wtorek, 18 kwietnia 2023

Rozwiązanie nie dla każdego

Chorób na świecie trapiących ludzi jest całe mnóstwo, więc na potrzebę teoretycznych rozważań wymyśliłem jeszcze jedną, chorobę X – paskudną i potencjalnie śmiertelną. Po latach badań naukowcy opracowali lekarstwo na chorobę X, ale okazało się, że nie jest ono skuteczne dla wszystkich, że wracają do zdrowia tylko ci chorzy na X, którzy mają oczy niebieskie lub brązowe. W pozostałych przypadkach lekarstwo nie działa. Na razie nie wiadomo, dlaczego tak jest; genotyp, fenotyp, jakiś fragment łańcucha DNA, który odpowiada za kolor oczu i jednocześnie za skuteczność lekarstwa? W każdym razie badania trwają, więc może kiedyś…

Przedmiotem moich rozważań jest postawa, zachowanie, przekonania, reakcja chorego na chorobę X, który ma oczy zielone. Co bym robił/zrobił, gdybym to ja nim był? Możliwości jest wiele, ale pokażę dwie skrajne.

a) Cieszę się, że tylu ludzi może wyzdrowieć. Jeśli nawet im troszkę zazdroszczę, to bez zawiści. Jasne, smutno mi, że dla mnie rozwiązania jeszcze nie ma, ale nie użalam się nad sobą i mam nadzieję, że może kiedyś, bo w końcu badania trwają. Biorę udział w składkach na dalsze badania.

b) Jestem wściekły i rozgoryczony. Mam niewielkie pretensje do naukowców, że dla zielonookich leku nie wynaleźli, ale jednak najbardziej nienawidzę tych zdrowych, wyleczonych niebiesko- i brązowookich. Co sobie s…syny wyobrażają, że są lepsi ode mnie?! Zakładam stowarzyszenia, fundacje i organizacje, bo chcę wymusić, żeby producenci leku usunęli z niego ten składnik, który związany jest z kolorem oczu. Tak, wiem, że wtedy lekarstwo nie będzie działać już na nikogo, ale mam to gdzieś, bo jak zielonoocy nie mogą wyzdrowieć, to niech nikt nie może – ma być po równo, bo tylko tak jest sprawiedliwie. Tych wyleczonych oskarżam (po cichu i za plecami) o rasizm i szykany. To ci wyleczeni mają coś zrobić, żeby i mnie dało się wyleczyć. Uważam, że to ich obowiązek.

Zwariowany przykład, prawda? Ale kolor oczu, to tylko jedna z wielu opcji. Niektóre mogą być bardziej realne. Na przykład: rozwiązanie jakiegoś problemu, nie wiem jakiego, jakiegoś, dostępne jest tylko buddystom. Ale ja nie jestem buddystą. I do kogo powinienem mieć żal i pretensje, do buddystów, czy do Buddy? Kto powinien coś z tym zrobić, Budda, czy buddyści?

Chodzi mi o postawę życiową w momencie, gdy okazuje się, że czegoś mieć nie mogę, chociaż inni mogą. Nie mogę ze względu na jakieś moje ograniczenia, braki, słabości, cechy itp. Jak się w takiej sytuacji znajdę?

We Wspólnocie AA znalazłem się po stronie tych, którzy mają. W pewnych przypadkach obserwowałem postawy tych, którzy mieć/uzyskać (trzeźwości) nie mogą. Nie wiem, dlaczego, ale wiem, że to nie musi być ich wina. Jeden, a obserwuję go od lat, nie traci nadziei i stale wraca. Większość jednak aż kipi urazami do AA i trzeźwych alkoholików. Domagają się też zmian...

73 komentarze:

  1. Do nas to powiedzenie z kolebki AA nie dotarło, a szkoda. Jest dobrą odpowiedzią dla wszelkich naprawiaczy AA.
    „Jak się zmieni choroba, to zmienimy AA”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. "Jak się zmieni choroba, to zmienimy AA". Bardzo dobre 😄
      Pod wpływem programu zmieniłam się ja, nie choroba.

      Usuń
    2. Wymówka dla twardogłowych ograniczonych umysłów, zacementowanych w I połowie XXw. Rozwiązaniem na chorobę nie jest AA tylko Program 12 Kroków. To rozwiązanie powinno pozostać niezmienione, bo jest skuteczne. Ale wygodniej i łatwiej rozszerzyć tę interpretację na AA i używać jako wymówki do blokowania zmian...

      Usuń
    3. Nie ulegam dyktaturze ani tyranii.
      Program nie jest rozwiązaniem na chorobę/y . Dla mnie jest drogowskazem na życie.

      Usuń
    4. Droga Anno, nie przykładaj małomiasteczkowej miarki do AA w Stanach.
      Tam nie zrobiono z AA przybudówki terapii, parafii kościelnej, czy kółka gospodyń wiejskich. Tam zresztą nie używa się określenia Program w odniesieniu do 12 kroków.
      12 Kroków to AA, AA to 12 Kroków. Nie pogaduszki przy kawie.

      Usuń
    5. Anonimowy19 kwietnia 2023 19:27 Wydaje ci się, że znasz amerykańską wersję AA? Uważasz, że to nie są pogaduszki przy kawie? Myślę, że byś się zdziwił. Byłam tam tylko raz, kilka tygodni, wiec tego przeżycia nie uważam za w pełni miarodajne, ale epidemia i mnogość mityngów on-line pozwoliła mi szukać mityngów amerykańskich w internecie. I przyznam, że mocno byłam zaskoczona, ile grup w USA nie zajmuje się Krokami, ale piciem kawy, użalaniem się, rundkami terapeutycznymi i ogólnie - relacjami z terapii odwykowej. Bywają jakościowo i programowo mocno gorsze niż te w Polsce, które meszuge nazwał "staropolskimi".
      https://www.aa-meetings.com/aa-meeting

      Usuń
    6. Owszem, bywają.
      Natomiast ty usiłujesz manipulować tą konwersacją, wprowadzając nowe dygresje, boczne ścieżki, jak to przyłapany na błędzie alkoholik.

      Usuń
  2. Pod wpływem Programu moja choroba ustąpiła. Wyzdrowiałem.
    Są takie choroby, które dziedziczone są z płcią. Geny przenoszą kobiety, a chorują mężczyźni. Do najbardziej znanych należy hemofilia czy daltonizm. Choroba ,o której piszesz wcale nie musi być fantazją. Są też choroby śmiertelne, z których, gdy są odpowiedni wcześnie zdiagnozowane i prawidłowo leczone można z nich wyzdrowieć. Do nich zaliczają się między innymi choroby nowotworowe. Są pacjenci, którzy nie chcą się leczyć. Odmawiają jakiejkolwiek terapii. Umierają. Inni w podobnym stadium choroby po prawidłowym leczeniu wracają do pełnego zdrowia. ,,Prawidłowym leczeniu", kilka dni temu usłyszałem na mitingu, że najlepszym lekarstwem na nadciśnienie jest picie codziennie rano szklanki własnego moczu. No cóż.
    ,,Większość jednak aż kipi urazami do AA i trzeźwych alkoholików. Domagają się też zmian..." Nie tylko domagają się ale też zmieniają AA. Zmieniają WK, starają się usunąć Boga z Programu, na mitingach- tylko nic nie mówcie o Bogu bo nowicjusz się zniechęci-. Pseudosponsorzy wprowadzają jakieś nowe zasady do Programu- codzienne ścielenie łóżka (czy kolejni sponsorzy wprowadzą robienie wieczorem po dziesięć pąpek?)
    Codzienne dzwonienie do sponsora o jakiejś tam godzinie, kartki żółte i czerwone - gdzie ci dowódcy te zalecenia znaleźli? Pewni nie wymieniłem nawet 1/10 zasad, które wprowadzają by pokazać swoją wyższość podopiecznemu. Słyszałem też, że w ten sposób dyscyplinują podopiecznych. Strażnicy. Jakie kary jeszcze wymyślą. Coraz więcej różnych nakazów a ten nowy program (trzeba już pisać małą literą) przestał działać.
    Bo Program, jak twierdzi GSO jest do dowolnej interpretacji, jak to mówią powiernicy ,,weź z programu to co ci pasuje a resztę zostaw" Bill W napisał ,,nie ma drogi na skróty" Alkoholizm to choroba śmiertelna jeśli nie jest leczona lub jest leczona przez chorych faryzeuszy prowadzi do nieuchronnej śmierci. To od nas zależy co i jak przekażemy podopiecznemu. Czy przekażemy im ROZWIĄZANIE - Jest Sposób. Czy pozbawimy ich szansy na dalsze życie. Bo to jest walka na śmierć i życie.
    Marceli s

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam muszę codziennie parę zabiegów zrobić, żeby zbliżyć się do normalności.
      Od rana zaczynam.

      Usuń
    2. Jakich zabiegów? Chodzi o ścielenie łóżka, czytanie w kółko tekstu z jakiejś kartki?

      Usuń
    3. Nie jestem z odłamu ścielącego łóżko na czyjeś polecenie.
      Tak na marginesie, kto to wymyślił i dlaczego? Dlaczego nie mycie zębów?

      Usuń
    4. Bo każdy sponsor powinien coś dodawać podopiecznemu od siebie
      -ścielenie łóżka, przysiady, skłony, mycie naczyń, kartki czerwone, żółte, telefony od podopiecznego o 8,33, kupowanie papierosów sponsorowi, dzwonienie codzienne do pijaków, itp, itd. Podopieczny jak będzie musiał się stosować do wszystkich wymogów, nakazów sponsora to dnia mu nie starczy.
      Mar Szp

      Usuń
    5. Mar Szp dzięki za wyjaśnienie. Mój sponsor wprowadził kupowanie żonie kwiatów. Dla ścisłości mojej żonie.
      Co jakiś czas on też troszkę odjeżdża. Ale to chyba wyjątki potwierdzające regułę.

      Usuń
  3. "Bo Program, jak twierdzi GSO jest do dowolnej interpretacji..." - nie wiem, czy tak twierdzi GSO, ale Bill W. uważał, że...
    "Dwanaście Kroków zawiera niewiele wskazań absolutnych. Większość Kroków poddaje się elastycznej interpretacji, zależnie od doświadczenia i światopoglądu jednostki". [„Jak to widzi Bill”]

    Postaraj się to Marceli jakoś zapamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  4. ,, Większość Kroków poddaje się elastycznej interpretacji, zależnie od doświadczenia i światopoglądu jednostki"
    Kroki do interpretacji, nie Program wg Billa. Co oznacza ,,zależne od doświadczenia i światopoglądu jednostki?
    Jedną z takich interpretacji jest ,,koncepcja Boga" Każdy alkoholik może wybrać własną koncepcję Boga, może Go zinterpretować w swój własny sposób. To jest interpretacja kroku II, III ... Postaraj się Meszuge to zrozumieć.
    By przeczytać kroki wystarczy przeczytać tekst na laminacie, by postawić kroki trzeba otrzymać Program i co więcej, ten Program musi na alkoholika zadziałać.
    Co do interpretacji Programu wg GSO to na Twoim blogu znalazłem tę wiadomoś od kolegi F.
    Z Bogiem Meszuge
    Marceli Szpak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marceli Szpak - według ciebie program nie zawiera kroków, rozumiem i już wiem z jakiej sekty jesteś. :)

      Usuń
    2. Marceli dlaczego na siłę próbujesz przerabiać innych na swoje modły? To nie ma nic wspólnego z AA.

      Usuń
    3. Wiesz Marceli, czy jak cię tam zwą, oszukujesz innych, co jeszcze mogę zrozumieć, ale i samego siebie. Powtarzałeś dziesiątki razy, że program nie jest do interpretowania. Kiedy Meszuge udowodnił ci, że Bill widział to zupełnie inaczej, nawet wręcz przeciwnie, zacząłeś tworzyć jakąś szaloną koncepcję, że program AA nie ma nic wspólnego z 12 krokami.
      Do pewnego momentu czytałem cię z zainteresowaniem, ale te krętactwa, żeby tylko udowodnić swoją rację, są już obrzydliwe. Marceli, może zrób program ze sponsorem, ale program zawierający 12 kroków. Dwanaście, powtarzam, a nie 9-10. W każdym razie ja z tobą skończyłem - nie znoszę ludzi, którzy gotowi są szkodzić innym, byle tylko udowodnić jakieś swoje urojenia.

      Usuń
  5. Program 12 Kroków jest dla mnie i podlega mojej interpretacji, nie Twojej Marceli.
    Świadomość, że sama sobie nie poradzę ( Krok I ) , potrzebuję pomocy innych ( Krok II ).

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim razie,co z moralnością?Wszyscy mają taką samą moralność?A co z wrażliwością?
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartku ,,Gdyby zwykły kodeks moralny lub lepsza filozofia życia wystarczyła, aby przezwyciężyć alkoholizm, wielu z nas wyzdrowiałoby dawno temu. Ale nie znaleźliśmy takich kodeksów moralnych ani filozofii, które by nas uratowały, choć bardzo się staraliśmy" Bartku sponsora, który przekazuje Program 12K nie interesuje moralność, filozofia, religijność podopiecznego. Sponsor przekazuje Program, nie swoją własną interpretację( bo widzisz do czego to prowadzi- patrz komentarz Celiny) Jeśli podopieczny będzie miał pragnienie i uwierzy, to ma szanse wyzdrowieć, nie ma znaczenia jego moralności i wrażliwości.
      Marceli

      Usuń
    2. Jaka moralność, jaka wrażliwość? WK o tym nie mówi, więc skąd świadomość siebie i uczuć?

      Usuń
    3. Nie mówię o mojej wrażliwoś ci ,ani o mojej moralności a nawet jeśli to zwyczajnie nie chce mi się tego wyjaśniać bo za dużo pisania
      Kolega nie jest świadomy swoich uczuć ,wrażliwości? Jakże mi przykro,a może jesteś tylko boisz się głosić tego co nie zawiera WK?Czy jesteś bracie przekonany że poeci,malarze,artyści,umieścili wszystko w swoich pracach to co chcieli zamierzali...?To samo dotyczy WK zapewne nie zostało umieszczone wszystko ...Poetka napisała by jeden wiersz,malarz jeden pejzaż,muzyk jeden utwór itp , Po co więcej skoro poeta zawarł wszystko w jednym wierszu,malarz w jednym obrazie....
      Teraz tak zastanawiam się czy pytanie było do mnie?Jeśli nie to i tak wyraziłem swój punkt patrzenia
      Powiem Ci Marcel jeszcze coś i zrób z tym co chcesz. Chyba dobrze pamiętam że w WK nie piszą, że pracując z Krokiem cztery i pięć można zrobić krzywdę podopiecznemu Zapewne o tym nic nie pisze.
      Ja natomiast dzisiaj dowiedziałem się od Ciebie że jednak Kroki są do interpretacji(drugi i trzeci)Jednak zrobiłeś postęp,tylko zaczynam się"gubić bo już nie"wiem"kto te Kroki dwa napisał,bo oprócz Kroków wspomniałeś....Szkoda czasu na wdawanie się w dyskusję
      Bartek

      Usuń
    4. Terapeuta Ci to chętnie będzie tłumaczył. A i książek na ten temat bezliku.

      Usuń
    5. Marceli co Ty możesz dać drugiemu człowiekowi oprócz nie swoich nie mądrości?
      Nie masz pojęcia o Kroku IV , w którym konfrontacja z samym sobą jest niezbędna. Bez wrażliwości i moralności nie da rady.

      Usuń
    6. Nie przekazuj swoich mądrości, przekazuję mądrości zawarte w WK. Przekazuje Program AA. Podaje stronę, z której czerpię dane informacje w przeciwieństwie do Ciebie. IV krok jest właśnie po to byśmy zobaczyli własne wady. Do tego nie jest potrzebna wrażliwość czy moralność, mamy krok postawić uczciwie nie więcej. To dzięki temu Programowi dochodzi do całkowitej zmiany psychiki. Zmienia się też moralność. Piszę o tych, w których Program zadziałał. Z ,,Opinii Lekarza" WK str XXXVII ,,jeśli dana osoba nie doświadczy całkowitej zmiany psychiki- nadzieja na powrót do zdrowia jest znikoma"
      Marceli S

      Usuń
    7. Szukałem różnych metod. W moim przypadku zadziałało to co AA zaproponowało w WK.
      Mam pełne zaufanie do mojego sponsora jak opiera się na literaturze AA.

      Usuń
  7. Celino ktoś cię oszukał. To co napisałać nie tylko nie ma nic wspólnego z Programem AA, to co napisałaś jest zaprzeczeniem Programu 12 Kroków. ,,Świadomość, że sama sobie nie poradzę ( Krok I)" Kork I mówi o bezsilności wobec alkoholu, że nie jesteśmy w stanie przestać pić.(część pierwsza) Część druga tego kroku mówi że ,,nie kierujemy własnym życiem" też nie ma słowa o radzeniu sobie lub nie.
    ,, potrzebuję pomocy innych ( Krok II )." Też nie Celino. Żadna siła ludzka nie była nam w stanie pomóc.
    ,,Uwierzyliśmy, że siła większa od nas samych może przywrócić nam rozum" Chyba, że tą siłą większą jest Pudzianowski bo on podobno dysponuje nadludzką siłą.
    Jeszcze raz z WK
    ,,b).że prawdopodobnie żadna ludzka siła nie mogła uwolnić nas od choroby alkoholowej
    c) że tylko Bóg może to uczynić i zrobi to, gdy się do niego zwrócimy" Rozdział ,,Jak to działa"
    Celino, jeśli dalej twierdzisz, że to o czym piszesz to jest interpretacja Programu, to szacunek za wyobraźnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marceli Twoje teorie i ograniczone , autorytarne poglądy, nie są w stanie zmienić mojego rozumienia programu. Stwierdziłeś nawet, że moralność i wrażliwość nie mają znaczenia, czyli z duchowością jesteś na bakier. Nie pogadamy, bo nadajemy na zupełnie innych falach.

      Usuń
    2. Polskie tłumaczenie drugiej części pierwszego kroku nie oddaje jego oryginalnego znaczenia.
      Tam jak najbardziej, jest o radzeniu sobie, a raczej nie radzeniu.

      Usuń
    3. Ten Anonimowy z19 kwietnia 2023 17:22 to jakiś nawiedzony, zupełnie nie rozumiejący, co podane jest w Krokach 1 i 2. Jego podpunkt c) to czysta religia, sprzeczna z Krokiem 3.

      Usuń
    4. Mój komentarz z godz.19:49 dotyczy również Anonimowego z godz. 17:22.

      Usuń
    5. "Polskie tłumaczenie drugiej części pierwszego kroku nie oddaje jego oryginalnego znaczenia". To stosuj oryginalną angielską wersję.
      "Tam jak najbardziej, jest o radzeniu sobie, a raczej nie radzeniu." A ja ci radzę, radź sobie sam, ale widze, że z "nieradzeniem" w ogóle sobie nie radzisz, skoro piszesz o "nie radzeniu"

      Usuń
    6. Stosować angielską wersję, radzisz? To wychodzi, że... nasze życie było unmanageable. Co to jest unmanageable? Według słownika to: krnąbrny. Ale to zależy od kontekstu. Np. Her behavior was becoming unmanageable at home, Jedno tylko jest absolutnie pewne - unmanageable nie oznacza ani radzić/nie radzić sobie, ani kierować/przestać kierować.

      Usuń
    7. "Według słownika to: krnąbrny" Ty jesteś krnąbrny i przemądrzały, Filozofuj dalej, napisz nowe kroki dla siebie.

      Usuń
    8. Filozofuj? Korzystanie ze słowników nie ma nic wspólnego z filozofią.
      https://translate.google.pl/?hl=pl&sl=en&tl=pl&text=unmanageable&op=translate
      Kończyłeś podstawówkę w Biłgoraju?

      Usuń
    9. "Kończyłeś podstawówkę w Biłgoraju?" Nie dośc ,że filozof, to jeszcze cham

      Usuń
    10. Po co tworzycie problemy tam, gdzie ich nie ma. A drażliwość na własnym punkcie można leczyć.

      Usuń
    11. Chamstwem miałoby być pytanie o to, czy ktoś jest absolwentem szkoły w Biłgoraju?

      Obawiam się, że nie rozumiem coraz większej liczby waszych przekazów - może chodzi o jakąś inną polszczyznę? Taką, w której "filozof" jest wyzwiskiem...
      Z ulgą opuszczam zacne grono, córka domaga się bajki, a męża chwilowo nie ma. Tak, to są realne kłopoty w odróżnieniu od wydumanych.

      Usuń
    12. W wychowaniu dziecka również stosujesz pasywną agresję i robienie z siebie ofiary?
      Tak, to są realne problemy. Niszczące dzieciom dalsze życie.

      Usuń
    13. Tak, tak, oczywiście, masz rację, puszczanie dzieciom bajek to pasywna agresja i robienie z siebie ofiary.

      A ja głupia nie chciałam wierzyć, jak Meszuge pisał, że alkoholizm to poważna choroba umysłowa...

      Usuń
    14. Pomyliłaś mnie ze swoim mężem.

      Usuń
    15. " A ja głupia nie chciałam wierzyć, jak Meszuge pisał, że alkoholizm to poważna choroba umysłowa." No i się na własnym prrzykładzie dowiedziałaś, nie trzeba daleko szukać..

      Usuń
    16. Nie ma wyjścia. Korzystam z oryginału.

      Dzięki za fajne zdanko o ,,nie radzeniu''.

      Usuń
    17. Odwieczny temat pewnych mityngów - „Jak radzić sobie ze złością”.
      Po jakimś trzydziestym razie wypaliłem - „Wy już przestańcie radzić, jak sobie radzić, tylko pozbądźcie się tej złości”.
      Młody byłem i porywczy, pomóc chciałem wszystkim, także tym, którzy tej pomocy nie chcieli.
      W AA nie uczymy się, jak „sobie radzić” z bólem zęba. W AA uczymy się, jak wyleczyć zęby.

      Usuń
  8. Cytat: Część druga tego kroku mówi że ,,nie kierujemy własnym życiem" też nie ma słowa o radzeniu sobie lub nie.

    Jeśli utraciliśmy kontrolę nad własnym życiem to właśnie znaczy, że nie radzimy sobie z nim.
    Janek

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta moja legendarna Szpacza cierpliwość. Interpretacja Kroków i interpretacja Programu.
    Bill napisał ,, Większość Kroków poddaje się elastycznej interpretacji, zależnie od doświadczenia i światopoglądu jednostki" Większość kroków czyli nie wszystkie? Jeśli tak to które nie poddają się interpretacji? Bo jednak jak napisał Bill nie wszystkie.
    Krok I - przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu. Tylko i wyłącznie wobec alkoholu. Nic Bill nie pisze że mamy przyznać bezsilność wobec pogody, polityki, szefa itp. Czy tą część kroku można jakoś inaczej zinterpretować?? ,,że nasze życie stało się nie do opanowania" nie mogliśmy nim kierować, zarządzać, czy nie radziliśmy sobie z tym życiem? Nasze plany nie ziszczały się. Bill W opisuje to w WK gdzie reżyser stara się kierować aktorami a oni nie do końca go słuchają. Czy tak ważne jest jakiego użyjemy słowa? Nie kierowaliśmy, nie zarządzaliśmy, życie nie toczyło się według naszego planu, naszych zamierzeń. Czy ten krok jest do interpretacji???
    Krok II ,,Uwierzyliśmy że Siła większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie psychiczne"
    ,,dokładnie o tym jest ta książka. Jej głównym celem jest umożliwienie ci znalezienia Siły większej niż ty sam, która rozwiąże twój problem" str 45 ,,Odkryliśmy z wielką ulgą, że nie musimy brać pod uwagę tego jaką koncepcję Boga mają inni. Nasza własna idea- jakkolwiek ograniczona, wystarczał by spróbować zbliżyć się do Niego.." Jest, hurrra, jest możliwość interpretacji. ,,A zatem, kiedy mówimy o Bogu, mamy na myśli twoją własną koncepcję Boga." str 46. Krok do interpretacji, a czy to oznacza własną interpretację Programu? ,,Każdy musi te kwestię rozwikłać samodzielnie" Ten krok musimy postawić, a interpretacja SW należy wyłącznie do nas
    Krok III ,,Podjęliśmy decyzję, aby powierzyć naszą wolę i nasze życie Bogu, tak jak Go rozumieliśmy"
    Czy ten krok jest do interpretacji? Chyba nie. Boga znaleźliśmy w kroku II i Go nazwaliśmy. Każdy nazwał Boga tak jak Go rozumie. W kroku III powierzamy Bogu swoje życie.
    ,,jest Ktoś kto ma wszelką moc,. Tym kimś jest Bóg. Obyś znalazł Go teraz"
    ,,Stosowanie półśrodków nic nam nie dało" Hoho co tam z interpretacją?
    i ze str 60
    a) że ....nie potrafiliśmy kierować własnym życiem
    b) że prawdopodobnie żadna ludzka siła nie mogłaby uwolnić nas od alkoholizmu
    c) że Bóg mógłby to zrobić i zrobiłby to, gdybyśmy Go szukali"
    To jest Program AA. Trzy pierwsze Kroki to powierzenie się Bogu.
    c.d może nastąpi.
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „ Boga znaleźliśmy w kroku II i Go nazwaliśmy. Każdy nazwał Boga tak jak Go rozumie.”

      No widzisz Szpaku… Sam interpretujesz Kroki.
      Czytam twoje brednie, które przypisujesz „każdemu”. Czyli wszystkim. Dalej robisz za Boga.
      Nigdy Boga nie nazywałem, nie określałem mu zakresu obowiązków zadenuncjować moich dwóch sponsorów nie oczekiwał ode mnie określenia się i nazwania Boga. Niezbyt wiem czemu miałoby to służyć.

      Usuń
    2. Przez jakiś czas myślałam, że pan Marceli Szpak to taka podpucha, prowokacja, ktoś sobie jaja robi. Teraz już zdaję sobie sprawę, że to wytwór pewnej fanatycznej szkoły sponsorowania, a jego sponsor uszkodził mu zdolność logicznego, zdroworozsądkowego myślenia. U Marcelego nieustannie wygrywają jego (wzięte od sponsora) przekonania z faktami - vide kwestia interpretacji. Dajcie spokój Szpakowi, to ten jego sponsor powinien w kryminale wylądować, za robienie ludziom takiej krzywdy.

      Usuń
    3. „ zadenuncjować moich dwóch sponsorów”
      Muszę bardziej kontrolować ten świat, miało być „żaden z” )))

      Usuń
    4. ,,nie określałem mu zakresu obowiązków zadenuncjować moich dwóch sponsorów nie oczekiwał ode mnie określenia się i nazwania Boga." Czy ktoś tego nie rozumie??

      Usuń
    5. ,,że nasze życie stało się nie do opanowania" nie mogliśmy nim kierować, zarządzać, czy nie radziliśmy sobie z tym życiem? Nasze plany nie ziszczały się.''

      Mam pytanie. Dlaczego Twoim zdaniem to miało miejsce?

      Usuń
    6. drogę. Nie walczę. Bardzo mi to pomogło. Jak nie wiem jak postąpić oddaje to Bogu ,,Pani Boże zajmij się tym, daj mi rozwiazanie, bo ja sobie z tym nie radzę." Kłopocik z głowy. Oczywiście nie proszę Boga o pomoc w sprawach, sytuacjach, które mogę sam rozwiązać.
      Nawet w moich najśmielszych myślach nie sądziłem, że dzisiaj będę tak szczęśliwym człowiekiem.
      Wszystko to co mam, mam dzięki łasce Boga.
      Marceli

      Usuń
  10. "że tylko Bóg może to uczynić i zrobi to, gdy się do niego zwrócimy" Rozdział ,,Jak to działa"".
    Należy dodać: jeśli Bóg będzie chciał. W wielu przypadkach nie chce. Sama prośba o pomoc nie oznacza udzielenia tej pomocy.
    Janek

    OdpowiedzUsuń
  11. Krok IV. ,,Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny" Co tu interpretować? Każdy robi sobie obrachunek moralny, gruntowny. Jaki jest cel tego rachunku sumienia? Zobaczenie swoich wad, robimy to na piśmie byśmy mogli przeczytać jakie mamy wady.
    V ,,Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów" To my mamy wyznać swoje wady (każdy to robi w inny sposób) interpretacja? To my mamy znaleźć tego ,,człowieka" Interpretacja?
    VI ,,Staliśmy się całkowicie gotowi aby Bóg usunął wszystkie nasze wady charakteru" Jak mamy stać się gotowi? W WK są wskazówki natomiast to od nas zależy czy i jak osiągniemy tę gotowość. Interpretacja.
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
  12. Kroki I-III
    Sama sobie nie poradzę, potrzebuję pomocy. Zdaję się na Boga, który działa poprzez ludzi.
    Kroki IV-V
    Świadomość samej siebie; moje jasne i ciemne strony. Poczucie krzywdy, poczucie winy, poczucie odpowiedzialności.
    Nowa hierarchia wartości.
    Pokora - przyznanie się do błędów i znalezienie ich istoty.
    Kroki VI-VII
    Gotowość i otwartość do przyjęcia pomocy i poproszenie o nią.
    Kroki VIII-IX
    Rozwaga - nie daję sobie prawa do osiągania własnego spokoju kosztem innych.
    Zadośćuczynienie należy się ofiarom, nie katom.
    Kroki X-XII
    Weryfikacja postaw i zachowań poprzez rozsądne korzystanie z wiedzy i doświadczeń innych.
    Na dziś tak pojmuję program bez narzucania komukolwiek czegokolwiek.


    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo często potrzebowałem wyjaśnień, które mogły by mi pokazać sens lub bezsens działania.Chyba większość zna opowieść o bokserze, który wciąż walczył na ringu bedadz raz za razem znokautowany ponoszą przy tym ogromne straty zdrowotne Rozsądnie jest zejść z ringu i więcej nie podejmować walki bo za którymś razem mogę przepłacic za to życiem.Jest to czyjąś interpretacją,która ukazuje bezsens walki i sens zejścia z ringu(poddanie się)
    Drugą interpretacją jest:
    Mężczyzna stoi przed wysokim murem na siedem metrów i nieznanej mu długości.Facet nie posiada żadnej liny,żadnych narzędzi które mogły by mu pomóc pokonać wysokość muru i przejść na drugą stronę Skacze, próbuje złapać się czegoś palcami ale nie ma czego.Nie zdaję sobie sprawy że to nie ma sensu że traci swoje siły,czas energię . Czynność ta wyczerpała jego siły,że w końcu zrezygnowany,zły,na pograniczu utraty nadzieji siada pod murem i płacze i pomstuje...Miał ogromne chęci przekroczenia tego muru i tak się zaangażował ,że nie zwrócił uwagi na ludzi którzy go mijają i idą dalej.Gdy tak siedział pod tym murem podszedł do niego człowiek i spytał się :czemu jesteś talk pochmurny ,zrezygnowany, zły na co ten mu odpowiedział:wiem że za tym murem jest normalne życie ,tak bardzo chciałem go przejść...Wiesz co popatrz się ilu ludzi idzie wzdłuż muru i ja też idę wzdłuż,chodź ze mną nie trać swych sił i czasu.Predzej czy później każdy mur się kończy....To jest moja interpretacja do Kroku pierwszego i początku drugiego .Znajduje się w tym opowiadaniu również analogia, której nie muszę(chyba) tłumaczyć
    Ps Celina ,tak trzymaj...
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  14. Krok VII. Poprosiliśmy Boga by usunął nasze wady, braki. Odmawiamy ,,modlitwę kroku VII" ,,Mój Stwórco...Modlę się, abyś usunął każdą moją wadę charakteru, która przeszkadza mi w byciu użytecznym dla Ciebie i moich współbraci...Amen" Wyd 22 Bo w wyd IV jest ,,usunął ze mnie każdą pojedynczą wadę charakteru" (to jak każdą czy pojedynczą?) ale do brzegu.
    Krok VIII ,,Zrobiliśmy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się zadośćuczynić im wszystkim"
    Celina napisała ,,Zadośćuczynienie należy się ofiarom, nie katom." Otóż to jest nieprawda. Mamy być gotowi zadośćuczynić wszystkim osobom, bez wyjątku, które skrzywdziliśmy, naszym katom też. To jest Program AA. Trzeba pokazywać takie kłamstwa, które wypaczają Program AA ,,na samym początku zgodziliśmy się zrobić wszystko, aby odnieść zwycięstwo nad alkoholem" WK wyd IV str 77.
    Krok IX ,,jak zwrócić się do człowieka, którego nienawidziliśmy my jego.. Jednak w przypadku osoby, której nie lubimy, zaciskamy zęby i robimy to" Czy tu jest miejsce na jakąś interpretację?
    Nie rozumiem o co chodzi z tym bokserem i siedzącym pod murem i jak to się ma do kroku I czy II. To z terapii jakiejś? Na szczęście nie musze wszystkiego rozumieć.
    Szpak M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałeś: "Mamy być gotowi zadośćuczynić wszystkim osobom, bez wyjątku, które skrzywdziliśmy" i w tym momencie powinna być kropka, bo reszta to twoje interpretacje. Wszyscy to wszyscy, co tu kombinować i po co? Jeśli do "wszyscy" dodaje się "i tacy, którzy..." to widocznie wcześniej nie byli wszyscy. Nie komplikuj prostych spraw Szpak M. Nie dodawaj swoich dodatków i interpretacji.

      Usuń
    2. Anonimowy 22 kwietnia 2023 20:31 To Ty kombinujesz . Marceli przytoczył dokładny zapis Kroku VIII, który brzmi ,,Zrobiliśmy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się zadośćuczynić im wszystkim" . Kropka jest po „im wszystkim”.

      Usuń
    3. U tego Marcelego kropka jest po "też".
      Dokładnie tak napisał: "Mamy być gotowi zadośćuczynić wszystkim osobom, bez wyjątku, które skrzywdziliśmy, naszym katom też" - otóż nic takiego nie ma w WK, to jest prywatna interpretacja pana Marcelego.

      Usuń
    4. Mamy sprzątać swoją stronę ulicy.

      Usuń
    5. "- otóż nic takiego nie ma w WK, to jest prywatna interpretacja pana Marcelego" I co jest w tym takiego odkrywczego? Ty też masz prywatną interpretację zdania pana Marcelego. której nie ma w WK.

      Usuń
  15. Marcel ,jest nowy post Meszuge i tam pisze o tych różnych "opowiastkach""Jak to się ma do Kroku pierwszego i drugiego"?Cóż dla Ciebie nijak bo masz na oczach tylko WK jak konik klapki na oczach A co Ty masz do terapii?Nie wiem czy się orientujesz,ale nałogi, którzy przychodzą do Wspólnoty utrzymują długą abstynencję i wracają do zdrowia.Nie byłem na terapię,chociaż byłem na odwyku W tym czasie terapeuta był w IPN na szkoleniu,a moja terapia to czyszczenie kibli,sprzątanie parku Psycholożka stwierdziła,że nadaje się tylko do osób z problemami psychicznymi i mogę sprzątać i lepić koperty.
    Nie będę zagłębiał się w to...Mam nadzieję że nie należysz do tych alkoholików ,którzy zabraniają iść na terapię podopiecznemu a i głoszą na spotkaniach że terapia jest be....
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moich doświadczeń wynika, że łączenie terapii z pracą na programie nie sprawdza się.

      Jestem wdzięczny mojemu pierwszemu sponsorowi, że nie rozpoczął ze mną pracy na programie zanim nie rozstałem się z terapeutką.

      Usuń
    2. Problem z alkoholem Zgadzam się z Tobą.Nie chodzi mi o łączenie terapia z pracą ze sponsorem i nie twierdzę że każdy obowiązkowo powinien przejść terapię,ale zniechęcać i zabraniać?!

      Usuń
    3. Wyjaśniam, że dostałem wybór. Koleś miał zasadę, że robi program z osobą, która nie korzysta w tym czasie z terapii. Nie zabraniał i nie zniechęcał. Trzymał się swoich zasad.
      Przy pierwszym podejściu wybrałem terapię. Albo raczej nie potrafiłem odmówić terapeutce.
      Po paru miesiącach zrezygnowałem z terapii. I rozpoczęliśmy program. Dziś z perspektywy czasu jestem wdzięczny temu człowiekowi.

      Usuń
  16. Ciekawa dyskusja tzw.przepychanka.U mnie jest tak poznałem program AA zacząłem i nadal realizuje i całkowicie wyzdrowiałem z alkoholizmu

    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska były alkoholik

    OdpowiedzUsuń
  17. Bartku, bardzo dobry post Meszuge. Skopiowałem z niego ,,spora część z tych opowieści nie ma nic wspólnego z filozofią AA, a bywa że wręcz przeciwnie" Czy to zdanie dotyczy przytoczonych przez ciebie historyjek? Na 100% wie to autor. Bartku napisałeś o kroku I i II i zacytuję Twój tekst ,,Cóż dla Ciebie nijak bo masz na oczach tylko WK jak konik klapki na oczach" Bartku napisałeś o kroku I i II z 12 K AA wszystko co dotyczy tego kroku znajduje się w WK. Nie w zasłyszanych terapeutycznych historyjkach. Nie byłem na terapii, natomiast zwiedziłem wiele Szpitali dla Nerwowo i Psychiczne chorych na Dolnym Śląsku. Nie mam zamiaru licytować się z Tobą gdzie było lepiej. Bartku, nie zabraniam moim podopiecznym niczego nawet picia gorzały.
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może dotyczy to moich historyjek a dokładnie jednej mojej i co dlatego mam powiedzieć że dla mnie nie ma czy też nie miało czasem znaczenia? Bo co bo tak pisze Meszuge bo większość jest innego zdania.?Pisze o sobie swoich poglądach,przekonaniach i staram się nikomu niczego nie narzucać .Każdy ma własną drogę.Wmiejscu w jakim się znajdujemy teraz nie znaleźliśmy się bo helikopter nas przeniósł,rakieta,czy coś tam jeszcze tylko była to często nie łatwa droga na której znaleźli się czasem mądrzy,szlachetni,a czasem źli ludzie itp itd...Z tego wyciągamy a przynajmniej powinniśmy i wyciągac wnioski ,budują się przekonania zastępując stare .Nie musze mieć takich samych przekonań, poglądów jak Meszuge, Celina itd ale jeśli mamy żyć w pokoju to musimy nauczyć się żyć razem pomimo różnicy A te różnice nie rozbijają związków,nie wyjmują mi niczego z kieszeni ....Nie będę robił wszystkiego zawsze jak większość tylko tak jak Bóg przekazał a z tym mam czasami kłopot czasami problem Lizakiem nie jestem i nikt mnie nie musi ssać bo też i nie jestem idealnym
      Bartek

      Usuń
    2. O jakim licytowaniu mówisz?Ani się nie licytuje ani nie mam zamiaru
      Bartek

      Usuń