piątek, 14 kwietnia 2023

Rozważania o wierzeniach

Trzy elementy skłoniły mnie do rozważań na temat wiary lub religii uczestników mityngów. Pierwszy z nich, rzecz jasna, to wypowiedzi alkoholików podczas mityngów.

Drugi. Dawno, dawno temu zaintrygował mnie test na stronie:
Trzeba w nim było odpowiedzieć na 20 pytań dotyczących koncepcji Boga, życia pozagrobowego, ludzkiej natury itp. W efekcie system Belief-O-Matic podpowiadał, jaka religia pasuje do tych konkretnych przekonań. Żeby to miało sens, trzeba odpowiadać zgodnie z prawdą, a nie dopasowywać odpowiedzi do religii, do której się przyzwyczailiśmy. Tak więc odpowiadanie w stylu: jestem protestantem, a więc wierzę, że… nie ma najmniejszego sensu. Potrzebna jest uczciwość, odwaga i otwarta głowa, bo może się okazać, że moja religia zupełnie nie pasuje do moich wierzeń i przekonań. W każdym razie odpowiadałem szczerze na pytania o to, w co wierzę, co jest dla mnie ważne w tym temacie bardziej, a co mniej.

Trzeci. Książka zmarłego niedawno filozofa, historyka idei, nauczyciela akademickiego, Marcina Króla, „Klęska rozumu”. W skrócie: książka pokazuje, jak wiele najważniejszych wydarzeń w historii najnowszej, wynikało z głupoty, uprzedzeń, osobistych sympatii i antypatii, przypadku, niedoinformowania, a nie trzeźwego myślenia i zdrowego rozsądku. A przecież konsekwencje wielu z nich ponosimy do dziś i na pewno jeszcze latami.

A wracając do tych wierzeń… dużo razy w ostatnich 3-4 latach, bo wcześniej jakoś nigdy, słyszałem na mityngach przekonanie, że na Ziemi dzieje się to i tylko to, czego chce Bóg, że każde zdarzenie jest wyrazem Jego woli. Także moje postępowanie czy zachowanie. Jeśli coś zrobiłem, to widocznie taka była wola Boga.
Mając jakie takie pojęcie o Piśmie Świętym, a więc i Drugim Przymierzu, którego symbolem jest tęcza, zdaję sobie sprawę, że te akurat przekonania nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem – Bóg chrześcijan dał tu, na ziemi, ludziom wolną wolę. Nie są oni bezwolnymi marionetkami w Jego rękach. Jednak najważniejsze jest chyba coś innego: przecież nic w tym złego, że to nie chrześcijaństwo. W AA nikt nie ma obowiązku być mahometaninem, chrześcijaninem, muzułmaninem, buddystą, hinduistą… Dlatego właśnie powstało określenie „Bóg, jakkolwiek Go pojmuję”, i po to, by uczynić naszą Wspólnotę dostępną dla wszystkich.

Mój przyjaciel zasugerował coś, co wydawało mi się wtedy nowatorską ideą. Powiedział: „Dlaczego nie wybierzesz swojej własnej koncepcji Boga?” [WK z 2018 roku, s. 12].

Jak widać, można nawet stworzyć jakąś własną, prywatną koncepcję, jeśli żadna ze zorganizowanych religii nie pasuje. Natomiast jedno jest ewidentnie mocno szkodliwe – oszukiwanie siebie i innych. Wmawianie – sobie i innym – że jest się wyznawcą religii X, podczas gdy tak naprawdę nie wierzy się w jej doktryny, a wielu z nich nawet się nie zna. Oszukiwanie zawsze źle się kończy, prędzej lub później, i nie jest ważne, że wynikało z rozpaczliwego pragnienia stania się kimś podobnym do innych lub ze strachu, że nie można (nie wolno? nie wypada?) mieć inaczej niż sponsorka/sponsor.

Do zdrowia nie wracają ludzie, którzy nie mogą lub nie chcą poddać się całkowicie temu prostemu programowi. Zazwyczaj są to mężczyźni i kobiety, którzy nie potrafią zachować uczciwości wobec samych siebie. Istnieją tacy nieszczęśnicy. To nie ich wina, prawdopodobnie tacy się urodzili. Z natury swej nie są zdolni pojąć, a tym bardziej zmienić sposobu życia na taki, który wymaga bezwzględnej uczciwości [WK z 2018 roku, s. 58].


79 komentarzy:

  1. Tworzenie prywatnych koncepcji Boga to nic więcej jak fikołek intelektualny by zamaskować fakt, że 12 kroków to nic innego jak system religijny, wprost zżynający zasady od fundamentalistycznych grup oksfordzkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że trudno nazwać Grupę oksfordzką organizacją fundamentalistyczną, skoro gromadziła chrześcijan bez względu na ich wyznanie, ale może i tak, bo ja nie znam się za bardzo na organizacjach fundamentalistycznych.

      Usuń
    2. ,, wprost zżynający zasady od fundamentalistycznych grup oksfordzkich" A jakie to fundamentalistyczne zasady miała/ma OG?

      Usuń
    3. Choćby Cztery Absoluty.
      Do tego kajanie się przed współwyznawcami, wyznawanie publiczne swoich uczynków.
      Konieczność przedstawiania sie „John nieczysty”, „Bob nielojalny”, „Ebby alkoholik”.

      Usuń
    4. Nie dośc że nie masz pojęcia co to jest fundamentalizm. Nie znasz historii AA. Jednym z powodów dla których Bill i Bob opuścili OG było właśnie ten przymiotnik -absolutna- To było za trudne i nie możliwe do spełnienie przez większość nowicjuszy. ,,system religijny, wprost zżynający zasady od fundamentalistycznych grup oksfordzkich."
      Nie masz też pojęcia o Programie AA. ,,Do tego kajanie się przed współwyznawcami, wyznawanie publiczne swoich uczynków. " - ,,Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów" Nie ma nic o wyznawaniu publicznie świństw jakich dopuściliśmy się. Co więcej mamy staranie wybrać człowieka, któremu powierzymy swoje tajemnice.
      ,,Konieczność przedstawiania sie „John nieczysty”, „Bob nielojalny”, „Ebby alkoholik”. W AA nie musisz się przedstawiać nawet jako alkoholik. W AA nic nie musisz.

      Usuń
    5. „ Nie dośc że nie masz pojęcia co to jest fundamentalizm. Nie znasz historii AA”

      Zgadza się. Nie zrozumiałeś. A pyszczysz bez potrzeby.

      Usuń
    6. „ W AA nic nie musisz.”
      Ty za to musisz być fanem innych ludzi, robić im chałupnicze diagnozy i pluć żółcią w internecie.
      Nie zrewanżuję się, uja mnie obchodzi kim tam sobie jesteś awanturniku.

      Usuń
  2. „Bóg jakkolwiek Go rozumiemy” to taki „myk” umożliwiający udział w mityngu wyznawcom różnych religii.
    „Tylko Bóg może nas uzdrowić” – to jednoznacznie świadczy o religijnym charakterze AA. Odwoływanie się do jakiejś „wymyślonej lub nie” Siły Wyższej to nic innego jak wierzenia. Nikt nie wie czy Bóg istnieje, czy nie. Wiara polega na tym, że nie wiem ale wierzę że tak jest.
    A wierzenia określa religia. Na dodatek każda po swojemu.

    Alkoholicy jako chorzy ludzi stworzyli własną religię a WK traktują jak Pismo Święte. Słychać to na mityngach gdy wypowiadający się mówi: w WK jest inaczej, albo tego nie ma w WK.

    Nie rozumiem uporu ludzi, którzy zaprzeczają faktom. Połowa kroków odwołuje się do Boga.
    „Tylko Bóg może nas uzdrowić”, „Powierzyliśmy życie Bogu”, „Wyznaliśmy Bogu”, „Staliśmy się gotowi aby Bóg uwolnił nas…”, „Zwróciliśmy się do Niego w pokorze”, „Poprawić świadomy kontakt z Bogiem”.

    AA nie popiera żadnej religii a w 90% sal mityngowych wisi krzyż. Mówić o Bogu używają imion ludzi Jezusa i Marii (nie wiem dlaczego przezywamy ja Maryja).

    Tak, AA jest zdecydowanie religijne, szczególnie w Polsce.
    Poza tym te wszystkie rytuały w polskim AA.
    Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "...w 90% sal mityngowych wisi krzyż" - to chyba tylko w Polsce, w Japonii pewnie jest inaczej. Krzyż wisi, bo PLAA siedzi w kieszeni NPK (Niechrześcijański Polski Katolicyzm) i mityngi odbywają się w salkach przykościelnych.

      Usuń
    2. "Pamiętaj, że mamy do czynienia z alkoholem – podstępnym, potężnym i przebiegłym! Bez pomocy to dla nas zbyt wiele, ale jest Ktoś, kto ma wszelką moc. Tym Kimś jest Bóg. Obyś znalazł go teraz!" - Fragment V rozdziału WK czytany na każdym mitingu.

      Potem na tym samym mitingu każdy jeden alkoholik twierdzi, że to nie jest program religijny tylko duchowy, przy czym nigdy nie potrafi uzasadnić tej tezy. Dlaczego panuje takie wyparcie społeczności AA na świecie (bo to nie jest typowo polskie zjawisko)? Czy podświadomie zdają sobie sprawę, że łączenie religii z leczeniem alkoholizmu nie pasuje do realiów XXI wieku?

      Usuń
    3. Procesy sądowe w USA wykazały, że AA jest organizacją religijną.
      Osoby, które były kierowane do AA przez instytucje państwowe, otrzymały odszkodowania.

      Usuń
    4. Program duchowy obejmuje i dotyczy wszystkich wartości duchowych, a nie tylko jednej z nich, jaką jest i/lub może być religijność.

      Wyparcie wynika z obrazu Kościoła katolickiego, jaki tenże kościół sobie zapewnił, przez prawie powszechną pedofilię, bogacenie się, pychę, okradanie narodu, wyłudzenia, domaganie się bezkarności. Polacy, inni może też, utożsamiają Boga z kościołem (o co zresztą latami kościół mocno zabiegał), więc trzeba im na początku tłumaczyć i wyjaśniać różnice.

      Meszuge w swojej książce pisał, że alkoholik potrzebuje Siły/Boga, a nie religii/kościoła i za to będę mu wdzięczna do końca życia.

      Usuń
    5. Anonimowy15 kwietnia 2023 15:27 - źródło tych fantastycznych urojeń poproszę. I nie pisz o systemie prawnym w USA, bo ja mam o tym pojęcie, a ty żadnego.

      Usuń
    6. Poszukaj sobie. Nie niańczę alkoholików.

      Usuń
    7. Proszę bardzo:
      „Religia i AA; Czy AA jest religijne? Co sądy w USA mają do powiedzenia na temat religijności Anonimowych Alkoholików?”

      Pod oryginalnym artykułem, na stronie AA Agnostica, znajdują się linki do pięciu orzeczeń sądowych dotyczących tych kwestii:
      1. Griffin v. Coughlin (1996)
      2. Kerr v. Farrey (1996)
      3. Arnold & Evans v. Tennessee Board of Paroles (1997)
      4. Warner v. Orange County Dept. of Probation (1999)
      5. Inouye v. Kemna (2007)

      https://aawaa.pl/religia-i-aa-oraz-sady/

      Usuń
    8. No tak, mogłam się spodziewać! Jakaś dziwna organizacja o nazwie AAWAA i wojujący ateista Bogdan z Łopołla. Skoro nie znasz rzetelnych źródeł, to dajmy sobie spokój. Przekonania tego pana nie są wiarygodne nawet w zakresie pogody za oknem.

      Usuń
    9. Przestań się chłopie już pogrążać.
      To jest tylko tłumaczenie na język polski.
      Dostałeś linki do źródeł, reszty poszukaj sobie sam.
      Takiś pyskaty a nie potrafisz prostej rzeczy? Czyżby powiernik? )))

      Usuń
    10. „ No tak, mogłam się spodziewać! Jakaś dziwna organizacja o nazwie AAWAA i wojujący ateista Bogdan z Łopołla. Skoro nie znasz rzetelnych źródeł, to dajmy sobie spokój. Przekonania tego pana nie są wiarygodne nawet w zakresie pogody za oknem.”

      Tak wyglada nieleczony alkoholizm w nieleczonym AA.

      Usuń
    11. ,,Sąd konkluduje, że wymaganie od osoby skazanej za spowodowanie działania alkoholu w programie samopomocy, gdzie głównym dostępnym programem jest Anonimowi Alkoholicy, nie narusza przepisów ustanowienia Pierwszej Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych." Edward F. O'CONNOR, powód,
      przeciwko stanowi KALIFORNIA i Orange County, Kalifornia, pozwani." Tutaj sąd mówi, że AA nie jest organizacją religijną. To co z tymi amerykańskimi sądami?
      Przeczytałem też, przytoczoną tu sprawę, sprawę ,, Inouye v. Kemna (2007). Przytoczę wybrane fragmenty.
      ,,Inouye, który był uzależniony od metamfetaminy i został skazany za przestępstwa narkotykowe" Czyli nie był alkoholikiem!!! ,,nakazał mu udział w programie usług leczenia uzależnień Armii Zbawienia. Program wymaga uczestnictwa w spotkaniach AA/NA," Co to za program? Armii Zbawienia? ,, Nic nie wiemy o treści programu NA/AA Hawajskiej Armii Zbawienia" i ,,że Inouye został usunięty z programu NA/AA, ponieważ nadal brał narkotyki i nie brał udziału w żadnych sesjach terapeutycznych." Ciekawe, co to za program z którego usuwa się uczestników? W AA nikt nic nie musi i nikt nie może nikogo usunąć z AA. Ciekawe to prawodawstwo amerykańskie. Kwestia interpretacji.
      Marceli s

      Usuń
    12. Poczytałam o sprawach, które na stronie AAwAA podsuwa Bogdan z Opola. Albo chodzi w nich o narkomanów, a nie alkoholików, albo o Armię Zbawienia, a nie AA, albo wreszcie jedno z orzeczeń wyraźnie mówi o opinii sądu, że AA nie jest organizacją religijną, podczas gdy The Salvation Army - owszem, tak. Miał rację ktoś, pisząc tu że ten cały B. jest kompletnie niewiarygodny.

      Usuń
    13. Jak napisał Anonimowy z 15 kwietnia, 15:35
      "Program duchowy obejmuje i dotyczy wszystkich wartości duchowych"... i Meszuge "Anonimowi Alkoholicy dają mi wolność "...
      - do niezależności myśli, słowa i czynu
      Wobec żadnego z uczestników nie stawiamy żadnych wymogów religijnych.
      Nikomu nie wolno mówić wprost - że musi zgodzić się na czyjś kanon, bo inaczej zostanie wyklęty
      - wolność od dyktatury, przymusu podporządkowywania się komukolwiek ...
      - itdtp...
      Teorie są piękne, oby zamieniały się w praktykę.


      Usuń
  3. ,,Trzy elementy skłoniły mnie do rozważań na temat wiary lub religii uczestników mityngów. Pierwszy z nich, rzecz jasna, to wypowiedzi alkoholików podczas mityngów.''
    Mam podejrzenie, że bywasz na spotkaniach AA, na których niekoniecznie mówi się o rozwiązaniu proponowanym przez AA.

    OdpowiedzUsuń
  4. „ Mój przyjaciel zasugerował coś, co wydawało mi się wtedy nowatorską ideą. Powiedział: „Dlaczego nie wybierzesz swojej własnej koncepcji Boga?” [WK z 2018 roku, s. 12].”

    Ebby wielokrotnie w swoich spikerkach mówił delikatnie: „Nie przypominam sobie tego”.
    Wiliam Schaberg we „Writing the Big Book” stwierdza, że jest to wymysł Billa.
    Ebby, który był krótko w Grupie Oksfordzkiej, w niej wytrzeźwiał, i przyszedł do Billa z rozwiązaniem z Grupy Oksfordzkiej, nie mógł w tejże Grupie Oksfordzkiej usłyszeć takich herezji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ebby wielokrotnie w swoich spikerkach mówił delikatnie: „Nie przypominam sobie tego”.

      Niezłe i ciekawe. Masz jakieś źródło tego stwierdzenia? A do tego, że czynny alkoholik czegoś nie pamięta, nie przywiązywałbym wielkiej wagi.
      Wcale też nie musiały to być przekonania GO, bo może Ebby Teacher to sam wymyślił.

      Usuń
    2. Spikerki Ebby’ego są dostępne w domenie publicznej, jakie inne źródło chciałbyś?
      Okresy trzeźwości Ebby’ego też są znane publicznie.

      Usuń
    3. Zgadza się. Nawet w pewnym amerykańskim archiwum spikerek, słyszałem te słowa wypowiedziane przez Ebbiego. Strona z podcastami, którą łatwo znaleźć w necie Sober Cast.

      Usuń
    4. Piszesz, że... Ebby wielokrotnie w swoich spikerkach mówił delikatnie: „Nie przypominam sobie tego”.

      Przesłuchałam trzy jego spikerki z tej strony. Mówi z bardzo silnym akcentem, niezbyt wyraźnie, więc to droga przez mękę, ale najważniejsze, że w żadnej z nich nie porusza tematu Billa i swoich prawdziwych lub nieprawdziwych rad, odnośnie własnej koncepcji Boga.

      Usuń
    5. Argument alkoholika, „ja nic o tym nie wiem”.
      I co w związku z tym?
      Z poziomu wiedzy o czymś trudno jest rozmawiać z nieduedukowaną.
      Coś powinienem powiedzieć? Napisać? Zrobić? Czego oczekujesz?

      Usuń
    6. Pani polecam „Writing The Big Book” W. Schaberga.
      Wiedzy należy poszukać, sama nie przyjdzie.
      https://www.writingthebigbook.com/

      Usuń
    7. Znam "Not-God" Kurtza, Czyżbym przeoczyła tam fragmentu mówiące o tym, że Ebby zaprzeczał, jakoby coś takiego przekazał kuzynowi, Billowi W.?

      Usuń
    8. A ja znam „Kubusia Puchatka”. I tam tez nic.

      Usuń
    9. Również polecam Writing of the Big Book. Nie ma wątpliwości, że Bill sporo rzeczy ubarwił, a czasem zasłaniał się słabą pamięcią. Z resztą fajnie się ta książka rozprawia z typami alkoholików, którym ich trzeźwy świat się chwieje, gdy mit Billa i książki Anonimowi Alkoholicy niczym proroka i świętego skryptu zostaje obalony. "najważniejsze, że nie znalazłam", no właśnie, dalej możesz żyć spokojnie, w swojej błogiej ignorancji. W końcu spokój ducha to podstawa trzezwosci. Pzdr, Darek

      Usuń
    10. To Ebby był trzeźwym uczestnikiem kuchennego spotkania na Clinton Street w listopadzie 1934 roku. Nie Bill. Bill pił gin i sok ananasowy. Członek grupy Oxford nie powiedziałby, żeby wybrać własną koncepcję Boga. Tego stwierdzenia nie było w dwóch wcześniejszych wersjach historii Billa z wiosny 1938 roku, ani w multilitycznej wersji wysłanej w lutym 1939 roku. Bill dodał to w drukarni. Książka Schaberga zawiera liczne przykłady Billa przygotowującego swoje historie, aby stworzyć dramat i podkreślić jego kluczowe punkty.

      Usuń
    11. Co to jest "wersja multilityczna"? Nie znam tego słowa... :-( Może to jakaś pomyłka?

      Usuń
  5. „...następny będzie rozdział adresowany do agnostyka. Wielu z tych, którzy należeli kiedyś do tej grupy, jest teraz członkami naszej wspólnoty. Co ciekawe, uważamy, że przekonania takie nie stanowią żadnej przeszkody w przeżyciu doświadczenia duchowego” [WK].

    „Mogę powiedzieć, że wątpliwości co do istnienia Boga nie były żadną przeszkodą w przeżyciu duchowego doświadczenia. Mogę również powiedzieć, że to doświadczenie nie doprowadziło mnie do żadnej pewności w sprawie Boga. Anonimowi Alkoholicy dają mi wolność. Mogę wierzyć lub wątpić w takim stopniu, w jakim tego potrzebuję” [WK].

    „Na szczęście AA jest tak pomyślane, że nie musimy dyskutować o istnieniu czy nieistnieniu Boga; jednak by osiągnąć najlepsze efekty, większość z nas musi zdać się na pomoc Siły Wyższej. Mówisz, że twoją Siłą Wyższą jest grupa – i żaden rozsądny uczestnik AA nie odbierze ci prawa do tego, by właśnie tak to widzieć. Możemy się tylko cieszyć, że ludzie zdrowieją nawet wtedy, gdy opierają się na tak wąskim znaczeniu tego pojęcia” [Jak to widzi Bill].

    Rozumiem, że niektórzy uważają inaczej i dobrze, każdemu wolno posiadać dowolne przekonania, jeśli tylko dobrze im służą i nie szkodzą innym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli o wierzeniach…
    W AA obowiązuje Prawo Jante. Zostało ono zaobserwowane po raz pierwszy w małych, odciętych od świata społecznościach skandynawskich. W AA jest zjawiskiem trwałym, przekazywanym kolejnym przybyszom.

    Prawo Jante
    Nie sądź, że jesteś kimś wyjątkowym.
    Nie sądź, że nam dorównujesz.
    Nie sądź, że jesteś mądrzejszy od nas.
    Nie sądź, że jesteś lepszy od nas.
    Nie sądź, że wiesz więcej niż my.
    Nie sądź, że jesteś czymś więcej niż my.
    Nie sądź, że jesteś w czymś dobry.
    Nie masz prawa śmiać się z nas.
    Nie sądź, że komukolwiek będzie na tobie zależało.
    Nie sądź, że możesz nas czegoś nauczyć.
    Nie sądź, że jest coś, czego o tobie nie wiemy.

    OdpowiedzUsuń

  7. Jante to fikcyjna miejscowość, a to całe "prawo Jante" to wymysł pisarza, Aksela Sandemose’a, zawarty w jego książce „Uciekinier przecina swój ślad”. To fikcja literacka, która w książce została przedstawione jako ostrzeżenie.

    Ze zmyśleniami pewne typu na moim blogu byłbym bardzo ostrożny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem który Jestem znaczenie Boga nie ma konkretnego określenia i tego się trzymam a nie jakiejś religii czy chrześcijaństwa mam swoją siłę i to tyle

    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem który Jestem znaczenie Boga nie ma konkretnego określenia i tego się trzymam a nie jakiejś religii czy chrześcijaństwa mam swoją siłę i to tyle

    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem kto i gdzie je opisał.

    OdpowiedzUsuń
  11. W co wierzyłem po przyjściu do AA:
    1. Kiedy przyszedłem do AA usłyszałem, że:
    „świeczka pali się na każdym mityngu na całym świecie i że w tej chwili pali się setki tysięcy świec.”
    2. „Alkoholicy to bardzo wrażliwi i dobrzy ludzie”
    3. „Powinniśmy się wzorować na wielbłądzie który może nie pić 2 tygodnie a nam wystarczy 24 h”.
    4. „W AA nic nie muszę”
    5. „Gdyby program AA przepracowali wszyscy ludzie świat byłby lepszy”.
    6. „Tylko alkoholik może pomóc drugiemu alkoholikowi”

    Tak na szybko tyle mi się przypomniało.
    Okazało się, że wszystkie te „mityngowe mądrości” nie mają nic wspólnego z prawdą. Na początku wierzyłem w to bo nie miałem pojęcia o alkoholizmie, Wspólnocie i leczeniu.
    Dziś przestrzegam nowicjuszy przed takimi filozofami. To zwykłe szkodniki.

    O tym, że to wszystko kłamstwo przekonałem się dość szybko. Na początku, że alkoholicy do dobrzy i wrażliwi ludzie.

    Dziwiło mnie też to, że ciągle mówili o Bogu chociaż przez 20 lat i więcej żyli tak jakby Boga nie było.
    Każdy może wierzyć w co chce. Są tacy, którzy wierzą, że ziemia jest płaska choć nie są alkoholikami.
    Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Okazało się, że wszystkie te „mityngowe mądrości” nie mają nic wspólnego z prawdą"
      ,,W AA nic nie muszę” A co Janku alkoholik w AA musi? Chętnie bym się dowiedział. Nie chodzi mi o Twoje wyobrażenia czy też mądrości AAPL, tylko o miejsce gdzie znalazłeś tę informację w WK.
      „Gdyby program AA przepracowali wszyscy ludzie świat byłby lepszy” A ta informacja skąd pochodzi? Masz jakieś doświadczenia w tym temacie. Skąd wiesz, że by tak nie było? Może już kiedyś żyłeś w takim świecie gdzie wszyscy ludzie postawili 12 Kroków?
      ,„Tylko alkoholik może pomóc drugiemu alkoholikowi" Janku tu chodzi o przekazanie Programu AA bo do naprawy pralki czy leczenia anginy alkoholik nie potrzebuje drugiego alkoholika tu bardziej będzie odpowiedni profesjonalista.
      I to mi się podobało ,,Bóg jakkolwiek Go rozumiemy” to taki „myk” umożliwiający udział w mityngu wyznawcom różnych religii." Może nie ,,jakkolwiek" , jakkolwiek to ja mogę pokój pomalować. Co do tego ,,myku" to masz zdecydowanie rację. Nie tylko umożliwia uczestnictwo w mitingu wyznawcom różnych religii i nie tylko religii, ale także umożliwia każdemu alkoholikowi postawienie 12 Kroków.
      Alleluja i do przodu Janku
      Marceli s


      Usuń
    2. W AA nic nie muszę - zadziwiające, że ten temat wraca kolejny raz i to któryś z rzędu, bo pierwszy raz słyszałem to jakieś 24 lata temu. Jedno wydaje się pewne: anonimowi alkoholicy w nieskończoność muszą rozwiązywać te same (zwykle urojone) problemy.

      A AA nic nie muszę - to prawda, w takim sensie, że nikt nie może mnie w AA do niczego zmusić. Natomiast nie jest to prawdą, jeśli w AA chciałbym wytrzeźwieć, bo wtedy okazuje się, że muszę wiele zrobić i to czasem wbrew sobie. Jednak w tej sytuacji "muszę", ale dlatego, że się na to zgodziłem, tak postanowiłem. I w każdej chwili mogę porzucić te działania.

      Usuń
    3. https://img28.dmty.pl//uploads/202304/gallery_1681629391_298316.jpg

      Usuń
    4. Memy źródłem wiedzy alkoholika ))) Wszedłeś na wyższy poziom błazenady.

      https://www.blasty.pl/m/112559/kot-wezowy-najrzadszy-gatunek-na-ziemi-zywi-sie-osobami-ktore-nie-zdaja-sobie-sprawy-ze-w-internecie

      Usuń
    5. I to jest siła AA. Możesz sobie przychodzić na spotkania AA, a później jęczeć w kącie lub ćwiczyć swoją rodzinę. AA nie przeciwstawia się woli Boga. Bóg dał nam wolna wolę.
      PS na mojej grupie staramy się ograniczać talenty oratorskie biednych i pokrzywdzonych.

      Usuń
  12. W AA nic nie muszę, nie musze przychodzić na mitingi trzeźwy i mogę między mitingami pić piwko czy też wódeczkę. Nikt z AA nie ma prawa mi tego zakazać. By wytrzeźwieć nie trzeba chodzić na mitingi. Wystarczy nie spożywać alkoholu. Bardzo dobrym środkiem w utrzymaniu abstynencji (największa skuteczność w utrzymaniu abstynencji do roku) to wszycie sobie esperalu. W AA nic nie musisz. Natomiast jeśli chcesz postawić 12 kroków i wyzdrowieć z alkoholizmu to wtedy już MUSISZ, inaczej się nie da. W AA nie ma też konieczności poznania Programu AA.

    M. Szpak

    OdpowiedzUsuń
  13. Mając wąskie pojęcie siły wyższej utożsamiałam ją z Bogiem. Dzisiaj odróżniam działania siły wyższej, która zwalnia mnie z odpowiedzialności, ale tylko wtedy, kiedy nie mogę nad czymś zapanować. Nie obejmuje sytuacji, którym można było zapobiec. Bóg daje mi świadomość i wolną wolę , dlatego nie zrzucam na Niego odpowiedzialności, tylko ponoszę konsekwencje swoich czynów i słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Dzisiaj odróżniam działania siły wyższej, która zwalnia mnie z odpowiedzialności, ale tylko wtedy, kiedy nie mogę nad czymś zapanować." To ciekawe. Panujesz nad wszystkim tylko nie panujesz nie nad...?

      Usuń
    2. Działania siły wyższej, np. powódź, huragan... itp.

      Usuń
    3. Czy chodzi o warunki atmosferyczne, czy Bóg nie ma na nie żadnego wpływu? Czy zaliczasz do nich też deszcz, śnieg, grad? Czy Bóg tak jak Ty go rozumiesz jest bezradny wobec warunków atmosferycznych które opisałaś? A przewrócone drzewo na jezdni, przebita opona w samochodzie, zamknięty sklep, spóźniony pociąg, to też siła wyższa? ,,siły wyższej, która zwalnia mnie z odpowiedzialności, ale tylko wtedy, kiedy nie mogę nad czymś zapanować." A nad czym w swoim życiu tak na 100% panujesz?

      Usuń
    4. Kiedy pada deszcz biorę parasol.

      Usuń
    5. Al-anon jest krok do przodu:

      ,,Kiedy mówiłę sobie, że zamierzam powierzyć wszystkie moje problemy Bogu nie oznacza to wcale, że uchylam się od odpowiedzialności. Zostałam wyposażona w narzędzia do k i e r o w a n i a moim życiem i wolą do korzystania z nich. Są to: zdolność oceny sytuacji inteligencja, dobra wola oraz umiejętność rozumowania. Możliwe, że większość z moich kłopotów bierze początek ze złego ich zastosowania. Zdolność oceny sytuacji została wypaczona przez złość i urazy, inteligencja przez niewłaściwe pojmowanie tego, co się dzieje, dobra wola może ulec zniszczeniu, kiedy nie jesteśmy zdolny tolerować cudzych błędów. Umiejętność rozumowania może zostać stępiona, kiedy nie zdołamy oderwać się od emocjonalnego traktowania problemu.''

      Usuń
    6. Ten Al -anon to dopiero dziwadło. Oni są krok przed Bogiem. Mają narzędzia do kierowania swoim życiem. Brawo, zazdraszczam. A to Al-anon, to jakaś choroba jest? Czy uleczalna? Czy to taki stan umysłu? Inteligencja, dobra wola, umiejętność rozumowania. rozumowania. Wszystko to miałem jak piłem.

      Usuń
    7. I te narzędzia od Boga dostały!

      Usuń
    8. Al anon to poważna choroba.
      Jest się pijanym bez picia alkoholu.
      Rokowania wyleczenia marne.

      Usuń
    9. Stare aowski suchar. Czym się różni Al-kaida od Al- anon? Z Alkaidą można negocjować.

      Usuń
    10. Wydaję się, że w AA to dość powszechne zjawisko.

      Usuń
    11. Al-anon to nie choroba. To grupy wsparcia dla rodzin alkoholików.

      Usuń
  14. Marceli powołujesz się ciągle na WK a tej książce ponad 50 razy napisano MUSIELIŚMY.
    Więc jeśli oni musieli to i ja jeśli chcę wyzdrowieć też pewne rzeczy muszę. Meszuge napisał, że to nie jest przymus zewnętrzny.
    Marceli przeczytaj WK jeszcze raz i podkreśl wszystkie MUSZĘ. Wtedy będziesz wiedział. Bo dziś nie wiesz.
    Pozdrawiam, Janek

    OdpowiedzUsuń
  15. Marceli aby ułatwić ci pracę przypomnę zdanie o starych nawykach - MUSIELIŚMY pozbyć się ich całkowicie. :)
    Podkreśl i zapamiętaj.
    A co ja muszę?
    Muszę iść na mityng bo ktoś może potrzebować mojej pomocy
    Muszę iść na mityng bo ja potrzebuję pomocy
    Muszę pozmywać szklanki bo niektórzy alko przychodzą na darmową kawę i nie sprzątają po sobie
    Muszę zainteresować się nowoprzybyłym
    itd

    OdpowiedzUsuń
  16. ,,Marceli powołujesz się ciągle na WK a tej książce ponad 50 razy napisano MUSIELIŚMY."
    Janku czy Ty w moich komentarzach czytasz tylko pierwsze zdanie? Dla ułatwienia skopiuję ,,Natomiast jeśli chcesz postawić 12 kroków i wyzdrowieć z alkoholizmu to wtedy już MUSISZ, inaczej się nie da. W AA nie ma też konieczności poznania Programu AA." Znalazłem nawet stronę gdzie wyliczono że słowo musisz w WK użyto 60 razy. Janku jeszcze raz, Wspólnota AA to nie to samo co Program AA. W AA nikt nic nie musi, nie musi stawiać żadnych kroków co więcej Bill napisał, że członek wspólnoty AA może być przeciw AA, przeciw Programowi, a nawet przeciwny Bogu i dalej jest członkiem Wspólnoty jeżeli on tak postanowi.
    Janku może Ty musisz chodzić na mitingi, może musisz zmywać szklanki, iść na miting bo potrzebujesz pomocy ( nie lepiej postawić kroki i oferować pomoc innym niż chodzić na spotkania i szukać pomocy) Janku może Ty tak masz i musisz, natomiast wyobraź sobie, że są tacy co żadnych z tych działań nie muszą podejmować i dalej są członkami AA.

    Marceli

    OdpowiedzUsuń
  17. Marceli: że członek wspólnoty AA może być przeciw AA, przeciw Programowi, a nawet przeciwny Bogu i dalej jest członkiem Wspólnoty jeżeli on tak postanowi.
    Ty naprawdę masz nierówno pod sufitem.
    Ostatnio w mediach lansują tezę, że jeśli facet postanowi być kobietą to jest kobietą.
    Szkoda mojego czasu.
    Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oto poziom i wiedzy i tolerancji uczestników polskiego AA.
      Na wszystkim się znają. O wszystkim muszą mieć swoje chłopskie zdanie.

      Usuń
    2. Rozumiem, że gardzisz chłopami i uważasz ich doświadczenia za poślednie. Na jakiej podstawie, jeśli mógłbyś?

      Usuń
    3. Tylko ci się wydaje, że rozumiesz.

      Usuń
    4. ,,Przeciwni Bogu, przeciwni praktykom lekarskim, przeciwni programowi zdrowienia, nawet przeciwni samym sobie- te nieokiełznane jednostki są nadal grupą AA jeśli tak postanowią" Język Serca str 72
      ,,Ty naprawdę masz nierówno pod sufitem." Janku próbując mnie obrazić wystawiasz opinie sobie. Wolę mieć nierówno pod sufitem z Billem W niż być na poziomie umysłowym równym z Tobą. Janku jak znajdziesz chwilę to zastanów się nad swoją wypowiedzią ,,Ostatnio w mediach lansują tezę, że jeśli facet postanowi być kobietą to jest kobietą." Mnie nie jesteś w stanie obrazić natomiast pomyśl o swoim stosunku do innych o próbach ich wykluczenia
      Marceli

      Usuń
    5. Marceli. Bill połowę tekstów pisał będąc na haju. Sam się przyznał że brał LSD. Poza tym on tylko zebrał wszystkie informacje. Sam wszystkiego nie wymyślił. Nie jest moim Guru a tym bardziej autorytetem.
      Dla ciebie może być, to nie moja sprawa.

      Usuń
    6. Bill do niczego nie musiał „się przyznawać”.
      Brał udział w medycznej terapii eksperymentalnej, pod kontrolą lekarzy, i nie było to żadną tajemnicą.
      Poza tym działo się to w 1956 roku, a więc prawie 20 lat po wydaniu Wielkiej Księgi.
      Ale ty jesteś oszataniały…

      Usuń
    7. Lekarze nadzorowali eksperymentalną terapię przez 5 lat? Bo tyle Bill walił LSD. Kiedy namówił na to żonę, to też była eksperymentalna terapia... czego? A tych kilkunastu znajomych alkoholików?

      Usuń
    8. Uważaj bo 5G zabija, nie siedź tyle w telefonie, bo ci się mózg zagotował.

      Usuń
  18. Tak sobie was czytam i przypomina mi to powierniczą nowomowę: „znajdź sobie tu, poszukaj sobie tam, nie ma w spikerce, to zapoznaj się z anglojęzyczną książką, nikomu nie służę i pomagał nie będę, ja coś zanegowałem, ale to wy szukajcie dowodów, w razie czego zawsze wymyślę inne źródło, nie lubię was, a co dopiero kochać, macie tylko dawać pieniądze i się nie odzywać”.
    Karol AA, Aberdeen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiernicy mają swój świat i nie znoszą sprzeciwu.

      Usuń
    2. Alkoholik po pięćdziesiątce i tak będzie żądał zmiany pieluszek. Musisz poszukać sobie jakiejś wspoluzaleznionej, nas na to nie nabierzesz.

      Usuń
    3. A to do AA przychodzi się po to, żeby kogoś lubić czy nie lubić? Kochać czy nie kochać?
      No to tylko współczuć nowicjuszom, którzy na was trafią. Oni przychodzą ratować swoje życie, a nie oddawać swoją prywatność obcym ludziom z deficytami uczuć.

      Usuń
    4. Nas? To już piszesz o sobie w liczbie mnogiej? Na szczęście to się leczy.

      Usuń