Jest to jeden z przypadków, kiedy to wnikliwe poznawanie podręczników/poradników rodzi więcej wątpliwości, niż było ich wcześniej. Poza tym jakby nie stanowi ona kontynuacji poprzednich dwóch. Do tematu delegowania uprawnień i demokracji pośredniej Bill wrócił dopiero w Koncepcji Szóstej. (i Jedenastej), ale mniejsza z tym.
Koncepcja Trzecia Billa W. Jako tradycyjne metody tworzenia i pielęgnowania jasno zdefiniowanych relacji roboczych między grupami, Konferencją, Zarządem Służb Ogólnych AA oraz spółkami pomocniczymi, personelem, komitetami i osobami zarządzającymi – a zatem zapewniania skutecznego przywództwa – proponuje się przyznanie wszystkim tym jednostkom służb światowych tradycyjnego „Prawa do Decyzji”.
Koncepcja Trzecia polska. Aby zapewnić skuteczne przewodzenie, powinniśmy przyznać tradycyjne „Prawo do Decyzji” każdemu elementowi służby AA – Konferencji, Radzie Powierników, Radzie i Zarządowi Fundacji „Biuro Służby Krajowej AA w Polsce” i zespołom powierniczym.
Bez studiowania literatury AA na temat Trzeciej Koncepcji wydaje się ona stosunkowo prosta. Prawem i obowiązkiem każdej służby światowej (począwszy od mandatariusza każdej grupy AA) jest możliwość decydowania, którymi problemami zajmie się samodzielnie, a jakie przekaże innym, skonsultuje lub poprosi o konkretne wskazówki. Na przykład, Konferencja zawsze powinna być w stanie decydować, którymi sprawami zajmie się we własnym zakresie, a z którymi zwróci się do grup AA, członkowie Rady Powierników (Rady Regionu, Rady Intergrpy) powinni móc decydować, kiedy będą działać na własną odpowiedzialność, a kiedy poproszą Konferencję lub Region o wskazówki, zgodę lub rekomendację. Wreszcie zaufani słudzy mają prawo do samodzielnego decydowania, lub przekazania sprawy następnemu szczeblowi struktury.
Przykład najprostszy z możliwych. Mandatariusz grupy, wybierając się na spotkanie Intergrupy, konsultuje się z grupą i otrzymuje od niej wskazówki i zalecenia. Jeśli jednak podczas spotkania Intergrupy pojawi się nowe zagadnienie albo znane już, stare zagadnienie zostanie uzupełnione o nowe fakty, mandatariusz może głosować w zgodzie z własnym sumieniem i czasem bywa, że inaczej niż życzyła sobie grupa.
Albo inny przykład. Skarbnik (lub gospodarz) prosi grupę o wskazówki na temat zakupów, jakie ma zrobić. Jednak w sklepie okazuje się, że jakiegoś towaru już nie ma, więc skarbnik musi zdecydować sam, czy wybierze się do innego sklepu, czy może kupi zamiennie inny towar.
Prosta zasada: Istotą tej Koncepcji jest zaufanie. Zaufany sługa może w pewnym zakresie, w określonych okolicznościach i przypadkach, podejmować decyzje samodzielnie, i czasem mogą one być inne, niż chciała grupa, która mu służbę powierzyła. Ufamy, że nasz delegat, będąc na Konferencji, dowiaduje się i rozumie więcej/lepiej niż grupa, która go wysłała. Dotyczy to wszystkich poziomów służb.
Gdyby nie „prawo do decyzji” grupa mogłaby wysyłać małpę z kartką, na której byłyby jej decyzje. Mandatariusz to nie byłaby służba światowa, ale pełniłby on rolę bezmyślnego posłańca, listonosza, którego nie obchodzi treść wiadomości, którą dostarcza. Koncepcja ta jest też wyrazem pewnej pokory: wydaje nam się, że wiemy lepiej, ale to się może w każdej chwili zmienić, a jeśli okaże się, że byliśmy niedoinformowani, to nasz przedstawiciel powinien mieć możliwość odpowiedniego reagowania.
W podręczniku do Koncepcji Bill napisał (s. 14): …wiedząc, że mają ostateczną władzę, grupy mają czasem skłonności do dokładnego instruowania swoich Delegatów, jak mają oni głosować w określonych kwestiach poruszanych na Konferencji. Nie ma wątpliwości, że grupy AA mają do tego prawo, dysponują przecież najwyższą władzą. Jeżeli bardzo im na tym zależy, mogą dawać swoim Delegatom wskazówki w dowolnych sprawach dotyczących ruchu AA.
„Prawo do decyzji” pisane jest w cudzysłowie, bo nie oznacza normy prawnej, jako nakazu czy zakazu. Wolno traktować przedstawiciela jak gońca, ale to oznacza brak zaufania i brak pokory. No i po co nam sługa, któremu nie ufamy? Jakim cudem go wybraliśmy i po co? Może przy wyborach do służb zawsze warto najpierw zastanowić się, czy mam na tyle zaufania do tej osoby, że zgadzam się i chcę, żeby występowała w moim imieniu?
Pojawia się tu też kwestia odpowiedzialności. Nasi mandatariusze wybierają kolejnych przedstawicieli i w końcu delegatów – to chyba oczywiste. A jak często słyszeliście namowy: zostań mandatariuszem, tam niczego nie trzeba robić, wystarczy raz na miesiąc zanieść pieniądze na intergrupę? Bo ja mnóstwo razy. Widziałem jak powierzano służbę przypadkowemu alkoholikowi niezainteresowanemu i niedoinformowanemu, byle tylko zapełnić wakat. Podczas głosowań widziałem alkoholików bojących się głosować inaczej niż lokalny weteran i zerkających na niego trwożliwie. Albo zawsze głosujących tak, jak większość, bo sami i tak nic nie rozumieją albo mają w d…
Ciąg dalszy tylko dla miłośników komplikacji.
W podręczniku, o którym była już mowa, Bill stwierdził: Gdyby na przykład grupy posunęły się do skrajności w wydawaniu instrukcji dla Delegatów, działalibyśmy na podstawie fałszywej teorii, uznającej że opinia grup w większości kwestii dotyczących służb światowych jest w pewien sposób znacznie bardziej istotna od opinii Konferencji. Praktycznie nie jest tak prawie nigdy.
To jak to, grupom powierzono najwyższą władzę, mimo, że prawie nigdy nie mają racji?! Mocne! :-)
Grupy AA – według Billa W. – dysponują dziś najwyższą władzą i ostateczną odpowiedzialnością… No, super! Tylko odnoszę wrażenie, że całym tym zapale organizacyjnym gdzieś zgubił się Bóg, jakkolwiek Go pojmujemy. To zresztą dotyczy też innych Koncepcji.
Proszę też zwrócić uwagę na różnice w obu tych wersjach Trzeciej Koncepcji;. W amerykańskiej mamy PROPOZYCJĘ przyznania „prawa do decyzji”, natomiast w polskiej jest to obowiązek, powinność, bo „POWINNIŚMY to „prawo” przyznać. I słusznie! Żadni imperialiści nie będą nam mówić, co i jak mamy robić.
Meszuge i to jest konkret, oczywiście Koncepcja Trzecia Billa. Polska wersja jest do bani.
OdpowiedzUsuńMam bardzo zbliżone rozumienie tej koncepcji. Dziękuję Meszuge.
OdpowiedzUsuńPragnę też zauważyć, ze ci imperialiści zalegalizowali polską wersję Koncepcji przetłumaczoną na ich zlecenie przez polskich tłumaczy w USA. Widocznie doszli do wniosku, że "powinniśmy" bardziej przemówi do krnąbrnych członków polskojęzycznej struktury AA.
OdpowiedzUsuńNo to ciekawostka. A którzy to amerykanie i kiedy zalegalizowali ,,polską wersje koncepcje"? Kłamstwo ma krótkie nogi. Jeżeli podajesz taką informację podaj źródło gdzie to znalazłeś. Rozpowszechniasz bzdurne nieprawdziwe informacje.
Usuń
UsuńZamiast, ignorancie zarzucać mi kłamstwo i słać mi insynuacje o „bzdurnych nieprawdziwych informacjach” , powinieneś był zapoznać się z umieszczonym w Poradniku dla Służb AA Komentarzem do polskiego tłumaczenia „Dwunastu Koncepcji dla Służb Światowych” i zawartym w nim następującym fragmentem.
„ Dokonane w 2002 r. przez jednego z naszych przyjaciół tłumaczenie oryginalnego tekstu Dwunastu Koncepcji, po dogłębnym sprawdzeniu w 2005 r., nie znalazło uznania i aprobaty ze strony niezależnego weryfikatora wyznaczonego przez amerykańskiego licencjodawcę AAWS. Strona amerykańska nie była skłonna przekazać nam komentarzy edytorskich wyjaśniających i obrazujących błędy popełnione przez naszych tłumaczy i ograniczyła się do stwierdzenia, iż praca nie może być opublikowana w przedstawionej przez nas polskiej wersji. Wymiana korespondencji pomiędzy Biurem Służby Krajowej w Warszawie i GSO w Nowym Jorku i okazywane przez nas zainteresowanie Dwunastoma Koncepcjami skutkowały tym, że ich tłumaczenia na język polski dokonali ostatecznie polscy tłumacze ze Stanów Zjednoczonych, na zlecenie AAWS. W ślad za przesłanym nam w maju 2007 r. manuskryptem tłumaczenia, 200 AAWS przekazał stronie polskiej we wrześniu 2007 r. licencję na wydanie i rozpowszechnianie tej pozycji w takiej właśnie formie.”
Tylko jedno jest problematyczne w tym zapisie - określenie "tłumacze". Po prostu alkoholicy polskiego pochodzenia mieszkający w USA. Tacy z nich tłumacze, jak i z naszych specjalajstów po podstawówce, którzy dokonali przekładu WK.
UsuńWyłącznie AAWS była władna oceniać stopień znajomości języka angielskiego osób, którzy tego przekładu dokonali. Formalnie - nikt inny, ani Ty, ani ja.
UsuńKolega chyba niedokładnie przeczytał albo ktoś wprowadził go w błąd. Polskie koncepcje, jeszcze raz Polskie koncepcje nie miały nigdy akceptacji GSO (AAWS). Nie mówimy o tłumaczeniu Światowych koncepcji na j polski.
Usuń,,Anonimowy27 stycznia 2022 08:15
No to ciekawostka. A którzy to amerykanie i kiedy zalegalizowali ,,polską wersje koncepcje"? Kłamstwo ma krótkie nogi."
Poziom znajomości języka i jakość przekładu oceniają językoznawcy, a nie alkoholicy. Jak to jest, kiedy za przekłady i ocenę ich jakości zabierają się alkoholicy - widać choćby po WK z 2018 roku.
Usuń16 grudnia 2021 15:30 pisał na tym blogu AA-owiec podpisujący się imieniem Sławek
Usuń" W 2011 roku uczestnicy 40. Konferencji Służby Krajowej AA zaaprobowali tekst pt. „Dwanaście Koncepcji dla Służb AA w Polsce” na podstawie wcześniejszej pisemnej zgody AAWS z dnia 7.lipca 2011 r. udzielonej polskojęzycznej strukturze AA po warunkiem załączenia pod tekstem klauzuli o treści „Przedruku i adaptacji Dwunastu Koncepcji Anonimowych Alkoholików dokonano za zezwoleniem Alcoholics Anonymous World Services Inc”. Taka klauzula widnieje na wszystkich wydawanych przez Fundację BSK AA w Polsce tekstach „Dwunastu Koncepcji dla Służb AA w Polsce”. Sławek"
W tym przypadku i każdym innym, kiedy AAWS udziela licencji na tłumaczenie, to AAWS jako wyłączny posiadacz praw autorskich jest odpowiedzialny za ocenę prawidłowości przekładu sprawdzonego pod względem językowym przez niezależnego, zatrudnionego przez AAWS weryfikatora. Nie wymagaj, aby AAWS kontaktował się w tej kwestii z językoznawcami z Poradni Językowej PWN.
UsuńWidzę, że naprawdę wierzysz, że w AAWS są sekcje językoznawców z każdego języka na świecie. Nawet gdybym nie korespondował z AAWS - demaskując przy okazji kłamstwa powierników - i tak w te zespoły specjalistów nie byłbym w stanie uwierzyć.
UsuńJakoś literatury AA w Polsce zależy od Polaków, nie od Amerykanów polskiego pochodzenia w USA.
„Przedruku i adaptacji Dwunastu Koncepcji Anonimowych Alkoholików dokonano za zezwoleniem Alcoholics Anonymous World Services Inc”.
Usuń,,Przedruk (ang. reprint) – dosłowne lub tylko nieznacznie zmienione, ponowne opublikowanie utworu. Z reguły przedruk jest objętościowo większy niż cytat, i obejmuje cały utwór lub z niewielkimi skrótami. W formie przedruku publikowane są książki lub całe artykuły, także artykuły internetowe." za wiki
Sławku nie byłoby łatwiej gdyby BSK skorzystało z informacji ogólnie dostępnej co znaczy słowo PRZEDRUK
W sieci znajdziesz też znaczenie słowa ADAPTACJA.
To że BSK dopisuje te zdanie do różnych swoich pseudo literackich wypocin nie oznacza że akceptuje je AAWS inc
Polskie koncepcje to ani przedruk ani adaptacja. Przeczytałem jeszcze raz tę zgodę iii ,,Przedruku i adaptacji Dwunastu Koncepcji Anonimowych Alkoholików dokonano za zezwoleniem Alcoholics Anonymous World Services Inc” " umkneło mi ,,w Polsce" Tobie też?
Skontaktuj się, proszę w tej sprawie z BSK. Może Ci lepiej wyjaśnią wątpliwości zawarte w twoich pokrętnych "wypocinach". Dodam, to co już napisałem w moim grudniowym poście, że wymogiem formalnym AAWS było użycie słów "przedruk" i "adaptacja ( Reprint i adaptation") pod tekstem Koncepcji. Zgoda AAWS z 7.11.2011 była adresowana do polskiej Rady Powierników; zbędnym byłoby zatem użycie przez AAWS dodatkowych słów "w Polsce". Sławek
UsuńOczywiście, że Bóg się zgubił. I nie tylko On.
OdpowiedzUsuńPrzytoczę to, co powiedziałem kiedyś na spotkaniu mojej lokalnej intergrupy.
„Mam wrażenie, że wchodząc tutaj, zawsze zawieszacie Program AA na wieszaku przed drzwiami, a Boga odkładacie na półkę.”