środa, 2 lutego 2022

O realnej wartości Koncepcji

Bardzo długo nie zamierzałem nic pisać na temat Koncepcji. Z kilku różnych powodów, ale o nich później. Czemu zmieniłem zdanie? Tradycje i Koncepcje powstały po to, by być lepszym, bardziej świadomym, zorientowanym, odpowiedzialnym sługą. Natomiast w Polsce zauważyłem, jak kilkunastu, może już kilkudziesięciu cwaniaków, zrobiło sobie z Koncepcji broń przeciwko innym i próbują Koncepcjami terroryzować alkoholików oraz całe grupy. W obrzydliwy sposób żerują na niewiedzy, naiwności i zaufaniu innych alkoholików. Więc kiedy z dziesiąty raz usłyszałem na jakimś spotkaniu: wy nie jesteście grupą AA, bo grupa AA musi znać i stosować Koncepcje, postanowiłem coś o tym jednak napisać.

Stwierdzenie Billa W. jest jasne i zawarte w Tradycji Trzeciej: Nawet dwóch czy trzech alkoholi­ków spotykających się w celu utrzymania trzeźwości może określić się jako grupa AA, pod warunkiem że jako grupa nie mają żadnych innych powiązań. To jedyne dwa warunki, wystarczające, by grupa alkoholików mogła się nazwać grupą AA: z nikim się nie łączymy i zajmujemy się trzeźwością. To wszystko. Grupa nie ma żadnego obowiązku przestrzegania ani Tradycji, ani Koncepcji. Owszem, doświadczenia Wspólnoty pokazują, że stosowanie się do sugestii zawartych w Tradycjach i Koncepcjach pomaga unikać problemów i konfliktów, i sprawniej działać., ale to nadal nie jest nakaz lub polecenie.
Wpieranie alkoholikowi, że nie jest w pełni trzeźwy, jeśli nie „zrobił” ze sponsorem Kroków, Tradycji i Koncepcji, to już gruba bezczelność i arogancja. Nie ma też nic wspólnego z rzeczywistością. Gdyby do trzeźwości było potrzebne coś takiego, to na całym świecie nie byłoby trzeźwych alkoholików za wyjątkiem kilkudziesięciu lub kilkuset w Polsce. A przed opublikowaniem Koncepcji to już w ogóle, wszyscy byli pijani. Tylko… niby jak ci nietrzeźwi alkoholicy pomagali wytrzeźwieć milionom innych? Przecież to komedia! Ale wielu AA w Polsce daje się zastraszać i sobą manipulować.

Doktryny to bezzasadne, dogmatyczne poglądy i teorie. Doktryner to wyznawca takich właśnie teorii, które często stara się narzucić innym. Od AA-owskich doktrynerów proponuję się trzymać z daleka. Najlepiej, żeby sami siebie, we własnym gronie przekonywali nawzajem o swojej wielkości i ważności, skoro „miłość i służba” albo „zachowajcie to w prostocie”, to sugestie zupełnie im obce. I jeszcze jedno: znajomość Tradycji i Koncepcji nie działa zamiast przebudzenia duchowego. Znajomość katechizmu nie czyni z nikogo automatycznie dobrego chrześcijanina, znajomość prawa nie oznacza kryształowej uczciwości – to tak nie działa.

Dawno, dawno temu mój sponsor napisał pierwszy w Polsce cykl artykułów na temat Koncepcji. Było to w czasach, kiedy o Koncepcjach dla Służb w Polsce nie było jeszcze mowy, a służby wyglądały odrobinę inaczej (choć tego pewien nie jestem). Dzisiaj, po pojawieniu się oficjalnych przekładów i nowych poradników, po pewnych zmianach w Kartach konferencji i strukturze służb, jego teksty zapewne wymagałyby uaktualnienia, ale chyba nie aż tak bardzo. To był jeden z powodów, dla których nie zajmowałem się aż tak intensywnie Koncepcjami (co nie znaczy, że wcale). Po co robić jeszcze raz to samo?

Był jednak powód zdecydowanie ważniejszy. Nie uważam, żeby Koncepcje były warte większej uwagi i wysiłku. Jeśli przeczytać je raz i drugi ze zrozumieniem, okazują się banalne i oczywiste, historyczne lub naciągane. Nie wiem, czy Bill W. napisał Koncepcje i swój zbiór esejów na ich temat dla pieniędzy, czy żeby uporządkować pewne oczywiste zasady, czy żeby zabezpieczyć je na przyszłość i nie pozwolić do ich wypaczenia za 257 lat. Jak by nie było, nie ma się co tymi Koncepcjami za bardzo ekscytować. Kiedy czasem na spikerkach amerykańskich weteranów pytano, co najbardziej zdziwiło ich w polskiej wersji AA, to odpowiadają, że nasze fiksowanie się na Koncepcjach.

Bill W. napisał mnóstwo słów, żeby opisać Koncepcje. Czy ta cała treść pomaga, czy przeszkadza zrozumieć, prościutką zwykle, istotę rzeczy? Mam wątpliwości. Jednak gdyby było krótko, to nie byłoby książki i pieniędzy za nią. Nie byłoby też ludzi, którzy mieliby okazję poczuć się lepsi od innych.

W dużym skrócie i koncentrując się jedynie na istocie rzeczy.
Bill W. i doktor Bob przekazują swoją władzę nad AA w ręce wszystkich grup. Koncepcja Pierwsza.
Te wszystkie grupy przekazują władzę Konferencji. Koncepcja Druga.
Konferencja zbiera się raz w roku, a przecież rządzić trzeba cały rok, więc przekazuje część swojej władzy Powiernikom. Koncepcja Szósta.
Powiernicy, a konkretnie Rada Powierników, nie ma osobowości prawnej, więc część swojej władzy (uprawnień) przekazuje Fundacji BSK. Koncepcja Jedenasta.

Wszystko to odbyło się bardzo dawno temu, a dwa pierwsze wydarzenia podczas jednej Konwencji w 1955 roku. Co tu jest do roztrząsania i studiowania? Najzwyklejszy system demokracji przedstawicielskiej, w jakim zresztą wszyscy żyjemy w XXI wieku, w środku Europy. Może gdyby Polska była dzikim plemieniem znad rzeki Omo dwieście lat temu, to demokracja byłaby dla nas trudna do zrozumienia i trzeba by było wysiłku, żeby pojąć jej założenia. Ale aż tak źle to chyba jeszcze z nami nie jest. W Polsce są i nawet za „komuny” były różnego typu wybory. Przyszło mi do głowy, że może Bill starał się przekazać proste zasady demokracji przedstawicielskiej jakimś egzotycznym ludom, do których AA kiedyś dotrze? W każdym razie dla współczesnej cywilizacji amerykańskiej i europejskiej te akurat Koncepcje są historyczne i oczywiste.

Koncepcja Jedenasta to także banalne stwierdzenie, że komuś, kto ma zrobić coś ważnego (mniej lub bardziej), potrzebna jest pomoc i wsparcie współpracowników i konsultantów na wysokim poziomie. Co w tym dziwnego, trudnego lub tajemniczego?
Miałem wymieniany staw biodrowy. To poważna operacja. Oczywiście najważniejszy był tu chirurg-ortopeda, ale wolałem, żeby instrumentariuszki, anestezjolodzy, rentgenolodzy i kto tam jeszcze był potrzebny, też mieli wysokie kwalifikacje. Proste.

Koncepcja Czwarta („Prawo do uczestnictwa”), Dziesiąta (sztucznie utworzona, żeby wyszło w sumie dwanaście) oraz Koncepcja Trzecia („Prawo do decyzji”) – dotyczą one władzy i odpowiedzialności. Jeśli chcemy, żeby ktoś zrobił dla nas coś, czego sami nie umiemy, to musimy pozwolić mu też podejmować decyzje w określonym zakresie. Taka władza wiąże się z odpowiedzialnością. Posługując się tym medycznym przykładem – chirurg miał mi zrobić coś, czego nie mogłem zrobić sam. Ale nie mówiłem mu, krok po kroku, co i jak ma robić. Na sali operacyjnej to on rządził (podejmował decyzje). Gdyby jednak wymyślił, że amputuje mi nogę, to taki pomysł wymagałby już konsultacji ze mną, do podejmowania samodzielnie takich decyzji go nie upoważniłem. Chirurg (ale też anestezjolog i inni) odpowiadają za wszystko co zrobili.
Mnie się takie rzeczy wydają oczywiste, nie ma tu czego studiować, ale może nie mam racji.

Koncepcja Dziewiąta. Chirurg-ortopeda powinien być profesjonalistą z doświadczeniem, ordynator oddziału, dyrektor szpitala, przełożona pielęgniarek itd. powinni dobrze znać się na realizacji zadań, jakie przed nimi postawiono. Zwłaszcza dotyczy to tych osób, które kierują zespołami ludzi. I… tak, to wszystko. Ależ tajemnicze i trudne do pojęcia, co?

Koncepcja Ósma. W szpitalu pracuje wielu ludzi, których zadaniem jest prawidłowa realizacja bardzo różnych zadań. Dyrektor, specjalista od zarządzania i marketingu, wcale nie musi być dobrym chirurgiem, ani chirurgiem w ogóle. Tak samo główny księgowy. Chirurg nie musi się znać na marketingu lub księgowości. Nie jest dobrym pomysłem gromadzenie całej władzy i pieniędzy w jednym ręku, bo to przyniesie tylko problemy i to różnego typu.

Koncepcja Siódma. Ważne są relacje między wszystkimi pracownikami szpitala i ich zakres. Dla sprawnego działania muszą być jasne kompetencje i zakres uprawnień poszczególnych osób, Kto odpowiada za moją operację, dyrektor, księgowy, pielęgniarka?

Koncepcja Piąta („Prawo do Apelacji”). Kolejna sprawa najzwyklejsza w demokracji. Takie określenie jak „interpelacje i zapytania poselskie” każdemu chyba wpadło w uszy i to nie raz.

I to by było na tyle. A zbiór esejów Billa na temat Koncepcji i niektóre AA-owskie poradniki lub karty są przykładem na to, jak komplikować proste sprawy. Zwłaszcza jeśli uruchomi się udziwniony język. Ale o języku AA to już innym razem.


Koniec końców sami stworzyliśmy nasze problemy. Butelka była zaledwie symbolem. [WK, s. 104]

Program AA jest prostym programem, dla prostych ludzi, którzy obsesyjnie komplikują proste sprawy.

Alkoholik to takie cacuszko, co to aby żyć, musi mieć problemy, a jak ich nie ma, to sobie wymyśli, a jak już wymyśli, to musi je rozwiązywać, a jak nie potrafi, to użala się nad sobą. [znalezione w Biuletynie „Mityng”]


12 komentarzy:

  1. Tragedia jest z tymi cwaniakami - terrorystami. Używając wyszukanych słów popisują się własną interpretacją koncepcji, jakby byli co najmniej ekspertami. Ich interpretacja jest jedynie słuszną i wszyscy ( ci, co czytają i ci, co ich nie czytają) muszą się jej podporządkować, bo w przeciwnym razie zostają uznani za głupców i odszczepieńców. Arogancja i pycha grzeje na odległość. Dlatego ja nie negocjuje z terrorystami.
    Meszuge, jeszcze raz dziękuję za temat koncepcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meszuge gratuluję Nareszcie jasno wszystko wyłożone. Teraz tylko stosować

      Usuń
  2. Koncepcje AA są jedne. 12 Koncepcje dla Służb Światowych Billa W. To nie są koncepcje dla służb Amerykańskich, Kanadyjskich , Włoskich czy Francuskich dla Służb Światowych. Kilku umysłowo chorych pijaków wymyśliła sobie Polskie Koncepcje. Czytając komentarze wyłania się chaos koncepcyjny, którego nikt nie jest w stane uporządkować. Dlaczego? Bo nie da się zmienić tego czego zmienić się nie da.
    W PROSTOCIE. Bill W napisał koncepcje dla wszystkich służb na całym Świecie. Dlaczego ci psychicznie chorzy wymyślili sobie, że dla wszystkich tylko nie dla Polski? Dlaczego się nie da działać z tym potworkiem jakim są Polskie Koncepcje?
    1. GSO = BSK To dziwne. Dlaczego BSK prosi o zgodę GSO związaną z tłumaczeniami, zadaje pytania do GSO, a nie dzieje się, odwrotnie?
    2. GSO aprobuje tylko literaturę, która jest kanonem AA. Dlaczego pomimo (podobno) zaaprobowania POLSKICH koncepcji nie znalazły się one w literaturze zaaprobowanej przez Wspólnotę AA? Nie zaaprobowano np.,,24 godzin" i nie jest to literatura AA podobnie jak ,,Dezyderata"
    3. Kroki, tradycje i Dwunastą koncepcję (gwarancje) GSO nie może sama zmienić, nie ma takich kompetencji. Potrzebuje zgody 3/4 grup AA z całego Świata (w tym z Polski) ale dla umysłowo chorych alkoholików w Polsce, zmienia koncepcje i aprobuje takie Polskie Koncepcje jakie tylko sobie zażyczy grupka poszkodowanych umysłowo pijaków. Ciekawe.
    4. Kiedy będę miał jakiś problem- np. BSK zajmie stanowisko nie dotyczące trzeźwienia i zajmie się COVIDEM i nakaże szczepienie się alkoholików i wpuszczanie na miting tylko z paszportami. Jeżeli będę chciał to zgłosić jako łamanie(nieprzestrzeganie) tradycji IV i X), zgodnie z ,,prawem do apelacji" do GSO, to na którą mam się koncepcję powołać? Billa W czy koncepcję Polskie?
    Koncepcje Billa W są tylko dla służb. Nie znalazły się w Programie AA. Nie trzeba żadnej z nich znać by wyzdrowieć i nieść posłanie alkoholikowi, który jeszcze cierpi. Natomiast znajomość Koncepcji Billa W może pomóc, szczególnie przy podejmowaniu się służb w AA.
    Marcel SZ

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, Meszuge, proste.
    Wydaje mi się, że prościej już się chyba nie da ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przynajmniej ja nie potrafię.

      Usuń
    2. Wnioski końcowe trafione w punkt.

      Usuń
    3. Dzięki Ci Meszuge za to że wyprostowałeś moje życie w znacznym stopniu w sposób prosty i nie skomplikowany bo w tym zakładzie psychiatrycznym "MISTRZOWIE KOMPLIKACJI" potrafią swoimi "MĄDROŚCIAMI" tak pokręcić życie alkoholika że "najlepsza uczelnia" w zakładzie psychiatrycznym nie jest w stanie wymyślić aż takich mądrości.

      Usuń
  4. Służba krajowa AA w Polsce robi zamęt wysyłanymi wiadomościami.
    W jednej biuletyn w wydaniu papierowym kosztuje 9 zł, w drugiej ten sam biuletyn 5 zł.
    Żadnego wyjaśnienia, czy nastąpiła pomyłka, czy ceny obniżono (chyba musiałoby to nastąpić w trybie nocnym, hehe).
    Czy w takiej sytuacji ktokolwiek z nas jest w stanie dojść, jaki wzrost ceny jest usprawiedliwiony kosztami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ma jedną wiadomość
      Karlik - 9
      Wisła - 5,50
      W sklepie są stare ceny?
      Karlik 5
      Wisła 3

      Usuń
    2. To nie są stare ceny. Stare ceny były odpowiednio 2 zł i 3 zł.

      A to jest dzisiejszy komunikat:

      INFORMUJEMY O NOWYCH CENACH REGIONALNYCH BIULETYNÓW
      - WYDANIE PAPIEROWE

      „WISŁA”
      wydanie papierowe w cenie 3,00 zł
      „KARLIK”
      wydanie papierowe w cenie 5,00 zł
      „WYSPIAARZE”
      wydanie papierowe w cenie 5,00 zł
      Biuletyny do nabycia przez sklep internetowy oraz w magazynie literatury – kontakt ws. zamówień: tel. +48 604 867 406;
      e-mail: kolporter@aa.org.pl; prenumerata@aa.org.pl
      cennik literatury do pobrania na stronie sklepu internetowego lub na stronie Anonimowych Alkoholików w zakładce Różne/Do pobrania/Fundacja Biuro Służby Krajowej
      Zapraszamy!

      Usuń
  5. O znikomej realnej wartości Koncepcji świadczy dyskusja na tym blogu. Z dziewięciu (9) wypowiedzi zaledwie cztery (4) są akceptacją postu Meszuge, trzy (3) dotyczą ceny biuletynów i dwie (2) są poświęcone „cwaniakom -terrorystom”. „kilku umysłowo chorym pijakom” i „umysłowo chorym alkoholików w Polsce” . To niezbyt budujące!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niezbyt budujące! Fakt, ale....jak nazwać tych, którzy poprzez szantaż i stosowanie kar próbują przerobić innych na swoje kopyto?

      Usuń