sobota, 12 sierpnia 2023

Informowanie o zapiciach

W komentarzach pod moim wpisem, zawierającym tylko i wyłącznie informację o planowanych warsztatach WK, pojawiło się pytanie: „Pojąć nie mogę, w jakim celu ktoś informuje wszystkich o zapiciu kogoś innego… Czemu ma to służyć? W czym miałoby, i komu, to pomóc?”. W sumie to dość ciekawe zagadnienie, tak w ogóle. Postanowiłem przepuścić te wątpliwości przez pryzmat własnych obserwacji, przeżyć i doświadczeń w AA.

Przez pierwsze pół roku na terapii, w AA i ze sponsorem, nie umiałem utrzymać abstynencji. Co kilkanaście dni, co kilka tygodni, wracałem do picia. Nikomu o tym nie mówiłem, przekonany, że przecież dopiero zaczynam, więc prędzej czy później tej całej trzeźwości się nauczę. Ten stan powodował koszmarny wstyd, wyrzuty sumienia, poczucie winy, przekonanie, że jestem gorszy, strach, że może jednak nigdy się nie nauczę itp. Te paskudne uczucia i emocje powodowały kolejne ucieczki do alkoholu.
Gdyby w tym okresie ktoś powiedział mojemu sponsorowi albo na terapii, że piję, ten zaklęty krąg cierpienia mógłby zostać przerwany i to w moim interesie. Ale nikt nie zgłosił – nie wiem, czy nikt nie wiedział, czy może wiedział, ale kierował się pijacką lojalnością*, częstą w tym środowisku do dziś i to wśród rzekomo trzeźwych ludzi.

Podopieczny, z którym się rozstałem. Trafił do mnie wkrótce po kolejnym zapiciu, ale w sumie w AA był już ponad siedem lat. Zauważyłem, że manipuluje tymi informacjami. Zabierając głos na mityngach zawsze wtrącał, że wstąpił do AA ponad siedem lat temu. Nigdy nie zdradził, że ma cztery miesiące abstynencji. Niby nie kłamał, ale przekaz był ewidentnie zafałszowany. A że gadał dość składnie, alkoholicy zaczynali prosić go o sponsorowanie. Dwa lata później dowiedziałem się, że odmawiał, twierdząc, że sponsor mu zabrania i to nie wiadomo, dlaczego. Zaproponowałem mu, żeby wypowiadając się na mityngu, przestawiał się: mam na imię Ziutek, jestem alkoholikiem, mam w tej chwili cztery miesiące abstynencji. Albo, żeby się nie odzywał. Wkrótce potem rozstaliśmy się, bo nie był w stanie sprostać temu wymogowi i nadal wprowadzał w błąd uczestników mityngów i wabił potencjalnych podopiecznych. Przy rozstaniu dałem mu wyraźnie i stanowczo znać, że jeśli spróbuje pracować z podopiecznym (bez skończonego Programu i z zakłamywanym okresem abstynencji), to opowiem na mityngach, jak to z nim jest, czyli ostrzegę nowicjuszy. W sumie nie wiem na pewno, czy bym to zrobił, ale Ziutek niedługo potem zniknął z AA, prowadzi jakieś biznesy, zarabia kupę forsy i… szuka kogoś, kto by go przeprowadził przez 12 Kroków dla Pracoholików.

Alkoholik i terapeuta. Był moim prowadzącym na zamkniętym odwyku, bardzo go lubiłem i szanowałem. Kiedy wrócił do picia, dyrekcja się o tym dowiedziała wcześniej niż środowisko, ale sprawę trzeba było upublicznić, bo zaczął pożyczać pieniądze od swoich dawnych klientów. Tego, co zdążył pożyczyć, nigdy nie oddał, bo wkrótce się zapił.

Akcji związanych z finansami było zresztą dużo więcej wśród alkoholików, którzy wrócili do picia. Jeden nawet naciągnął moją byłą żonę na zakup jakiegoś lipnego miodu, przedstawiając się jako mój kolega z AA i to przysłany przeze mnie. Trudno, żebym byłą żonę na bieżąco informował o zapiciach wśród swoich znajomych, więc nie wiedziała, a ja straciłem kilkanaście złotych.

Znam sporą liczbę alkoholików, którzy – jak ja na początku – nie przyznawali się do zapić, ale też i takich, którzy bagatelizowali swoje zapicia i próbowali sponsorować dalej. Jeden przypadek pamiętam dokładnie, zresztą działo się to stosunkowo niedawno. Zapił alkoholik i pił trzy dni. Wcześniej miał dwanaście lat abstynencji. Uznał w rozmowie, że trzy doby do dwunastu lat, to głupstwo, prawie się nie liczy, ale on – chcąc być uczciwy (sic!) – przesunie datę swojej rocznicy o trzy dni i będzie w porządku.
Wyjątkowo ciekawy może być przypadek alkoholika, który po dwutygodniowym piciu próbował nadal sponsorować, a kiedy w kuluarach, bo jeszcze nie publicznie, zwrócono mu uwagę, odparł, że on ma prawo (sic!) nadal sponsorować, bo tak zdecydował jego sponsor. Sponsor potwierdził, uznał, że przecież facet przez dwa tygodnie picia nie zapomniał wszystkiego o Programie, nadal ma wiedzę o technice sponsorowania, więc w czym problem?

Kiedy jeszcze zdarza się, że trzeba ujawniać sprawę? Gdy, na przykład, alkoholik twierdzi, że znalazł lekarstwo na alkoholizm i planuje je sprzedawać innym. Tak było z moim znajomym jakieś dwadzieścia lat temu. Wyczytał gdzieś, że pomagać alkoholikom może korzeń kudzu i zaczął nim handlować w środowisku AA. Próbował nadal robić ten interes nawet wtedy, gdy już wrócił do picia. Gdy ktoś go zobaczył pod wpływem, to i to starał się wykorzystać na swoją korzyść, bo twierdził, że jest to właśnie dowód, że kudzu działa, a on może pić kontrolowanie.

Przykładów, gdy trzeba ujawnić, że alkoholik wrócił do picia, bo nie zrobił tego sam, może być zapewne znacznie więcej, ale ważne wydają się też intencje takiego działania, jego motywy. Chcę pomóc alkoholikowi i/lub ostrzec jego potencjalne ofiary, czy może chcę się popisać, że wiem coś, czego jeszcze nie wiedzą inni? Ale intencji nikt nie ma wypisanych na czole, więc każdy musi się z nich rozliczać sam, we własnym sumieniu.

Czy zatem zaufanie wymaga, byśmy oślepli na motywy postępowania innych ludzi albo nasze własne? Nic podobnego; byłoby to czystym szaleństwem. Z pewnością każdą osobę, której pragniemy zaufać, powinniśmy oceniać pod kątem zarówno jej zdolności do wyrządzenia krzywdy, jak i zdolności do świadczenia dobra. Taka prywatna ocena pokaże nam, w jakim stopniu możemy sobie pozwolić na zaufanie w każdej konkretnej sytuacji. [„Jak to widzi Bill”]

Często, gdy robimy przegląd dnia, jedynie bardzo wnikliwa analiza może wydobyć na jaw nasze rzeczywiste motywy. Zdarzają się jednak przypadki, gdy w grę wchodzi nasz odwieczny wróg - racjonalizacja, czyli samousprawiedliwiania, które wybiela nasze ciemne postępki. Ulegamy wtedy pokusie uwierzenia, że postąpiliśmy w imię słusznych racji i motywów, chociaż wcale tak nie było. [„Jak to widzi Bill”]

Kiedy lepiej trzymać gębę na kłódkę? Kiedy nie wiesz na pewno, kiedy tylko tak ci się wydaje, gdy informacja pochodzi z mało wiarygodnego źródła. Najpierw sprawdź, później skontaktuj się z alkoholikiem, który zapił, oferując pomoc i wsparcie, ale jeśli idzie w zaparte, zakłamuje fakty i próbuje nadal szkodzić innym, to już raczej nie ma wyjścia. Bo nasze wspólne dobro jest najważniejsze, a nie samopoczucie udającego trzeźwość alkoholika. Picie jest objawem i manifestacją choroby alkoholowej. Ukrywanie objawów choroby nie wydaje się ani korzystnym, ani trzeźwym pomysłem.


---
* Pijacka lojalność: ręka rękę myje, ja ciebie nie zakapuję, w ty w razie czego nie zakapujesz mnie, trzeba żyć i dać żyć innym, się wie, szafa gra, my, przyjaciele z AA wiemy, jak jest.


169 komentarzy:

  1. Pogubiony ostatnio jestem. Może mo ktoś pomoże? Jest lato i na każdym mityngu pojawia się ktoś kto zapił po takim czy innym okresie abstynencji i pobytu w AA. Przyjmujemy go ciepło, dobrze ze wróciłeś, upadki się zdarzają itp. Dajemy siłę i nadzieję. Często są to faktycznie ludzie którzy już spinsorowali. Taki człowiek co kilka miesięcy czy lat powtarzalnie zapija. W tych okresowych przerwach w piciu, to całkiem fajny, inteligenty i wygadany ktoś. Prosi i służby, podnosi rękę do spinsorowania itp.
    Tyle, ze jakoś dziwnie mi z tym. Powiedziałem o tym głośno ze cos tu nie gra, coś jest nie wporzadku. I spotkałem sie z bardzo się z bardzo krytyczną reakcją. Że nie mam prawa oceniać, ze zapicia sa wliczone w tą nieuleczalną chorobę, ze mam zająć się własnym obrachunkiem, ze każdy ma prawo mowic co chce i o czym chce, ze mam problem z pychą i moje ego nie poddalo sie woli Boga. Nawet byly pretensje, ze jak mnie ludzie pytali o "Ziutka" to mówiłem, ze czesto wraca do picia. Czym złamałem tradycje, anonimowość i zagrażalem jednosci grupy.
    Bardzo źle sie wtedy poczulem. Mialem ciężki nawrót. I uslyszalem ze to sa konsekwencje mojej nieuczciwości. Ze muszę zrobic zadośćuczynienie z "Ziutkiem" bo go obgaduje i stawiam w zlym swietle.
    Nie umiem sobie z tym poradzić. Próbowałem z nim porozmawiać ale kazal mi spadać.
    Co robię nie tak? Modlę się i powierzam jak doradził mi sponsor jednak calym mna szarpie jak "Ziutek" znowu prosi i służby i podnosi sie do sponsorowania mając miesiac czy dwa abstynencji. Co grupa wita z oklaskami i pokazuje jako wzór.
    Nie wiem co robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie wiem co robić" - zmienić grupę.

      Usuń
    2. ,,Tyle, ze jakoś dziwnie mi z tym. Powiedziałem o tym głośno ze cos tu nie gra, coś jest nie wporzadku." Oznacza to jedno, to Ty masz z tym problem. Zdecydowanie, zajmujemy się swoim obrachunkiem moralnym, nie cudzym. To jest właśnie jak mówią ci, Twoje EGO, chciejstwa, bo Ty być chciał by było tak jak Ty byś chciał, a tu lipa. ,,jak mnie ludzie pytali o "Ziutka" to mówiłem, ze czesto wraca do picia." Plotka jest plotka, bo niby w czym ta informacja miała pomóc Ziutkowi? Tradycji nie złamałeś żadnej, taka jest dzisiaj twoja moralność. ,,Bardzo źle sie wtedy poczulem. Mialem ciężki nawrót. I uslyszalem ze to sa konsekwencje mojej nieuczciwości. Ze muszę zrobic zadośćuczynienie z "Ziutkiem" bo go obgaduje i stawiam w zlym swietle." Tak to działa, obgadywanie nie wpływa dobrze na nas, a Ziutek nie ma obowiązku przebaczać Tobie czegokolwiek.
      ,,Nie wiem co robić." Może znajdź z sobie sponsora, może właśnie Ziutek będzie odpowiedni?
      Szpak Marceli

      Usuń
    3. 1. Tkwisz w jakiejś dziwacznej terapeutycznej „kulturze nawrotu”.
      Żal czy smutek po odrzuceniu przez grupę, czy zrobieniu ci grupowego samosądu to nie jest żaden nawrót.
      2. Tkwisz w zwyczajowej kulturze plotek i łapiesz się na haczyk plotkarzy.
      Gdy mnie pytano o kogokolwiek, odpowiadałem „A to już jego musisz pytać”, „Zadzwoń do niego i spytaj”. Fajnie było widzieć zdziwienie i oburzenie azowskich plotkarzy.
      3. Zmień grupę i towarzystwo bo tkwisz w kółku gospodyń wiejskich, gdzie twoje i Ziutka życie uważane jest za własność wspólną.
      4. Pójście do Ziutka i powiedzenie mi „obgadywałem cię”… to w polskim AA przyjęło się uważać za zadośćuczynienie. Z praktyki wiem, ze jest to najczęściej kolejne skrzywdzenie kogoś.
      Za to takiego Ziutka, który tak naprawdę robi tylko krótkie przerwy w piciu wprowadzi w pychę i również mu zaszkodzi.
      Jedyne zadośćuczynienie, które możesz zrobić to przestać się nim zajmować i o nim gadać.
      5. Za zmianą grupy powinna pójść zmiana twojego funkcjonowania i podejścia do AA. Dobrze czujesz, że w tej grupie i z tymi Ziutkami coś nie gra. Oklaski za zapicie, pieszczenie pijaków zamiast realnej pomocy.
      6. Może faktycznie potrzebujesz sponsora z programem WK, żeby bardziej zaufać sobie i swojemu postrzeganiu świata. Polegać na Bogu, a nie na grupie i tym co mówią koledzy.
      Mieć swoje życie a nie uważać AA za życie i zajmować się tym co robią obcy faceci.

      Usuń
    4. Prawdopodobnie określenie grupa AA w tym przypadku mija się z rzeczywistością. To , że jacyś kolesie spotykają się regularnie na pogaduchach to jeszcze nie świadczy że tam istnieje grupa AA. To tylko cotygodniowe spotkanie przypadkowych ludzi.

      Usuń
  2. W zasadzie czekalem na artykuł w tym stylu byłem pewny ze Meszuge cos napisze i bardzo dobrze ze to zrobił.Ja tez po 12 latach napilem sie alkoholu i w trakcie picia poinformowałem kilka osob o tym fakcie .Czemu bo pijac choć przyznam ze komfortu picia nie miałem wcale od pierwszego piwa wiedziałem ze natychmiast musze zadzwonic do podopiecznych i pionformowac ich o tym fakcie z gory mowiac o zakonczeniu wspolpracy i wysylajac telefony potencjalnych sponsorow zeby z nimi porozmawiali itd .Zadzwonilem tez do osob ktore szanuje w AA i na ktore zawsze moge liczyc bylo to dokladnie 8 osób. Znajądz srodowisko AA wiedziałem ze to sie szybko rozejdzie i dobrze siebie nie zamierzałem oszukiwać ,ludzi z AA takze nie i co wyszlo to co zawsze ,kiedy juz nie piłem bo piłem 27 godzin to okolo 12 godzin pozniej ukazała sie informacja na blogu Meszuge ze smutna wiadomosc Tomek z Gdanska pije destrukcyjnie 4 lub 5 dni,naprawde Smutna wiadomosc ze znalazł sie trzezwy niepijacy alkoholik po programie ktory sponsoruje innych i napisał taką brednie to smntne i żałosne .Nastepny zabawił sie we Wrózke i juz mnie umiescił na detoksie ze na bank tam trafie ,no i jeszcze kilku co mowili ze pije juz tydzien itd Niebywałym faktem jest to ze nikt nie zadzwonił i nie zapytał czy Ja nadal pije no ale przecież wiedzieli wiec dalej rozpuszczali nieprawde.Kto wiedział ze nie pije 2 podopiecznych ktorzy na drugi dzień rano do mnie zadzwonili a jeden z nich przyjechał do mnie do domu i ze mną rozmawiał ,chciaz juz nie pilem i pić nie chciałem zachował sie jak wyborny AA zapytal czy mam alkohol dalem mu go a On wylał do zlewu za co w następny dzien mu podziekowałem,to była konkretna pomoc ,natomisat bardzo mnie dziwi ze ludzie ktorzy sponsoruja innych rozpuszczaja plotki i kłamią bezczelnie innych w AA. Czy to są SPONSORZY czy Chorzy pijący ktorzy udając sponsorów żerują na uczuciach innych ludzi.Moze by tak ktoś tez w koncu przeprosił Marcelego Szpaka za wszystkie obelgi w jego strone bo ten chłopak chociaz jest prawdziwy a zgadzac przeciez z nim sie nitk nie musi .Taka jest prawda ze zaklamanie ludzi ktorzy prowadzą innych jest bardzo duże. Pytanie kto moze byc Sponsorem ten zakłamany gosć co nie pije kupe lat czy ten co sie napił i uczciwie o tym powiedział wiedząc ze po nim pojadą jak po szmacie. Ludzie przebudzcie sie bo fałsz i obłuda trwa w AA od lat.Klepanie sie po ramieniu i opowiadanie o pieknym zyciu tez Bardzo do rze ze sie nachlałem otworzyło mi to bardziej oczy na nasze srodowisko i powiem tak to nie Ja będę decydował kto bedzie ze mną pracował i tak jak napisał Meszuge też nie będę opowiadał ile nie piłem tylko ile nie pije.Podsumowujać Meszuge i kilku innych zachowali sie profesjonalnie umieszczajac swoje wpisy reszta kłamała to ze jedzie sie po tych co zapili jest normą w AA wiec tego sie spodziewalem ,natomiast nie wyobrazam sobie zakłamywać faktow i sie tłumaczyc.Jestem szczesliwy bo to przezylem nie umarłem ,wracam do gryi tyle w temaciei Pomyślcie kto tak naprawde powinien Sponsorować w tym naszym AA
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby to zrozumieć, trzeba to przeżyć.
      Tomku to jest Twoje bogate doświadczenie, z którego wyciągasz celujące wnioski. Nie ukrywam, że czekałam na nie. Dziękuję.
      W życiu czasami lepiej zamknąć serce, niż zamknąć oczy. Zamykamy oczy na tak wiele przykrych sytuacji, które spotykają nas ze strony innych, że po jakimś czasie automatycznie zamyka się nasze serce.

      Usuń
    2. Celina, potrzebujesz Al anonu.

      Usuń
    3. Masz poczucie humoru 😂, ale dzięki.

      Usuń
    4. A propos w Al anon jest taki sam program 😜

      Usuń
    5. Nie. Nie taki sam. To jest program JA, JA, JA.

      Usuń
    6. Za komuny było my wy

      Usuń
    7. W Al-anon program jest identyczny. Wynaturzone instynkty też.

      Usuń
  3. To nie alkohol był naszym problemem. Z powyższego tekstu można domniemywać, że kluczowe znaczenie przy wyborze sponsora jest to czy ktoś zapijał czy nie.

    Ja nie zapijałem , ale byłem nieuczciwy. Znam też wielu, którzy nie zapili ,ale też nie robili sami programu, a biorą podopiecznych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uzupełniajac moja wypowiedz w tym temacie Ja zawsze mowiłem ze całkowicie Wyzdrowialem z alkoholizmu a tu zawsze znajdzie sie ktoś kto musi kłamać i dodac swoje słowa .Zresztą dla mnie malo istotne jak bylem chory na grype to i sie wyleczyłem i wyzdrowiałem .Dzis nie pije 3 dzień i nie zamierzam znów byc chory jak człowiek wyzdrowieje z alkoholizmu picie mu nie idzie to proste ,nie bede sie katował ani rozczulał nad sobą czy tez cierpiał z powodu ze zorganizowałem impreze na ktorej pilem alkohol .Popilem potanczylem pojadlem i w tej calej zabawie jedno mi przeszkadzało mianowicie picie alkoholu nie czułem konfortu picia zle sie z tym czułem przeszkadzało mi to choc efekt picia był przyjemny dla ciała to byl nieprzyjemny dla głowy i dla systemu wartosci ktore dzis wyznaje wiec sprawa jest prosta ,moge ale nie chce juz pic tak jak moge jezdzic 200 na godzine samochodem ale tez juz nie chce ,wydaje mi sie ze Kazdy kto wyzdrowieje z alkoholizmu i siegnie po alkohol moze miec podobnie jak Ja, poczuje to co Ja i nie bedzie chciał nie tyle co okresowo pic a raczej wogole bo dzis alkohol nie jest mi do niczego potrzebny zreszta dzis moje cialo umysł i dusza sa zdrowe i czyste nie zamierzam tego zmieniac ani cierpiec bo ktoś kłamał na mój temat i pisał bzdury ,alkoholicy nie wszyscy oczywiscie niby sa trzezwi bo nie piją natomiast co to za trzezwosc jak klamia kradną i oszukują innych to tylko udawanie trzezwosci i nic wiecej i pytanie do wszystkich powtórze jeszcze raz ,Kto bedzie lepszym sponsorem ten co sie napił i przyznał do tego czy ten ktory sponsoruje nie pije wiele lat ma mnóstwo podopiecznych i pisze i mowi bzdury na mój temat przekłamujac fakty tu akurat na moj temat ,czy chcieli byscie miec sponsora PLOTKARZA,KŁAMCĘ OSZUSTA,MANIPULANTA,czy moze zwyklego pijaka ktory przyznał sie do bezsilnosci ,komu zaufac temu co pieknie mowi czy temu co mowi prawde

    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kto będzie lepszym sponsorem..." - ja bym wolała trzeźwą sponsorkę.

      Usuń
  5. Dziękuję Tomku. Dobrze ze jesteś. Takie doświadczenia pokazują mi moc AA. Wiara i nadzieja. Tez nie mam komfortu picia a czasem bywa, ze wolą Boga jest abym sie napil. Taką wybral dla mnie ścieżkę i zaakceptowalem to. Ja nie wiem co jest dobre dla mnie i niewiem co jest dobre dla innych. Przed piciem, proszę Boga, aby konsekwencje nie byly straszne i abym zatrzymal sie w porę. Po prostu zaufałem. Kimże ja jestem by przeszkadzac w jego planie. A te dni trzeźwości? Nie skupiam sie na tych pojedynczych dniach gdy zapijam. Czym jest te kilka dni w stosunku do lat gdzie nie mam obsesji i jestem zdrowy? Nie szukam tez na siłę podopiecznych. Sami widzą jak żyje. Nie ukrywam tego. Mam wiarę, ze wszystko jest takie jak powinno być. Moi podopieczni zdrowieja. To oni dzwonią do mnie gdy upadam na kolana, pomagają sie pozbierać. Nie robia tego ci, którzy pięknie na mityngu mówią. Wtedy ich nie ma. Sa moi przyjaciele, podopieczni. Jeśli chcą się po takim epizodzie rozstac, cóż, pewnie tak musiało być.
    Idę naprzód, dbam o zdrowie. Cieszę sie kazdym dniem. Cieszę sie tym cudem, który Bóg mi podarował gdy prosilem w modlitwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,, a czasem bywa, ze wolą Boga jest abym sie napil." No jasne, to Bóg nalewa mi do kieliszków. ,,Przed piciem, proszę Boga, aby konsekwencje nie byly straszne i abym zatrzymal sie w porę." Bardzo dobre.
      ,,Kimże ja jestem by przeszkadzac w jego planie." Super, ważne ,że znasz plan Boga, który wie kiedy masz zapić i daje ci znać. Bo Bóg chce byś chlał, byś był nieuczciwy, ,, To oni dzwonią do mnie gdy upadam na kolana, pomagają sie pozbierać." następnym razem powiedz im by nie dzwonili bo taka była wola Boga. Chyba twoi podopieczni nie chcą robić wbrew woli Boga.
      Marceli S

      Usuń
  6. "Przed piciem, proszę Boga, aby konsekwencje nie byly straszne i abym zatrzymal sie w porę." A jak sie nie zatrzymasz to wina Boga,prawda?

    OdpowiedzUsuń
  7. "a czasem bywa, ze wolą Boga jest abym sie napil." Ty razem z Bogiem pijesz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Tomku, jaka jest w Twoim przypadku dopuszczalna liczba wyzdrowień z alkoholizmu? Czy w ogóle jest jakiś limit?

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest kilka rzeczy, które dobrze by było byśmy sobie uzmysłowili i przypomnieli.
    Choroba alkoholowa jest jak inne choroby. Nie jest to jakaś cudowna, nieziemska przypadłość.
    Wiele chorób ma to do siebie, że może wracać. Zapalenie płuc, oskrzeli, gruźlica, angina. Są choroby, które się przechodzi raz w życiu, nabywa trwałą odpornośc, one nigdy nie wracają np ospa wietrzna.
    Choroba alkoholowa należ do chorób które mogą wrócić po całkowitym wyleczeniu. Wiadomym jest, że by nie zachorować z powrotem na anginę musimy zachować profilaktykę. Podobnie z chorobą alkoholową. Jeżeli zostaniemy wyleczeni z alkoholizmu by trwać do końca życia w zdrowiu musimy stosować kilka zasad. Podobnie jak w innych chorobach.
    Sponsor. Sponsor to osoba, która wyzdrowiała z alkoholizmu. Sponsor wie, co trzeba zrobić by zostać wyleczony z tej podstępnej choroby.Tylko taka osoba może przekazać Program. Jak napisał Bill w WK ,, nie możesz dać tego czego sam nie posiadasz" Sponsor. Jak długo był trzeźwy Ebby T kiedy przekazywał tę wiadomość podopiecznemu Billowi W? A Bill W jak długo był abstynentem gdy podzielił się nią z dr Bobem. Dr Bob zapił, na jaki czas odstawił go od sponsorowania Bill W? Ilu dr Bob miał podopiecznych? (ok 5000)
    Sponsor ma jedno zadanie przekazać Program 12 K AA nie swój program. 80 lat temu ten Program działał. Działa też dzisiaj, tyle, że Ten Program, to nie rozwodnione zupki pseudosponsorów, którym wydaje się coś. Karmią podopiecznych wymyślają im coraz nowe zadania, każą im się przedstawiać na mitingach tak jak im pasuje, bo oni robią za władzę. Oni wiedzą kto i kiedy może ,,wejść na program" wiedzą kiedy podopieczny może sponsorować, oni wiedzą jak podopieczny ma żyć.
    Marcel Szpak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Choroba alkoholowa należy do chorób które mogą wrócić po całkowitym wyleczeniu. Wiadomym jest, że by nie zachorować z powrotem na anginę musimy zachować profilaktykę" Czy w przypadku anginy też trzeba robić Krok Czwarty i Krok Piąty?

      Usuń
    2. Choroba alkoholowa, w przeciwieństwie do innych chorób, które wymieniłem i dotykają one raczej ciała, jest chorobą psychiczną i wymaga innych ,,leków" Nie bardzo rozumiem dlaczego trzeba robić krok IV i V?
      By choroba alkoholowa nie wróciła wystarczy stosować krok X- XII. Oczywiście po uczciwym postawieniu wcześniejszych dziewięciu kroków.
      Marceli Szpak ex- alkoholik

      Usuń
    3. " Nie bardzo rozumiem dlaczego trzeba robić krok IV i V?. By choroba alkoholowa nie wróciła wystarczy stosować krok X- XII. " Marceli, swymi wpisami udowadniasz, że w Twoim przypadu choroba alkoholowa jeszcze siedzi w Tobie i nie ma zamiaru Cię opuścic.

      Usuń
    4. "By choroba alkoholowa nie wróciła wystarczy stosować krok X- XII" - zapicie alkoholika jest negacją, nieprzyjęciem Kroku Pierwszego, a nie... Jedenastego czy Dwunastego.

      Usuń
    5. Dla kogoś kto uważa, że choroba alkoholowa to jedynie problem dotyczący picia alkoholu może i tak. Dla osób, którzy uważają, że jest to choroba psychiczna, a spożywanie alkoholu to tylko objaw. Którzy twierdzą, że choroba alkoholowa lokuje się raczej w psychice, samo nie picie nie wystarczy by wrócić do zdrowia. Skoro twierdzisz, że zapicie jest spowodowane ,,nieprzyjęciem kroku pierwszego" to chyba wystarczy postawić pierwszy krok (a właściwie jego pierwszą część) i reszty nie ruszać, zgodnie z zaleceniem ,,prawdziwych aowców" ,,weź z Programu to co ci pasuje, a resztę zostaw" (jak widać na tym blogu zdecydowana większość jest tego samego zdania) Z WK ,,Opiszemy zatem niektóre stany umysłu poprzedzające powrót do picia" ,,Rozsądne rozumowanie nie wystarczyło" I jeszcze jeden cytacik z WK
      ,,Powtórzmy: alkoholik w pewnych momentach nie ma skutecznej obrony psychicznej przed pierwszym kieliszkiem. Z wyjątkiem kilku rzadkich przypadków, ani on, ani żadna inna istota ludzka nie może zapewnić mu takiej obrony. Ta obrona musi pochodzić od Siły wyższej,,
      Jeszcze jedno. Dziękuję wszystkim ,,lekarzom" za rozpoznanie u mnie toczącej się choroby alkoholowej. Jednak informacja chorych psychicznie alkoholików zupełnie mnie nie interesuje. Tracicie zupełnie niepotrzebnie swoją energię na tworzenie swoich urojeń wynurzeń, mądrości z pod budki z piwem, natomiast rozumiem, że takie postępowanie jest jednym z objawów tej choroby.
      Zostańcie z Bogiem
      Wyleczony z alkoholizmu dzięki łasce Boga
      Marcel Szpak

      Usuń
    6. Meszuge, jak ma się Twój wpis z godz. 05:53 do słów Billa ? ( Jak to widzi Bill, str. 11).

      Usuń
    7. Marceli mam wrażenie, że nie doceniasz grupy domowej. W mojej opinii sam sponsor to za mało. Dobra grupa domowa to miejsce gdzie możemy próbować stosować te zasady. W dobrej grupie domowej otrzymamy możliwość rozwoju. Zrozumienie potknięć. Podstawą jest współpraca z innymi.

      Usuń
  10. Szczesliwie Bog mi niczego nie podarowal i nie uzdrowil. Takie doswiadczenia, a potem taki sposob racjonalizowania, jaki tu prezentuja Tomek i Marceli jescze bardziej mnie uswiadczaja w tym, ze za swoje picie, czy nie picie odpowiedzialnym jestem tylko ja ! Nie odklejam sie od prawdy, ze jakas magiczna postac ma moc sprawcza nad moim zachowywaniem abstynencji. Ktos tu podjal sie prob kontrolowanego picia i jak widac skutek byl, taki jaki u alkoholika predzej, czy pozniej nastapi, czyli ciag alkoholowy. Bogu dzieki, ze jak na razie otrzepal ten ktos kolana i twierdzi, ze obsesja nie wrocila. Dodawanie do tego calej otoczki Boga i magi z tym zwiazanej tylko dodaje temu niesmaku. Nie uczciwiej bylo by zejsc na ziemie i powiedziec prawde ? Na pewno uczciwiej, ale czy alkoholik potrafi byc do konca uczciwy, a szczegolniue jesli teraz " ma Boga" ? D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darku, przeciez Tomek i Marceli żyją w potwornym samozakłamaniu. I bedą prawić nieprawdy o kłamstwach innych. Niech obaj zrobia porządnie Krok Czwarty i Piąty.

      Usuń
    2. ,,Szczesliwie Bog mi niczego nie podarowal i nie uzdrowil." No brawo, jedyna choroba, z której można być zadowolony. Dzięki Bogu Darek dalej jest chory. Jest szczęśliwy, że Bóg go nie uzdrowił. Dzięki łasce Boga wyzdrowiał Bill W, dr Bob, Clarence (ich historie znajdziesz w WK) Dzięki łasce Boga wyzdrowiałem też i ja.
      Marceli Szpak

      Usuń
    3. ...wyzdrowiałem też i ja.

      Tak samo wyzdrowiałeś jak Tomek? Tak samo, pełen pychy i zakłamania, przedstawiałeś się jako były alkoholik? Tak samo robiłeś zadymy w Woźniakowie, popisując się swoim byłym alkoholizmem i wyzdrowieniem? Skoro alkoholicy wierzyli jemu i zostali oszukani, to dlaczego mają wierzyć tobie?

      Usuń
    4. Wyzdrowiałem tak samo jak Bill W , dr Bob i miliony alkoholików na całym świecie. Dobrze mi w ich towarzystwie. Dlaczego boli was to ,że na świecie żyją ludzie którzy wyzdrowieli z choroby alkoholowej? Przychodzicie na mitingi AA gdzie podstawowym podręcznikiem jest książka ,,Anonimowi Alkoholicy" czyli ,,Opowieść o tym jak tysiące mężczyzn i kobiet WYZDROWIAŁO z alkoholizmu" Jeżeli nie wierzycie w to to w jakim celu przychodzicie na mitingi? Czy ja albo ktoś z wyleczonych alkoholików odmawia wam prawa chorowania? Chcecie, chorujcie do woli. Tylko przestańcie kłamać, że alkoholizm to choroba nieuleczalna. Nikt nie ma obowiązku mi wierzyć. Możecie natomiast uwierzyć alkoholikom których historię znajdziemy w WK oraz doktorowi medycyny, który swą diagnozę przedstawił w WK rozdział ,,Opinia Lekarza" cytuję ,, aby postępowali podobnie jak on i przekazywali tę wiadomość kolejnym alkoholikom, pragnącym WYZDROWIEĆ. Zapoczątkowało to powstanie szybko rozwijającej się wspólnoty alkoholików i ich bliskich. Mężczyzna ten i ponad sto innych osób WYZDROWIAŁO... Ludzie ci dysponują ,,lekarstwem” mogącym pomóc tysiącom znajdujących się w podobnej sytuacji. Możesz całkowicie ufać wszystkiemu, o czym mówią, odsłaniają absolutną prawdę o sobie samych' ,,człowiek , o którym wspominam i ponad stu innych odzyskali zdrowie" Ludzie ci dysponują ,,lekarstwem” mogącym pomóc tysiącom znajdujących się w podobnej sytuacji....
      ,,Gorąco proszę każdego alkoholika, by dokładnie przeczytał tę książkę i choć być może będzie szydził na początku, to może zakończy modlitwą i przy modlitwie pozostanie"
      Szczerze wam oddany dr med. William D. Silkwortrh”
      Były alkoholik Marceli Szpak

      Usuń
    5. Jedni wierzą, inni nie wierzą, a reszta czeka na efekty i w przypadku Tomka doczekała się. Też był "byłym alkoholikiem", jak ty. I wierzyliśmy mu. Aż do czasu jego zapicia.

      Usuń
    6. Drogi Marceli, to że alkoholizm jest nieuleczalny, to udowadniasz ty chyba najbardziej. D.

      Usuń
    7. Uboga teoria Marcela oparta na wiedzy i doświadczeniach innych.

      Usuń
    8. Obawiam się, że nie jestem w stanie ci pomóc. Ale możesz marzyć dalej, marzenia nic nie kosztują, choć musisz mieć świadomość, że nie zawsze się spełniają. Zostań z Bogiem.
      Marceli Szpak ex- alkoholik

      Usuń
  11. Anonimowy13 sierpnia 2023 08:07
    cytat: Tez nie mam komfortu picia a czasem bywa, ze wolą Boga jest abym sie napil. Taką wybral dla mnie ścieżkę i zaakceptowalem to.
    To okropny ten twój bóg. Najlepiej go zmień. Zamiast wybrać byt doskonały wybrałeś odbyt.

    Cytat: Ja nie wiem co jest dobre dla mnie i niewiem co jest dobre dla innych.
    Pijesz dlatego, że nie wiesz co dla ciebie dobre. Może czas się zastanowić nad swoim życiem i wybrać jedną drogę. Albo picie albo abstynencja.

    Cytat: Przed piciem, proszę Boga, aby konsekwencje nie byly straszne i abym zatrzymal sie w porę.  Po prostu zaufałem. Kimże ja jestem by przeszkadzac w jego planie.
    Poproś Go o siłę aby się nie napić. A kimże ty jesteś? Pijakiem wypełnionym hipokryzją po brzegi.

    Podsumowując: takich bzdur dawno nie czytałem i nie słyszałem.

    Tomek masz rację, że ci którym wydaje się, że pięknie mówią na mityngu po prostu kłamią. Przeważnie zajmują się życiem innym zamiast swoim. Pijackie zwidy są ich codziennością.
    Opowiadają bzdury o Bogu i innych ludziach, bo to jest ich sens życia. We Wspólnocie czują się jak ryba w wodzie bo przecież nikt ich nie oceni i nie powie: nie kłam.
    A ja kiedyś to zrobiłem na mityngu bo widziałem jak facet pije a za 3 dni na mityngu mówi, że będzie miał rocznicę. Znaleźli się tacy, którzy mnie mocno skrytykowali mówiąc: jeśli ktoś się sam nie przyzna to nie mam prawa ujawniać takiego faktu choć byłem naocznym świadkiem bo to jego sprawa.
    Ja miałem czyste sumienie, bo nie pozwoliłem robić z siebie głupka i oszukiwać innych. O kilku innych tylko słyszałem, więc nic nie mówię. Ci którzy to widzieli nie chcieli ujawnić prawdy. Cóż, czasem i tak bywa. Wybrali przyjemne zakłamanie.

    Człowiek który ciągle wraca do picia nie powinien brać się za sponsorowanie.

    A co ja bym zrobił, gdyby mój sponsor się napił? Podałbym mu rękę aby wstał.
    „Jeden alkoholik może patrzeć na drugiego z góry tylko w jednym wypadku. Kiedy ten pierwszy upadnie ten drugi pochyla się nad nim i podaje mu rękę aby pomóc mu wstać”.

    Ta sentencja przyświeca mi od wielu lat. A czy jest również dla was? Odpowiedzcie sobie sami.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dopuszczalna liczba Wyzdrowien z alkoholizmu jaka jest w moim przypadku ile jest dopuszczalnych ,no Wyzdrowienie kazdego z nas zalezy od Jednosci Anonimowych Alkoholików w AA Jednosci nigdy nie było i nie bedzie wiec na poziomie AA raczej zadnej mozliwosci nie ma .Natomiast na poziomie normalnego zycia normalnego funkcjonowania to nieskączonosc, widac to to bylych wiezniach recydywistach ktorzy odsiedzieli wiele lat a teraz Wyzdrowieli z beznadziejnego stanu umysłu maja rodziny pracuja i akceptuja prawo w Polsce.Co do zadym robionych w Wozniakowie chory alkoholiku to sie lekko mylisz ,jako czlowiek znajacy sie na sztukach walki gdybym zrobil zadyme to Ty wyladował byś w ciezkim stanie w szpitalu a Ja w zakładzie karnym.Ja mówię swoja prawdę, Ty masz swoją i przygotuj sie na cierpienie albo nie przyjezdzaj bo jeszcze pojdziesz pic przez moje wypowiedzi jak bedziesz w Wozniakowie bo Ja tam będę ,wracam mocniejszy i bardziej Zdrowy ,Zdrowszy jak nigdy wczesniej a Ty pomysl w koncu logicznie to co mnie wzmacnia nie musi wzmacniac Ciebie ,módl sie do Boga zeby Cie przypadkiem nie osłabiło
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku, gróźb przemocy fizycznej i jakichkolwiek innych, zdecydowanie nie akceptuję.

      Usuń
    2. Tomku, czy ty już przestałeś pić?
      Jeśli tak, powinieneś podjąć jakieś Kroki (może Kroki), żeby wyjść z obsesji umysłu, która aż kipi w twoich wpisach. Są oderwane od rzeczywistosci.

      Usuń
    3. " ,jako czlowiek znajacy sie na sztukach walki gdybym zrobil zadyme to Ty wyladował byś w ciezkim stanie w szpitalu a Ja w zakładzie karnym." To ewidentny objaw kolejnego nieskutecznego wyzdrowienia Tomka z alkoholizmu. Az się prosi. aby nikt nie brał z niego przykładu.


      Usuń
    4. "Fajnie, że wychodzisz na prostą. Powodzenia Tomku, trzymam kciuki za szczęśliwy powrót na bezpieczną drogę. :-)" Trzymanie kciuków w Tomka przypadku daremne bo ułudne.

      Usuń
  13. A najlepsze jest to ze wierza mi dalej i nie wien na czym miało by to polegać ze ich oszukałem ,Oni nie pija do dzis wyszli z gówna mamy dobre relacje nikt z mojego powodu ze Ja sie napilem nie poszedł chlać,wiec oszukałem tylko Ciebie Anonimowy Alkoholiku bo Ci sie w głowie do dziś przewraca ,no i Ja juz wiem nad czym mam Popracować nad jakimi wadami charakteru Ty natomiast dalej bedziesz stał w Wozniakowie na palar ni kopcił papierosy i zastanawiał sie nastepne lata jaka wada charakteru to powoduje i to jest smutne o mnie sie nie martw wracam do Zdrowia
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje mi się że to nie są żadne groźby po prostu żadnej zadymy nie zrobiłem bo jak bym zrobił to jak wyżej to że ktoś cierpi z mojego powodu to mu o tym pisze żeby nie przyjeżdżał żeby nie cierpiał cierpiących jest dużo Proponuję wszystkim anonimowym którzy nie wspierają na tym blogu ludzi tylko im dokuczają aby popracowali nad jedną wadą charakteru która otworzy im drogę na świat tchórzostwo nad tą właśnie wadą tchórzostwo Może wtedy będą mieli odwage podpisac sie pod swoimi tetstami jak Ja to czynie.
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisz nam Tomku jak się „pracuje nad wadami”. W kilku komentarzach używasz tego zwrotu, więc chciałbym wiedzieć jak ty „pracujesz nad wadami”. Co znaczy ten terapeutyczny bełkot?
      Co prawda słyszałem, że jak się nad tymi wadami pracuje, to one rosną, jak zboże na polu, na którym się prasuje, ale ryzyk fizyk.

      Usuń
  15. Wydaje mi się że to nie są żadne groźby po prostu żadnej zadymy nie zrobiłem bo jak bym zrobił to jak wyżej to że ktoś cierpi z mojego powodu to mu o tym pisze żeby nie przyjeżdżał żeby nie cierpiał cierpiących jest dużo Proponuję wszystkim anonimowym którzy nie wspierają na tym blogu ludzi tylko im dokuczają aby popracowali nad jedną wadą charakteru która otworzy im drogę na świat tchórzostwo nad tą właśnie wadą tchórzostwo Może wtedy będą mieli odwage podpisac sie pod swoimi tetstami jak Ja to czynie.
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj ta polityka Aowska ataki ataki ataki ,niby nie porównujemy a jednak a skoro porównujemy no to porównajmy.Byłem zdrowy ponad 12 i pół roku ,piłem 27 godzin a pozniej źle sie czułem po piciu jeszcze 20 godzin co w sumie daje dwa dni choroby .Byłem chory 2 dni i jak to sie ma do waszych ataków, Na co miałbym byc teraz chory .Alkoholikiem byłem gdy piłem codziennie bo tak kiedys było natomist nikomu nie zabraniam jako Były Alkoholik chorować
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomaszu przestań się już kompromitować, bierz się do roboty bo tej raczej masz dużo.
      Na moje kłania się krok pierwszy i cała reszta.
      Sztuki walki - Sztuką jest się podnieść z klasą po upadku, a ty nadal walczysz.
      Mam nadzieję że tych twoich wypocin nie czytają twoi podopieczni. Powrotu życzę

      Usuń
    2. "Byłem zdrowy ponad 12 i pół roku".
      Nie, nie byłeś. Zdrowi, to jest trzeźwi alkoholicy, nie wracają do picia.
      Pomimo zapicia, czyli wyraźnie widać, że czegoś nie masz, czegoś zabrakło, nadal chcesz sponsorować? I próbować dawać innym to, czego nie masz?
      Nie rozumiesz, że najważniejszy jest fakt powrotu do picia, a nie osiągnięte kiedyś lata abstynencji?
      Twoja głowa cię oszukuje, że byłeś trzeźwy, a nawet, że nie byłeś już alkoholikiem - powrót do picia przeczy temu wszystkiemu. Może teraz zrób Program i wytrzeźwiej, ale tym razem realnie.

      Usuń
    3. " A co do tej tzw.wpadki, to nie brałbym sobie tego aż tak do serca. Sądzę, że bardzo cierpisz, niepotrzebnie obarczając się poczuciem winy. Z takich lub innych powodów, przed niektórymi z nas Pan wytyczył trudniejszą drogę - i myślę, że ty taką właśnie kroczysz. Bóg nie oczekuje, że nam się uda; chce tylko, byśmy próbowali. A ty przecież próbujesz, i to już od jakiegoś czasu. Nie pozwól więc, aby zniechęcenie albo wstyd odciągnęły cię od wspólnoty. Tam jest twoje miejsce. Spróbuj być po prostu szeregowym uczestnikiem - naprawdę nie musisz brać na siebie odpowiedzialności za sprawy całego AA!
      Liczy się nie tylko ilość świadczonego przez nas dobra, lecz także jego jakość.
      A co najważniejsze, ogranicz się jedynie do dnia dzisiejszego".
      Jak to widzi Bill, str. 11.

      Usuń
    4. Trzeźwy człowiek nie wypisuje takich rzeczy jak Ty - Niedyskretny.

      Usuń
    5. "I wreszcie słowo „próbować” jest bardzo nieuczciwe. To to samo co kłamać. Albo coś robisz, albo nie, nie musisz próbować. Gdy mówisz, że „spróbujesz”, od razu zostawiasz sobie furtkę, by nie zrobić tego, co obiecałeś. A przecież nie ma nic złego w tym, gdy coś robisz i ci się nie udaje. Bo na takim niepowodzeniu można się czegoś nauczyć. Ale nikt jeszcze niczego się nie nauczył, próbując".  
      (Wiktor Osiatyński, „Alkoholizm. Grzech czy choroba?”)

      Usuń
    6. Idąc tym torem myślenia, starać się w Kroku Dwunastym też jest bardzo nieuczciwe i zostawia otwartą furtkę.

      Usuń
    7. „Pokaż mi, co to znaczy „próbuję wstać z krzesła”.
      (Moja koleżanka wiele lat temu).

      Usuń
    8. To samo dotyczy słowa ,,starać się"

      Usuń
    9. Starać się i próbować, to zupełnie różne pojęcia.
      To, że w Kroku 12 możemy się co najwyżej starać, bo nie zawsze wychodzi, to zapewne oczywiste i widoczne w praktyce.

      Usuń
    10. Ok Meszuge, Ty wiesz lepiej.

      Usuń
    11. Wydaje mi się, że tu chodzi o kontekst. Da się pewnie znaleźć zdanie, w którym można sensownie zamienić jedno na drugie, ale sądzę, że wiem, o co chodzi Osiatyńskiemu. Od próbowania zupy zupą się nie najesz, od wsadzania do wody pół stopy, żeby spróbować, czy woda zimna, nie nauczysz się pływać. Dlatego tak mnie dziwi w naszej książce "mamy zamiar spróbować programu". Co to niby znaczy? Zrobię - na próbę - jeden krok, czy jak? Ja bym powiedział, że będę się starał zrobić Program najlepiej jak potrafię. I, jak widzisz, znaczenie w tym przypadku jest zupełnie inne.
      A WK tłumaczyli Tadeusz Ch. oraz Sydney S. więc jest, jak jest...

      Usuń
    12. A ja się nie staram tylko robię, lepiej gorzej, ale robię.

      Usuń
  17. Dyskusja czy da się wyleczyć z alkoholizmu kończy się 1:0 dla choroby alkoholowej... Na swój własny użytek wolę wersję że nie da się do końca wyzdrowieć. Dlatego że boję się że mogę w to uwierzyć i że przecież skoro jestem zdrowy to mogę się napić. Pozatym wyluzujcie ludzie bo jad się tu czasem sączy

    OdpowiedzUsuń
  18. Może ja przypomnę, bo dla wielu najwyraźniej nie jest to zrozumiałe - chodzi o tekst, kiedy, w jakich sytuacjach i przypadkach, informować o zapiciach, a kiedy nie, a nie o Tomku.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedys, dawno temu zadzwonil kolega. Dostal diagnoze raka watroby i zapil. Sam zadzwonil, poniewaz pelnil sluzbe zastepcy rzecznika na grupie. Zmarl w przeciagu pieciu miesiecy, ale nie z powodu picia. Szanowalem go i szanuje, oraz mam dobre wspomnienia po tym czlowieku, ktory latami dochodzil do trzezwego zycia i uadlo mu sie na koniec, mimo tej jednorazowej wpadki przezyc wzglednie dobrze i spokojnie kilka lat.
    To tez jest wazne pytanie w przypadku zapicia, czy ktos ma odwage wrocic wogole, a jesli tak, to w jakim stylu (wiem, glupio to brzmi). Mielismy przypadki w tej grupie ( gdzie juz nie chodze, od paru lat), ze ktos po weekednowym piciu siadal i prowadzil miting. Bez reakcji sumienia grupy, bo " nie odbyl by sie miting i byl bym w niebezpieczenstwie". Jeden z tych kolegow zpaijal raz na rok, przez pierwsze kilka lat ( nie wiem, jak ostatnio, z wiadomych przyczyn) i tez w wypowiedziach twierdzil, ze sila wspolnoty daje mu inne zycie, od poczatku. Jakie ? Z krotkimi epizodami picia raz na jakis czas ? A moze wierzyl w Boga, a jak wiemy u Boga nie ma czasu, wiec co tam te pare dni wyrwane z zyciorysu, raz na jakis czas ? Ok, wpadam w ironie, ale chyba rozumiecie, co staram sie powiedziec. D.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdrowy alkoholik to taki, ktory potrafi juz pić wvsposob kontrolowany. Tak jak inni ludzie. Proste i logiczne. Prosty program dla skomplikowanych ludzi. Złamanie abstynencji nie jest żadną tragedią. Jesli podejmuję decyzję w pelnej świadomości, bez strachu i obsesji wszystko jest ok. Program działa we mnie. Żyję pośród ludzi. Zwykli ludzie czasem sie upiją. Nie robią z tego tragedii. Trochę kaca i tyle. Też kiedyś bałem się panicznie wypić lampkę wina czy piwko do grilla. Tyle, ze dzięki krokom odzyskałem zdrowy rozsądek, nie mam obsesji. Mogę pozwolić sobie na drinka bez obawy o powrót tego szaleństwa. Tak robią zdrowi ludzie. Jeśli ktos walczy o każde 24h i żyje lękiem to ma jeszcze dużo do zrobienia. Ja już nie walczę. Powierzyłem sie Bogu i ufam w Jego plan i wolę. Wyzdrowialem. Mogę robić to co zwykli ludzie. To ja decyduję. Przeczytałem komentarze i szczerze podziwiam Tomka. Widzę, ze jest nas więcej, zdrowych ludzi, którzy nie histeryzują widząc alkohol. Ktorzy przestali się bać. A te daty trzeźwości? To jakies ordery i plakietki? Medaliki, monetki. Paciorki. Biznesik się kręci i tradycje są poniewierane.

    Pogody ducha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co niektórym od tego stażu nie picia to się w głowie i w dupie poprzewracało.

      Usuń
    2. Ale zaraz, zaraz, czy to nie jest tak, że to ostatnie picie nie było jedynym zapiciem Tomka w ciągu tych lat, kiedy to niby by trzeźwy, wyleczony, zdrowy i już nie alkoholik? Czy ja źle pamiętam, jak sam opowiadał o piciu jakiegoś wina (miało podobno smakować ja ocet)? Czyli tych 12 lat to też fikcja? :-(

      Usuń
    3. Znam takich ukrytych pijaków co łamią abstynencję, zapijają co tydzień. Chodzą do kościoła i tam w trakcie żłopią wino mszalne. Pewnie (wg większości piszących tu komentarze) tylko z tego powodu chodzą do kościoła. Na dodatek po mszy idą na miting i słowa nie pisną o złamaniu abstynencji. Jak potworna jest czynna choroba alkoholowa. Czego te pijaki nie są w stanie wymyślić.
      Marceli

      Usuń
    4. ,,Zdrowy alkoholik to taki, ktory potrafi juz pić wvsposob kontrolowany. Tak jak inni ludzie.''
      Koledze marzy się chlanie bez konsekwencji.

      Jest cała masa ludzi, którzy nie piją alkoholu. Są też ludzie, którzy nie piją mleka albo nie jedzą mięsa lub owoców. Nie ma czegoś takiego jak inni ludzie.

      ,,Żyję pośród ludzi. Zwykli ludzie czasem sie upiją. Nie robią z tego tragedii." Nasępny mit. Kto to jest ten zwykły człowiek? Wokól mnie nie ma ,,zwykłych ludzi" - nikt się czasem nie upija. Twoje teorie to wierutne bzdury.

      Usuń
  21. To po co Tomek narzuca narrację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty biedny zniewolony narzuconą narracją… Pogłaskać?

      Usuń
  22. Wracając do głównego wpisu, pomijając przypadek w którym obwiniasz innych pacjentów o to, że nie przestałeś pić, z całą resztą opisanych zetknąłem się u trzeźwych, a nawet „uzdrowionych” aowców.
    I też informowałem. O wyłudzaniu, o molestowaniu, o werbowaniu do sekty, o szkodzeniu grupie AA.
    Nie trzeba pić, żeby być nieuczciwym. Informacja o czyimś piciu najczęściej jest plotką ukrytą pod płaszczykiem troski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Informacja o czyimś piciu najczęściej..." A a ja nie wiem, jak jest najczęściej. Nie prowadziłem żadnych badań statystycznych.

      Usuń
  23. Zdecydowanie trzeba informować każdego kogo się spotka o zapiciu Ziutka. Plotka to to co utrzymuje przy życiu chorych alkoholików. Wprawdzie na mitingach gadają coś w tym stylu ,,to co usłyszałeś tutaj, niech tutaj zostanie " ale nie zaszkodzi podzielić się tą tak cenna wiadomością ze wszystkimi kogo znam na mieście. Jest też jakaś tradycja ,,Anonimowość stanowi duchową podstawę wszystkich naszych Tradycji" Jaka tam anonimowość, trzeba dokładnie poinformować o takim delikwencie, to ten Ziutek co ma zakład krawiecki i żyje na kocią łapę z Marzeną co sprzedaje w warzywniaku. To jest AAPL. Nie informujemy o faryzeuszach, chorych pijakach, którzy przekazują pseudoprogramy. Nie informujemy o tym ,że wiemy co zrobić by pokonać tę śmiertelną chorobą. Że Jest Sposób na wyzdrowienie z choroby alkoholowej. Wszystko co potrzeba do wyleczenia z alkoholizmu jest w książce pt ,,Anonimowi Alkoholicy" wystarczy tylko znaleźć sponsora na którego ten Program zadziałał, który wyzdrowiał. Jak napisał Bill W w WK ,,nie możesz dać tego czego sam nie posiadasz" Chory ,,sponsor" może tylko chorobę bo na niego Program nie zadziałał.
    Anonimowi Alkoholicy informujcie koniecznie o zapiciach, najlepiej na rynku, w knajpie i pod budkami z piwem bo tam jest na taką informację miejsce.
    Szpak Marceli

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapiłem. Stało się. Nawet się tego nie spodziewałem. Doszło to do mnie przy goleniu. Ogoliłem się ii.... posmarowałem dzioba płynem po goleniu, uwaga... na spirytusie, upssss, a jak wiadomo spirytus wchłania się przez skórę. Uzmysłowiłem sobie też, że w trakcie mojej 25 letniej przygody w AA zapijałem wielokrotnie, pasjami i nałgowo. Robiłem to często nie świadomie ale czy to jest usprawiedliwienie. Jem cukierki z alkoholem, uwielbiam trufle, czekoladki z adwokatem. Gorzej, lubię zjeść tiramisu dobrze nasączone spirytusem. Tragedia. Ale ze mnie oszust, potworny.
    Jest jeszcze gorzej, nie mam z tego powodu żadnego wyrzutu sumienia. Nie zamierzam robić wg zaleceń tutejszych specjalistów kroku I , IV czy V. Nie zamierzam też rezygnować ze swoich przyjemności czy toalety jaką jest golenie brody. Jeszcze jedno, uważajcie bo ocet też zawiera alkohol. Jeżeli go spożyjecie szybko pospieszcie z tą niesamowitą informacją. Mam nadzieje, że nikt z piszących tutaj, nie spożywa octu bo uznamy go za oszusta.
    Były alkoholik
    Marceli Szpak

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze pamietasz tyle ze zapomniałeś czym jest alkoholizm poczytaj definicje zobacz wśród znajomych bo wedłuģ twojej teori to wszyscy na swiecie to alkoholicy , .Kazdy kto pije alkohol jest Alkoholik . No chyba ze zapomniałeś jak pije alkocholik a jak piją normalni ludzie.Wiesz czemu Ja nie chce pic ,nie dlatego ze kiedys byłem alkoholikiem i piłem codziennie bo miałem obsesjie picia ,tylko dlatego ze jak Wyzdrowiałem z alkoholizmu to picie mi nie idzie ,nawed gdybym chciał pic jak kiedys to juz bym nie mógł ,nie ma zadnego konfortu zle sie z tym czuje psychicznie ,fizycznie moralnie i najwazniejsze szkoda mi po prostu czasu na jakies ciagi pijackie zeby sobie szkodzić mam lepsze rzeczy do roboty ,ale Ty tego raczej nie zrozumiesz bo jestes jedną z osób ktore są chore na alkoholizm ,jak Wyzdrowiejesz to zrozumiesz ale po wpisach widac ze droga daleka .
    Żyj i nie daj Żyć innym to Twoje motto .Alkocholizm to stan umysłu no i chyba nie wiesz co było naszym problemem bo na pewno nie alkohol a glowa zawsze moze Cie oszukać, przyjzyj sie sobie czy aby na pewno nie pijac jestes taki uczciwy nikogo nie oszukales nie zdradzileś nie obgadaleś nie osadzileś bo jak tak to to jest alkoholizm w pełnym wydaniu wiec do roboty i przestań byc najlepszy z najlepszych bo zostaniesz sam nikt nie bedzie Cie Kochał nikt nie poda Ci ręki. Ja mam ludzi i ludzie mają mnie ,dziesiatki a nawet setki
    swietnych ludzi i nie skupiam sie na krzywdzeniu ludzi tylko na pomocy im a Oni na pomocy mi ,wróć do korzeni zobacz jak kiedys bylo i nie mów kto moze sponsorowac a kto nie poczytaj ksiazki tam jest napisane Ci co nie pili tydzien pomagali tym co nie pija 3 dni a Ci co trzy dni tym co nie pili dzien ,zadnych innych wytycznych nie ma ,no chyba ze tacy jak Ty co wiedza lepiej co mam robic a wino faktycznie bylo jak ocet co tylko pokazuje ze moj organizm nie toleruje juz alkoholu czyli jest zdrowy bo chory organizm chciałby wiecej Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomek juz dalbys spokój tlumaczeniom.Nie walcz i odpuść sobie bo wielce prawdopodobne ze w dobre miejsce Cie to nie zaprowadzi(napiecie, chęć wyjaśnienia,poczucie winy itd.itp)Rob swoje dalej w ciszy.

      Usuń
  26. Dziękuję Marceli i Tomku.
    Dzieki Wam, wiem że podązam właściwą droga. Nie jestem sam. Cieszę sie, ze mogę zobaczyć prawdziwe AA.
    Świetnie, ze zwróciliście uwagę ja jedną sprawę. Napisze o czymś.
    Na grupie spotkałem się z sytuacją gdy sluzebny podniósł się i zdał służbę. Zapił. Zjadł dzien wcześniej kaczkę z sosem na czerwonym winie. Niestety dowiedział sie o tym dopiero gdy znajoma pochwalona za doskonale danie, powiedziała, jakie były skladniki sosu. To wywołało w grupie większą dyskusję i stwierdzono, ze faktycznie, nawet przypadkowe zjedzenie tortu nasączonego alkoholem, cukierka, używanie płynów w lazience czy perfum na alkoholu jest śmiertelną pułapką dla alkoholika. Kilka kolejnych osób przyznało się, że musi przez to wyzerowac licznik bycia trzeźwym i zdrowieć od nowa. Dopiero jak przeczytałem Wasze komentarze, dotarło do mnie w jakim strachu od tego czasu niepotrzebnie zylem. Ile krzywdy robiłem rodzinie, gdy zaczallem przed zjedzeniem dania dopytywac o skladniki i sprawdzać dokladny sklad opakowań produktów. To bylo tak głębokie przekonanie, ze nawet jak dentysta chcial zrobić mi znieczulenie i nie było wyjscia bo preparat mial w składzie niewielką ilość substancji zmieniającej tożsamość, to mówiłem o zapiciu na mityngu.
    Alkoholizm to jednak straszliwa choroba.

    Pogody ducha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W AA nigdy nic takiego nie było. To terapeutyczne przekonania przeniesione i dobre się mające w polskiej wersji AA. I tylko tu, bo to bzdurstwa, które z trzeźwieniem i trzeźwością nie mają nic wspólnego. Ale za to znakomicie naganiają klientów do terapeutów. Po takim "zapiciu" trzeba się znowu terapeutyzować przynajmniej rok.

      Usuń
    2. Albo programować hehe

      Usuń
  27. Pijani ex-alkoholicy pijcie do woli powracajcie do zdrowia po raz 259y i wmawiajcie sobie po raz kolejny że wszystko jest w porządku. Obludnicy albo zwykli glupcy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, niech sobie robią, co chcą, ale w tym wszystkim jest jeszcze problem nowicjuszy, którym wmawiają, że kolejne zapicia są tylko dowodem powrotu do zdrowia - wystarczy powiedzieć, że mi nie smakowało, że piłem tylko 27 godzin, że nie było żadnych konsekwencji itp. I są tacy, a nawet wielu takich, którzy uwierzą. :-(

      Usuń
    2. Nie ma wzlotów bez upadków, dobra bez zła..... Wyobraźnia to gotowość do zmian, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych oraz umiejętność radzenia sobie z nimi w sposób elastyczny i efektywny.

      Usuń
    3. "Nie ma wzlotów bez upadków, dobra bez zła..: U Tomka upadek jet wzlotem, a zło dobrem.

      Usuń
  28. Nowicjusze tez ludzie, też swój rozum maja, jesli głosy Tomka i Marclego nie będę na tym blogu dominujące, skorzystają z rozsądniejszych komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,jest jeszcze problem nowicjuszy, którym wmawiają, że kolejne zapicia są tylko dowodem powrotu do zdrowia" Jedną z wielu dobrych rzeczy na tym blogu jest możliwość pokazywania kłamstwa, matactw, manipulacji. Gdzie wyczytałeś te informacje? To co napisałeś to kłamstwo. Dlatego też łatwo odróżnić tutaj tych co pozbyli się choroby alkoholowej, od tych zakłamanych, których toczy alkoholowe choróbstwo.

      Usuń
  29. Na tych spotkaniach towarzyskich przy parafiach i klubach trzeba o czymś gadać. Co raz komuś noga się powinie to nie jest nudno. To sa nowe historie osobiste :-). Przecież tam można zanudzić się na śmierć albo prowadzić filozoficzne dysputy czy ja jestem trzeźwy, zdrowy a może jestem byłym alkoholikiem, a może zapytamy tych mądrych od pytań to nam odpowiedzą (komisja krajowa czy jakoś tak).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "komisja krajowa czy jakoś tak)."Najpierw poczytaj jak to jest, a potem zabieraj glos. Nie ma komisji krajowej

      Usuń
  30. No tak, to było do przewidzenia.
    AA pełne jest osób regularnie spożywających alkohol. Przyszli i tutaj tłumaczyć się sami przed sobą.
    Cóż, Marceli z tym octem to jednak dużo musiałby doczytać, żeby się nie ośmieszać, absurdy z zapiciem po spożyciu pieczonego ptactwa to również folklor, którym podniecają się świeżaki na terapii. Jeszcze zapomnieliście o jabłkach, które podobno fermentują w brzuchu i wykazują procenty na alkomacie.
    Jak dzieci…

    A poważniej… bo to poważny temat.
    Zapewne jestem w mniejszości, od 15 lat nie spożywam alkoholu w żadnej postaci i w żadnej ilości. To nie jest trudne. Samych słodyczy jest na rynku tysiące, nie muszę wybierać beczułek z likworem. Ci spożywający dziwnym trafem z ogromnego asortymentu zawsze wybiorą produkt z alkoholem.
    Dlaczego nie spożywam alkoholu?
    Każda jego ilość powoduje zmiany biochemiczne w mózgu. Nie potrzebuję tego. Nie ciągną mnie do alkoholu żadne głody. Nie chce być taki nakręcony i dziki jak ci, którzy spożywają te słodycze. Nie po to przestałem pić, żeby teraz spożywać alkohol.
    Marceli wymienia, jakie cukierki z alkoholem uwielbia, mnie ten smak i zapach odrzuca. To znakomicie, trucizna ostrzega, dosyć jej spożyłem.
    Czy potępiam spożywających alkohol? Czy uważam to za zapicie? Czy każę zerowac liczniki? Nie żartujmy. Mam w d… cudze liczniki, komu to potrzebne.
    Ważne jest dla mnie, że ja nie spożywam alkoholu w żadnej postaci i w żadnej ilości. I niech tak pozostanie.

    Jednak kiedy osoby latami spożywające alkohol zaczynają to normalizować, a tym samym oszukiwać nowicjuszy, czuję potrzebę napisania, że to nie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy kolejnego znawcę pouczającego innych, a nie mającego podstawowych wiadomości w tematach o których się wypowiadają. ,,Marceli z tym octem to jednak dużo musiałby doczytać" ,,W gotowym occie zostaje zawsze resztka alkoholu. Jego ilość uzależniona jest od tego, jakiego wina użyto jako produktu wyjściowego i wynosi od 0,2 do 1,5% objętości" ze strony https://zdrowiewpraktyce.pl/odzywianie/czyli-ile-procentow-znajdziesz-w-produktach-spozywczych-374.html. Nie pisałem nigdzie, że octem można się upić. I dalej co wymyślił nasz naukowiec ,, Jeszcze zapomnieliście o jabłkach, które podobno fermentują w brzuchu i wykazują procenty na alkomacie." Dobrze, że kolega przypomniał ,,Jak dziecko"
      Złośliwości ci jak widać nie brakuje, gorzej jest ze zrozumieniem prostego tekstu.
      Szpak Marceli

      Usuń
    2. Nie jestem twoim kolegą. Zapomniałeś jeszcze o jogurtach ))
      Ale znalazł się inny mądry. Może on będzie twoim kolegą.

      Usuń
    3. „ Jem cukierki z alkoholem, uwielbiam trufle, czekoladki z adwokatem. Gorzej, lubię zjeść tiramisu dobrze nasączone spirytusem.”
      Co cię będziesz Marceli oszukiwał, strzel se łychę spirytusu na początek.

      Usuń
    4. ...strzel se łychę spirytusu na początek.
      I jak Tomek będziesz twierdził, że zapicie to objaw wyzdrowienia z alkoholizmu. :-)

      Usuń
    5. ,,Każda jego ilość powoduje zmiany biochemiczne w mózgu.''
      Jeżeli cokolwiek zjesz czy wypijesz to spowodujesz zmiany zmiany biochemiczne w mózgu.

      Usuń
    6. Przed napisaniem komentarza w twoim mózgu też nastąpiły zmiany🤣

      Usuń
    7. W tym komentarzu i na tym blogu wypowiedziałem się w temacie spożywania alkoholu.
      Nie kapusty. Kapusta nie spowoduje przymusu spożywania kapusty.

      Usuń
    8. „ Przed napisaniem komentarza w twoim mózgu też nastąpiły zmiany🤣”
      Miło widzieć, jak mało potrzeba, by pijak był szczęśliwy.

      Usuń
  31. To jednak prawda, że AA to wspólnota ludzi głęboko zaburzonych umysłowo. Czytam niektóre wpisy i nie wierzę,że to ktoś napisał. Jestem w AA ponad ćwierć wieku i wydawało mi się, że już nic mnie mnie zdziwi a jednak...! Witek dobrze ze poruszyłeś ten temat. Pozdrawiam wszystkich chorych, zdrowych i jeszcze nie zdiagnozowanych.

    OdpowiedzUsuń
  32. No to może coś dołożę. Kilka lat temu poznałem na warsztatach AA pewnego ksiedza Alkoholika ,wtedy miałem ogromny problem z uznaniem Boga ,On mi powiedział Bóg jest wszedzie Ja wtedy nie uznawałem wogóle Koscioła no to zaproponował mi ze moze zrobić krotką msze jutro przed sniadaniem i zapytał czy przyjde ,potwierdziłem i faktycznie msza sie odbyła na stołówce pół godziny przed i było wielu ludzi,natomiast moją uwagę zwróciło to że ksiadz Alkoholik wypił wino mszalne ,wiec po południu go zapytalem O co chodzi czy to było wino czy sok z winogron odpowiedzial wino ,ale dla niego to nie wino tylko juz dokładnie nie pamietam chyba Ciało Chrystusa ,Katolicy będą wiedzieli żebyscie mnie wszyscy dobrze zrozumieli nie promuję picia alkoholu ,brzydze sie tym ze sie napiłem i życzę wszystkim aby nie popełnili tego błędu co Ja.Wiadomo zacząłem drazyc temat ,zapytałem Leszka z Gostynia zaprzyjaznionego księdza jak to jest,zapytał wyżej w hierarchi koscielnej i po kilku tygodniach dał mi odpowiedź na kilka moich pytań. Na pytanie czy ksiądz Alkoholik moze celebrujac msze pic alkohol odpowiedzial ,na dzień dzisiejszy tylko jeden w Polsce ksiadz Alkoholik jest zwolniony z picia wina i pije sok ,Biskup mu zezwolił, reszta pije wino.Zeby wszyscy zrozumieli nie promuje picia alkoholu przez Alkoholików czy bylych Alkoholików dla mnie osobiscie to słabe ijescze raz powtórzę popełniłem wielki błąd no ale cóż to było.Teraz pytanie do wszystkich jak to jest według was ksiądz Alkoholik zapija w tym momecie co najmniej raz w tygodniu czy jest w ciagu alkoholowym czy jak to wyglada.Nie wiem czy ten ksiadz był po programie czy nie ale twierdził ze jest trzezwy 15 lat .To tak z doswiadczenia
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdanska

    OdpowiedzUsuń
  33. No to może coś dołożę. Kilka lat temu poznałem na warsztatach AA pewnego ksiedza Alkoholika ,wtedy miałem ogromny problem z uznaniem Boga ,On mi powiedział Bóg jest wszedzie Ja wtedy nie uznawałem wogóle Koscioła no to zaproponował mi ze moze zrobić krotką msze jutro przed sniadaniem i zapytał czy przyjde ,potwierdziłem i faktycznie msza sie odbyła na stołówce pół godziny przed i było wielu ludzi,natomiast moją uwagę zwróciło to że ksiadz Alkoholik wypił wino mszalne ,wiec po południu go zapytalem O co chodzi czy to było wino czy sok z winogron odpowiedzial wino ,ale dla niego to nie wino tylko juz dokładnie nie pamietam chyba Ciało Chrystusa ,Katolicy będą wiedzieli żebyscie mnie wszyscy dobrze zrozumieli nie promuję picia alkoholu ,brzydze sie tym ze sie napiłem i życzę wszystkim aby nie popełnili tego błędu co Ja.Wiadomo zacząłem drazyc temat ,zapytałem Leszka z Gostynia zaprzyjaznionego księdza jak to jest,zapytał wyżej w hierarchi koscielnej i po kilku tygodniach dał mi odpowiedź na kilka moich pytań. Na pytanie czy ksiądz Alkoholik moze celebrujac msze pic alkohol odpowiedzial ,na dzień dzisiejszy tylko jeden w Polsce ksiadz Alkoholik jest zwolniony z picia wina i pije sok ,Biskup mu zezwolił, reszta pije wino.Zeby wszyscy zrozumieli nie promuje picia alkoholu przez Alkoholików czy bylych Alkoholików dla mnie osobiscie to słabe ijescze raz powtórzę popełniłem wielki błąd no ale cóż to było.Teraz pytanie do wszystkich jak to jest według was ksiądz Alkoholik zapija w tym momecie co najmniej raz w tygodniu czy jest w ciagu alkoholowym czy jak to wyglada.Nie wiem czy ten ksiadz był po programie czy nie ale twierdził ze jest trzezwy 15 lat .To tak z doswiadczenia
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdanska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 30-40 lat temu, dokładnie nie pamiętam, księża z problemem alkoholowym mogli używać soku z winogron. Nie trwało to zbyt długo i nie spodobało się Kongregacji Doktryny Wiary (dzisiejsza nazwa Świętej Inkwizycji) i tą możliwość zniesiono. Co najmniej dziwne wydaje mi się, że wystarczy byle biskup, żeby księdzu udzielić takiej dyspensy. Podczas Przeistoczenia ksiądz zamienia wino w krew Chrystusa. I to nie symbolicznie, ale realnie - przynajmniej w wierze katolickiej. Zamienia wino, a nie soczek albo mleko. Pytałem kiedyś podobnego księdza, czy ta krew Chrystusa zawiera etanol - wymigał się od odpowiedzi. Później pytałem jeszcze raz, innego księdza, efekt był ten sam - wykręty.
      Być może chodzi o ilość. Jak się w tym winie umoczy usta, to może taka ilość nie działa, podobnie jak w różnych produktach spożywczych, z jogurtem włącznie. Ostatecznie to jego sprawa, prawda?
      Zapewne

      Usuń
    2. Tomku przestań racjonalizować i minimalizować ( mechanizmy obronne ) swoje picie, z którego tak naprawdę nigdy nie zrezygnowałeś. Każde kontrolowane picie kończy się tak samo.

      Usuń
    3. Jaki jest powód zajmowania się przez was księżmi?
      Ten sam co zwykle, byle tylko nie zająć się sobą.

      Usuń
  34. Być moze no ale jest to jakiś tam łyk alkoholu mi powiedziano ze jakby nie wypił to msza jest nieważna z drugiej strony bardziej chodzi o to czy łamie abstynęcje czy nie ,no Ja rozumiem ze niby Jezus zamienił wode w wino no ale czy ksiadz moze wino zamienic no własnie w cos innego chyba słaba teoria
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na warsztatach Tradycji na których bylem, wyraźnie to zostalo powiedziane. Weterani którzy prowadzili warsztaty, spikerzy wyrazili się stanowczo.
      Podstawą AA jest Absolutna Abstynencja. Dalej: absolutna wiara w Boga. Poddanie sie jego woli. Powierzenie i modlitwa to są podstawy. Tak praktykował dr Bob, ojciec AA. Czytal z ukochana żoną kazdego poranka Biblię i modlil się. Do dzisiaj grupy dobrze znające historię AA i Tradycje zaczynają lub kończą mityng wspólną modlitwą pańską czyli Ojcze Nasz. Tyle, ze ta poprawność polityczna i wojujący ateiści, no wiadomo jaka jest narracja. Dobrze, ze sa jeszcze prawdziwe grupy AA kontynuujace dzieło zalozycieli.
      Spikerzy tez mowili, że nie ma wyjątków. Zapiciem jest łyk alkoholu, swiadomy czy nie. Alkohol to podstępny wrog jak można przeczytać w księdze. Nie wyleczylismy sie z alkoholizmu. To tez tam pisze.
      Nie muszę i nie chcę jesc tortów, cukierków z alkoholem. Nikomy nie robie krzywdy gdy dbajac o siebie pytam czy w jakimś jedzeniu jest alkohol.
      Nie muszę też spożywać kiszonek, ogórków kwaszonych, kapusty, barszczu na zakwasie, żuru, bo wiadomo od dawna, ze w procesie fermentacji uwalnia się alkohol. Zabije mnie pierwszy łyk a nie ostatni. Ocet, kombucha czy inne produkty nie sa dla mnie. Mam alergię, tą o której pisze tez w wielkiej ksiedze. Jako alergik, nie spozywam produktów zawierajacych nawet śladowe ilosci alergenu bo moge tego nie przeżyć.
      Po warsztatach odbyła sie uroczysta msza święta, gdzie po raz kolejny mogliśmy oddac się Bogu w opiekę i prosić o łaskę kolejnych 24h.
      Nie wiem co z kielicha pil ksiadz. Wierzę, ze sługa Boży jest w opiece Pana.

      Dopóki nie piję, mogę żyć. Kochać życie. Dziękuję Bogu i ludziom ktorzy sa ze mną. Dziękuję AA.

      Usuń
    2. Ty się sobą zajmij, Tomku, a nie księdzem. Jak uzyskasz już kapłańskie święcenie, to mozesz brać doświadczenia księży pod uwagę

      Usuń
    3. Ktoś cię okłamał. Nie byłeś na warsztatach AA. Byłeś na spotkaniu jakiejś sekty. ,,Podstawą AA jest Absolutna Abstynencja. Dalej: absolutna wiara w Boga." Jedynym warunkiem przynależności do AA jest ,,pragnienie zaprzestania picia" Możesz być dalej przeciw Programowi, przeciw AA, przeciw Bogu i dalej jesteś członkiem AA. Z ,,Języka Serca" ,,Spikerzy tez mowili, że nie ma wyjątków. Zapiciem jest łyk alkoholu, swiadomy czy nie." A gdzie w literaturze AA, te autorytety aowskie znalazły taką informację? Nie dowiesz się, bo to kłamstwa. ,, prawdziwe grupy AA" Czyli te religijne? Bo w AA są grupy prawdziwe i nieprawdziwe. Brawo. ,,Nie wyleczylismy sie z alkoholizmu. To tez tam pisze." Tak też WK tak napisano. Bill napisał o tym na stronach tyczących dziesiątego kroku. By wyzdrowieć trzeba postawić wszystkie kroki. Nie znajdziesz natomiast w WK, że choroba alkoholowa jest nieuleczalna, że z alkoholizmu nie można wyzdrowieć. Znajdziesz też np historie tych co zapijali Fred, Jim. Dowiesz się też z tej książki dlaczego oni zapili. Dowiesz się też dzięki czemu tak wielu alkoholików WYZDROWIAŁO ,,z beznadziejnego stanu umysłu i ciała"
      ,,Po warsztatach odbyła sie uroczysta msza święta" A wspomniały te autorytety o Preambule AA ...Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, WYZNANIEM, działalnością polityczną, organizacją lub instytucją.... A może nie przeczytali przedmowy do wyd pierwszego WK? ,,Nie jesteśmy związani z żadną konkretną RELIGIĄ, sektą czy wyznaniem" Ktoś cię oszukał. Zażądaj zwrotu kasy. Czy ci spikerzy aby nie chodzili w sutannach? Czy to spotkanie nie miało miejsca w Licheniu?
      Szpak Marceli

      Usuń
  35. Trochę to dziwne ponieważ Bobby byli odeszli z grupy z grupy oksfordzkiej bo była to grupa religijna stworzyli AA jako coś nie religijnego więc kończąc mit i modlitwą religijną z drugiego przymierza czyli Nowego Testamentu przeczy to że nie Łączymy się z żadną religią Czemu rabin lub buddysta alkoholik miałby religijną modlitwą kończyć meeting Bóg tak owszem ale jakkolwiek go pojmujemy a nie ten z drugiego przymierza czy aby na pewno tak było że na grupach AA w Ameryce kończy się lub zaczyna Ojcze nasz i czy Tak robili weterani może by się wypowiedział ekspert czyli założyciel bloga Wydaje mi się że mesuge ma taką wiedzę więc prosiłbym jeżeli możesz żebyś się odniósł Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FANATYK to osoba żarliwie i bezkrytycznie wyznająca jakąś ideę lub religię, skrajnie nietolerancyjna w stosunku do zwolenników innych poglądów, niezdolna do akceptacji jakichkolwiek przekonań lub rozwiązań alternatywnych. Fanatyk stara się narzucić innym swoje przekonania i poglądy, zmusić ich, by zachowywali się i postępowali tak, jak on sobie życzy i uważa za jedynie właściwe.

      W USA na niektórych grupach spotkania kończą się "Ojcze nasz". W tym kraju jest ze 200 wyznań i religii, więc im to nie przeszkadza za bardzo - jest czymś w rodzaju tradycyjnego pożegnania. W Polsce jest Niechrześcijański Polski Katolicyzm, któremu przeszkadza wszystko inne.

      Usuń
    2. Ale Ty też Meszuge masz niezłe poplątanie.W pierwszej części swojego wpisu przedstawiasz ksiażkowy opis Fanatyka po czym puentujesz ,ze w Polsce jest niechrześcijański katolicyzm.Sam oceniasz ,wystawiasz opinie jak Fanatyk i wrzucając katolicyzm w jedną ramę pod plaszczem tych twoich książkowych definicji.Oceniajaac i opiniujac twoją postawę."Niezle walniecie na bani" tak mlodziezowo.

      Usuń
    3. Anonimowy16 sierpnia 2023 10:48 - a co Ty masz do oceniania? Czemu Ci się ocenianie czegokolwiek i kogokolwiek nie podoba?

      Usuń
    4. Skoro "Niechrześcijański Polski Katolicyzm" pisany jest dużymi literami to z pewnością jest to nazwa własna. Szkopuł w tym, że takiej nazwy własnej jeszcze w języku polskim nie ma. Być może ten neologizm stanie się w przyszłości nazwą własną.

      Usuń
    5. To co Meszuge nie podoba się Niechrześcijańskiemu Polskiemu Katolicyzmowi na zakończenie mityngu AA : Ojcze Nasz czy Modlitwa o pogodę ducha?

      Usuń
    6. Nie mam nic do oceniania.Przecież sam wydaje oceny i opinie, pare zdań wcześniej piszesz o fanatyzmie i niezdolonosci do akceptacji z tym zwiazanej po czym puentujesz stwierdzeniami , które nie maja za wiele wspolnego z akceptacją czy tzw.tolerancja.Stad moja ocena ,że niezly musi być u Ciebie metlik w glowie pod plasczem szczytnych ideałów

      Usuń
    7. Niechrześcijańskiemu Polskiemu Katolicyzmowi przede wszystkim nie podoba się "Bóg, jakkolwiek Go pojmuję".

      Usuń
    8. Ja o jednym w temacie (Ojcze Nasz czy Modlitwa o pogodę ducha, Ty o drugim ("Bóg, jakkolwiek Go pojmuję") poza tematem.

      Usuń
  36. W zasadzie gdybyś uważnie przeczytał co napisał meshuge to byś zrozumiał Co chciał przekazać że na spotkaniach AA przychodzą chrześcijanie katolicy a zachowują się jak nie chrześcijanie ponieważ tylko ich wartości są święte na spotkaniach Anonimowych Alkoholików innych grup społecznych już nie Ja bynajmniej tak to odebrałem i to była ocena nie atak Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  37. Uważam że jeżeli ktoś zapije to powinien poinformować o tym grupę na którą uczęszcza i podopiecznych jeżeli tacy są.
    Jest to uczciwe.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są twoje standardy uczciwości nie mające nic wspólnego z Wspólnotą AA. Ja uważam, że ten, który zapił powinien postawić kolejkę wszystkim pijakom utożsamiającym się z grupą AA. Ktoś ma jeszcze jakieś rady?

      Usuń
    2. "Ja uważam, że ten, który zapił powinien postawić kolejkę wszystkim pijakom utożsamiającym się z grupą AA. Ktoś ma jeszcze jakieś rady?"Ja mam - Idż do psychiatry.

      Usuń
    3. A w jakim celu ma informować grupę?
      I dlaczego jest to uczciwe?

      Usuń
    4. "A w jakim celu ma informować grupę?" - może po to, żeby z jego doświadczenia mogli skorzystać inni. Żeby zrozumieli, gdzie został popełniony błąd i na czym on polegał.

      Usuń
    5. No to niezła egoistyczna odklejka nam się tu teraz pojawiła.
      Ale cóż, zgodna z tradycją 1, jednostka jest nikim, ma żyć dla istnienia grupy i AA.

      Usuń
    6. TRADYCJA PIERWSZA
      "Każdy członek Wspólnoty Anonimowych Alkoholików jest tylko małą cząstką wielkiej całości. AA musi trwać nadal, bo inaczej większość z nas zginie. Toteż nasze wspólne dobro znajduje się na pierwszym miejscu. Ale dobro jednostki jest tuż za nim".

      Usuń
    7. "...zgodna z tradycją 1, jednostka jest nikim"
      Nie wiem, o jakich tradycjach piszesz, bo w AA jest inaczej. A przy okazji przypominam, że operowanie skrajnościami (wszystko albo nic, czarne albo białe, dobry albo zły) to typowa manifestacja choroby alkoholowej, należąca do pakietu mechanizmów rozproszonego "ja".

      Usuń
    8. Dziękuję za diagnozę. Już lecę do lekarza. Powołam się na ciebie, może przyjmie mnie bez kolejki.
      Czego manifestacją jest widzenie wszędzie alkoholizmu, wmawianie go innym i udawanie doktora Jellinka?

      Usuń
  38. Może to niezupełnie na temat, ale... Wpadły mi w uszy informacje odnośnie przygotowań do następnej Konferencji Służby Krajowej. Czy jest możliwe, by kolesiostwo tak się w PLAA ugruntowało i rozpanoszyło, że prowadzącym następną Konferencje chcą zrobić niejakiego Tadka Ch. z Biłgoraju, tego od cudacznego tłumaczenia WK dokonanego za dziesiątki tysięcy złotych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tadeusz Ch.
      Delegat narodowy – po służbie (jak się podpisuje) dalej chce rewolucjonizować AA, tym razem poprzez sączenie swoich poglądów w sprawozdaniach, może ktoś się załapie, puści dalej i rozprzestrzeni jak tadkowe sugestie.
      Tym razem wymyślił, że votum nieufności jest niezgodne z Koncepcjami AA i jest karaniem osoby pełniącej służbę.
      No cóż, wyglada na to, że broni nie czego innego jak własnego tyłka.
      Umieścił Tadeusz te swoje własne opinie w sprawozdaniu z jego udziału w 73. Konferencji Służb Ogólnych
      Wspólnoty AA w USA i Kanadzie.

      Cytuję:
      „Bardzo mocno wybrzmiały głosy, że błędy mogą zdarzyć się każdemu, ale nikt nie może zostać ukarany z tytułu pełnionej służby. I błędów popełnionych w czasie jej trwania. Nadmierna krytyka, plotki, nieprawdziwe informacje, votum nieufności (gdyby do tego doszło) byłyby karaniem członka AA. Przesłanie zawarte w Gwarancjach Dwunastej Koncepcji na to nie pozwala.”

      Na koniec jeszcze do swojego małego oszustwa wykorzystał słowa Billa W:
      „Oczekujemy zatem, że nasze Konferencje zawsze się będą starały działać w duchu wzajemnego szacunku i wzajemnej miłości – miedzy wszystkimi członkami. To oznacza z kolei, że najważniejsze powinno być wzajemne zaufanie; że nie należy podejmować żadnych działań w gniewie, pospiechu czy bez zastanowienia. Że dołożymy starań, aby szanować i chronić wszystkie mniejszości; że żadne działania nie powinni zmierzać do personalnego karania; że jeżeli tylko będzie to możliwe, ważne działania będą podejmowane na zasadzie jednomyślności i że nasza Konferencja zawsze będzie rozważnie strzec nas przed małymi czy wielkimi tyraniami, bez względu na to, czy ich źródłem będą większości czy mniejszości. Suma tych poglądów i praktyk jest, naszym zdaniem, samym sednem demokracji – w myśleniu i w działaniu.”
      (Cytaty ze Skrytki)

      Usuń
    2. Delegat narodowy – po służbie (jak się podpisuje) - nie ma w AA takiej funkcji, stanowiska czy służby, ale może jest w PLAA.

      Usuń
    3. Votum nieufności nie jest karą, ale informacją: "w związku z twoimi działaniami nie mamy już do ciebie zaufania". Jest to konsekwencja działania lub zaniechania służebnego, a nie kara. Ale to jest typowe dla nietrzeźwych alkoholików, że uważają konieczność ponoszenia konsekwencji swoich działań za karę lub krzywdę.

      Usuń
    4. Ty z 19 sierpnia 2023 20:14 , czy zauważyłeś swoją prymitywną manipulację?
      Tadek pisze „Bardzo mocno wybrzmiały głosy…” - to w odniesieniu do głosów delegatów Konferencji
      Ty piszesz „ Tym razem wymyślił, że…” - to odniesieniu do Tadka
      Dodajesz „Na koniec jeszcze do swojego małego oszustwa ...”
      A ja pytam, czy to nie Twoja oszukańcza manipulacja?

      Usuń
    5. "Delegat narodowy – po służbie" Do czego Ty sie przyczepiasz? Przeciez jest po służbie!

      Usuń
    6. Niezdolność do odklejenia się od stołka i tyle. Żałosne to. :-(

      Usuń
    7. Służba po służbie; grupa i herbatkowy.

      Usuń
    8. Herbatkowy po służbie? W PLAA to macie pomysły!

      Usuń
    9. Votum nieufności dotyczy powierników i fundacji .

      Usuń
    10. Osoby pełniące służby to żadne szychy.

      Usuń
    11. Służba w AA to każda praca wykonywana z poświęceniem pozbawiona hierarchii.

      Usuń
    12. Co należy poświęcić? Jakie poświęcenie jest wymagane?

      Usuń
    13. Interpretacja dowolna 😄

      Usuń
    14. "Osoby pełniące służby to żadne szychy" - tylko czemu nie wie o tym Tadeusz Ch. i jego szajka? Albo jak to się dzieje, że mają to w dupie? Może po prostu mogą?
      W Londynie jego człowiek groził śmiercią alkoholikowi, jeśli ten nie przestanie się czepiać dziwnych finansów intergrupy i całego regionu Europa.

      Usuń
    15. Patole nie mają argumentów to straszą i grożą. To takie żałosne , nie wiem śmiać się czy płakać...

      Usuń
    16. '"W Londynie jego człowiek groził śmiercią alkoholikowi, jeśli ten nie przestanie się czepiać dziwnych finansów intergrupy i całego regionu Europa." Jak to zdanie ma się do tematu " Informowanie o zapiciach"? Chyba, że w ten oryginalny sposób informujesz o swom zapiciu i niewyleczonym alkoholizmie.

      Usuń
    17. Tym, którzy z własnej nieprzymuszonej woli ziniterpetowali podpis Tadka Ch. "Delegat narodowy - po służbie" jako próbę stworzenia przez niego nowej służby w polskojęzycznej strukturze AA wyjaśniam, że Tadek pojechał na Konferencję w USA jako "pełniący służbę delegata narodowego", zaś sprawozdanie pisał już po "wypełnieniu służby delegata nardowego" Może zgrabniej byłoby napisać "były delegat narodowy".



      Usuń
    18. Stanowiska "były delegat narodowy" też nie ma. Podobnie jak nie ma "były herbatkowy". Jak niektórym trudno odklajstrować się od stołka i pogodzić, że już nie mają żadnej władzy. :-(

      Usuń
    19. W AA nie ma stanowisk i funkcji. Są służby. Ktoś, kto pełnił służbę delegata narodowego jest nazywany "były delegat narodowy". Jest jeszcze coś do czego sie przyczepisz?

      Usuń
    20. Czyli w PLAA są służby określane jako "były... herbatkowy, prowadzący, sekretarz, skarbik". Od kiedy tak jest, czy od czasów Tadeusza Ch.? W którym Poradniku dla służb występuje taka nomenklatura?

      Usuń
    21. To nie są służby. Jest to określenie osób, które kiedyś pełniiły służby. Identycznie jest OD LAT w innych strukturach AA na świecie - past trustee, past ESM delegate, past WSM delegate, itp.

      Usuń
    22. „ Służba w AA to każda praca wykonywana z poświęceniem pozbawiona hierarchii.”
      No popatrz, a Bill pisał, że z radością i za darmo.

      Usuń
    23. Za darmo? I jakoś tak niechcący został milionerem? Jego żona zresztą też po jego śmierci. Dopiero później cały ten darmowy majątek trafił do AA.

      Usuń
    24. Pytałam chyba prosto" w którym Poradniku dla służb w POLSCE, wymienione są służby "były skarbnik", "były mandatariusz"? Jakie są uprawnienia takich służebnych?

      Usuń
    25. „ Za darmo? I jakoś tak niechcący został milionerem? Jego żona zresztą też po jego śmierci.”
      AA jeszcze nie do końca jest tym samym co sekta scientologów, nie odbiera swoim członkom i ich rodzinom wynagrodzeń za pracę, tantiem za prawa autorskie ani prywatnych majątków.
      Też możesz być milionerem. Jeśli łeb odpowiedni.

      Usuń
    26. Pytałam chyba prosto" w którym Poradniku dla służb w POLSCE, wymienione są służby "były skarbnik", "były mandatariusz"? Jakie są uprawnienia takich służebnych? NIE PYTAJ TYLKO CZYTAJ. -"To nie są służby. Jest to określenie osób, które kiedyś pełniiły służby" Ktoś kto kiedyś był skarbnikiem lub mandataruszem jest "byłym skarbnikiem" lub "byłym manadaraiuszem" . Dotarło?

      Usuń
    27. Nie ma sensu się angażować w dyskusje z kimś, kto ma aktywną chorobę powierniczą. Ich manipulacje i cwaniackie zmienianie meritum sprawy jest zawsze takie samo i zawsze łatwo rozpoznawalne. Zauważcie, jak w jakiś magiczny sposób „po służbie” zmieniło się w „były”. Złotousty nie podpisał się „były”, ale podpisał się jako „delegat narodowy – po służbie”.
      Zna ktoś jakiś sposób, żeby tego gościa odspawać od stołka? Ja rozumiem, że jak się ma tylko podstawówkę zrobioną z trudem w Biłgoraju, to łaknienie tytułów jest wielkie, ale może już będzie dosyć?

      Usuń
    28. Masz rację, wszystko jest już jasne. Jeśli ktoś kiedyś pił, to jest byłym alkoholikiem (np. Marceli albo Tomek), jeśli ktoś kiedyś był niemowlakiem, to jest byłym niemowlakiem, jeśli ktoś chodził do podstawówki w Biłgoraju, to jest byłym uczniem podstawówki w Biłgoraju. Wiadomo przecież powszechnie, że ludzie, podpisując się, zawsze wymieniają, kim kiedyś byli.

      W PLAA każdy taki........(Meszuge nie toleruje wulgaryzmów) zawsze znajdzie adwokatów.

      Usuń
    29. Magdaleno,
      ile byś razy nie obrzuciła Tadka Ch. niewybrednymi słowami o jego wykształceniu, diagnozowała u innych niezdiagnozowaną w AA „aktywną chorobę powierniczą” i chociaż byś sama miała zrobione doktoraty na Sorbonie, to nie przykryjesz zaawansowanej u Ciebie frustracji, pogardy, a może tylko zwykłego pieniactwa i oczywiście intelektualnej ograniczoności, która nie pozwala Ci zrozumieć, że służba w przeszłości pełniona jest byłą służbą, a sam Tadek Ch. niegdyś delegat narodowy jest dzisiaj byłym delegatem narodowym, niemającym żadnych z tego tytułu uprawnień.

      Usuń
    30. "Wiadomo przecież powszechnie, że ludzie, podpisując się, zawsze wymieniają, kim kiedyś byli." Żle było, kiedy Tadek Ch. napisał, że jest po "służbie delegata narodowego". Okazuję sie, że gorzej jest kiedy jest "byłym delegatem narodowym". To jak Waszym zdaniem powinno być? Konstruktywnie, bez wymądrzania się.

      Usuń
    31. „Ja rozumiem, że jak się ma tylko podstawówkę zrobioną z trudem w Biłgoraju, to łaknienie tytułów jest wielkie, ale może już będzie dosyć?” Ja rozumiem, że jak się ma tylko cztery klasy zrobione w osiem lat, to nawet podstawówka w Biłgoraju budzi zawiść, ale czy to warto porównywać się z lepszymi?

      Usuń
    32. Tym, którzy kontestują określenie „były delegat narodowy” warto przypomnieć treść pytania nr 13 skierowanego do 48. KSK, która odbyła się w dniach 8–11 listopada 2019 r
      „Pytanie nr 13 Czy Konferencję Regionu powinien prowadzić były Delegat Konferencji Krajowej, były/była Delegat Narodowy?”
      (Skrytka 2/4/3 nr 6 (145)/2019)

      Usuń
    33. Delegat narodowy - po służbie, to coś takiego, jak zdrowy egoizm.

      Usuń
  39. Kolejną KSK poprowadzi Paweł z Regionu Kujawsko-Pomorskiego - patrz sprawozdanie z 51. KSK zamieszczone w Skrytce 2/4/3 nr 3(166)/2023.

    OdpowiedzUsuń
  40. "Wpadły mi w uszy informacje" Na ulicy?


    OdpowiedzUsuń
  41. "Uważam że jeżeli ktoś zapije to powinien poinformować o tym grupę"
    Powinien? w AA nie ma żadnych powinności. Nie ma też obowiązku mówienia prawdy co słychać na mityngach. Byłem na kilku takich, niestety.
    W Polsce AA służy do poprawiania sobie samopoczucia i głaskania własnego ego. Poza mityngiem nikt tych ludzi nie słucha a w AA mogą to robić.

    OdpowiedzUsuń
  42. "W Polsce AA służy do poprawiania sobie samopoczucia i głaskania własnego ego" Lepiej się czujesz jak pogłaskałeś własne ego?

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie ma żadnych powinności, w AA nikt nic nie musi, ALE - musi być przyjęty do AA, musi odpowiadać na pytania, czy chce dalej pić czy nie. Czy jest alkoholikiem, bo to miting zamknięty jest. Jak wypije to musi się dokładnie spowiadać przed, grupą, intergrupą i regionem. Powinien przez miesiąc się nie odzywać na mitingach i siedzieć w kącie przez np cztery mitingi. Z czego muszą się spowiadać jeszcze alkoholicy na mitingach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim z życia seksualnego, to ogromnie interesuje innych i daje pożywkę do wzrostu żywotności grupy. Poprawia też kontakty między członkami grupy i ich samopoczucie i wzrost poczucia świętości.
      Grupa oburzona, to grupa w jedności 😂

      Usuń
    2. Chyba upały rzuciły się na mózg tym dwóm z 16:10 i 16:30.

      Usuń
    3. ,,Chyba upały rzuciły się na mózg tym dwóm" Sumienie się odezwało? Przyjmujesz do AA? A może linczujesz tych co zapili? Czy też snujesz opowieści na mitingach o swoim onaniźmie? Albo opowiadasz z pasją o swoim lubieżnym życiu? Czy może na wszystkie te pytania twoja odpowiedź brzmi -TAK?

      Usuń
  44. Temu z 20 sierpnia 2023 15:03 też się już mózg zlasował.

    OdpowiedzUsuń