosi też zmiany treści. Każde to postęp i coraz lepsze zrozumienie objawienia Billa przelanego na kartki papieru. Żeby dobrze zrozumieć czym dysponujemy, tak jak przekazał mi to sponsor któremu przekazał to sponsor który też miał sponsora należy zwazyc co następuje. Wiara bez uczynków jest martwa. Program realizować trzeba przez całe życie. To jasne wytyczne! Każde kolejne wydanie Wielkiej Książki to praktycz a sugestia aby odrzucić pychę i ego. Poddać się po raz kolejny temu prostemu programowi. Razem z moim sponsorem zrobiliśmy przez te wszystkie lata Program już 4 razy. Za każdym razem od nowa w oparciu o bieżącą księgę! Nie m innego wyjścia. To ciągłe poszukiwanie. Teraz czekamy na 5te wydanie by kolejny raz przejść kroki. Mamy też to szczęście, że kilku przyjaciół sponsoruje w oparciu o księgę w oryginale. Przymierzamy sie do przeżycia duchowego jakim będzie program w języku Billa. Mamy już książkę zawierającą oryginalny manuskrypt z notatkami ojca założyciela. Będziemy tak pracowali i przekazywali ten cud wszystkim którzy tego potrzebują. Dociskamy i pragniemy zmiany życia. Tak głębokie zrozumienie naszych zasad daje ochronę przed ocknięciem się twarzą w twarz z ohydnymi Czterema Jeźdźcami – Przerażeniem, Oszołomieniem, Frustracją, Rozpaczą. Nieszczęśliwi pijacy czytający ten wpis zrozumieją, o czym piszemy. Pogody ducha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepsze zrozumienie objawienia Billa miałbyś po LSD. Nie, żebym krytykowała, takie były czasy, że tym narkotykiem leczono alkoholizm. Ale branie Billa za boga czy opowiadanie bajek, że Bóg mu się objawił, to wyssane z palca opowieści dla dzieci. To, o czym często słyszałam na mitingach, że Billowi objawił się bóg, to nie prawda. Billowi objawiło się lustro. Może na pewnym etapie trzeźwości w końcu trzeba zacząć przestać koloryzować i zakłamywać rzeczywistość?

      Usuń
    2. ,,Pora wyjaśnić pewne kwestie tak aby każda zbłąkana istota wiedziała na co może liczyć i jak należy postępować....Nieszczęśliwi pijacy czytający ten wpis zrozumieją, o czym piszemy." Nie wiem w czyim imieniu kolega pisze. Ten tekst jest dla mnie zupełnie nie zrozumiały. Być może dlatego, że nie jestem nieszczęśliwym pijakiem, tylko zdrowym człowiekiem. Może kolega odpowie na kilka moich pytań do kolegi tekstu, może uda mi się pojąć tę trudną dla mnie treść?
      1. ,,Każde wydanie jest piękne, każde wnosi też zmiany treści." Program jest niezmieniany od 1939 w wydaniach amerykańskich. O jakiej zmianie treści w kolejnych wydaniach kolega pisze? Na czym polega postęp czegoś co się nie zmienia od ponad 80 lat?
      2. Gdzie kolega wyczytał, że Program należy realizować przez całe życie- ,, To jasne wytyczne!" Gdzie znajdę te wytyczne?
      3. ,,zrobiliśmy przez te wszystkie lata Program już 4 razy. Za każdym razem od nowa w oparciu o bieżącą księgę! Nie m innego wyjścia." Czy to oznacza, że razem ze sponsorem dalej jesteście nieszczęśliwymi pijakami, chorymi alkoholikami? Program w was nie zadziałał?
      4. ,, Przymierzamy się do przeżycia duchowego jakim będzie program w języku Billa." Czy to oznacza że uczycie się/nauczyliście się j. angielskiego? Czy ma jakiekolwiek znaczenie w jakim języku jest przekazany Program?
      5. ,, Mamy już książkę zawierającą oryginalny manuskrypt z notatkami ojca założyciela."
      Nic nie słyszałem by manuskrypt opuścił USA z tego co mi wiadomo to manuskrypt Big Book AA został sprzedany na aukcji za 2,4 miliona dolarów miliarderowi, właścicielowi Indianapolis Colts, Jimowi Irsayowi
      Kolega to chyba taki troszkę, kłamczuszek, fantasta. Czy się mylę?
      ,,Nieszczęśliwi pijacy czytający ten wpis zrozumieją, o czym piszemy." Piszcie dalej dla nieszczęśliwych pijących internet wciągnie wszystko.
      Marceli Szpak

      Usuń
    3. "że Billowi objawił się bóg, to nie prawda. Billowi objawiło się lustro." Byłaś wtedy tam? Też widziałas to lustro?

      Usuń
    4. ,,branie Billa za boga" Tak Bilowi Bogowi objawił się Bóg lustro. ,,Może na pewnym etapie trzeźwości w końcu trzeba zacząć przestać koloryzować" A Ty na którym etapie trzeźwości teraz jesteś?

      Usuń
    5. Może chodzi o tę książkę? https://www.amazon.com/Book-That-Started-All-Manuscript/dp/159285947X

      Usuń
    6. Ja opieram wiedzę na faktach. Może poczytaj https://wydawnictwo.krytykapolityczna.pl/jak-zmienic-swoj-umysl-michael-pollan-914?gclid=CjwKCAiApvebBhAvEiwAe7mHSDQQL9cnxWgaK_C2DS2UQhUFjj0YjE8obtrkfBmX7c3-dSt0JhJOvxoCmasQAvD_BwE

      Usuń
  4. "mamy już 4 "oficjalne" wydania naszej pięknej książki" - autor bloga już nie raz pisał, że to nie jest prawda. Polskich wydań jest znacznie więcej: https://meszuge.blogspot.com/2019/01/zagadka-dla-pt-czytelnikow.html

    OdpowiedzUsuń
  5. "mamy już 4 "oficjalne" wydania naszej pięknej książki" - autor bloga już nie raz pisał, że to nie jest prawda.: Autor bloga za wiele razy pisał, że to nieprawda. licząc, że spełni się jego dziwaczne oczekiwanie wbrew temu co napisał w ostatnim zadaniu "Od kiedy wytrzeźwiałem, czyli mam kontakt z rzeczywistością, nie produkuję już dziwacznych oczekiwań, w których ktoś, nawet sama…, zapewni mi błogą szczęśliwość i to na zawsze.".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "spełni się jego dziwaczne oczekiwanie" - rozumiem, że uważasz za dziwaczne oczekiwanie, że powiernicy przestaną kłamać, oszukiwać i wymyślać bzdury, i... chyba miałeś rację. Meszu pokazał zdjęcia tych książek, ale wy nadal wybieracie swoje rojenia zamiast faktów.

      Usuń
    2. "rozumiem, że uważasz za dziwaczne oczekiwanie, że powiernicy przestaną kłamać, oszukiwać i wymyślać bzdury,"
      Nie mm dziwacznego oczekiwania, że w najbliższej dekadzie przestaniesz obrzucać powierników inwektywami nawet jeśli są one w twoim mniemaniu zasadne i usprawiedliwione.

      Usuń
    3. „ wy nadal wybieracie swoje rojenia zamiast faktów.”
      Mam przed sobą książkę „Anonimowi Alkoholicy” wydaną w roku 2018, w której na wewnętrznej stronie napisane jest Wydanie IV. Jest to według Wikipedii fakt czyli zaistniały stan rzeczy a w rozumieniu potocznym wydarzenie, które miało miejsce w określonym miejscu i czasie. W tym sensie faktem nie może być zdarzenie, które nie miało jeszcze miejsca, można jednak mówić o przewidywaniu przyszłych faktów – czyli zdarzeń, które najprawdopodobniej wydarzą się. Zdarzenia te jednak stają się faktami dopiero wówczas, kiedy już wydarzą się. A zatem można dodać, że takie zdarzenia są oczekiwaniami lub rojeniami.

      Usuń
    4. Inwektywa to zniewaga słowna. Uważasz za zniewagę twierdzenie, że kłamią w kwestii numeru wydania? Że kłamią i wyłudzają pieniądze, twierdząc, że dawanie pieniędzy jest "najwyższą formą realizacji 12 Kroku"? Tak więc, czy to są FAKTY, czy inwektywy?

      Usuń
    5. "kłamać, oszukiwać i wymyślać bzdury". Są to słowa mające charakter inwektywny i są słowną obrazą wyrażoną pismem przypisującym danej osobie/osobom cechy negatywne. Twój wpis jest inwektywą.

      Usuń
    6. Jeśli ktoś kradnie, to jest złodziejem. Jeśli ktoś oszukuje, to jest oszustem. To są oczywistości i fakty, a ty z faktami próbujesz dyskutować i zaciekle bronisz samopoczucia oszustów i naciągaczy, żeby się broń Boże nie poczuli urażeni. Ciekawe podejście. Typowe w chorobie powierniczej, bo nieważne, że oszust i naciągacz, ważne, żeby się dobrze czuł.
      Coś takiego budzi we mnie wstręt.

      Usuń
    7. Twój wpis też ma charakter inwektywny., bo jest obraźliwy w stosunku do innych osób. I to jest fakt oczywisty i. niezaprzeczalny. Kradzież, szalbierstwo i oszustwo staną się faktami po udowodnieniu tych wykroczeń przez sad. Ty nie jesteś sędzią, tylko osobą poważnie chorą na chorobę anty-powierniczą.

      Usuń
  6. Nasze oczekiwania są źródłem naszych kłopotów. Kolejne wydania WK również mają w tym swój udział wprowadzając coraz większe zamieszanie. Została już zmieniona treść kroków. Co jeszcze nas czeka? Odpowiedź jest prosta - psychiatryk.
    Janek

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie. Dziwaczne oczekiwanie wg Meszuge to "zapewnienie Jemu błogiej szczęśliwości i to na zawsze.". cokolwiek to oznacza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy sponsor ,,sprzedał'' mi terapię strzyżyńską. Mówił, że to program AA. Ale to nie rozwiązało mojego ,,dylematu'' :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. " Została już zmieniona treść kroków" Nie została zmieniona, tylko dostosowana do oryginalnej treści w języku angielskim za zgodą licencjodawcy AAWS.

    OdpowiedzUsuń
  10. 12 Kroków to nie alkohol, że im więcej wypijesz, tym mocniej trzepnie.
    Ale jeśli przekazywany jest pozór 12 Krokow, który nie pozwala nawiązać więzi z Bogiem, lub nawiązania tej więzi nawet nie ma w planach? Nie chce opierać się na mocy Boga, lecz na człowieku. I jego radach i kierowaniu. No to co się dziwić, że chcą najlepszego?
    Wiadomo, najlepszy to ten z Londynu. Zrobił w wała cały polski Aówek. Wymyślił swój własny Program, zapisany na fruwających karteczkach, zmienił treść Big Book po całości, a teraz jeszcze reprezentuje nas na całym świecie. Wśród szalonych wygrywa ten najbardziej szalony. To nazywa się przetrwanie. Przetrwał i wygrał.
    Tuż za Londynem jest (tu ściszamy głos, nabieramy oddechu, wzruszenie odbiera głos), uwaga… Ameryka (brawa, oklaski, piski, gdzie jest koperta? The Winner is…).
    No, jak wiemy, z tymi Amerykanami to problemy mogą być, bo oni tam pili whisky. Za dolary, wyobraźcie sobie. Z Pewexu. No to co oni mogą wiedzieć o alkoholizmie?
    Jakimi walorami dysponuje Anioł Ameryki, który zstąpił na polską ziemię? Tę ziemię? Nie słyszałem, nie widziałem, nie wiem. Jednak udział w zespole tłumaczy WK, a później wytykanie błędów, które samemu się zrobiło, to już coś.
    Póki co, trwa chyba kampania wyborcza bo pani Sydney jeździ po Polsce z wykładami jak prezes. Groupies witają ją piskiem i omdleniami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezależnie od tego ile mamy i ile jeszcze będziemy mieli wydań Wielkiej Księgi i niezależnie od tego z iloma sponsorami przejdziemy przez 12 kroków, program nie ma szansy zadziałać, jeśli nie spełnimy trzech warunków:
    1. Nie zadośćuczynimy rzetelnie i uczciwie wszystkim osobom przez nas skrzywdzonym.
    2. Nie będziemy codziennie realizowali kroków 10 i 11.
    3. Nie będziemy codziennie realizowali kroku 12.
    A to, czy to robimy, czy nie - nie jest odpowiedzialnością żadnego, nawet najlepszego sponsora. To jest nasza własna odpowiedzialność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedzialność sponsora to rzetelne przekazanie tego Programu. Programu zawartego w WK. Nie jakichś własnych modyfikacji, wynurzeń, nakazów, zakazów. Programu AA. By Program zadziałał trzeba postawić wszystkie 12 Kroków. Uczciwie. Codzienne stosowanie kroków X- XII zapewnia mi spokojne, dobre życie.
      Szpak m

      Usuń
    2. Ale przecież wy w pendolino nie robicie Kroków V-VI.

      Usuń
    3. O, drezyniarz wrócił. I wie co kto robi i czego nie robi, bo na parkingu na papierosie ma ploty „dużo bardziej wartościowe niż mityng”.
      Cytat autentyczny.

      Usuń
  12. Program jest po to żeby nim żyć a nie ekscytowac się nim ,znam kilku ludzi w AA co po programie zrobili jeszcze kilka innych terapi w tym jedna alkoholiczką, no jak ktoś lubi tkwić w alkoholizmie to jego wola .

    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy sponsor ,,sprzedał'' mi terapię strzyżyńską. Mówił, że to program AA. Ale to nie rozwiązało mojego ,,dylematu'' :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiego konkretnie dylematu?

      Usuń
    2. Pewnie tego ,,dylematu" (znajduje się on niedaleko ,,samonapędu") z ostatniego bezbłędnego tłumaczenie WK

      Usuń
    3. "Pewnie tego ,,dylematu" (znajduje się on niedaleko ,,samonapędu"). A oto następny samonapędzający się dyletant z dylematem czy pisać własne głupstwa czy powtarzać głupstwa poprzedników.

      Usuń
    4. A jak TY rozumiesz "samonapęd" i dylemat? Może wyjaśnij zamiast wyzywać innych.

      Usuń
    5. Wyjaśnienie dał Ci facet o 18:52, który jednocześnie zwrócił uwagę na trwają od 4 lat upierdliwość niektórych komentatorów IV wydania WK, którym te dwa słowa przeszkadzają w zdrowieniu.

      Usuń
    6. Jeśli kolega znawca dylematu i samonapędu będzie tłumaczył co te słowa oznaczają to podrzucę jeszcze kilka kompletnie niezrozumiałych tekstów z WK.
      ,,Przekonujące świadectwo z pewnością musi pochodzić od tych ludzi medycyny, którzy mieli doświadczenia z naszym cierpieniem i byli świadkami naszego powrotu do zdrowia”.
      Czy można mieć doświadczenie czyjegoś cierpienia?
      ,,Modlę się, abyś teraz usunął ze mnie każdą pojedynczą wadę charakteru” To Bóg ma usunąć każdą czy też pojedynczą wadę??
      ,,„Jesteśmy jak pasażerowie ogromnego statku tuż po ocaleniu z katastrofy morskiej, kiedy poczucie koleżeństwa, radości i demokracji przepełnia wszystkich, od maszynowni aż po mostek kapitański. Nasza radość z uniknięcia katastrofy nie znika jednak” (s. 17). To co z tą katastrofą? Była? Czy jej uniknęliśmy?
      ,,Nie widziałem jeszcze ani jednego przypadku powrotu do zdrowia u człowieka, u którego taki stan umysłu istniał w takim zakresie jak u pana. Co oznacza ,,taki stan umysłu istniał w takim zakresie” Jakim zakresie istnieje stan umysłu. Czy kolega wytłumaczy to łaskawie.?
      ,,Może warto zafundować sobie porządne drgawki, żeby zdobyć pełną wiedzę na temat swojego stanu”
      Jak takie drgawki można u siebie wywołać, by zdobyć tę wiedzę?
      ,,Choć, przechodząc na emeryturę, był silnym i zdrowym człowiekiem, szybko się posypał i zmarł przed upływem czterech lat (Anonimowi Alkoholicy, wyd. 4, s. 33). Jak wygląda człowiek posypany?
      I tak przez całe IV tłumaczenie WK. Dotarłem do str 33 wiele ominąłem, np str XXXIX ,,objawy patologicznej degeneracji umysłowej" Czy degeneracja może być nie patologiczna?
      Str XXXVIII ,,Znam wiele sytuacji wynikających ze zjawiska łaknienia, które powodują, że są oni raczej skłonni do największych wyrzeczeń niż do podjęcia dalszej walki" Czy jest ktoś w stanie zrozumieć ten fragment??? Nie jest problemem pomyłka z dylematem czy samonapędem. Problemem jest całe tłumaczenie WK, którego nie da się czytać. ,,Mamy prawo popełniać błędy trwanie w błędzie jest nieroztropne"

      Usuń
    7. Miałem na myśli, że nie rozwiązał mojego problemu, o którym mówi WK (tj. IV wydanie amerykańskie). A moim problemem był brak siły.

      Usuń
    8. Masz rację Anonimowy: ,,Mamy prawo popełniać błędy trwanie w błędzie jest nieroztropne".
      Problemem PLAA nie jest taki lub inny błąd, ale zaciekłe trwanie w nim, upieranie się, żeby nie został naprawiony.

      Usuń
    9. " trwanie w błędzie jest nieroztropne". Trwanie w wytykaniu innym ich rzekomych błędów jest wyjątkowo szkodliwe bo przekształca się zwykle w urazę.

      Usuń
    10. W co się może zmieniać u kogoś, to już nie twoja sprawa i nie graj roli Boga, który zna przyszłość. Błędy prezentowane przez Anonimowego i wcześniej przez Meszuge nie są rzekome, ale jak najbardziej realne. A ty znowu, jak nietrzeźwi, próbujesz walczyć z faktami.
      Błędy wskazuje się dotąd, aż zostaną naprawione.

      Usuń
    11. "Błędy wskazuje się dotąd, aż zostaną naprawione" A jak nie będą naprawione w tej dekadzie?

      Usuń
    12. "W co się może zmieniać u kogoś, to już nie twoja sprawa i nie graj roli Boga, który zna przyszłość" Dzisiaj jest czwartek a jutro będzie piątek. To oczywiste. Trwanie w wytykaniu innym ich rzekomych lub realnych błędów jest wyjątkowo szkodliwe bo przekształca się ZWYKLE w urazę. To też oczywiste.

      Usuń
    13. Wytykanie błędów przekształca się zwykle w urazę to Twoja teoria.

      Usuń
    14. Informacja Rady Powierników na temat tłumaczenia IV wydania książki Anonimowi Alkoholicy zawarta jest w Skrytce 2/4/3 nr 5(150)/2020. Ustosunkowuje się ona do wszystkich zgłoszonych zapytań i wątpliwości. Kończy się apelem aby w duchu zachowania jedności i wspólnego dobra ten etap historii rozwoju naszej Wspólnoty uznać za zakończony.
      Powracanie obecnie i w przyszłości do sprawy przez Anonimowych i nieanonimowych jest niepotrzebnym jątrzeniem, nawet jeśli w ich ocenie i mniemaniu zgłoszone przez nich błędy i zastrzeżenia są zasadne i usprawiedliwione.

      Usuń
    15. Otóż dla wielu będzie to niepojęte i zaskakujące, ale Rada Powierników AA nie decyduje o tym, co jest poprawne językowo, a co nie.

      Usuń
    16. "Wytykanie błędów przekształca się zwykle w urazę" - o kur... To nauczyciele mają przesrane.

      Pięknie żeś się facet zaorał swoimi teoriami. :-) :-) :-)

      Usuń
    17. Masz rację M. Ale dodam więcej: namawianie i przekonywanie, że odtąd mamy udawać, że jest dobrze, gdy nadal nie jest dobrze, i to oszukiwanie siebie i innych ma być niby w imię jedności, to jedno z większych plugastw, jakie słyszałam. Rozumiesz Anonimowy24 listopada 2022 13:00? PLUGASTWO! Odrażające, obrzydliwe, powiernicze plugastwo!

      Usuń
    18. Meszuge, Ty nawet nie zadałeś sobie trudu do zajrzenia do Informacji RP wskazanej przez Anonimowego o g. 13:00. Gdybyś zechciał to zrobić dowiedziałbyś się, że odpowiedzi na zadane pytania udzielił zespół tłumaczy a nie Rada Powierników. Zatem stwierdzenie Twoje, że Rada Powierników AA nie decyduje o tym, co jest poprawne językowo jest kompletnie pozbawione sensu. Tak na marginesie, Ty tez nie decydujesz o tym. Ja również.

      Usuń
    19. O poprawności językowej nie decydujesz ty, ani ja, ani powiernicy, ani alkoholik po podstawówce, który udawał na mityngach historyka sztuki. Decydują o tym poloniści, a poloniści wypowiedzieli się jasno i jednoznacznie "Brak siły - to nasz dylemat" jest rażącym błędem. W innych przypadkach też tak było. Właśnie dlatego alkoholicy, w tym autor bloga, konsultowali z polonistami cudaczne pomysły typu "samonapęd".

      Błędy poprawia się do czasu aż zostaną poprawione, a nie wtedy, kiedy ich autor i sprawca tak ogłosi. Dotarło?!

      Usuń
    20. Tym zdenerwowanym z g. 14:19 i 14:24 polecam przeczytanie poniższej definicji urazy. " Uraza jest odczuciem związanym z wydarzeniami z naszej przeszłości, bliższej lub dalszej. Uraza może być skierowana przeciwko ludziom, instytucjom, …. towarzyszą jej zazwyczaj uczucia złości, gniewu, irytacji, które odczuwamy na myśl o pewnych ludziach, instytucjach, wydarzeniach. Intensywność i siła tych odczuć może być różna, od niewielkiej irytacji do nieopanowanego gniewu." Użyte przez Was słownictwo wskazuje, ze uraza głęboko w Was siedzi.

      Usuń
    21. Odpowiedzi całego zespołu tłumaczy, a nie tylko jednej osoby z powtarzanym po raz n-ty złośliwym opisem, na pytania 11 i 19 dotyczącym „ samonapędu” i „dylematu” są racjonalne i przekonujące. Poloniści, o których piszesz odrzucili oba wyrazy, ale żadnych nowych słów, które ich zdaniem byłyby poprawne nie zaproponowali.

      Usuń
    22. Błędy poprawia się do czasu aż zostaną poprawione, a nie wtedy, kiedy ich autor i sprawca tak ogłosi. Dotarło?!

      Usuń
    23. Błędy poprawia się do czasu aż zostaną poprawione, a nie wtedy, kiedy ich autor i sprawca tak ogłosi. Dotarło?! No to poprawiaj, ...,w swoim egzemplarzu WK. I ogłoś, że już zrobiłeś.

      Usuń
    24. Oczywiście, że nie zaproponowali. To poloniści, a nie tłumacze, nie znają oryginału. Ich zadaniem była ocena poprawności językowej tekstu polskiego.

      Usuń
    25. " Ich zadaniem była ocena poprawności językowej tekstu polskiego." Chyba niepoprawności? A kto jest chętny na tym blogu zaproponować poprawne słownictwo?

      Usuń
    26. ,,Kończy się apelem aby w duchu zachowania jedności i wspólnego dobra ten etap historii rozwoju naszej Wspólnoty uznać za zakończony. Powracanie obecnie i w przyszłości do sprawy przez Anonimowych i nieanonimowych jest niepotrzebnym jątrzeniem, nawet jeśli w ich ocenie i mniemaniu zgłoszone przez nich błędy i zastrzeżenia są zasadne i usprawiedliwione." Rada Powierników. Kogo wybraliśmy na powierników? Ludzi którzy proponują by członkowie AA żyli w kłamstwie, dla ,,dobra" AA. Jak trzeba być chorym by takie komunikaty wysyłać. Powiernicy, którzy nie postawili kroków. Bo kto ,,po programie" będzie namawiał innych do akceptacji kłamstw? Podstawą Programu jest uczciwość, życie w prawdzie to właśnie powiernicy powinni być strażnikami prawdy, Tradycji AA właśnie dla dobra AA. Kłamstwo ma krótkie nogi, a to oni żyją w kłamstwie, nie my. Powiernicy wiedzą, że WK jest naszpikowana błędami. Mają tego świadomość jeżeli przeczytali IV wyd WK i ukończyli szkołę podstawową. Dostają też o ewidentnych błędach informacje od członków AA, opinie specjalistów, profesjonalistów autorytetów j.polskiego ,,nawet jeśli w ich ocenie i mniemaniu zgłoszone przez nich błędy i zastrzeżenia są zasadne". Według powierników to oni mają uprawnienia do ustalania poprawność języka polskiego,
      i to oni rządzą. O takiej nieuczciwości, kłamstwach i fałszerstwach informuje wielu członków AA (między innymi autor tego bloga). O kłamstwach jakimi karmią nas powiernicy informuję też ja i będę informował dopóki tak się będzie działo. Nie interesuje mnie czy to się podoba służącym czy nie. Interesuje mnie prawda.
      Alleluja i do przodu.
      Marceli Szpak

      Usuń
    27. Niezbyt często się to zdarza, ale tym razem w pełni zgadzam się z Marcelim. Błędy należy poprawiać, a nie zakłamywać.

      Usuń
    28. No to poprawiajcie te błędy stosownie do sugestii Anonimowego z g.17:55. lub zgodnie z własnymi propozycjami. Póki co tylko krytykujecie.

      Usuń
    29. Konferencja jest od tego, żeby te błędy naprawić. Chyba, że ma to gdzieś, a błędy z WK będą powielane w naszej literaturze.

      Usuń
    30. Zdecydujcie się kto ma błędy naprawiać - raz powiernicy wielokrotnie odsądzeni od czci i wiary, drugi raz Konferencja Służby Krajowej. Ponadto, kto i które błędy ma zgłosić do KSK? Zastanówcie się nad praktyczną stroną realizacji tego postulatu.

      Usuń
    31. Masz rację Szpaku.

      Usuń
  14. ,,Aż tu nagle w okolicy pojawia się Wielki Człowiek i z alkoholiczką/alkoholikiem dzieje się coś dziwnego. Jakby traci zdrowy rozsądek i kontakt z rzeczywistością, i dochodzi do wniosku, że musi raz jeszcze zrobić Program z Wielkim Człowiekiem." Jeżeli z taką osobą dzieje się ,,coś dziwnego.. tracił kontakt z rzeczywistością" to sugeruję by postawił kroki ze sponsorem, wielkim lub małym, dlatego, że Program na niego nie zadziałał.
    Gdyby sponsor był autorytetem to całe to AA byłoby niepotrzebne. Wystarczyłby terapeuta autorytet. Dlaczego w AA jedynym autorytetem jest Bóg. Bo Bóg zabiera obsesję alkoholową. Dzięki Bogu alkoholik wraca do zdrowia, a sponsor? Sponsor to tylko przekaźnik, który przekazuje rozwiązanie. Sponsor nie wyleczy alkoholika. Tylko Bóg może to uczynić.
    Co do wyd IV. Obecne tłumaczenie, niezrozumiały bełkot pełen błędów( piszę o tłumaczeniu Programu bo Historie Osobiste są raczej OK i nie chcę uogólniać krzywdząc profesjonalnego tłumacza nie mającego nic wspólnego z słynnym ,,zespołem tłumaczy" ), jest kaleką próba tłumaczenia IV wyd amerykańskiego to nie jest IV wydanie polskie. Nigdy nie było w Polsce tłumaczenia oficjalnego wydania I Big Book.
    Marceli s

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, Historie Osobiste tłumaczyła (za 6 lub 8 tysięcy, już nie pamiętam) Anko O. z Krakowa, podopieczna SAMEJ Sydney i jedna z zespołu tłumaczy nowej WK.

      Usuń
    2. " z tego co wiem... ale już nie pamiętam". Zadziwiająca wierność przekazu plotkarza.

      Usuń
    3. Podobno skład zespołu ds inwentury KSK jest następujący: po dwóch delegatów z każdej komisji, trzech powierników i Dyrektor Zarządu Fundacji.
      Prawda czy plotka?

      Usuń
    4. Informacja z BSK ,,Otrzymaliśmy koszty Zespołu Tłumaczeń WK - są to tylko koszty dojazdu i noclegi.
      Tłumacze tłumaczyli całą WK za darmo oprócz Historii Osobistych za które tłumacz otrzymał wynagrodzenie." Czy Anko O z Krakowa otrzymała wynagrodzenie za tłumaczenie ,,Historii Osobistych"
      Czy to oznacza, że Anko O z Krakowa była w zespole tłumaczy?
      Tłumacz to raczej rodzaj męski. Czy Anko O jest facetem?

      Usuń
    5. Skład zespołu tłumaczy: Sydney (wtedy z Oregony, obecnie z Krakowa), jej podopieczna, Anka O. z Krakowa, Tomek Ł. z Warszawy, Jacek z Warszawy i Złotousty Ojciec Tadeusz z Londynu/Biłgoraja. Ludzie ci przez kilka lat tłumaczyli ok. 80 kartek, bo resztę, to jest historie osobiste, na umowę zlecenie tłumaczyła Anka O. Czego nie rozumiesz?
      W skład grona nauczycielskiego wchodzą nauczycielki i nauczyciele.
      W skład zespołu lekarskiego wchodzą lekarze i lekarki?
      Co nadal jest dla ciebie niepojęte?

      Usuń
    6. "Podobno skład zespołu ds inwentury KSK jest następujący: po dwóch delegatów z każdej komisji, trzech powierników i Dyrektor Zarządu Fundacji. Prawda czy plotka?"
      KSK nie powołała jeszcze zespołu i nie określiła jego składu.

      Usuń
    7. "Tłumacz to raczej rodzaj męski. Czy Anko O jest facetem? " Wg Twojego zapisu "Anko" to rodzaj nijaki. Taki sam jak Twoje nijakie wywody.

      Usuń
    8. "Podobno skład zespołu ds inwentury KSK jest następujący: po dwóch delegatów z każdej komisji, trzech powierników i Dyrektor Zarządu Fundacji. Prawda czy plotka? "
      KSK nie powołała jeszcze zespołu i nie określiła jego składu.

      Usuń
    9. Temat składu zespołu ds inwentury KSK podają delegaci na spotkaniach służb. Co zrobi konferencja okaże się w kwietniu.

      Usuń
    10. Czyżby dyrektor nie miała określonego zakresu obowiązków, tylko balansuje między wspólnotą a fundacją.

      Usuń
    11. Tak właśnie robi.

      Usuń
    12. "Temat składu zespołu ds inwentury KSK podają delegaci na spotkaniach służb. Co zrobi konferencja okaże się w kwietniu." Zatem warto zaczekać do kwietnia.

      Usuń
    13. " Czyżby dyrektor nie miała określonego zakresu obowiązków, tylko balansuje między wspólnotą a fundacją."
      Zapoznaj się ze składem Konferencji Służby Krajowej zamieszczonym w Karcie KSK - do pobrania na https://aa24.pl/pl/do-pobrania. Tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie

      Usuń
    14. W składzie KSK Dyrektor Zarządu Fundacji jest pracownikiem na etacie, nie służbą we wspólnocie.

      Usuń
    15. "...tylko koszty dojazdu i noclegi" - grubo ponad 30 tysięcy za przełożenie 140 stron??? Tomek i Jacek byli z Warszawy, więc o co chodzi? Złotoustemu fundowaliśmy Concorde i najlepsze hotele???
      Skrytka podaje ponad 40 tysięcy, ale w to wchodzi umowa z Anną O. na 6 tys. netto.

      Usuń
    16. No to Anko O. trafiła się kolejna dobrze płatna fucha. „12/12” i „Jak to widzi Bill”.
      A Anko O. prowadzi konsultacje tłumaczeń na Facebooku.

      Usuń
    17. "W składzie KSK Dyrektor Zarządu Fundacji jest pracownikiem na etacie, nie służbą we wspólnocie"
      Jest członkiem KSK na równi z delegatami KSK i członkami Rady Powierników.

      Usuń
    18. "W składzie KSK Dyrektor Zarządu Fundacji jest pracownikiem na etacie, nie służbą we wspólnocie" Takiego zapisu nie ma w Karcie Konferencji Służby Krajowej, zatem Twoja interpretacja jest nieuprawniona.

      Usuń
    19. "Złotoustemu fundowaliśmy Concorde i najlepsze hotele???" To Concorde jeszcze lata? Czy Wy się prześcigacie w złośliwościach, które AA-owcom nie przystają, chyba że Wam jest wszystko jedno.

      Usuń
    20. Tak. Jej zadaniem jest wprowadzenie także do kolejnych książek AA błędów z WK wyd. IV.

      Usuń
    21. „ złośliwościach, które AA-owcom nie przystają,”

      Czy możesz podać źródło tej tezy? Czy AA to sekta? Czy spotkanie aniołów?

      Usuń
    22. Krok Dziesiąty

      Usuń
    23. W karcie KSK jest zapisane
      V.
      2. Dla spełnienia głównego celu powinna być przyjęta zasada, że decyzje podejmowane większością co najmniej 2/3 uczestniczących w głosowaniu członków KSK będą uważane za obowiązujące Radę Powierników, Radę Fundacji i Biuro Służby Krajowej AA.

      Usuń

    24. „ złośliwościach, które AA-owcom nie przystają,”
      „ Krok Dziesiąty”

      Faktycznie. Jak jesteś „AA-owcom” to stosujesz go do pilnowania porządku w stadzie innych AA-owiec. Owieczki musza być posłuszne, wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze.
      A od 10 kroku innych ludzi, wara, Napoleonie.

      Usuń
    25. Anonimowy 16:36
      Jaka nieuprawniona interpretacja? Masz poważne zaburzenia, skoro czytasz coś, czego nie ma, ponadto dyrektor jest pracownikiem biura i to jest fakt, a nie interpretacja.

      Usuń
    26. Jeśli epatowanie złośliwościami (również typu "wara" i "Napoleonie") jest Twoja cnotą, którą zdobyłeś w ramach programu AA to rzeczywiście sugerowanie Ci pochylenie się nad Krokiem Dziesiątym było z mojej strony nieuprawnione. Przepraszam.

      Usuń
    27. "Masz poważne zaburzenia, skoro czytasz coś, czego nie ma, ponadto dyrektor jest pracownikiem biura i to jest fakt, a nie interpretacja." Czytam to co Ty napisałeś, a tego nie ma w Karcie KSK. Nie musisz zwiększać siły swoich słabych argumentów insynuacjami o "moich poważnych zaburzeniach"

      Usuń
    28. Napoleon – imię świni (knur rasy berkshire), która przejęła władzę nad folwarkiem w książce George'a Orwella Folwark Zwierzęcy[1]. W polskim tłumaczeniu książki jego pełna tytulatura jako władcy brzmi: „nasz Przywódca, towarzysz Napoleon, Ojciec Wszystkich Zwierząt, Postrach Ludzkości, Dobroczyńca Owczarni, Przyjaciel Kacząt”[2].

      Usuń
  15. Wszyscy, którzy powyżej wypisujecie te wszystkie pierdololo o historii AA, o Billu, o WK, o Krokach, które usłyszeliście od polskich weteranów…
    Zadajcie sobie nieco trudu (i pieniędzy, wiedza kosztuje) i przeczytajcie książkę Williama Schaberga „Writing the Big Book”.
    Napisanie jej poprzedziło 15 lat badań historycznych, również w archiwach AA. Wiele mitów tam wyjaśniono.
    Naprawdę, „słyszałem na mityngu” i „mój sponsor powiedział”, to nie są źródła wiedzy.

    https://www.goodreads.com/book/show/48616820-writing-the-big-book

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No? To co ten szajberg takiego wielkiego odkrył? To jakos zmienia rzeczywistośc?

      Usuń
    2. Twojej już nic nie zmieni. Urządziłeś się w dupie.

      Usuń
    3. Dzięki za ciekawy trop.

      Usuń
  16. Mój pierwszy sponsor współpracował z samym W. Niestety praca na podstawie materiałów z zakładu psychiatrii nie przyniosła spodziewanych rezultatów w moim przypadku. Stąd decyzja o współpracy z następnym sponsorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety. Jak nie styka i pacjent prezentuje wyraźne ograniczenia intelektualne i poznawcze, najlepszym rozwiązaniem jest dla niego AA. Tam znajdzie podobnych sobie braci i siostry. Równie ograniczonych. Dostanie program modlitewny, powierzy się Bogu, przebudzi w latach 30 ubiegłego stulecia i będzie ten cud rozdawać każdemu cierpiacemu. Do czasu aż zabije. Jak przeżyje zapicie to wypiszą go szybciutko i poślą do AA gdzie jego powrót rodzina przyjmie oklaskami. Wspólnie się poużalaja, posponsoruja i takie domino będzie trwać. Amen.

      Usuń
    2. Moje zdolności intelektualne i poznawcze zostały zweryfikowane pozytywnie przez inne instytucje. Mam na to papier :-).
      Mój drugi sponsor kończy trzecie dziesięciolecie na trzeźwo. I mamy dużo ciekawsze tematy niż użalanie się. No, może jedynie poza tym, że w AA jest tak dużo alkoholików.

      Usuń
    3. Wyższa szkoła wystawiła mu dokument dowodzący, ze jest mundry i zasługuje na licencjat.

      Usuń
    4. "Mój drugi sponsor kończy trzecie dziesięciolecie na trzeźwo." - to niewątpliwie dobrze świadczy o TOBIE, co?

      Usuń
    5. "Mój drugi sponsor kończy trzecie dziesięciolecie na trzeźwo."
      Masz już jego portret na ścianie?

      Usuń
    6. Nie wchodząc w szczegóły papier, o którym wspomniałem ma sporą wartość na dzisiejszym rynku pracy. I jestem dumny, że go zdobyłem. Wspominam o tym by rozwiać wątpliwości co do moich zdolności kojarzenia faktów.
      Natomiast co do okresu trzeźwości mojego sponsora, przywołałem to jako dowód, że to działa.
      W kwestii dekorowania pomieszczeń preferuję obrazy architektury, martwej natury i koni (szczególnie w ruchu).

      Usuń
  17. "Zdecydujcie się kto ma błędy naprawiać - raz powiernicy wielokrotnie odsądzeni od czci i wiary, drugi raz Konferencja Służby Krajowej. Ponadto, kto i które błędy ma zgłosić do KSK? Zastanówcie się nad praktyczną stroną realizacji tego postulatu." Cisza. Biadolenia ciąg dalszy niebawem nastąpi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomnę może, że błędy i nieprawidłowości były zgłaszane. Albo je arogancko zignorowano, albo w ogóle odmówiono udzielenia odpowiedzi. O rozwiązaniu problemu nawet mowy nie ma.
      https://meszuge.blogspot.com/2022/05/wy-nie-pytacie-nie-zgaszacie.html

      Usuń
    2. Skoro tak się dzieje, zatem czas zakończyć dyskusję na ten temat, nieprawdaż?

      Usuń
    3. Cóż można wymagać od niedojrzałych ludzi, których ego sięga sufitu. Przechwalanie, lans, narzucanie innym swojego zdania, ignorowanie sugestii, nie ma miejsca na przyznanie się do błędów.

      Usuń

    4. Anonimowy28 listopada 2022 08:58
      Skoro tak się dzieje, zatem czas zakończyć dyskusję na ten temat, nieprawdaż?

      Nie. Nieprawdaż.

      Usuń
    5. No cóż, wrogowie nadal są potrzebni.

      Usuń
  18. Fajnie i mądrze piszesz na tym blogu. Co zrobiłeś, że jesteś taki mądry?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Program 12 Kroków AA plus literatura plus uważne słuchanie innych i nauka na ich błędach.

      Usuń