piątek, 12 maja 2023

Zapowiada się fantastycznie!

 Tradycja 11: Nasze oddziaływanie na zewnątrz opiera się na przyciąganiu, a nie na reklamowaniu; musimy zawsze zachowywać osobistą anonimowość wobec prasy, radia i filmu.

89 komentarzy:

  1. A to znany trend w tej "stajni" sponsorskiej. Alkoholiczki z dumą przedstawiają się: "Jestem alkoholiczką, moją sponsorką jest Sydney, Iza (kolejna "znana" celebrytka z tego grona),... itp." Nie ma to jak dla kariery podpiąć się pod celebrytę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę pewnie byłoby mi smutno, gdyby się okazało, że tyle tylko jestem wart, ile znaczy w tym środowisku imię mojego sponsora.

      Usuń
    2. Skoro Sydney warta jest WIELE to znaczy , że również Magda ma NIE MNIEJSZĄ wartość, bowiem niedaleko spada jabłko od jabłoni.

      Usuń
  2. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam – alkoholiczka sama z siebie jest niczym, dopiero jej sponsorka czyni cuda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca rozumiem te komentarze. Czy jest jakiś zły sposób, jeśli prowadzi do wyleczenia z choroby alkoholowej? Jeżeli komuś pomógł w tym napar z rumianku to źle? A jeśli poszedł pod krzyż na rozstajnych drogach, klęknął i Bóg zabrał mu chorobę alkoholową to źle? Czy teraz w AA będzie lista sponsorów po linii, którzy będą wystawiali dyplomy ze ścielenia łóżek, żółtych i czerwonych kartek i tylko oni będą się liczyć? Jak ktoś wyzdrowiał po przekazaniu mu Programu przez ,,pendolino" to źle? Jeżeli sponsor wyzdrowiał po postawieniu 12 Kroków to też ma szanse na to jego podopieczny. Sponsor przekazuje Program takim jaki jest w WK, jak przekazywali go pierwsi sponsorzy. Nie dodaje swoich mądrości, bo to nie program sponsora.
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „Nie do końca rozumiem te komentarze. Czy jest jakiś zły sposób, jeśli prowadzi do wyleczenia z choroby alkoholowej? Jeżeli komuś pomógł w tym napar z…”.

      Widzisz Marceli, nie rozumiesz tych komentarzy zapewne dlatego, że nie w pełni rozumiesz to, co sam napisałeś. Kluczem w Twoim stanowisku i postawie jest „jeżeli”.

      Trzeźwość jest trzeźwością i o trzeźwość nam chodzi, a jakimi metodami została osiągnięta, to nie ma znaczenia. Problem polega na tym, że napar z rumianku, ścielenie łóżek, różnokolorowe kartki, gra w golfa, w pchełki i na trąbce, nie leczą alkoholizmu. Gdyby leczyły, to zapewne trzeźwość byłaby taka sama.

      Nie w tym rzecz, że coś takiego (trzeźwość osiągnięta przez grę na cymbałkach) jest niemożliwe, bo u Boga możliwe jest wszystko, ale to, że doświadczenie pokazuje, że z jakiegoś powodu, Bóg nie chce przywracać zdrowia alkoholikom, grającym na cymbałkach. Znamy tysiące alkoholików uzdrowionych dzięki realizacji Programu i chyba ani jednego, który chciał to osiągnąć i osiągnął poprzez gry na dudach.

      Usuń
    2. Pisze Marceli:
      „ Czy teraz w AA będzie lista sponsorów po linii, którzy będą wystawiali dyplomy ”
      Otóż pewnie nie zauważyłeś, ale właśnie o tym jest ten wpis Meszuge.
      Taka lista pojawia się w ogłoszeniu. Magda, podopieczna Sydney.
      W czymś jeszcze mogę pomóc?

      Usuń
    3. ,,Widzisz Marceli, nie rozumiesz tych komentarzy zapewne dlatego, że nie w pełni rozumiesz to, co sam napisałeś." Jakie to jest piękne jak alkoholik, tłumaczy byłemu alkoholikowi jego własny komentarz. Bo ten napisał coś czego nie rozumie. Brawo.
      Rozpisałeś się o trzeźwości o metodach jej osiągania. Postaram się w rewanżu napisać co to jest trzeźwość i w jak się ją osiąga. Trzeźwość(dotyczy alkoholu) to stan, w którym nie jesteśmy pod wpływem alkoholu, jesteśmy trzeźwi.
      Jak to osiągnąć? Wystarczy nie pić przez jakiś czas. Kiedy upijałem się alkoholem zdarzały mi się okresy gdy byłem trzeźwy. Jeździłem jako kierowca samochodem, rowerem, zdarzało mi się chodzić trzeźwym do roboty. Mam nadzieję ,że byłem pomocny w rozwikłaniu tego problemu.
      Osiąganie trzeźwości przez grę na cymbałkach czy na dudach? Tu chodzi bardziej o czas ,który mija od spożycia alkoholu niż rodzaj instrumentu.
      Nie mam pojęcia czy Bóg chce czy też nie, przywracać zdrowie grającym na różnego rodzaju instrumentach, nie jestem Bogiem i nie znam jego zamierzeń. Znam natomiast wiele osób które wyzdrowiały z alkoholizmu i nie potrzebowały do tego Programu. Bo tak właściwie w tym Programie to chodzi o odnalezienie Boga. To nie Program uzdrawia, nie sponsor, tylko Bóg.
      Zostań z Bogiem Meszuge.
      Marceli

      Usuń
  4. Co tam jakaś Magda? Kto przyjdzie na Magdę?
    Ale, że prawie Sydney, to już coś. Prawie Sydney jest namaszczona, spłynął na nią boski blask Sydney.
    I nie chodzi tu o imiona, bo ja nie wiem, co taka Sydney ma wyjątkowego i skąd. A nie, No skad to wiadomo, z USA, przechodziła kiedyś obok biura GSO i spłynęło na nią światło, jak na Billa.
    Albo, jak powiadają, może ma w poprzek, dlatego wyjątkowa.
    No w każdym razie część polskiego odłamu AA szykuje dary - kadzidło się już prawie wyczerpuje, złoto wiozą i mirrą nacierać będą swoje bóstwo uzdrawiające na stadionach jak nie przymierzając, ksiadz Boshoborra jakiś.

    Potrzeba prestiżu, wyróżnienia się, ogrzania w cudzym cieple. Tutaj raczej u tworczyni tego ogłoszenia, niż nieświadomych bohaterek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Koledze Marcelemu nie ma co tłumaczyć czy z nim dyskutować. On z założenia jest bezkrytycznie pełen uwielbienia dla wszystkiego co jest związane z AA, ma w głowie wyidealizowany, książkowy obraz świata, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i zarzuca kłamstwo każdemu kto ośmieli się tę bajkę naruszyć. Alkoholizm to ciężka choroba, choroba iluzji i zaprzeczeń ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co innego Anna. Zapatrzona w onlainowe mitingi. Postawiła kroki bez sponsora. Ale w tym wstrętnym AA. Teraz jest wyzwolona. Przebudzona duchowo niesie posłanie- z pokoju do pokoju tyle, że wszędzie łóżka puste. No cóż, ona to wszystko zaplanowała bo sama kieruje swoim życiem.
      Anno pisz jak najwięcej i jak najszybciej o tym wstrętnych Szpaku bo będę jeszcze odpowiadał na Twoje opinie o mnie do końca łikendu (słowo specjalnie dla Ciebie Anno). Po tym czasie prawdopodobnie przestanę reagować na takie kocopoły.
      Szpak

      Usuń
    2. Nawiązujesz, panie Marceli, chore relacje z obcymi ludźmi z internety, przypisujesz im swoje wyobrażenia, tworzysz urazy.
      Znajdź sponsora, postaw kroki.

      Usuń
    3. Anonimowy. Zrób dziesiątkę (obrachunek moralny) sobie, nie innym.

      Usuń
    4. Oho, londyńczyk… „Dziesiątka” )))
      Dziesiątka to jest rozbój z bronią w ręku.
      W AA nie mamy takich sekciarskich określeń.

      Usuń
    5. U nich to typowe. W sekcie pendolino pierwszy raz słyszałam "pyknęłam czwóreczkę". Początkowo nie wiedziałam, o co chodzi. Ale jak tak lekceważąco podchodzi się do Kroków, to i nic dziwnego, że 7/8 alkoholików po pendolino wraca do picia.

      Usuń
    6. Bo w pendolino faktycznie „czwóreczkę się pyka”.
      Oni piszą wyłącznie tak zwaną listę osób do rozstrzelania. Czyli listę uraz.

      Usuń
    7. Dla jednego 10 (obrachunek moralny) jest tym co napisał. Dla drugiego 10 w zależności od kontekstu ktoś trafił w dziesiątkę- trafił w sedno, miał racje, zrobił dobry interes.
      Dla ciebie, nie zależnie od kontekstu, dziesiątka to zawsze będzie zawsze - rozbój z bronią w ręku.
      ,, nic dziwnego, że 7/8 alkoholików po pendolino wraca do picia." Jest to oczywiście sprawdzona informacja, bo Ty statystyk jesteś i masz rzetelne informacje.
      Marceli Szpak

      Usuń
  6. Prawda sama sie obroni. Alleluja i do przodu
    Marceli Sz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tradycja Pierwsza
    Nasze wspólne dobro powinno być zawsze na pierwszym miejscu; powrót do zdrowia każdego z nas zależy od jedności AA.
     
    Tradycja Druga
    Dla naszego grupowego celu istnieje tylko jedna ostateczna władza – miłujący Bóg, tak jak może On wyrażać Siebie w naszym grupowym sumieniu. Nasi liderzy są tylko zaufanymi sługami; oni nie rządzą.
     
    Tradycja Trzecia
    Jedynym warunkiem członkostwa w AA jest pragnienie zaprzestania picia.

    Tradycja Dwunasta
    Anonimowość stanowi duchową podstawę wszystkich naszych Tradycji, przypominając nam zawsze, że zasady są ważniejsze od osobowości.

    Dodałbym tu również naruszenie 4, 5, 6 i 10 Tradycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodaj jeszcze naruszenie tradycji 15, 17 i 28. Jeden jest tylko problem, nie jesteś w stanie pokazać, napisać w jaki sposób są naruszane tradycje.

      Usuń
    2. Owszem, jestem w stanie to napisać. To chyba logiczne, skoro je wymieniłem?
      Natomiast nie wykonam tej pracy dla ciebie i za ciebie. Ty nie chcesz poznać tradycji, ty chcesz pyskówki.
      Zawsze jednak mogę przeprowadzić cię przez Tradycje Anonimowych Alkoholików. Możesz również zacząć od dobrych warsztatów tradycji.

      Usuń
    3. "Zawsze jednak mogę przeprowadzić cię przez Tradycje" - no proszę, nawet sam B z O. się odezwał. Znany z tego, że każdej atrakcyjnej alkoholiczce sam nachalnie proponuje "przeprowadzenie przez Tradycje". Czasem nawet w ofercie tego "przeprowadzania" ma ów B. także Koncepcje.

      Usuń
    4. Farsa goni farsę...przeprowadzanie przez kroki, tradycje, koncepcje....pokazywanie i udowadnianie, że jestem lepszy.

      Usuń
    5. „ no proszę, nawet sam B z O. się odezwał.”
      Chciałem zaproponować to wcześniej, ale czekałem na takie oderwanie od rzeczywistosci jak powyżej.
      Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Zaczniemy od Kroków.
      Pozdrawia nie-B z nie-O.

      Usuń
    6. Koniecznie przeprowadź przez tradycje w rodzinie i zakładzie pracy. Bo o Tradycjach w AA nie masz pojęcia.

      Usuń
    7. Oto twoje oderwanie od rzeczywistosci i tworzenie wirtualnych światów. Ty się nie obcyndalaj, tylko pisz książkę o mnie.
      A Tradycje AA stosuje się w AA.

      Usuń
    8. Przecież napisałem kilka komentarzy temu, że szukasz pyskówki.

      Usuń
  8. To tylko informacja o sponsorce. Ja bym chętnie zobaczył wszystkich prasponsorów. Wreszcie dowiedziałbym się, kto dostał objawienia dotyczącego ścielenia łóżek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysłodawcą "codziennych sugestii" był David B. z Londynu. Zawodowy oficer. Nazywali go przez to niektórzy "pan sześć punktów". Jednak w tym jego oryginale, który dawał podopiecznym i innym, nie było nic o ścieleniu łóżek. https://meszuge.blogspot.com/2018/04/pendolino-albo-szybka-sciezka.html

      Usuń
    2. Problem.. tych objawień dotyczących różnych mądrości tych pseudosponsorów jest znacznie więcej.
      Okres próbny (trwa około miesiąca) - sponsor decyduje czy podopieczny może ,,przystąpić" do Programu. Bo sponsor to Bóg, to sponsor decyduje, kto i kiedy. Znaj łaskę Pana. Podopieczny ma dzwonić do sponsora codziennie o określonej godzinie, sponsor wcale nie musi odbierać telefonu bo sponsor to Bóg. Sponsor uczy pokory. Bo to sponsor wie jak wyleczyć alkoholika, a Bóg nie ma nic do gadania. Jest tego dziesiątki, każdy psychicznie chory pseudosponsor coś od siebie dorzuca. Czuje się lepszy? Ważniejszy? Mądrzejszy?
      Marceli

      Usuń
    3. Dzięki za trop o codziennych sugestiach.
      Takich Davidów B. to u nas dostatek. Jeden np. zamiast wykorzystywać seksualnie, rekrutuje do swojej firmy na czarno. Ma taką swoją grupę co robi za agencję pracy.
      Inny rekrutował na swoją terapię i inne płatne formy rozwoju.
      No cóż, bez ofiar się nie obejdzie.

      Ale prasponsor od ścielenia łóżka dalej pozostaje w ukryciu.

      Usuń
  9. 12.05.1935 r Bill W po raz pierwszy spotkał dr Boba. Jeden alkoholik rozmawiał z drugim o chorobie alkoholowej.
    Wszystkiego najlepszego
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam osobiście Sydney, słyszałem o niej od osób które sponsorowała i to co przeczytałem na blogu.Na blogu opinie o Sydney raczej nie są pochlebne,a osoby które sponsorowała mówią o niej pozytywnie.Ize znam osobiście ale ani jedną i drugą nie znam na tyle aby wystawiać o nich jakikolwiek opinie.Tak naprawdę wystawianie komuś opinie jest trochę ryzykowne bo to jest tylko mój punkt widzenia.Owszem mam opinie o ludziach (zazwyczaj pozytywne) którzy są w miarę blisko mnie Nie będę więc "jeździł "im po głowach.Dobrze że są.Czy ogłoszenie napisane w ten sposób narusza Tradycję Dziesiątą?Może i tak,ale czy to zagraża Wspólnocie?Czy warto "kruszyć kopię" Nic" nie zabija"Wspólnoty tak jak sztywność..
    Cdn(ale nie na sto procent)
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  11. Sydney była w Opolu na 2-3 spikerkach. Było to mnóstwo lat temu, podczas jej pierwszego pobytu w Polsce. Prawie w ogóle nie mówiła wtedy po polsku, więc przyjeżdżała z tłumaczką/podopieczną – notabene obie weszły w skład zespołu tłumaczy Wielkiej Księgi. W każdym razie mówiła z sensem i bardzo nam wtedy pomogła – nam, to jest tym niewielu ludziom, którzy proponowali pracę ze sponsorem na Programie, bo większość uważała wtedy, że to chwilowa głupia moda, którą wymyślił jakiś Meszuge i która szybko minie.
    Jednak zdaję sobie sprawę, że ludzie się zmieniają, więc trudno byłoby mi powiedzieć o niej teraz cokolwiek.

    A przy okazji ogłoszenia… Myślę, że byłoby mi smutno, gdyby o mojej wartości świadczyło tylko imię mojego sponsora. Wyglądałoby na to, że sam jestem nikim, a liczy się tylko to, że moim sponsorem był Marian, Marek i Fred. I chyba nie zgodziłbym się, gdyby grupa zapraszająca mnie, w taki sposób mnie reklamowała. Tak, bo to jest reklama. Moim skromnym zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Meszuge Uważam,że w takim przypadku to Sydney powinna interweniować i wytłumaczyć swoim podopiecznym, że tak nie należy robić...
      Myślę że w tym przypadku wciąż odgrywa rolę Ameryka,bo co amerykańskie to jest najlepsze Kult Ameryki.Skoro to co amerykańskie jest najlepsze to:mój sponsor/ka jest najlepsza ,a za tym kryje się wywyższanie się.Nie sądzę jednak aby to było świadomie robione a przynajmniej nie do końca Brak poczucia własnej wartości,potrzeba trzymania się za "sukienkę"bo samemu jeszcze strach....Czy to dotyczy większości ,wszystkich ,mniejszości tego nie wiem Mam dość podobne doświadczenie,ale o tym później, ponieważ drzwi mojego mieszkania są zawsze otwarte dla ludzi i muszę "zaopiekować się "jedzonkiem dla nas😀
      Bartek

      Usuń
    2. Bartku, a którą to tradycję łamią autorzy tej informacja o mityngu spikerskim? Dlaczego Sydney ma interweniować? Czy to źle gdy podopieczna udziela informacji, kto pomógł jej postawić Kroki dzięki którym doznała przebudzenia duchowego? Czy alkoholiczki, który przychodzi posłuchać takiej spikerki nie ucieszy wiadomość, że jest taki ktoś kto może pomóc jej w wyzdrowieniu ze śmiertelnej choroby? Czy lepiej słuchać pseudo-sponsora, który opowiada o nieuleczalności choroby, sprzedaje jakieś dziwne informacje typu ,,jeden krok, jeden rok" ,,Będziesz chorował do końca życia." Nikt z piszących komentarze w tym poście, a twierdzących, że informacja ,którą przekazał Meszuge, łamie którąś z Tradycji AA nie uzasadnił tego. Program AA to w skrócie Miłość i Służba. Czy tak ciężko wytłumaczyć w jaki sposób i która tradycje jest nieprzestrzegana w tym, krótkim komunikacie?
      Marceli

      Usuń
    3. Marceli, jak to często u nieleczonych alkoholików, posługuje się z upodobaniem skrajnościami. Nigdy w życiu nie słyszałam nawet, o spotkaniu nie warto mówić, sponsorkę, która twierdziłaby, że Program robi się w tempie "jeden Krok - jeden rok". U Ciebie, Marceli, to jest częste na grupach i mityngach?

      Usuń
    4. Anonimowa Anno, chora na chorobę psychiczną jaka jest alkoholizm, to że nie słyszałaś używanego na mitingach i poza nimi sloganu ,,Jeden krok- jeden rok" może być spowodowanie Twoją krótką obecnością w AA. Slogan ten słyszałem kiedyś częściej dzisiaj rzadziej na mitingach. Natomiast poinformuje cię, że powiedzenie to było ważne dla Służby Krajowej AA w Polsce. SK..AA w Polsce, zaakceptowała i zaaprobowała wydrukowanie przepięknej pozycji ,,Prawdy i Zasady Wspólnoty Anonimowych Alkoholików Pomagające w Trzeźwieniu" w której to te slogan znajdziesz na stronie 27.
      Marceli

      Usuń
    5. Manipulujesz i cwaniaczysz w ohydny sposób, Marceli. Czego się zresztą spodziewać po wyznawcy pendolino? I ja i ty pisaliśmy o (pseudo)sponsorkach, które takich pomysłów nie miewają, ale ty próbujesz to przerobić na slogany mityngowe. Cytat z wypowiedzi Marcelego: Czy lepiej słuchać pseudo-sponsora, który opowiada o nieuleczalności choroby, sprzedaje jakieś dziwne informacje typu ,,jeden krok, jeden rok" . Jakoś nie ma tu mowy o mityngowych sloganach, prawda?

      Jesteś odrażająco nietrzeźwy i nieuczciwy. Ja z tobą skończyłam.
      Szkoda, że nie ma tu opcji ukrywania określonych komentarzy.

      Usuń
    6. Przeczytałem uważnie te wpisy. Niestety Marceli, Anonimowa z 14 maja 2023 08:39 ma rację. Piszę niestety, bo uważałam cię za kogoś innego, a tu wylazła mała szuja, co to będzie przekręcać i przeinaczać wypowiedzi innych, żeby następnie ich ośmieszać.
      Ale to w sumie nie pierwszy raz, kiedy stykam się z problematycznymi postawami moralnymi alkoholików po pendolino. Jak sami twierdzicie, Bóg wyraźnie chce, żebyście tacy byli, skoro nie usunął wam żadnej wady a wiele nawet wzmocnił.

      Usuń
    7. Zrealizowałam "pendolino" wiele lat temu, w sumie chyba zanim się tak nazywało. Dopóki byłam mega-aktywna (5 mityngów w tygodniu, 3 służby na trzech różnych grupach, regularne wizyty w więzieniach i podopiecznych tyle na raz, że wstydzę się przyznać) to jeszcze jakoś szło, ale po około dwóch latach miałam ochotę skoczyć z mostu, bo zabijały mnie wyrzuty sumienia za moje nowe życie, to bez alko.
      W trzecim roku podjęłam się pracy na Programie raz jeszcze. Kto był sponsorem mojej sponsorki nie będę zdradzać i się głupio chwalić nieswoimi osiągnięciami. Trwało to ponad 8 miesięcy (poprzednio 3,5) i było warto. dziś mam inne życie i jestem duchowo w innym miejscu.

      Była nas wtedy grupa kilkunastu kobiet i mężczyzn. Dzisiaj, 8-9 lat po pendolino nie piję tylko ja i jedna koleżanka, która miota się od kompulsji do kompulsji. A tacy byliśmy wszyscy dumni, że sponsorem sponsora, sponsora naszego sponsora był sam Clarence. Ech! Szkoda gadać.

      Usuń
    8. Marcel.
      "... może i tak""M-O-Z-E "
      Pewnie próbowałbym Tobie to wytłumaczyć ale moim zdaniem nie potrzebujesz wyjaśnień bo stoisz twardo na ziemi (chyba).Stoisz tak mocno na ziemi,że trudno mi jest koło Ciebie stanąć,bo ni chu ,chu nawet troszkę się nie poruszasz,a przepychanki za bardzo mnie nie interesują ....Wyjmij głowę z WK i uważnie się rozejrzyj może zobaczysz coś po za WK...
      Bartek

      Usuń
    9. „ Czy tak ciężko wytłumaczyć w jaki sposób i która tradycje jest nieprzestrzegana w tym, krótkim komunikacie?”
      Dostałeś już info, które tradycje są naruszane. Wiedziałbyś dlaczego, gdybys je znał.
      Próbujesz stosować wyzysk epistemiczny, to popularne w internecie. Żądasz od obcych ludzi, żeby uczyli się za ciebie, szukali źródeł za ciebie, pisali eseje o tradycjach dla ciebie, a ty to olejesz, wysmiejesz i wykorzystasz do własnych celów. I jeszcze podpiszesz się jako autor.
      Nie zmieniam pieluszek pijakom. Możesz tez to osiągnąć. Znajdź sponsora, postaw kroki.

      Usuń
    10. ,,Pewnie próbowałbym Tobie to wytłumaczyć ale moim zdaniem nie potrzebujesz wyjaśnień bo stoisz twardo na ziemi" Zdecydowanie tak Bartku. Głowę trzymam w chmurach natomiast nogami twardo stąpam po ziemi. Demaskuję takie bzdury, których nikt z twierdzących, że informacja zamieszczona przez Meszuge jest niezgodna z Tradycjami AA. Nie potrafisz tego zrobić też Ty dlaczego? Twierdzący, podobnie jak Ty że ten komunikat jest niezgodny z Tradycjami AA wypisują jakieś bzdury...
      ,,Próbujesz stosować wyzysk epistemiczny, to popularne w internecie. Żądasz od obcych ludzi, żeby uczyli się za ciebie, szukali źródeł za ciebie, pisali eseje o tradycjach dla ciebie, a ty to olejesz, wysmiejesz i wykorzystasz do własnych celów. I jeszcze podpiszesz się jako autor." Insynuują, manipulują, piszą jakieś niestworzone historie ,,Owszem, jestem w stanie to napisać. To chyba logiczne, skoro je wymieniłem? Natomiast nie wykonam tej pracy dla ciebie i za ciebie. Ty nie chcesz poznać tradycji, ty chcesz pyskówki." Anonimowy chce przeprowadzić przez Tradycje, ciekawe, ale nie potrafi uzasadnić swoich tez. Wszystko wiedzący manipulant. Wiem ale nie powiem. Logiczne jest twierdzenie Marcelego, że informacja, którą zamieścił Meszuge nie łamie żadnych Tradycji AA i nie jesteście w stanie racjonalnie udowodnić, że jest inaczej.
      Marceli Szpak

      Usuń
    11. Marcel,gdybyś czytał uważnie co napisałem że nie do końca chodzi mi o Tradycje.Pisze nie do końca bo jednak moim skromnym zdaniem Tradycja 12 jest naruszona,ale nie na tyle by mogła zaszkodzić Wspólnocie ,a być może i grupie To też pisałem że nie warto kruszyć kopi itp...
      Ponieważ Sydney jest znana w środowisku AA-owskim to ogłoszenie mialo podnieść frekwencję...Ponoć w AA wszyscy jesteśmy równi.Wiadomo, że do AA przychodzą ludzie również z bardzo zaniżonym poczuciem wartości i dla niektórych z nich może stanowić odwrotność zamierzonego celu...Uważam, że Meszuge (mogę się mylić)nie zamieścił by tego posta,gdyby na ten przykład Gosia podczas swej wypowiedzi wyraziła wdzięczności dla Sydney To przyjmuję za coś normalnego
      "...duchową podstawa wszystkich naszych poczynań..."Wszystkich a nie wybranych...Dla tego jeśli Sydney jest Przebudzona Duchowo powinna zwrócić na to uwagę inaczej mówiąc zainterweniować.
      Gwiazdorzenie w AA nie jest potrzebne,ale czasem musi upłynąć dużo czasu aby to zostało zrozumiane .Szkoda że niektórzy tak łatwo zapominają,albo nie poznali hasła "Pamiętaj skąd przyszedłeś"
      Bartek

      Usuń
    12. Przepraszam. Magda a nie Gosia.....

      Usuń
  12. Nie wiem, czy z treścią tego ogłoszenia ma coś wspólnego S i M.

    A grupie prawdopodobnie zależy na frekwencji. Bo co by nie mówić, jest to postrzegane jako sukces organizatorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o frekwencję, to proponowałabym striptiz męski i damski. Liczebność przekroczy wszelkie oczekiwania.

      Usuń
    2. Zawsze proponowałem zatrudnienie striptizerki, kiedy komuś zależało na frekwencji.
      Co do niej, ta sama grupa zapowiada kolejne warsztaty, we mnie natychmiast powstało skojarzenie z budowaniem następnej sekty wewnątrz AA.
      To nie jest AA, to są prywatne przedsięwzięcia wypaczajace idee AA.

      Usuń
    3. A gdzie tu jakakolwiek reklama? Nie potraficie odróżnić informacji od reklamy? Czy w tej informacji jest słowo, jaka ta Sydney cudowna, jak przywraca każdemu zdrowie? Kręcicie firmy tworzycie scenariusze.
      A gdyby Magda poinformowała, że jest podopieczną Basi? Oczywiście reklamuje jakąś Basie, a może to Magda się reklamuje?
      Marceli

      Usuń
    4. Reklamuje się zupełnie kto inny. Szefowa grupy.

      Usuń
  13. Tak działa nieśmiertelne ego alkoholika. W czasach picia liczyło się to, że "ja piłam tylko prosecco i whiskey" a teraz liczy się "moją sponsorką jest Sydney". W podtekście: "my z Sydney jesteśmy nie byle kto, elita elit, klub w klubie". Do czego to prowadzi? Podam przykład. Kiedyś do pewnej nowicjuszki, dziewczyny, która była zaledwie drugi raz na mityngu AA, przyszedł sms o treści: "Mam na imię Teresa, nie piję 25 lat a moją sponsorką jest Sydney. Jeśli chcesz, mogę cię przeprowadzić przez program, zadzwoń do mnie". Nowicjuszka była zszokowana, oszołomiona i przestraszona, bo ani nikogo nie upoważniała do przekazywania jakiejś tam Teresie z drugiego końca Polski jej numeru telefonu, ani pojęcia nie miała, co to takiego ten program, kto to jest sponsor, kim jest ta cała Sydney. Ze strachu zmieniła numer telefonu i przestała chodzić na mityngi A. Jeszcze jedna ciekawostka o "elicie elit i klubie w klubie": w internecie działa zamknięta grupa alkoholiczek, skupiająca tylko i wyłącznie sponsorowane Sydney i sponsorowane tych sponsorowanych. Dziewczyny, które zmieniają sponsorki w trakcie pracy nad programem i przestają realizować "jedynie słuszną linię programową Sydney" są z tej grupy usuwane. Jak usuwanie alkoholiczek z grona innych alkoholiczek ma się do Tradycji Pierwszej? Swoją drogą, w Koluszkach w grupie "Jest sposób" do niedawna lansowano tezę, że "jedynie słuszny program" przekazuje Piotrek z Amsterdamu, a teraz, jak widzę, Koluszki zamieniają się w polską stolicę ścielenia łóżek. I tyz piknie. Taki momy terozki trynd. Jak mawiają najstarsi górale: "Jak siem nie przewrócis, to siem nie naucys".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Mam na imię Teresa, nie piję 25 lat a moją sponsorką jest Sydney. Jeśli chcesz, mogę cię przeprowadzić przez program, zadzwoń do mnie". To straszne, gdybym ja otrzymał taką potworną wiadomość niechybnie bym się powiesił. Ufff.

      Usuń
    2. „ To straszne, gdybym ja otrzymał taką potworną wiadomość niechybnie bym się powiesił. Ufff.”
      Bardzo jesteś dowcipny. Nawet wiem dlaczego.
      Stalking i spamowanie smsami to przemoc. Dlatego się tobie ta przemoc podoba, że posługujesz się równie przemocowym sarkazmem wobec ludzi.

      Usuń
  14. „ skupiająca tylko i wyłącznie sponsorowane Sydney i sponsorowane tych sponsorowanych. Dziewczyny, które zmieniają sponsorki w trakcie pracy nad programem i przestają realizować "jedynie słuszną linię programową Sydney" są z tej grupy usuwane. ”

    Już lata temu Włodek WM z grupy Fb „Broken elevator” usunął wszystkich, którzy nie popłynęli nurtem londyńczyków i zostawił tylko podopiecznych Tadka i swoich, oraz ich podopiecznych.
    Widocznym powodem było to, że nie potrafił odpowiedzieć na pokazywane mu niezgodności w tym co przekazuje.
    Jak to się ma do pierwszej tradycji, pytasz…
    A to Facebook ma jakieś tradycje?
    Facebook to nie AA, grupki to nie mityng, założyciel grupy ustala zasady.
    Co do zwrotu orientacji w Koluszkach tez jestem zaskoczony. Pewnie po stracie autorytetu kierującego życiem trzeba poszukać następnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby takie nieformalne grupki nie mają znaczenia, są prywatną sprawą, nie muszą się kierować żadnymi zasadami albo tylko tymi, które ustali z kolegami założyciel grupy, ale zbyt często do takiej elitarnej grupy chcieliby należeć też inni i są gotowi do każdej podłości, by ich tam zaakceptowano.
      U nas, w Londynie, przeciwnikom Złotoustego Ojca Tadeusza i jego służebnej Marzenki, grożono śmiercią. Tak, "przywiozę z Polski kilku Ukraińców, którzy ci łeb upierdolą". Nie sądzę, tak prywatnie, żeby zabójstwo było realne (choć kto wie, przy tych kwotach jakie kontrolowała Marzenka z Tadziem i dla Tadzia), ale pobicie wchodziło w grę jak najbardziej.

      Raz w życiu, przed epidemią, byłam z koleżanką w Opolu na sobotnim mityngu. Po mityngu padło hasło, żeby iść jeszcze do kawiarni pogadać. Zorientowałam się, że oni to często robią - spotykają się po mityngu w jakimś lokalu. Żadna nowość, już weterani to praktykowali. Ale zaskoczyła mnie tylko jedna rzecz: zaproszenie padło zaraz po mityngu, do wszystkich, głośno. Każdy mógł pójść. To było... otwarte dla każdego. Nie tylko dla określonych osób ze swojej paczki, co też przecież wolno.

      Usuń
    2. Bo to jest właśnie grupa AA. Ludzie się lubią, mają wspólne tematy i wspólnie działają.
      Mityngow w Polsce jest bez liku. Grup AA bardzo mało.

      Usuń
    3. Nie muszą się specjalnie lubić. Mają cel i przyjmują odpowiedzialność.

      Tu naprawdę można nauczyć się tolerancji. Liczy się jedność i cel.

      Usuń
    4. Do 13maj godzina:20
      i nie które "panie"

      To nie "złotousty"groził tej osobie tylko ktoś inny,
      Tadeusz i x dokonali pojednania.
      Smutne i zatrważające jest to , że dzieją się takie rzeczy we Wspólnocie gdzie coraz częściej wyrażanie swojego zdania , może wiązać się z przemocą fizyczną, psychiczną
      Biorąc pod uwagę to co czytam na blogu Meszuge,oraz to co wyrabiają pewni "panowie" i "panie to mimo tego że"zrobili Program"
      są...No właśnie....
      Bartek

      Usuń
  15. Chodzący na niby mityngi AA, zwłaszcza na te bzdurne online, tego nie zrozumieją. Jak ich rozpoznać? Myślą, że zaszczepili się przeciwko Covid a teraz najchętniej TV by nie oglądali bo napływających informacji na temat błędu jaki popełnili nie są w stanie znieść. Zwłaszcza, że uważają się za najbardziej światłe umysły. Jeszcze jedno ich łączy. Jak nie mają za gram rozsądku to używają niby programu Pendolino a depresja puka do ich drzwi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Budowanie pomników sponsorom lub tak zwanym weteranom jest znane w polskim AA od dawna. Są setki grup nazwanych imieniem tych ludzi. Niektóre grupy na krytyczne uwago dobierają jakiegoś katolickiego świętego, co nie jest trudne, bo kościół o to zadbał. Jednak to jeszcze gorzej bo ewidentnie świadczy i religijnym charakterze grupy.

    OdpowiedzUsuń
  17. „Owe 200 starannie dobranych słów, które składają się na kroki zawiera głębokie treści. Ale proste.
    Kłopot w tym, że większość z nas próbuje je komplikować.

    Krok ostatni... to coś dla ciebie! Ludzie z którymi rozmawiam przychodzą i pytają „kiedy należy zacząć dwunasty krok?”.
    Na Boga! Przeczytajcie kroki, a się dowiecie. Tam jest napisane, kiedy należy go robić. „Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich poczynaniach”.
    Wielu ludzi kręci się nieustannie robiąc coś, co nazywają dwunastym krokiem, a powinni się zająć robieniem na drutach (śmiech). Mają za dużo wolnego czasu i próbują nieść posłanie, którego sami nie mają (oklaski).
    Program to wspaniały dar dla ciebie i dla mnie. Dar Boga. Lepiej róbmy to, co on wskazuje i sugeruje. Nakłada on na nas odpowiedzialność.”

    (200 starannie dobranych słów
    Wystąpienie Clarence’a S. na Konwencji Karoliny Północnej, październik 1966 r.
    Wg SHARE, maj 1998)
    fragment

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli przez niesienie posłania rozumieć tylko i wyłącznie sponsorowanie, to pełna zgoda. Jeśli jednak niesieniem posłania może być także zawiezienie ulotek na detoks, to już nie jest to takie proste - do wożenia i rozdawania ulotek też potrzebne jest przebudzenie? Clarence to nie uproszczenia, to prymitywne prostactwo. Ale czego się spodziewać po alkoholiku, który jeździł po Stanach i w setkach publicznych wystąpień twierdził, ze AA to jego pomysł i własność.

      Usuń
    2. Jeżeli sponsor przekazuje program, czyli wiedzę z WK, bez własnych doświadczeń, to nie jest niesienie posłania.

      Usuń
    3. To może powalczcie teraz o to, co jest niesieniem posłania, a co nie jest?

      Usuń
    4. Ja wyraziłam swoją opinię, a Ty możesz wyrazić swoją .

      Usuń
    5. Tu nie ma o co walczyć. Krok 12 jest prosty ,,Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich poczynaniach”
      Nieść posłanie 12 kroku to przekazywać Program, sponsorowanie. Aby to robić trzeba postawić 11 wcześniejszych kroków. Wożenie ulotek, robienie herbatki to nie jest posłanie 12 kroku.
      Cały Program znajduje się w WK, doświadczenia sponsora czy innych pijaków nie są Programem AA.
      Marceli

      Usuń
    6. Skoro niesienie posłania to tylko sponsorowanie na WK, to znaczy, że żadne posłanie nie było niesione przed wydaniem tej książki. Nie było też sponsorowania.
      Jak by to ująć delikatnie - bredzisz jak fanatyk Marceli.

      Usuń
    7. Przekazywanie programu bez zrozumienia sfery duchowej jest iluzją. Nie można zająć dojrzałej postawy wobec rzeczywistości ( wobec siebie, świata i życia), nad którą brak jest refleksji i której się nie rozumie.

      Usuń
    8. I po co te kłamstwa? Cały Program został spisany na podstawie doświadczeń i wiedzy z różnych źródeł. Program AA był przekazywany przed zapisaniem go w WK by go nie fałszować. Skąd ten wymysł, że przed ukazaniem się WK, nie było Programu, nie było sponsorowania? Nigdy i nigdzie tak nie pisałem. Dzisiaj mamy łatwiej bo jest Program 12 Kroków, że cały znajduje się w WK. By nieść posłanie 12K trzeba doznać przebudzenia duchowego, trzeba wyzdrowieć z choroby alkoholowej. Anonimowy nie możesz dać czegoś czego sam nie posiadasz. Cierpiący alkoholik ma już chorobę, swojej choroby mu nie przekażesz.
      Nigdzie w AA nie ma obowiązku wyzdrowienia z alkoholizmu. Można zdrowieć być nietrzeźwym, znaczy trzeźwieć do końca życia, nikt nie jest w stanie nikomu tego w AA zabronić
      Marceli

      Usuń
    9. Napisałeś, że "Program AA był przekazywany przed zapisaniem go w WK", a może mógłbyś podać źródło tej fantazji? I informację, gdzie był zapisany przed tym, jak Bill zapisał go w WK?

      Usuń
    10. Idzie człowiek po polu namiotowym z materacem i śpiworem i mówi, że niesie posłanie.

      Usuń
    11. „ Napisałeś, że "Program AA był przekazywany przed zapisaniem go w WK", a może mógłbyś podać źródło tej fantazji?”
      Nie do mnie skierowane pytanie, ale…
      Oczywiście, że program był przekazywany od samego początku. Nazywane jest to w USA „program szeptany”. Przekazywany był z ust do ust.
      Zachecam do zapoznania się z historią AA, w internecie jest wiele stron na ten temat i grup historycznych.

      Usuń
    12. I co takiego wyszeptał na uszko doktorowi Bobowi Bill W.?

      Usuń
    13. Wyszeptał mu” Olej idiotów”.

      Usuń
    14. To tutaj miałem umieścić )))
      Roznoszenie ulotek to nie jest niesienie posłania AA, tylko Informacja Publiczna.
      Owszem, przydaje się w tym przebudzenie duchowe, aby taki roznosiciel nie narobił wstydu AA.
      Nie reklamował terapii, nie mówił, że dzisiaj nie pije, ale jutro mozecie go spotkać pijanego.

      Usuń
    15. Marceli ten Twój program jest tak samo ubogi duchowo jak Ty.

      Usuń
    16. "Od czasu, gdy Ebby odwiedził mnie jesienią 1934 roku, dopracowaliśmy się stopniowo czegoś, co nazywaliśmy „ustnie przekazywanym programem”. Większość podstawowych idei pochodziła z grup oxfordzkich, Williama Jamesa oraz dr Silkwortha" ("Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość")

      Według pana Amosa program ten składał się z 7 punktów, według Billa z 6 (kiedy go jakoś w końcu zapisano - zamieszczałem kiedyś zdjęcie tej notatki), bywało, że jedni weterani mówili o 4... Można więc przyjąć, że 4-7.

      Moim zdaniem szkoda, że tak nie zostało...

      Usuń
    17. Każde działanie służace AA i członkom AA jest ,,carry this message to other addicts". Uprzejme powitanie, kawa, herbata, miła atmosfera i porzadek na spotkaniu AA; wypowiedzi na temat AA; opłacone, schludne, niezależne miejsce; spisy w internecie, spisy spotkań, dobrze oznaczone miejsce spotkań; uczestnicy spotkań znajacy historię, tradycje, kroki; dostepność literatury; spotkania informacyjne itp. Jest co robić.

      Usuń
    18. Program jest bardzo ważny. Jednak grupa AA jest nr 1. Oczywiscie nie mam na myśli spotkania AA.

      Usuń
    19. Anonimowy15 maja 2023 15:56 ,,Wyszeptał mu” Olej idiotów”. Bardzo dobre
      ,,Program jest bardzo ważny. Jednak grupa AA jest nr 1" Obawiam się, że jednak najważniejszy jest Program. Program to jedyna, unikalna rzecz jaką AA mają do zaproponowania cierpiącemu alkoholikowi. Spotkać, założyć grupę mogą w klubie abstynenta, byłego pacjenta, czy też w jakiejś innej grupie trzeźwościowej. To dzięki Programowi wracają alkoholicy do zdrowia. Nie dzięki Grupie czy spotkaniom AA. AA abc czy słyszałeś o kimś kto wyzdrowiał uczęszczając tylko na mitingi? Oczywiści Grupa AA jest bardzo ważna, to tutaj alkoholik może dowiedzieć się, że Jest Sposób by wyzdrowieć z tej choroby i dowie się jak zrobili ci, co wyzdrowieli.
      Marceli

      Usuń
    20. "że Jest Sposób by wyzdrowieć z tej choroby i dowie się jak zrobili ci, co wyzdrowieli" - przez pierwszych 35 lat istnienia PLAA dzielili się terapeutycznymi przekonaniami, że wyzdrowieć się nie da.

      Usuń
    21. Poznałam program z pomocą sponsora w 1999 roku.

      Usuń
    22. Program 12 Kroków jest proponowanym programem zdrowienia i każdy sam decyduje, czy chce z niego skorzystać czy nie. Na szczęście są tradycje, które hamują zapędy sekciarskie.

      Usuń
    23. "Napisałeś, że "Program AA był przekazywany przed zapisaniem go w WK", a może mógłbyś podać źródło tej fantazji? I informację, gdzie był zapisany przed tym, jak Bill zapisał go w WK? "
      W książce „Our Great Responsibilty” Bill W. mówił na Konferencji w 1953 r. „Zanim napisano Dwanaście Kroków, nasz USTNY PROGRAM można było podsumować w sześciu krokach…...”

      Usuń
    24. ,,Spotkać, założyć grupę mogą w klubie abstynenta, byłego pacjenta, czy też w jakiejś innej grupie trzeźwościowej.'' Takie myślenie chyba świadczy o braku samodzielności i jest wbrew idei AA.

      Usuń
  18. „ Napisałeś, że "Program AA był przekazywany przed zapisaniem go w WK", a może mógłbyś podać źródło tej fantazji? I informację, gdzie był zapisany przed tym, jak Bill zapisał go w WK?”
    Oto alkoholików oderwanie od rzeczywistosci…
    Jeden pisze, że był przekazywany (bo był), a drugi widzi tam, że był zapisany.
    Celowo nie użyłem słowa „ czyta”, bo czytanie to rozumienie zapisanego tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  19. " Oto alkoholików oderwanie od rzeczywistosci… Jeden pisze, że był przekazywany (bo był), a drugi widzi tam, że był zapisany." To TEN SAM pisze. Chyba Ty się oderwałeś od rzeczywistości!

    OdpowiedzUsuń