środa, 30 sierpnia 2023

Nikt nam nie będzie mówił...

W najnowszym biuletynie „Mityng” czytałem tekst, z którego wynika, że w polskiej wersji AA w wielu miejscowościach nadal trwa niecny proceder przyjmowania lub nieprzyjmowania nowych do AA. Lata lecą, trzeźwych ludzi podobno cechuje gotowość na zmiany i otwarta głowa, ale… przecież nikt nam nie będzie mówił, jak mamy prowadzić mityngi, co i jak mamy robić, jaką władzę sobie przydzielać, a innym odbierać.
Pamiętam, jak w 2012 roku pisałem: I Krajowy Zjazd AA (1984 rok) wyprodukował dokument o charakterze orędzia do narodu pt. „Posłanie do wszystkich Polaków uzależnionych od alkoholu, którzy wciąż jeszcze cierpią”. Czytamy w nim m.in.: „My, Anonimowi Alkoholicy (…) zwracamy się do Was z pytaniami: czy alkohol jest problemem w Waszym życiu, czy chcecie przestać pić? Jeżeli odpowiecie twierdząco na te pytania – my, Anonimowi Alkoholicy, czekamy, by Wam pomóc…” (informacja z książki „Historia AA w Polsce). Tak więc wiadomo już, skąd wzięły się sławetne dwa pytania zadawane nowicjuszom. Kto jednak uznał, że prowadzącemu wolno stawiać innym alkoholikom jakiekolwiek warunki i przyjmować ich (albo i nie) do Wspólnoty AA, nadal pozostaje tajemnicą.

10-15 lat temu, gdy chętnych do realizacji Programu było znacznie więcej niż sponsorów, niektórzy alkoholicy z moich okolic sądzili, że za lat dziesięć grup „staropolskich” będzie już bardzo niewiele, będą tworzyć jakiś egzotyczny skansen AA-owski. Śmiali się ze mnie, że jestem pesymistą skoro stawiam na proporcje w okolicach 50/50.
Obecnie działa w Polsce ze 2600 grup AA. Takich, których członkowie realnie realizują Program (jedyne co Wspólnota AA ma do zaoferowania), jest zapewne 80-150, a pozostałe grupy? Albo są wobec Programu Dwunastu Kroków obojętne, albo z nim i ze sponsorowaniem zaciekle walczą. Nie wiem, czy wystarczy stwierdzić, że alkoholizm to poważna choroba psychiczna... :-(

26 komentarzy:

  1. "Obecnie działa w Polsce ze 2600 grup AA. Takich, których członkowie realnie realizują Program (jedyne co Wspólnota AA ma do zaoferowania), jest zapewne 80-150, a pozostałe grupy? Albo są wobec Programu Dwunastu Kroków obojętne, albo z nim i ze sponsorowaniem zaciekle walczą" . Zechciałbyś, Meszuge, powiedzieć, na jakiej podstawie doszedłeś do powyższych danych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty masz inne dane, Anonimowy? A skąd?

      Usuń
    2. "Nikt nam nie będzie mówił" Nikt mi nie będzie mówił, nawet Meszuge nie odpowie na moje pytanie. No cóż jest więcej pytań niz odpowiedzi.

      Usuń
    3. Alkoholicy tak mają. Do błędu się nie przyzna. Udaje, że go nie ma, albo nerwowo się śmieje. Jak dziecko.

      Usuń
    4. " Do błędu się nie przyzna. Udaje, że go nie ma, albo nerwowo się śmieje. Jak dziecko." Albo ucieka do nowego tematu o kole z krótkim promieniem.

      Usuń
  2. Biuletyn Mityng podpięty pod oficjalną stronę Zdroju straszy „przymróżeniem oka”. Nadal nie można do służby wybierać osób posiadających do niej kompetencje? W tym wypadku językowe.
    I tak sobie „mrógają” w tych biuletynach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstęp do AA maja wyłącznie okreslone osoby. Trzeba to weryfikować dla dobra AA i jedności okreslonej w tradycji 1. Dlatego kazdego nowicjusza, nasi witający pytają przed wejściem do salki: czy masz pragnienie zaprzestania picia?. Żeby ustalić, czy ten ktoś moze nalezec do AA i spełnia warunek przyjęcia określony przez tradycję 3. To wsteona weryfikacja której przejscie umożliwia wejscie do salki. Następnie juz na mityngu, gdzie nowicjusz jest najwazniejszy, kierujemy sie do niego i rozmawiamy o Bogu. Ustalamy jakie ma przekonania. W końcu, pytamy czy jest gotów zrobić wszystko by wyzdrowieć? Pokonać go może tylko postawa agresywnej nietolerancji. Teraz mówimy, ze jest ktos kto ma wszelką moc i jest nim sprawczy Bóg. On nie zgubił się. To ten biedny alkoholik sie zgubił. Bog czeka na niego. Pokazujemy cytaty z wielkiej ksiegi i pytamy: kim jesteś by twierdzić ze Bóg nie istnieje? Pomagamy ze wszystkich sił aby zrozumial, ze ta niewiara z która wszedł na mityng, to wynik chorej głowy alkoholika. Opowiadamy, ze aby wyzdrowieć musi poddac sie temu prostemu programowi i odnaleźć Boga.
    Część z tych niewierzących z czasem nawróci sie i uwierzy. Czasem pomogą dni skupienia, warsztaty pielgrzymkowe, mityng z modlitwą wstawienniczą, powierzenie itp.
    Sporo ludzi jednak odchodzi i nie wraca. Istnieją tacy nieszczesnicy. To nie ich wina. Uznajemy i akceptujemy, ze taka jest wola boga i ci ludzie muszą odnaleźć inna drogę.
    Najważniejsze, ze przyjmując nowicjusza do grupy, mowimy prawdę. Wtedy nie tracimy czasu i mozemy zająć się kolejną cierpiąca duszą by rozwiać mrok jaki Zly w alkoholu na nią nałożył.

    Pogody i trzeźwości. Dziękuję ze jesteście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u was w AA tak jest, bo u nas w AA tak nie ma.

      Usuń
    2. Przy każdym artykule Meszuge będziesz wklejał ten sam infantylny teksty? Szanuj czas ludzi, by ludzie szanowali twój czas.

      Usuń
    3. Anonimowy30 sierpnia 2023 21:09
      Który tekst uważasz za infantylny i wklejany w KAŻDYM, jak twierdzisz, artykule? Wiesz, co to znaczy "infantylny"? Widzę, że nie, ale wyzłośliwiać to nie potrafisz, jak każdy nietrzeźwy polski alkoholik.

      Usuń
    4. ,,Który tekst uważasz za infantylny i wklejany w KAŻDYM, jak twierdzisz, artykule?" Ty nie potrafisz odróżnić zdania pytającego od oznajmującego. Przeczytaj jeszcze raz komentarz. A chcesz tłumaczyć słowo ,,infantylny" Zamiast tego trudnego słowa wpisz słowo ,,dziecięcy" Twoje manipulacje niczego nie zmienią.

      Usuń
    5. Dziecięce teksty w ogłoszeniach i komentarzach? Chyba jednak nie rozumiem, ale to nic nowego - wielu polskich alkoholików trudno jest zrozumieć: jedni bełkoczą po pijanemu, inni bredzą zaślepieni złością i urazami do wszystkich. Zostań z Bogiem i tymi swoimi dziecięcymi pomysłami.

      Usuń
  4. Jeśli w AA ktokolwiek zmusza innych do czegokolwiek, to rzeczywiście, Meszuge, alkoholizm to straszna choroba psychiczna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie interesuje mnie, czy ktoś zrobił program czy nie. To nie moja sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyjmowanie do AA jest niezbędne. To daje poczucie władzy ludziom, których nigdy nikt nie słuchał bo to oni musieli wykonywać polecenia innych gdyż w pracy byli na najniższym szczeblu. W tak zwanym polskim AA odżyli.
    Przypisali sobie władzę której nie mają. Jednak przy udziale popleczników utwierdzają się w tym, że mogą decydować – tacy aowscy dyrektorzy. A jak już taki gość nie pije kilka lat staje się prezesem i nikt mu już nie podskoczy.
    Takie przepytywanie uwielbiają „weterani wojenni”. Trzeźwieją latami przeważnie ze słyszenia bo żadnej książki wydanej przez Wspólnotę nie przeczytali. O Programie pojęcia nie mają. Mityng służy im do poprawienia sobie samopoczucia.

    Natomiast my w AA mówimy: jedynym warunkiem uczestnictwa jest chęć zaprzestania picia.

    Nikt nowicjusza nie przepytuje a tym bardziej nie pytamy po co przyszedł. Tradycja 3 jasno o tym mówi. Przepraszam, dla mnie jest to jasne a jak widać dla innych niekoniecznie.

    Jest takie mądre powiedzenie:
    „Jeden alkoholik może patrzeć na drugiego z góry tylko w jednym przypadku. Kiedy ten pierwszy upadł a ten drugi pochyla się nad nim i podaje rękę aby pomóc mu wstać.”

    To właśnie tacy mądrale postawili na głowie Wspólnotę AA. Sprzeniewierzyli się wszystkim zasadom a przecież zasady są najważniejsze. Dlatego utworzyli swoje – a co, kto im zabroni. Grupa jest niezależna i mogą robić co im się podoba.
    A w naszych tekstach napisano: grupa jest niezależna we wszystkich sprawach z wyjątkiem tych które dotyczą innych grup lub AA jako całości. Im wystarczą pierwsze trzy słowa „grupa jest niezależna”.

    Z głupotą jeszcze nikt nie wygrał. Trzeba cierpliwie czekać aż wymrą. Tylko, że przez ten czas tysiące ludzi nie skorzysta z naszego rozwiązania.

    W jednym z poprzednich postów napisał nie alkoholik jak zrozumiałem. Jestem przekonany, że to co tu przeczytał przekaże dalej i nie będzie to pochlebna opinia. Popisaliście się, nie ma co. Post tego człowieka najbardziej mnie zasmucił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niealkoholicy tu nie bywają i nie czytają. To stary pijak, który odgrywa jakieś role, żeby prawić złośliwości. Albo były alkoholik M. S. :-)

      Usuń
    2. Anonimowy31 sierpnia 2023 09:57
      Niealkoholicy tu nie bywają i nie czytają. To stary pijak.....

      Być może jest tak jak mówisz. Ja tego nie wiem. Nie wiem też czy piszący tutaj są alkoholikami związanymi z AA czy internetowymi trollami, którzy znaleźli sobie pole do popisu. Nie bardzo mnie to interesuje.

      Usuń
    3. Ten z 31 sierpnia 9:52 z pewnością jest trolem

      Usuń
    4. Ten z 31 sierpnia 9:52 z pewnością jest trollem

      Usuń
    5. Bardzo merytorycznie.
      Sprawdź w jakim celu stosujesz argumentum ad personam.

      Usuń
    6. " stosujesz argumentum ad personam." Nie, jest to merytoryczne nawiązanie do meritum sprawy opisane w zdaniu „ piszący tutaj są …..internetowymi trollami, którzy znaleźli sobie pole do popisu”

      Usuń
  7. Jak bardzo można nienawidzić siebie... Jak można wyzdrowieć w grupie, która skupia się na:
    - ciągłym odtwarzaniu i przezywaniu w kółko przeszłych traum (utozsamianie...)
    - ciągłym rozdrapywaniu ran, przeszłości
    - ciągłym lęku przed przyszłością (i wlasną wolą)
    - ciągłym wmawianiu sobie i innym, ze nie mam kontroli nad wlasnym postepowaniem i życiem
    - irracjonalnej, magicznej wierze, ze jakiś byt nadprzyrodzony weźmie i posprząta moj chory łeb, jeśli oddam mu swoją wolę, życie i powierzę sie (i ze szczegolnie, ten Bóg to sobie upodobał alkoholika)
    - wszystkoakceptacji
    - oklamywaniu siebie i innych, ze kazdy moj problem to wynik glebokiej urazy,
    - zyciu w poczuciu winy za swoje "grzechy"
    - konieczności ciągłej spłaty dlugu za własną chorobę
    - odejścia od siebie i wlasnych pragnien na rzecz ratowania innych jako zyciowej drogi
    - strachu przed nawrotem (kto odchodzi ten ginie)
    - rezygnacji z siebie na rzecz grupowego myslenia (zasady przed osobowosciami)
    - przyjmowaniu ze to co dobre dla innych zawsze będzie dobre dla mnie
    - rozwiazywaniu cudzych problemów jak swoich wlasnych
    - tworzeniu kultu, guru, ktorego słow nie wolno podważać nawet jesli przeczą zdrowemu rozsądkowi i bieżącej wiedzy (164 strony)
    - przyklejeniem sobie na czole łatki, zmianą tożsamości na "mam na imię alkoholik"
    - ograniczaniem się do "kanonu lektur aa" i traktiwaniem innosci jako przejawu choroby
    - przekonaniu, ze kazdy problem może rozwiązać "duchowe lekarstwo"
    - ciągłym przebywaniu w grupie, gdzie spotykają sie wszelkie zaburzenia, patologie, powazne choroby psychiczne itp. oraz traktowaniu tej grupy jak rodziny

    Tak. Pewnie w moim zyciu za mało jest programu AA... To nawrót.. Boję się...

    Dziękuję za AA. Otwarlo mi oczy. Można po odstawieniu alkoholu byc bardziej chorym niz wczesniej. Już nie chce tego co ma AA. Juz mi wystarczy.

    Pogody ducha.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak w grupach AA, jak i w całej strukturze AA odgrywane są mechanizmy rodziny alkoholowej.
      Nic w tym dziwnego zresztą.

      Usuń
    2. Tak jak napisał Janek ,,Nie wiem też czy piszący tutaj są alkoholikami związanymi z AA czy internetowymi trollami, którzy znaleźli sobie pole do popisu. Nie bardzo mnie to interesuje."

      Usuń
    3. Trzymaj się

      Usuń
    4. Trzymaj się

      Usuń