Wielki majątek ziemski. Tysiące hektarów, wiele wsi, olbrzymie stada koni, krów, owiec, także okazały pałac, a w nim hrabia, hrabina, inni członkowie rodziny i wreszcie setki służących, których zadaniem jest codziennie dbać o dobytek i wygody jaśnie państwa.
Pewnego razu podczas wystawnego obiadu, hrabina zauważyła kilka plamek na obrusie, a hrabia, spróbowawszy wina, uznał, że nie nadaje się do picia – jakiś jełop trzymał otwarte butelki kilka dni i szlachetny trunek stracił smak i aromat. Po obiedzie, bo nie ma sensu psuć humoru gościom i robić afer przy stole, pani wezwała główną pokojową, a hrabia kamerdynera. Od służby zażądano wyjaśnień. Jak to się stało, że jakiś dureń zmarnował znakomite i drogie wino, kto za to odpowiada i jakie wyciągnąć wobec niego konsekwencje? Jakim sposobem na stół trafiły poplamione obrusy, której praczce należą się baty? Co ciekawe, pokojówka pani hrabinie i kamerdyner panu hrabiemu, odpowiedzieli tak samo, jakby się zmówili:
Na podstawie Regulaminu Pracy Służby Jaśnie Państwa, który to Regulamin sami sobie stworzyliśmy, oraz po wspólnym rozważeniu sprawy, my, służący uznaliśmy, że pytania jaśnie pana i pani hrabiny, nie zostały przyjęte do rozpatrzenia.
W tym momencie anegdota się kończy, a szkoda, bo bardzo byłbym ciekaw, ile minut później oboje służący zostali wykopani za bramę i to bez odprawy.
Podwładny/sługa powinien robić to, co mu polecono, a na żądanie udzielić wyjaśnień na temat własnej pracy. Zwłaszcza, gdy coś koncertowo schrzanił i jego szef będzie musiał ponieść konsekwencje (np. finansowe) tej nawalanki. Czy trzeba tłumaczyć, że to nie sługa decyduje, czy musi wytłumaczy się z bezmyślności, lenistwa i brakoróbstwa?
Wszyscy wiemy, że pewien pan wymyślił sobie kiedyś wybory kopertowe i zmarnotrawił w ten sposób ogromne pieniądze (i marnotrawi nadal, każdego dnia, rok po roku), należące do podatników, i teraz wszystkim śmieje się w nos, bo przecież żadnych konsekwencji nie poniósł. Tylko czy „zaufani służy” muszą kopiować właśnie takie postawy i zachowania?
Jakiś czas temu zadałem Konferencji pytanie:
Słyszałem, że szykujecie się do wydania broszury lub książki dla nauczycieli, z piciorysami alkoholików uczących. Dlaczego akurat dla nauczycieli? A jeśli już, to kiedy będzie specjalna publikacja dla hydraulików, murarzy, pielęgniarek, informatyków, rzeźników?
A to odpowiedź, którą otrzymałem, a którą przygotowała Rada Powierników:
Literatura AA jest jednym z najważniejszych elementów niesienia posłania AA dla wciąż cierpiących alkoholików. Zespół Powierniczy Literatury jest służbą odpowiedzialną za inicjowanie nowych wizji, kierunków rozwoju literatury AA oraz za ich realizację, oczywiście we współpracy z Komisją Literatury i Publikacji SK, w tym w wydawaniu naszej własnej literatury AA, opartej na doświadczeniach polskich AA. Inspiracją dla nas była wypowiedź dyrektora AAWS w Nowym Jorku (odpowiedzialny za tłumaczenia i wydawanie literatury AA), który kilka lat temu zasugerował wydawanie własnej literatury AA. Przykładem jest tu książka Jest Rozwiązanie, AA w Zakładach Karnych – Historie Polaków i ulotki Anonimowi Alkoholicy współpracują z profesjonalistami, Służba Skarbnika – porady praktyczne, Ulotka dla Mundurowych (przygotowana jest rekomendacja do 50 KSK).
W związku z tym przymierzamy się do wydania ulotki nie tylko dla nauczycieli, ale dla wszystkich pracowników Oświaty, w której będą historie osobiste nauczycieli, bibliotekarzy, wychowawców, przedszkolanek, kuratorów, psychologów. Pozycja ta może ułatwić nam dotarcie do tego ważnego dla nas środowiska. Na chwilę obecną nie planujemy wydawania ulotek skierowanych do innych środowisk zawodowych.
pogody ducha koordynator KSK
Mnóstwo słów, żeby zagmatwać przekaz, ale sensowna odpowiedź w sumie tylko na pytanie drugie: nie będzie specjalnej literatury dla innych grup zawodowych. OK, rozumiem.
Natomiast kłopot jest z odpowiedzią na pytanie pierwsze: dlaczego akurat dla nauczycieli (czy w ogóle pracowników oświaty)? Bo... Pozycja ta może ułatwić nam dotarcie do tego ważnego dla nas środowiska? Chyba lepiej byłoby nie traktować tej odpowiedzi poważnie. Bo w tej wersji oznacza ona, że pracownicy przemysłu lekkiego, pracownicy budownictwa, pracownicy przemysłu spożywczego, pracownicy biur, urzędów i instytucji, nie stanowią dla nas ważnych środowisk i zupełnie nie zależy nam na dotarciu do nich. Czy tak? A poza tym jakim „nam”? Bo mnie i mojej grupie zależy na sprzedawczyni i murarzu tak samo, jak na nauczycielce? Wam nie?
We wpisie z 4 lutego pisałem, że jasne komunikaty rodzą jasne sytuacje. Chyba nie wszystkim zależy na jasnych sytuacjach, czyli – jak się to obecnie nazywa – na transparentności własnych działań.
Ale anegdota z początku dotyczy czegoś innego. Kolega z AA też o coś pytał, ale ponoć odpowiedzieli mu słudzy: Na podstawie Regulaminu Pracy S.K. AA w Polsce pkt VI. 22. 10) h) decyzją ZPKSK nie zostało przyjęte do rozpatrzenia. Czy to coś jakby „spieprzaj dziadu!” tyle że w wersji AA?
Jeżeli jeszcze komuś ci alkoholicy (z ramienia Zespołu ds. Przygotowania 50. KSK, Koordynator KSK) odpowiedzieli podobnie na konkretne, rzeczowe pytanie zadane bez wulgaryzmów, a dotyczące działań i decyzji tych właśnie ludzi, to zapraszam. Można przesłać je mnie lub zamieścić w komentarzach.
Choroba alkoholowa jest demokratyczna, więc selekcja ulotek jest niedorzeczna.
OdpowiedzUsuńOtóż na pytanie dotyczące rozprowadzania w AA w Polsce tekstów, do których AA (nie tylko w Polsce) nie posiada praw, oraz rozprowadzania tekstów wymyślonych przez jedną osobę (obecnie chyba w służbie ponadnarodowej) i kserowanych chałupniczo, rozprowadzanych z wykorzystaniem służb AA, kolporterów AA na różnych poziomach, ogólnopolskich warsztatów AA, i głoszenia przez biuletyny AA opinii, jakoby te karteczki były niezbędnym i nieodłącznym elementem Programu 12 kroków, po czterech latach, wysyłaniu pytania do trzech kolejnych Konferencji SK - otrzymałem odpowiedz…
OdpowiedzUsuń- ponieważ AA w Polsce nie posiada praw do tych tekstów, drukowania ich i kolportowania… sprawą się nie zajmą.
Posiadam maile i odpowiedzi.
Do opisanej sytuacji muszę dodać, że na pytanie skierowane przeze mnie do Konferencji Służb Krajowych odpowiedzi udzielił mi Zarząd Fundacji BSK AA w Polsce. Bezimienny i bezosobowy jak zwykle.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńBardziej imienny i osobowy zarząd niż bezosobowy Anonimowy.
UsuńAnonimowy, jak to, nie wiesz dlaczego bezimienny i bezosobowy? W końcu to anonimowi alkoholicy ;-D
Usuń
UsuńAnonimowy11 lutego 2022 17:24
Bardziej imienny i osobowy zarząd niż bezosobowy Anonimowy.
Alkoholizm to poważna choroba psychiczna.
Nie dziwi mnie, że alkoholikom w zarządzie pomieszały się lejce.
UsuńRzecz zachwycająca, która zawsze wykracza poza wiedzę, inteligencję, a nawet geniusz, to niezrozumienie”
OdpowiedzUsuńProfesjonaliści to zwykle przyjaciele AA czyli psychiatrzy i psycholodzy, lekarze, personel medyczny, duchowni, pracownicy socjalni, służby porządkowe, kuratorzy, służby więzienne, wychowawcy, nauczyciele, pracownicy oświaty, adwokaci, kadrowcy a więc grupy zawodowe mające na co dzień w swojej pracy zawodowej do czynienia z osobami, które są lub mogą być dotknięte chorobą alkoholową. Uczniów i studentów, którzy maja lub mogą mieć taki problem są dziesiątki tysięcy. Nauczyciele i pracownicy oświaty mają o wiele większe możliwości niż sami alkoholicy przekazywania uczniom i studentom informacji o AA .
Rzecz zachwycająca, to ten lepszy sort, który wyjaśnia niezrozumienie z pogardą.
UsuńUważasz, że AA wydaje ulotki dla tzw. profesjonalistów i studentów?
UsuńI dlatego są w nich doświadczenia pijących nauczycieli?
Do anonimowy 11.02godz.15:58
UsuńOczywiście, że nauczyciele oraz inne środowiska mają większe możliwości dotarcia Wszystko zależy od tego czy są zainteresowani aby uczniowie, pracownicy, studenci dowiedzieli się o alkoholizmie i gdzie mogą szukać pomocy.
W Londynie na niektórych grupach jest służba, która polega na tym, aby pójść do GP (ośrodek zdrowia)i za pozwoleniem zamieścić info.o treści "Jeśli masz problem z alkoholem Anonimowi Alkoholicy mogą Ci pomóc Zadzwoń 079......Ogłoszenia takie umieszczane są na szybach sklepów. Koszt takiego jednego ogłoszenia w sklepie to pięć funtów za m-c Czasem bezpłatnie. Sami pokrywają koszty Każda suma jaka została wydana była jest i będzie opłacalna. Nie jeden alkoholik dzięki ogloszeniom trafił do grupy AA.Wiec takimi sprawami mogą zająć się grupy...
Można też przekazywać informacje w szkołach w zakładach pracy indywidualnie używając swojego imienia i nazwiska aby nie wiązało się to ze Wspólnotą.
Przecież w Polsce jest dużo lektorów w dziedzinie alkoholizmu i innych uzależnień. Jeszcze w drugiej połowie lat90-tych dużo Anonimowych Alkoholików kończyli szkolenia Kursy aby móc pójść do szkół, zakładów pracy itp...Ja sam jak i paru moich znajomych robiliśmy takie spotkania za darmo i zawsze pod własnym imieniem i nazwiskiem. Jak na tamte lata uważam że zainteresowanie było dość spore.Jest paru bezdomnych którzy dzięki takim spotkaniom do dnia dzisiejszego nie piją, mają swoje rodziny...
Skierowanie informacji do jednej tylko grupy społecznej to dyskryminacja pozostałych Wysyłanie do wszystkich grup indywidualnie to duży wydatek Polskie przysłowie mówi "Łatwo być hojnym na cudzym chlebie"
Bartek
Kursy lektorów organizowane przez Fundację Batorego (kontrolowaną przez Sorosa) nie miały i nie mają nic wspólnego z AA.
UsuńŚrodowisko lekarzy , gliniarzy, pracowników MOPSU-ów mają zdecydowanie większe możliwości niż nauczyciele.
,,Jeszcze w drugiej połowie lat90-tych dużo Anonimowych Alkoholików kończyli szkolenia Kursy aby móc pójść do szkół, zakładów pracy itp" Co te pijaki jeszcze wymyślą. Po tym kursie to jakiś egzamin, jakieś uprawnienia dawali odznaki, legitymacje? Na szczęście w AA ,,nie będzie profesjonalnej terapii" AA nie uprawia profilaktyki przeciwalkoholowej. By nieść posłanie wystarczy postawić kroki. Nic więcej.
UsuńBył tytuł: Lektor Fundacji Batorego. A jakie mieli uprawnienia, to już nie wiem. Mój znajomy był kimś takim. Robił czasem pogadanki, prelekcje i odczyty na temat alkoholizmu i psychoterapii.
UsuńTo są dwie różne sprawy.
UsuńJedną jest informacja publiczna Anonimowych Alkoholików, to między innymi spotkania informacyjne dla różnych grup zawodowych (często błędnie nazywane mityngami informacyjnymi). Mówimy tam o AA i o programie 12 kroków w swoim życiu.
Druga to odczyty medyczne i psychoterapeutyczne. To nie ma nic wspólnego z AA.
Jest kilka przyczyn mylenia i łączenia tych dwóch, jakże różnych zagadnień:
- wybieranie terapeutów z PARPA na powierników AA (niealkoholików)
- zapraszanie na warsztaty i mityngi terapeutów i psychologów w charakterze spikerów (guru Woydyłło-Osiatynska, ostatnio w regionie Europa kolejna terapeutka z YouTube bryluje, a aowcy nakręcają jej zarobki). To nie powinno w ogóle mieć miejsca, jest niezgodne z naszymi Tradycjami. Zapraszanie „słynnej” alanonki z USA, czy księdza, również.
- Anonimowi Alkoholicy, którzy zdobyli wykształcenie psychologiczne lub zrobili rozmaite kursy, nie zawsze wiedzą kiedy który kapelusz założyć… To takie amerykańskie powiedzonko, oznaczające, że nie wiedza w jakim charakterze aktualnie występują. Mylą to również na mityngach AA.
- trwająca od początków AA w Polsce terapeutyzacja mityngow i grup AA.
- fakt, że w Polsce Anonimowi Alkoholicy nie wierzą w program Anonimowych Alkoholików. Wierzą w terapię.
Meszuge, a czego Ty się spodziewałeś po psychicznie chorych (cacuszkach) powiernikach? Chorych trzeba zrozumieć, oni nie są w stanie podjąć innych decyzji. Nie są w stanie przyznać się do błędu. Pęd do władzy, wymyślanie jakichś wyrazów, zwrotów, których nie znajdziesz w j. polskim, powoływanie się na różnego rodzaju zdania opinie, które w rzeczywistości świadczą o czymś zupełnie przeciwnym, kłamstwo jest ich żywiołem. Stworzyli sobie regulaminy, zarządzenia, komisje. Nie potrafią spojrzeć na nasz główny cel. Mamy być jak najmniej zorganizowani, jakie regulaminy? jakie zarządzenia? jakie zasady? ,,Powierniczy Literatury jest służbą odpowiedzialną za inicjowanie nowych wizji, kierunków rozwoju literatury AA oraz za ich realizację," No i się wizjinerzy znaleźli. Program AA jest już napisany. Program działa. Jeżeli nasi wizjonerzy chcą wydawać nową swoją własną literaturę to nich wydają tylko nie za moje pieniądze i nie pod szyldem AA bo to co robią to profanacja Wspólnoty. ,,Inspiracją dla nas była wypowiedź dyrektora AAWS w Nowym Jorku (odpowiedzialny za tłumaczenia i wydawanie literatury AA), który kilka lat temu zasugerował wydawanie własnej literatury AA." Jak by powiernicy i BSK dobrze przeczytali komunikaty GSO to byście wiedzieli że BSK prosi by literatura AA zaaprobowana przez GSO była wyraźnie oddzielona od pozostałej literatury. Dotyczy też sklepu AA w Polsce i wykładanej literatury na spotkaniach AA. Każda grupa AA może drukować własna literaturę bo jest niezależna, ma takie prawo. Te knoty i gnioty które drukuje BSK to jeden wstyd. Jakieś piciorysy i mądrości chorych ludzi. Polskie koncepcje już są teraz czekam na polskie tradycje i kroki. Właściwie to już są po cichu zmieniane.
OdpowiedzUsuń,,Pozycja ta może ułatwić nam dotarcie do tego ważnego dla nas środowiska?" dzielenie AA publikacje do malarzy, kominiarzy i brukarzy. Kasa, władza. Program jest jeden, dla wszystkich. Aha z sztandarowa pozycja naszych rządzących to ,,,,PRAWA I ZASADY WSPÓLNOTY ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW" - ,,Pozycja zaaprobowana i zaakceptowana do druku przez Służbę Krajową Wspólnoty. Czekam na wznowienie tej pasjonującej pozycji
AA w Polsce."
Wszystko jest po coś
Marceli szpak
Rzecz zachwycająca, która zawsze wykracza poza wiedzę, inteligencję, a nawet geniusz, to niezrozumienie”
OdpowiedzUsuńZ radością się z tobą zgodzę. Nie zrozumiałeś.
AA nie wydaje ulotek ani książek dla osób z zewnątrz. AA wydaje ulotki i książki dla ALKOHOLIKÓW. Są one sprzedawane na mityngach AA, gdyż są przeznaczone dla tych, którzy już do nas trafili lub chcą trafić.
Alkoholików-wojskowych, alkoholików-osób LGBT, alkoholików-kobiet itp.
Niestety, wiem że niektórzy maja zapędy by w różnych grupach zawodowych i społecznych wyszukiwać alkoholików - zamiast robić informacje publiczną.
Słyszałem takiego, który twierdził po spotkaniu z osobami głuchymi, że tam sami alkoholicy tylko przyznać się nie chcą.
Czytałem i takiego babola w biuletynie, że „trafiliśmy NAWET do głuchych i LGBT”, jakby to jakaś egzotyka była.
Jeśli w książce jest mowa o doświadczenia pijących nauczycieli, to jest to publikacja dla innych nauczycieli, a nie dla ich uczniów. Poza tym AA nie prowadzi żadnej profilaktyki uzależnień.
OdpowiedzUsuńProszę, proszę... AA w Polsce rozpoczęło działalność profilaktyczną i walczy z potencjalnymi uzależnieniami wśród uczniów. Mocno pojechali po bandzie.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna prowadzi działalność profilaktyczną w schroniskach dla nieletnich.
UsuńTo w ogóle jest zgroza kto tam chodzi i co opowiada.
UsuńKiedy, Meszuge, miała miejsce wymiana Twojej korespondencji z KSK i RP? Ta sprawa jest nadal aktualna?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź dostałem 3-4 dni temu.
UsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńCytat z podanej przez Meszuge odpowiedzi Rady Powierników:
OdpowiedzUsuń„ Pozycja ta może ułatwić nam dotarcie do tego ważnego dla nas środowiska.”
Ważnego dla nas, czyli dla kogo?
Z jakich powodów (dlaczego) nauczyciele są dla nas ważnym środowiskiem? Czy jest to środowisko wykluczane społecznie? Nie. Czy jest to środowisko jakos zagubione w społeczeństwie? Nie? Czy jest to środowisko bez dostępu do wiedzy i jej źródeł? Wręcz przeciwnie. Czy jest to środowisko nisko sytuowane w hierarchii społecznej? Wręcz przeciwnie, zwłaszcza w odczuciu samego tego środowiska.
A więc DLACZEGO?
Czy nie byłoby ważniejsze wydanie choć jednej podstawowej ulotki w języku ukraińskim? Dla ludzi, którzy faktycznie mogą czuć się zagubieni?
Za najważniejsze jednak uznałbym wydanie broszury dla ogromu uczestników AA chorujących na depresję, schizofrenię i inne choroby. Broszury, która mogłaby uratować ich życie. Broszury, w której jasno napisanoby, żeby nie słuchać opinii pijaków, sponsorów i innych mędrców w tematach dotyczących leczenia i leków ordynowanych przez lekarzy.
Broszury takie istnieją w wielu krajach, w USA od początku lat 40 ubiegłego wieku. Nie trzeba niczego wymyślać „lokalnie”.
My tu nie chcemy lokalnego odłamu AA, my chcemy być częścią światowej wspólnoty Anonimowych Alkoholików.
A działania BSK i Rady Powierników nas od tej wspólnoty oddalają.
Prosiłeś, to masz. Zadałem pytanie:
OdpowiedzUsuń"Niejaka Magda Łysiak wzięła ogromne pieniądze za korektę/redakcję naszej nowej WK. Książka ta zawiera bardzo dużo błędów, zarówno polskich, jak i błędów w tłumaczeniu. Czy AA w Polsce jest w stanie odzyskać od tej pani pieniądze za pracę, której nie wykonała?".
Magda Łysiak nie jest alkoholiczką, a jej personalia opublikowano w Skrytce - dodam na wszelki wypadek.
Odpowiedziano mi dokładnie tak, jak to przytoczyłeś:
„Na podstawie Regulaminu Pracy S.K. AA w Polsce pkt VI. 22. 10) h) decyzją ZPKSK nie zostało przyjęte do rozpatrzenia”.
Powiernicy podjęli decyzję. Wspólnota sprezentowała tej pani ogromne honorarium, ale efekt jej pracy to katastrofa. Powiernicy roztrwonili pieniądze AA i odmawiają przyjęcia odpowiedzialności za swoje czyny. To potworne wynaturzenie powinno się wreszcie skończyć.
Cudze pieniądze łatwo się wydaje.
UsuńA jeszcze jak się stworzy regulaminy dla samych siebie i samemu je zatwierdzi, to i tłumaczyć się nie trzeba, nawet samemu sobie, co dopiero gorszemu sortowi alkoholików.
Przytoczony powyżej pkt VI.22.10)h brzmi : "Zgłoszone sprawy – napisane obraźliwym językiem, poniżające
OdpowiedzUsuńgodność osób, insynuujące przynależność wyznaniową lub polityczną, formułowane oceną i odnoszące się personalnie do osób, nie będą przyjmowane do rozpatrzenia przez Zespół ds. Przygotowania Konferencji Służby Krajowej. "
Ten regulamin napisał jakiś aparatczyk, na przykład Bogdan?
UsuńSłużący wymyślili sobie regulamin, który chroni ich przekręty - to chyba mafia?
Bogdan chiba tam za mały…
UsuńTo styl bycia Włodka.
Ten regulamin zatwierdziła Konferencja Służby Krajowej AA w Polsce.
UsuńMowa zdaje się była nie o tym, kto zatwierdził, ale kto wymyślił.
UsuńWażniejsze i najważniejsze jest kto przyjął regulamin. Jest to suwerenna decyzja KSK.
UsuńKonferencja nie ma żadnej władzy i nigdy nie zdobędzie możliwości kierowania nami.
UsuńDelegaci, będący narzędziem bezpośredniej kontroli w razie nadużycia władzy osobistej, dopuścili do powstania dyktatury Rady Powierników. W tym momencie delegaci, bezpośrednio reprezentujący grupy, stracili zaufanie i wiarygodność.
A suwerenność grup i moja podpowiada, że można mieć w d... suwerenność decyzji KSK.
UsuńPowiernicy „suwerennie” przyjmą wszystko.
UsuńNawet zmianę prawidłowego tytułu ulotki „Rzut oka na AA” na tytuł błędny i ośmieszający wspólnotę jako analfabetów „Rzut okiem na AA
Następnie, po wydrukowaniu i rozprowadzaniu ulotek z głupim tytułem i interwencji aowca, po wielu głupich dyskusjach, co kto uważa, co kto myśli i co komu się wydaje, „suwerennie” przyjmą powrót do prawidłowego tytułu.
Tylu mądrych w BSK, tylu mądrych powierników, zatrudniona mądra pani do takich właśnie zadań, a tu masz… g…o na dywanie…
Dobrze, że nie "Rzut okiem w AA"...
UsuńJeśli decyzje KSK są kwestionowane przez zdecydowaną większość wypowiadających się na tym blogu, jaki sens maja ICH pytania do niej kierowane?
Usuń
Usuń"Delegaci, będący narzędziem bezpośredniej kontroli w razie nadużycia władzy osobistej, dopuścili do powstania dyktatury Rady Powierników. W tym momencie delegaci, bezpośrednio reprezentujący grupy, stracili zaufanie i wiarygodność". Odwołać i zastąpić SWOIMI.
Najciekawsze, że propozycja zmiany tytułu na błędny i doprowadzenie do tej zmiany było dziełem osoby zatrudnionej w BSK do zajmowania się wydawnictwami.
UsuńZnowu kwalifikacje, jak w przypadku korektorki WK.
25.02.2020 - Bardzo proszę o odpowiedź, który z dwóch poniższych tytułów jest prawidłowy: Rzut oka na AA czy Rzut okiem na AA. Dziękuję. Z poważaniem. Marek
UsuńMamy dwa frazeologizmy – rzut oka (‘spojrzenie, zwłaszcza pobieżne’) oraz rzucić okiem (‘spojrzeć, zwłaszcza pobieżnie’). Jeśli używamy rzeczownika (rzut), to oko występuje w dopełniaczu (rzut oka). Jeśli zaś używamy czasownika (rzucić), to oko przybiera postać narzędnika (rzucić okiem). Poprawna więc forma to rzut oka na AA. Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski
„Powiernicy „suwerennie” przyjmą wszystko. Nawet zmianę prawidłowego tytułu ulotki „Rzut oka na AA” na tytuł błędny i ośmieszający wspólnotę jako analfabetów „Rzut okiem na AA”
UsuńCo było a NIE JEST nie pisze się w rejestr. To po co serwujesz „odgrzewane kotlety”?
Skup się na ośmieszającym Ciebie „aowcu”. Poprawną formą jest „AA-owiec”. Taki jesteś mądry, a taki głupi błąd!
Po co odwoływać delegatów, lepiej ich nie powoływać. Dobre jest wrogiem lepszego.
UsuńTrzynasty nie służy zdrowemu myśleniu.
UsuńW 1955 w St. Louis prawo podejmowania ostatecznych decyzji zostało przekazane przez Billa W. i dr. Boba grupom AA, a poprzez nie – ich Konferencji, organowi stanowiącemu reprezentacyjny, bo reprezentowany przez DELEGATÓW z całego kraju przekrój całej naszej Wspólnoty, a dzisiaj w 2022|Anonimowy z 13 lutego 2022 18:34 chce zawrócić bieg blisko siedemdziesięcioletniej historii AA.
UsuńCytat z powyższego komentarza:
Usuń„ Co było a NIE JEST nie pisze się w rejestr.”
I to jest hasło wszelkiej maści psujów i chorych na nieuczciwość.
AA-baranie
Grupy bez konferencji sobie poradzą, natomiast konferencja bez grup NIE. Niczego nie zamierzam zawracać. Słucham głosów delegatów, którzy dosłownie rzygają, bo mają dość konferencji i rządów powierników.
UsuńTo, co jest ukrywane i nie wypowiedziane na konferencji można zobaczyć tutaj.
UsuńSkąd taka fizyczna słabość delegatów Konferencji przejawiająca się, jak sam piszesz, w odruchach wymiotnych i ich psychiczna niemoc objawiająca się w awersji do KSK, w której składzie stanowią przecież większość? Jeśli nie będzie w składzie Konferencji delegatów, nie będzie też Konferencji i CAŁA władza ponownie, jak przed 1955 r.przejdzie w ręce Rady Powierników. To o to delegatom i Tobie chodzi?
UsuńChodzi o zastraszenie niedoinformowanych delegatów i stworzenie pozorów, że Konferencja i jej delegaci cokolwiek mogą. Tak - teoretycznie mogą, ale w praktyce nie mogą nic. Wystraszeni, sterroryzowani, bo nie "zrobili" koncepcji ze sponsorem, rozproszeni, raz głaskani, raz szczuci jeden na drugiego...
UsuńWładza ponownie przejdzie w ręce Rady Powierników ha ha ha. Ani konferencja, ani powiernicy nigdy nie mieli i mieć nie będą władzy nad grupami. A kasa niczym manna spadnie powiernikom z nieba.
UsuńTak działają mechanizmy mobbingu w sektach.
UsuńZ tym nie da się walczyć, z tym nie da się dyskutować. Najlepiej odejść dla własnego zdrowia i spokoju.
Czyli trzeba wybierać na delegatów KSK osoby bardziej świadome swoich praw i obowiązków
Usuń„Czuję, że przyszłość Anonimowych Alkoholików na tej konferencji jest całkowicie bezpieczna, nawet ode mnie”.
OdpowiedzUsuń— Bill W, w mówię wprowadzającej na Konferencji Służb Ogólnych w St. Louis, w 1955 r.
A czy nasza Konferencja Służb Krajowych jest wolna od emanacji wybujałych ego?
Moje pytanie, które wyraźnie narusza ego zespołu powierniczego:
OdpowiedzUsuńCzy to prawda, że polskie AA planuje wznowić książkę "Jest rozwiązanie", która w bardzo niewielu piciorysach zawiera rozwiązanie AA, bo raczej posłanie psychoterapii odwykowej?
I odpowiedź na nie: Na podstawie Regulaminu Pracy S.K. AA w Polsce pkt VI. 22. 10) h) decyzją ZPKSK nie zostało przyjęte do rozpatrzenia
Też pisałam pytania; Na razie mam jedną odpowiedź, która odpowiedzią nie jest.
OdpowiedzUsuńKiedy zostanie wydana nowa wersja Wielkiej księgi bez żenujących błędów ośmieszających Wspólnotę i utrudniających korzystanie z tego poradnika. Co to jest np. "samonapęd"???
Na podstawie Regulaminu Pracy S.K. AA w Polsce pkt VI. 22. 10) h) decyzją ZPKSK nie zostało przyjęte do rozpatrzenia.
pogody ducha… bla, bla, bla
Usuń„Nie ma nic złego w ...oczekiwaniu czegoś dobrego od życia lub liczeniu na przyzwoite traktowanie ze strony innych. Kłopot zaczyna się wtedy, gdy moje oczekiwania zmieniają się w żądania. Nie zawsze dostanę to, czego sobie życzę, i nie zawsze sprawy potoczą się po mojej myśli - ponieważ od czasu do czasu ludzie mogą mnie zawieść. Tak więc, pytanie brzmi: ,,Jak na to zareaguję?' Czy będę użalała się nad sobą lub złościła? Czy odpłacę pięknym za nadobne i jeszcze pogorszę sytuację?”
Oni mogą Panu majstrowi skoczyć tam, gdzie Pan może Pana majstra w dupę pocałować.
OdpowiedzUsuńTylko jak oni godzą ten bezczel z Programem to nie wiem. Ale podobno przy odpowiednio wysokim poziomie sk…a żyje się całkiem komfortowo.
Fragment z Codziennych Refleksji z 14.02.2022
Usuń„Nie ma nic złego w ...oczekiwaniu czegoś dobrego od życia lub liczeniu na przyzwoite traktowanie ze strony innych. Kłopot zaczyna się wtedy, gdy moje oczekiwania zmieniają się w żądania. Nie zawsze dostanę to, czego sobie życzę, i nie zawsze sprawy potoczą się po mojej myśli - ponieważ od czasu do czasu ludzie mogą mnie zawieść. Tak więc, pytanie brzmi: ,,Jak na to zareaguję?' Czy będę użalał się nad sobą lub złościł? Czy odpłacę pięknym za nadobne i jeszcze pogorszę sytuację?”
oczywiste jest, że dla WŁADZY najlepiej by było, żeby reszta udawała, że nic się nie stało, że wszystko jest w porządku.
UsuńTo stosuj do siebie, a od innych wara!
UsuńNie ma nic złego w tym, że oczekujemy poprawy błędów. To, że powiernicy nie chcą ich poprawić, źle świadczy tylko o nich.
UsuńCodzienne Refleksje - to literatura AA dla wszystkich AA-owców na całym świecie, również dla tych, którzy dowartościowują się posługując się knajackim słownictwem.
Usuń"Kłopot zaczyna się wtedy, gdy .... oczekiwania zmieniają się w żądania"
UsuńCodzienne refleksje Anonimowych Alkoholików to literatura dla wszystkich. Niestety nie. Nie muszę identyfikować się ze wszystkimi i ze wszystkim.
UsuńAnonimowy z godz. 15.12 bardziej odpowiada mi knajacki język niż Twoja hipokryzja.
UsuńKnajackim słownictwem?
UsuńNo przecież do MENSA CLUB nie trafiłeś, tylko do Anonimowych Alkoholików.
Ty może francuskie perfumy pod Operą pijałeś?
A co do "Codziennych refleksji", to... https://meszuge.blogspot.com/2012/08/czytanie-ze-zrozumieniem.html
UsuńOhoho, strażnicy sekty już tu są, już napominają niepokornych.
OdpowiedzUsuń„Co było, anie jest, nie pisze się w rejestr”
„Odgrzewane kotlety”
„Czy odpłace pięknym za nadobne i dopiero sekta się za mnie weźmie i da mi popalić?”
Ciekawe, że w AA wszelkie sentencje, refleksje i większość kroków nie służy do refleksji nad samym sobą, tylko do dyscyplinowania niepokornych.
W Preambule AA napisane jest w ostatnim zdaniu: "Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu."
UsuńI…?
UsuńPomagać.
UsuńNie osaczać.
I POMAGAC INNYM W JEJ OSIĄGNIECIU
OdpowiedzUsuńPomagać bez przymusu, z możliwością jednostki do działania zgodnie z własną wolą.
UsuńIleż to jednostek, które w życiu kierowały się własną wolą nie ma już w naszych szeregach!
OdpowiedzUsuńA co, kierowanie się cudzą wolą zapewnia nieśmiertelność?
UsuńMój Bóg obdarzył mnie w rozum i wolną wolę i to ja dokonuję wyborów spośród wszystkich dostępnych mi opcji.
UsuńDziękuję Meszuge.
UsuńRezygnacja z kierowania się własną wolą i przyjęcie pomocy innych przedłużyły moje trzeźwe życie.
UsuńA skąd wiesz?
UsuńKiedyś modne było twierdzenie na mityngach, że gdybym dalej pił, to już bym nie żył. Sam to robiłem. Trzeba było wiele czasu, żebym zrozumiał, że w ten sposób gram rolę wszystkowiedzącego Boga (wiem na przyszłość, co by było, gdyby...). To przestałem twierdzić, że znam alternatywne modele przyszłości.
Wśród tych, którzy mi pomogli nie było Ciebie, Meszuge i tych, do Ciebie podobnych, którzy nadal grając rolę wszystkowiedzącego Boga wiedzą lepiej ode mnie i moich przyjaciół, jak toczy się od dziesiątków lat moje trzeźwe życie.
UsuńMoże to i dobrze, bo M. i ci inni, podobni, musieliby się za ciebie wstydzić. Bez urazy. :)
UsuńWśród tych, od których bierzesz pomoc nie ma również Billa W.
UsuńBo tenże Bill W. kilkukrotnie napominał nawiedzonych alkoholików, żeby korzystali z wolnej woli danej nam przez Boga.
Żeby korzystali z rozumu danego nam przez Boga.
Żeby planowali swoje życie, podejmowali decyzje i działania.
Wszystkie te teksty są łatwe do znalezienia w literaturze dostępnej na każdym mityngu Anonimowych Alkoholików.
No, ale trzeba chcieć czytać i sięgać do źródeł, a nie obarczać obcych ludzi (grupę AA) odpowiedzialnością za swoje decyzje.
To jak ty właściwie żyjesz? Większością głosów na mityngu?
Ale jest napisany przez Billa W. Krok Trzeci, z którego brałem pomoc "Podjęliśmy decyzję, aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, tak jak Go rozumieliśmy."
UsuńTak, trzeba chcieć czytać, to CZYTAJ
Opiece Boga, owszem, jak najbardziej.
UsuńAle decyzji czy masz iść do WC, czy skichać się w majty Bóg za ciebie nie podejmie.
A zresztą, co mnie to obchodzi.
Znowu bezsensowne dyskusje rodem z baru Kufelek.
"A zresztą, co mnie to obchodzi."
UsuńJak cię nie obchodzi to zamilcz, proszę.
Czy masz jeszcze jakieś oczekiwania wobec mnie?
UsuńTo już nawet nie jest retoryczne pytanie. Pomaganie innym nie jest tożsame z narzucaniem im cudzej woli.
OdpowiedzUsuń„ Rezygnacja z kierowania się własną wolą i przyjęcie pomocy innych przedłużyły moje trzeźwe życie.”
OdpowiedzUsuńTo jest znowu powtarzany jeden przez drugiego mityngowy frazes, nie mający żadnego pokrycia w rzeczywistosci.
I wynikający z błędnego rozumienia Programu (najprawdopodobniej po prostu nie skorzystania z Programu 12 kroków, i w to miejsce powtarzania hasełek).
Opowiadanie o rzeczach niemożliwych do realizacji (rezygnacja z własnej woli, nie ocenianie, i inne wymysły mityngowe) świadczy o spranym umyśle, który powtarza cudze frazesy.
,,Opowiadanie o rzeczach niemożliwych do realizacji (rezygnacja z własnej woli, nie ocenianie, i inne wymysły mityngowe) "
OdpowiedzUsuń,,Krok 3 – Zdecydowaliśmy oddać naszą wolę i nasze życie pod opiekę Boga, tak jak Go rozumieliśmy ." str 75 Czasami nie możliwe staje się możliwe. Nawet taki ,,frazes, nie mający pokrycia w rzeczywistości, wynikający z błędnego rozumienia Programu" Może dla tego ,że ten Program nie jest na rozum?
Str 77 wyd 22 ,,postanowiliśmy oddać naszą WOLĘ i nasze życie Bogu.....Tylko co to znaczy i co dokładnie robimy? Po pierwsze musimy być przekonani, że życie oparte na własnej WOLI nie może być satysfakcjonujące" ,,Egoizm- egocentryzm, koncentracja na samym sobie! To jak sądzimy, są źródła naszych kłopotów." ,,Stwierdzamy, że nasze problemy są w zasadzie spowodowane naszym własnym postępowaniem." To co nie mogę się kierować swoją wolą?? ,,Alkoholik jest skrajnym przykładem szalejącej SAMOWOLI str 79 wyd 22 Znowu ta własna wola. ,,Przede wszystkim musieliśmy przestać grać rolę Boga. To zadziałało. Następnie zadecydowaliśmy, że w tym ,,przedstawieniu życia" Bóg został naszym jedynym reżyserem." To jak moja wola czy wola Boga? Rezygnuję z własnej woli ( jak ten podobno cytowany wyżej frazes?) Cały ten Program, jak czasami tu czytam, opiera się w większości na frazesach.
Na szczęście u milionów alkoholików zadziałał, odkąd oddali swoje życie i swoją WOLĘ Bogu.
S. Marceli
Marceli, to zdanie: "Po pierwsze musimy być przekonani, że życie oparte na własnej WOLI nie może być satysfakcjonujące" - jest źle przetłumaczone. Chodzi o życie oparte na SAMOWOLI.
UsuńAle prawidłowo jest przetłumaczone zdanie z Kroku Trzeciego , zupełnie przez Ciebie pominięte: ,,postanowiliśmy powierzyć naszą WOLĘ i nasze życie opiece Boga"...
UsuńOczywiście, w tym zdaniu jest tak, jak napisałeś. Więc niby na co miałem zwracać uwagę...
UsuńBardziej na "naszej woli" niż na "samowoli'
UsuńSamowola a wolna wola to są dwa różne pojęcia. Należy odróżniać jedno od drugiego.
UsuńHeureka !
Usuń,,jest źle przetłumaczone. Chodzi o życie oparte na SAMOWOLI."
UsuńMoże i jest źle przetłumaczone. Synonimy z własnej woli ,,samowolnie, swobodnie, własnowolnie"
„Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie” To powiedziawszy, Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i jego uczniowie (J 18, 1). Ewangelia św Łukasza
Czasami słyszę na mitingach na zakończenie modlitwy O Pogodę Ducha słowa ,,niech się dzieje Twoja wola Panie a nie moja".
Podoba mi się to nowe tłumaczenie. Zupełnie inny świat. Nie oznacza że kazdemu musi pasować.
Marceli s
Nie dla wszystkich ha!
UsuńNa szczęście u milionów alkoholików zadziałał, odkąd oddali swoje życie i swoją WOLĘ Bogu.
UsuńS. Marceli
I znowu tania manipulacja Szpaka. Tak cię te sponsory zmanipulowały…
Czytaj, myśl… czytaj, czytaj, myśl…
Oddali POD OPIEKĘ Bogu.
Poza tym ja nie biorę poważnie opinii osób, które piszą „dla tego”. Czy muszę tłumaczyć więcej?
Jest jeszcze modlitwa kroku III str 80 wyd 22 ,, Boże, ofiaruję siebie Tobie, abyś mnie uformował i uczynił ze mną to co będzie zgodne z Twoją wolą. Uwolnij mnie od mojego ego, abym mógł lepiej czynić Twoją wolę....Obym zawsze czynił Twoją wolę" mam ,,lepiej czynić Twoją wolę...? ZAWSZE czynić Twoją wolę? ZAWSZE? w sobotę też? A co z moją wolą?? Ja bym też chciał (moje ego to nawet żąda tego) nie chcę żyć na życiu opartym na samowoli ale tylko na własnej woli. Da się. Lipa.. Albo oddaje Bogu swoje życie, zdrowie, myślenie, własną WOLĘ czy samowolę Bogu, albo żyję według swojej własnej woli. Mam wolny wybór.
Usuńm.s
Oczywiście, że mam wolną wolę. Nikt mnie jeszcze nie ubezwłasnowolnił.
Usuń"Poza tym ja nie biorę poważnie opinii osób, które piszą „dla tego”. Czy muszę tłumaczyć więcej?"
UsuńOśmieszająca próżność!
Marcelku… I Bóg tobie przy kazdym komentarzu mówi - wciśnij Enter, wciśnij Enter, jesteś najmądrzejszy, wyślij, wciśnij, wyślij.
UsuńSzkoda, że ci ten Bóg nie sprawdza pisowni, a często i mądrości…
Żenująca podłość!
UsuńA u ilu milionów nie zadziałał i pomarli.
Usuń16 lutego 2022 20:05
Usuń,,A u ilu milionów nie zadziałał i pomarli"
Rzadko się zdarza, by doznał niepowodzenia ktoś, kto postępuje zgodnie z naszym programem. Nie wracają do zdrowia ludzie, którzy nie mogą lub nie chcą poddać się temu prostemu programowi. ....Zdarzają się tacy nieszczęśnicy. To nie ich wina. Tacy się urodzili. Są z natury niezdolni pojąć, a tym bardziej zmienić sposobu życia na taki, który wymaga bezwzględnej uczciwości....ale wielu z nich wraca do zdrowia, jeśli tylko zdobędą się na uczciwość wobec siebie" WK 74 wyd22
Marcel s
A coś od siebie?
UsuńZnam literaturę, nie tylko WK.
UsuńByłoby objawem pychy uważać, że AA jest lekarstwem na wszystko, nawet na alkoholizm - AA wkraczają w dojrzałość, str. 302.
,,A coś od siebie?" Od siebie. Jestem w tych milionach w których Program zadziałał. Wyzdrowiałem z alkoholizmu.
UsuńCo do ,,AA..w dojrzałość" Str 389 Nagroda Laskerów, taki amerykański Nobel. Nagroda Amerykańskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego przyznana za rok 1951 Wspólnocie Anonimowych Alkoholików w uznaniu jej unikalnego i wybitnie skutecznego podejścia do alkoholizmu ...Od czasu jej założenia....przywróciła do zdrowie ponad stu dwudziestu tysiącom chronicznych pijaków, uważanych za przypadki beznadziejne.... Dzisiaj przywraca zdrowie dodatkowym dwudziestu pięciu tysiącom osób rocznie". ,,Wspólnota AA opiera się na zasadzie, że alkoholik, który powrócił do zdrowia jest w stanie jak nikt inny dotrzeć do towarzysza swej niedawnej niewoli i skutecznie go leczyć......człowiek, którego leczy, wkrótce staje się lekarzem dla następnego kandydata." AA jest obecnie najskuteczniejszą metodą przywracającą zdrowie alkoholikom. Nie jedyną.
Bill napisał w WK, że przed powstaniem Programu AA dzięki łasce Boga wracało do zdrowia ok 2% alkoholików. Podobnie o wyleczeniu alkoholików z choroby przez psychiatrów napisał w WK dr Silkworth. Zdecydowanie AA nie ma monopolu na leczenie alkoholizmu. Jeśli komuś pomaga moczenie nóg w rumianku w leczeniu alkoholizmu to bardzo dobrze
Szpak Marceli
Wyzdrowiałeś z alkoholizmu i chwała Ci za to. Ani mnie to pomaga ani nie przeszkadza.
UsuńPrzyciąganie, a nie reklamowanie (się).
UsuńNie musisz, Marceli, wszędzie krzyczeć, jak bardzo jesteś uzdrowiony.
https://www.facebook.com/100421444674529/photos/a.100446084672065/143045217078818/?type=3
UsuńMoim zdaniem anegdota chybiona. Nasze służby są owocem wydanym przez Wspólnotę. Nic nie da wyrzucenie ich na zbity pysk. W kolejce czekają następni. I żebym nie był złym prorokiem, ale może być znacznie gorzej. Nie możemy zatrudnić służby z zewnątrz. Służby otrzymały wiedzę i mandaty od grup, a raczej od przypadkowych uczestnikow mityngu. Ale cóż, osiągnęliśmy sukces - w tym tygodniu nie piliśmy. I tak rok za rokiem same sukcesy. AŻ
OdpowiedzUsuńSłusznie AZ. Lepiej wyrzucić własne niechęci do służb, choć może to być wyjątkowo trudne. Zabraknie wówczas pożywki do frustracji i pieniactwa.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł (zapewne w nowomowie powierniczej) nazywać zwracanie uwagi na błędy, kłamstwa i nadużycia, pieniactwem.
UsuńTo nie pomysł, to definicja wg PWN- "chorobliwa skłonność do dochodzenia RZECZYWISTYCH lub urojonych krzywd".
OdpowiedzUsuńDefinicja cego?
UsuńChorobliwa skłonność do dochodzenia rzeczywistych lub urojonych krzywd to Twoja pseudologia.
UsuńDemaskowanie kłamstw i nadużyć jest jak najbardziej wskazane.
Dzisiaj jest środa, 16. lutego. Zgadzasz się?
UsuńWg PWN pieniactwem jest „chorobliwa skłonność do dochodzenia rzeczywistych lub urojonych krzywd”.
Zgadzasz się z tą definicją czy kwestionujesz profesjonalne zdanie PWN?
Ok. Tym bardziej podtrzymuję wpis z godz.10.52.
UsuńChorobliwe to jest bycie strażnikiem sekty.
OdpowiedzUsuńMa to swoją nazwę - mentalność niewolnika.
To taki niewolnik, który sam pilnuje innych, żeby siedzieli cicho, nie uciekali, nie wychylała się. Taki niewolnik tak bardzo boi się kary, że straszy tą karą innym, a nawet sam ją ochotniczo i ochoczo wymierza, żeby zasłużyć się swojemu panu.
To najbardziej żałosna postać w całym tym zoologu AA.