Chcesz wytrzeźwieć – realizuj Dwanaście Kroków. Chcesz coś robić razem z innymi dla Wspólnoty i cierpiących alkoholików – stosuj się do Dwunastu Tradycji. Chcesz pełnić odpowiedzialne służby dla wspólnego dobra i nie narobić przy tym kłopotów, dowiedz się, jak to robić we właściwy sposób – Dwanaście Koncepcji.
W swoim podręczniku na temat Koncepcji Bill stwierdził: W Koncepcjach zawarto także wiele zasad, które stały się już tradycją naszych służb, nigdy jednak nie zostały wyraźnie sformułowane i utrwalone na piśmie. Pierwsza z nich jest tego znakomitym przykładem.
Koncepcja Pierwsza
Najwyższe uprawnienia dla służb AA w Polsce powinny zawsze mieć oparcie w sumieniu zbiorowym całej naszej Wspólnoty, wobec którego służby ponoszą ostateczną odpowiedzialność.
Inna wersja: Ostateczna odpowiedzialność oraz najwyższe uprawnienia dla służb AA w Polsce powinny zawsze należeć do zbiorowego sumienia całej naszej Wspólnoty. (Źródło treści Koncepcji)
Podczas Międzynarodowej Konwencji w St. Louis (1955 r.) Bill Wilson, w imieniu swoim, doktora Boba, powierników i pierwszych AA-owskich weteranów, przekazał odpowiedzialność (władzę) za służby światowe w ręce całej Wspólnoty AA. Ale po co? Dlaczego? Przecież wszystko dobrze działało, więc po co było zmieniać? Znany argument, prawda?
Było wiele powodów mniejszego kalibru, na przykład gwarancja niezmienności literatury (kanon AA), jednolita polityka public relations, wymiana doświadczeń, pomoc nowopowstającym grupom itd. Jednak najważniejsze było zagrożenie podziałem i w konsekwencji rozpadem AA.
Bill W. zdawał sobie sprawę, że dopóki żyją założyciele, on i doktor Bob, czyli władza najwyższa, do której zawsze można się odwołać, wszystko jeszcze jakoś działa, ale gdy ich dwóch zabraknie, rozpad Wspólnoty jest tylko kwestią czasu. Charyzmatyczni weterani skupią wokół siebie swoich zwolenników i podopiecznych, i pójdą własną drogą. Pierwsze sygnały czegoś takiego było już zresztą widać – Clarence S. z Cleveland ogłosił się założycielem AA i jeździł po USA tak właśnie się reklamując.
Nie chodziło o to, żeby sprawujący dotąd władzę weterani byli głupi, nietrzeźwi, złośliwi, naiwni, czy coś takiego. Absolutnie nie! Byli oni charyzmatycznymi liderami, znaczącymi osobistościami w środowisku AA, trzeźwymi alkoholikami obdarzonymi autentycznym autorytetem, mieli zapewne wiele wspaniałych pomysłów, ale… te pomysły znacząco różniły się między sobą i na tym polegało niebezpieczeństwo.
Ok. 1948 roku, kiedy poważnie zachorował doktor Bob, stało się jasne, że funkcjonowanie dynamicznie rozwijającej się Wspólnoty, nie może opierać się w nieskończoność na jej założycielach – nikt nie jest wieczny.
Powiernicy zawsze w dużym stopniu kierowali się radami Doktora Boba i moimi. Ściśle kontrolowali wydatki, ale jeżeli tylko pojawiały się pytania związane z polityką AA, zawsze zwracali się z nimi do nas. Poza tym ówczesne grupy tylko w niewielkim zakresie polegały na Powiernikach, jeżeli chodziło o zarządzanie sprawami służb; nadal liczyli przede wszystkim na Doktora Boba i na mnie. Mieliśmy więc do czynienia ze wspólnotą, której całe funkcjonowanie nadal w dużym stopniu zależało od wiary i zaufania, jakim cieszyli się wówczas jej założyciele. Trzeba było sobie uświadomić fakt, że założyciele ruchu AA nie są wieczni.
W sposób oczywisty i zapewne zrozumiały przekazanie władzy nad Wspólnotą grupom AA związane było z Tradycją Drugą (Jedyną najwyższą władzą w naszej wspólnocie jest miłujący Bóg, jakkolwiek może się On wyrażać w sumieniu każdej grupy. Nasi przewodnicy są tylko zaufanymi sługami, oni nie rządzą). Jednak skoro wcześniej, tak naprawdę, najwyższą władzą byli Bill i Bob, to… Teraz stawało się to logiczne, spójne i sensowne.
Czy Koncepcja Pierwsza ma praktyczne zastosowanie obecnie? Usłyszałem kiedyś, że bez jej stałego przypominania, we Wspólnocie, a zwłaszcza w nowych grupach, nie byłoby demokracji. Nie wydaje mi się to sensowne.
Brałem aktywny udział w zakładaniu dwóch-trzech grup. Przy pierwszej nie wiedziałem nic o istnieniu Koncepcji – podobnie jak koledzy z AA w tamtym czasie. Przy następnej grupie coś już obiło mi się o uszy o jakichś Koncepcjach, ale jeszcze na oczy ich nie widziałem, a połowa znajomych nie wierzyła, że w ogóle istnieje jeszcze trzecia „dwunastka”. Nie mieliśmy pojęcia o Pierwszej Koncepcji, ale jakoś nie przyszło nam do głowy, żeby założycielom grupy przydzielić po dwa głosy w głosowaniach. Albo po pięć. Demokracja w AA była oczywistością, a nie nowością. Może wtedy jeszcze nie najlepiej organizowaliśmy głosowania, ale nie było wątpliwości, że władza, zdolność do podejmowania decyzji, spoczywa na wspólnym sumieniu grupy, a nie jej założycielach, weteranach, liderach.
Z drugiej strony, czy jakaś tam znajomość Koncepcji Pierwszej, chroni grupę przed lokalnymi kacykami i ich wypowiedziami typu: jak będziesz miał choć połowę moich lat abstynencji, to się będziesz wypowiadał? Ależ skądże! Jak byli, tak są. Na wszystkich poziomach struktury. Nie zawsze próbują przydzielać sobie większe uprawnienia z tytułu lat abstynencji, bo czasem błyszczą Tradycjami lub Koncepcjami „zrobionymi” ze sponsorem, albo służbami, które pełnią od lat. Jednak nie chodzi mi teraz o jakąś krytykę postaw w AA, nie jesteśmy doskonali, ale o realne znaczenie Pierwszej Koncepcji – dzisiaj. Jak pisał Bill, to zasada, która już od dawna była tradycją naszych służb jednak wcześniej nie została wyraźnie sformułowana i zapisana. Nic więcej.
Obserwując różne wypowiedzi zauważyłem, że czasem dochodzi do powtarzającego się błędu i nieporozumienia – władzę w AA sprawują grupy, a nie każda grupa z osobna.
W wersji pierwszej. Służby ponoszą ostateczną odpowiedzialność wobec całej Wspólnoty za jej kondycję i przyszłość – ładnie brzmi, ale w sumie to niewiele znaczy. Skoro we Wspólnocie nikt nikogo nijak nie może za nic ukarać, to odpowiedzialność może być tylko moralna. Niektórym to wystarczy, innym – niekoniecznie. W wersji drugiej odpowiedzialność należy do zbiorowego sumienia całej naszej Wspólnoty, a to już w ogóle uniemożliwia odpowiedź na pytanie, kto i za co odpowiada, i - co najważniejsze - w jaki sposób odpowiada?
Prosta zasada: postanowienia/działania służb każdego szczebla w AA zawsze powinny wynikać i być odzwierciedleniem decyzji/stanowiska zbiorowego sumienia AA. I tyle tylko.
Na koniec i niejako poza tematem ciekawostka. W swoim zbiorze esejów Bill napisał:
Na całym świecie jesteśmy obecnie świadkami załamania „zbiorowego sumienia”. Demokratyczne państwa od zawsze miały nadzieję, że ich obywatele będą zawsze dostatecznie oświeceni, moralnie świadomi i odpowiedzialni, aby zarządzać swoimi własnymi sprawami za pośrednictwem wybranych przedstawicieli. W wielu samorządnych krajach obserwujemy teraz jednak ogromny wzrost ignorancji, apatii i tendencje do dążenia do władzy w systemach demokratycznych. Duchowe zasoby słusznych celów i zbiorowej inteligencji zanikają. W rezultacie wiele krajów znalazło się w tak beznadziejnej sytuacji, że jedynym rozwiązaniem jest dyktatura.
Jakim cudem kilkadziesiąt lat temu Bill W. potrafił przewidzieć przyszłość? I to nie w swoim kraju, a przynajmniej nie tylko?
W przytoczonej treści wcześniejszej i aktualnej wersji Koncepcji Pierwszej zaszła ewidentna pomyka, mniemam, że popełniona nieświadomie. Akurat jest odwrotnie.
OdpowiedzUsuńWcześniejsza wersja miała brzmienie : „Najwyższe uprawnienia dla służb AA w Polsce powinny zawsze mieć oparcie w sumieniu zbiorowym całej naszej Wspólnoty, wobec którego służby ponoszą ostateczną odpowiedzialność.”
47. KSK w listopadzie 2017 r. zmieniła jej zmienił treść stosownie do oryginalnego, angielskiego zapisu, „że to nie służby, ale grupy AA sprawują dzisiaj ostateczną odpowiedzialność i najwyższą władzę nad służbami”,.
Zatem obecna treść Koncepcji Pierwszej dla Służb AA w Polsce brzmi następująco:
„Ostateczna odpowiedzialność oraz najwyższe uprawnienia dla służb AA w Polsce powinny zawsze należeć do zbiorowego sumienia całej naszej Wspólnoty.”
Zawarte w dalszej części komentarza Meszuge rozważania typu „Służby ponoszą ostateczną odpowiedzialność wobec całej Wspólnoty za jej kondycję i przyszłość – ładnie brzmi, ale w sumie to niewiele znaczy.” mogą być bezprzedmiotowe wobec nieprawidłowo przytoczonej treści Koncepcji.
https://aa24.pl/pl/12-krokow-aa/12-koncepcji-aa
Usuń,,47. KSK w listopadzie 2017 r. zmieniła jej zmienił treść stosownie do oryginalnego, angielskiego zapisu, „że to nie służby, ale grupy AA sprawują dzisiaj ostateczną odpowiedzialność i najwyższą władzę nad służbami”,.
UsuńZatem obecna treść Koncepcji Pierwszej dla Służb AA w Polsce brzmi następująco:"
To jest dopiero kuriozum, jazda bez trzymanki. Polskie koncepcje zostały prawidłowo przetłumaczone z j angielskiego. Gdyby ktoś nie wiedział to ,,polskie koncepcje" powstały w j angielskim i trzeba je było przetłumaczyć na ojczysty język.
Brawo. Bareja by tego nie wymyślił.
Demokracja w AA, także w grupach AA, często ma bardzo ludyczny i ignorancki obraz „My tu jesteśmy większością i żadna mniejszość nie ma nic do gadania”.
OdpowiedzUsuńJeszcze częściej w głosowaniach najważniejsza jest tzw. prosta większość, przewaga. Nawet nie pyta się, kto jest przeciw i dlaczego.
Stwierdzam, że tak się porobiło w ostatnich latach, w związku z taśmową produkcją sponsorów, którym spraw wspólnotowych się nie przekazuje, bo nie ma kto i nie ma na to czasu, następny proszę…
Oczywiście nie jest tak wszędzie.
I oczywiście, tak wypaczone pojęcie demokracji święci triumfy także w całym naszym społeczeństwie, również niedouczonym i z przyspieszonym dojrzewaniem do świata.
,,Jednak skoro wcześniej, tak naprawdę, najwyższą władzą byli Bill i Bob, to… Teraz stawało się to logiczne, spójne i sensowne." Otóż chyba nie do końca. Gdy istniała starsza wersja tradycji II byłoby OK. Ale jak przeczytałem w najnowszej, bezbłędnie przetłumaczonej tradycji II ,,Dla naszego grupowego celu istnieje tylko jedna ostateczna władza – miłujący Bóg..." Zgubiłem się. Na początku AA rządził Bill i Bob później założyciele przekazali tę władzę tylko komu? Bogu czy grupie? Z tradycji (z najnowszego tłumaczenia) jednoznacznie wynika, że najwyższą władzę we Wspólnocie ma Bóg. ,,że czasem dochodzi do powtarzającego się błędu i nieporozumienia – władzę w AA sprawują grupy, a nie każda grupa z osobna." To kto ma tę władzę, NAJWYŻSZĄ?
OdpowiedzUsuńMarceli s
Marceli, władzę najwyższą ma Bóg, ale to nie znaczy, że nie ma w AA innych władz. To tak jak w firmie: jeden właściciel (władza najwyższa) i dyrektorzy, zastępcy, kierownicy itd.
OdpowiedzUsuńGrupy AA mają być ostateczną władzą; ich przywódcom należy powierzać TYLKO wyznaczone obowiązki, czyli konferencja powierza tylko wyznaczone obowiązki delegatom, powiernikom i pracowników służb.
Usuń"Dla naszego grupowego celu istnieje tylko jedna ostateczna władza – miłujący Bóg, TAK JAK MOŻE ON SIĘ WYRAŻAĆ W NASZYM GRUPOWYM SUMIENIU". We Wspólnocie głosem Boga jest grupowe sumienie czyli wyniki głosowań na każdym poziomie: grupy, intergrupy, rady regionu, rady powierników, zgromadzenia regionalnego i Konferencji Służby Krajowej.
OdpowiedzUsuńJeżeli twoja grupa robi za Boga to radzę ci bracie zmień grupę. To co piszesz jest niebezpieczne i bezmyślne. Bóg może się wyrażać w sumieniu grupy ale zapewniam cię, że Bóg nie ma takiego obowiązku. Chyba, że nakażą mu to powiernicy w polskim AA.
UsuńTylko nieuk może takie wnioski wyciągać!
UsuńNieuki to stworki z rady powierników.
UsuńZapoznaj się z Drugą Tradycją AA zanim swoim nieroztropnymi wnioskami będziesz potwierdzał, żeś nieuk dodatkowo zarażony antypowierniczą chorobą.
UsuńNa zaufanie trzeba sobie zapracować hehehe.
UsuńZ Koncepcji Billa W ,, Ostateczna odpowiedzialność oraz NAJWYŻSZA WŁADZA służb światowych AA powinny zawsze należeć do zbiorowego sumienia całej naszej Wspólnoty" Czy w AA są dwie najwyższe władze? Rozumiem że w AA jak pisałeś są ludzie zaburzeni ale są też ludzie którzy wyzdrowieli z choroby psychicznej ,,My Anonimowi Alkoholicy, liczymy ponad 100 mężczyzn i kobiet, którzy wyzdrowieli z na pozór beznadziejnego stanu umysłu i ciała" Do rzeczy ,,Koncepcja I Ostateczna odpowiedzialność oraz NAJWYŻSZA WŁADZA służb światowych AA powinny zawsze należeć do zbiorowego sumienia całej naszej Wspólnoty." To ile tych najwyższych władz? ,,Udało nam się dowieść, że grupy AA mogą przejąć ostateczną odpowiedzialność za swoje światowe służby i uczynią to. Istniały też inne powody zasadniczego przeniesienia NAJWYŻSZEJ WŁADZY i odpowiedzialności na barki całego ruchu AA" Dwuwładza? Nigdzie w koncepcjach (cały czas mówimy o koncepcjach Billa W nie o plagiacie BSK) czy też literaturze zaakceptowanej przez GSO nie znalazłem by Bóg miał jakąś władzę w AA. To jak dwuwładza w AA? Może urojenia przed faktami tak jak i przed ,,osobowościami" Nie da się zmienić czegoś czego zmienić się nie da.
OdpowiedzUsuńTłumaczenia muszą mieć sens i być spójne z treścią. Authority -hmmm
Marceli Sz
Władza Boga, Jego wola, wyrażają się w wynikach głosowań, w decyzjach sumienia grupy (na dowolnym szczeblu).
UsuńCzyżby wola Boga wyrażała się w każdym głosowaniu i w każdej decyzji sumienia grupy? To bardzo wygodne i nieodpowiedzialne zrzucać na barki Boga ludzkie, czasami błędne wybory i decyzje.
UsuńIle jest Marcelów Szpaków? Jeden Marceli przytacza Tradycje, gdzie jest wymieniony miłujący Bóg jako jedna ostateczna władza. Drugi Marceli cytuje Koncepcje, w których nie znajduje Boga i zaprzecza temu pierwszemu Marcelemu, dodając, że nigdzie w literaturze zaakceptowanej przez GSO nie znalazłem by Bóg miał jakąś władzę w AA"
UsuńNie wiem, czy w każdym. Wątpię. Wolę Boga można przecież ignorować.
UsuńMarceli to jest z tych spod hasła „Przecież ja tylko pytam!”
UsuńTworzą własne teorie, nie chcą słuchać odpowiedzi, bo wiedzą lepiej, żyją w równoległej rzeczywistosci, nie odróżniają swoich wymysłów od faktów.
I na wszystko odpowiadają „Przecież ja tylko pytam!”
Czy wola Boga wyraża się "nawracaniem przez zabijanie" praw jednostki do niezależności myśli, słowa i czynu?
UsuńAni konferencja, ani powiernicy i inne służby nie mogą wydać najprostszego polecenia jakiemukolwiek uczestnikowi AA, nie mówiąc już o tym, by kogokolwiek w jakiś sposób karać. Zasady AA nie są ani regułami, ani przepisami, ani prawami. Możemy je przestrzegać z własnej woli.
Większość Kroków poddaje się elastycznej interpretacji, zależnie od doświadczenia i światopoglądu jednostki.
OdpowiedzUsuń,,Ile jest Marcelów Szpaków?" No tak. Pewnie napisałem niezrozumiale. Przepraszam. Postaram się wytłumaczyć. Napisałem
OdpowiedzUsuń,, Gdy istniała starsza wersja tradycji II byłoby OK. Ale jak przeczytałem w najnowszej, bezbłędnie przetłumaczonej tradycji II" To ,,bezbłędne tłumaczenie" to była ironia. Całe tłumaczenie IV WK to katastrofa(dotyczy całego tekstu z krokami i tradycjami włącznie) Wcześniejsze tłumaczenie dotyczące wcześniejszych wydań -,, najwyższym i jedynym autorytetem w naszej Wspólnocie jest Bóg" były zrozumiałem Tak jak i w literaturze AA spotykamy - Bóg jedyny autorytet w AA. To jeszcze raz napiszę. Jedynym autorytetem w AA jest Bóg. Najwyższą władzę w AA mają grupy AA. Bóg w AA nie ma żadnej władzy. Wola Boga nie musi się wyrażać w głosowaniach (sumieniu grupy) Bóg się nigdy nie myli bo jest nieomylny. Grupom zdarza się podejmować różne mądre i głupie decyzje np przyjmowanie do AA, składki, uczestniczenie w procesjach itp. Dlaczego Bóg nie ma władzy w AA? Bo alkoholicy mają wolną wolę i mogą robić co się im podoba. Mogą mitingi zamykać, nie wpuszczać kobiet, łysych czy po 50 roku życia. Ale to już wytłumaczył kolega ,,Anonimowy24 stycznia 2022 10:00. Przepraszam jeszcze raz za niezrozumiałem pisanie. W nadziei ,że udało mi się wytłumaczyć. Może następnym razem pójdzie mi lepiej.
Szpak Marceli.
Bog nigdy się nie myli bo jest nieomylny. Kurde, dzięki. Wreszcie ktoś zna boga.To czego jescze ten absolutny bog nie robi? Jakie ma inne ograniczenia?
OdpowiedzUsuńPisałem o moim Bogu o Bogu w którego wierzę. Bóg może wszystko, nie ma żadnych dla niego ograniczeń. Nie znam kompetencji Twojego boga(piszę za Tobą bóg tak jak napisałeś(aś) z małej litery).
OdpowiedzUsuńSM
Pisałem o moim Bogu o Bogu w którego wierzę. Bóg może wszystko, nie ma żadnych dla niego ograniczeń. Nie znam kompetencji Twojego boga(piszę za Tobą bóg tak jak napisałeś(aś) z małej litery).
OdpowiedzUsuńSM
Marceli Szpak opisze nam Boga…
OdpowiedzUsuńWłaśnie po opinie bogów Szpaków przyszedłem do AA.
Bo AA to klub dyskusyjny do zbierania popierających głosów.
Piszę o Bogu w jakiego wierzę ja, Marceli. Bóg, w którego wierzę, nigdy się nie myli i nie ma żadnych ograniczeń. Może wszystko, jest wszechwładny i wszechobecny. Twój bóg (piszę z małej litery za Tobą) jaki jest, a jaki nie jest, nie wiem. Wiem, że pisze się z małej litery.
OdpowiedzUsuńMarceli S
Nie, nie pisze się z małej litery. Pisze się małą literą.
Usuń